Bronisław Pawlik: niezapomiany Rzecki i wierny partner Misia z okienka

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2012 16:00
W 10. rocznicę śmierci wybitnego aktora wspominają Henryk Rozen, Maciej Englert, Marta Lipińska, Krzysztof Kowalewski i Barbara Krafftówna.
Audio
Encyklopedia Teatru Polskiego to cykl audycji realizowany - w związku z 250-leciem teatru publicznego w Polsce - przez radiową Dwójkę oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego
"Encyklopedia Teatru Polskiego" to cykl audycji realizowany - w związku z 250-leciem teatru publicznego w Polsce - przez radiową Dwójkę oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa RaszewskiegoFoto: Binpage/Pixabay, lic. CC

Wspaniały aktor, o ciepłym głosie, sprawdzał się w wielu konwencjach. Wychylał się z okienka wraz z legendarnym Misiem, grał u Jeremiego Przybory i Stanisława Barei. Był "Mężem swojej żony" i niezapomnianym Rzeckim w telewizyjnej ekranizacji "Lalki" Prusa. Ostatni film - "Wszyscy święci" - nakręcił w listopadzie 2001 roku, na pół roku przed śmiercią.

Związany był także przez wiele lat z Polskim Radiem - za liczne wybitne role w naszym Teatrze został uhonorowany Wielkim Splendorem w 1988 roku. Okoliczności przyznania tej nagrody wspominał Henryk Rozen.

Żegnając  Bronisława Pawlika, Maciej Englert powiedział natomiast:

"Pozostawia po sobie całą galerię postaci wielkich i małych, ludzi uplecionych z przywar i cnót, śmiesznych i wzruszających, obdarzonych wdziękiem i wiedzą o nich Artysty, który je tworzył. Żegnamy dziś prawdziwego Aktora. Prawdziwego nie tylko dlatego, że swoimi kreacjami zasłużył na miano wielkiego, ale też dlatego, że przedmiotem jego aktorskich poszukiwań była prawda o człowieku. Dlatego tak kochaliśmy jego role i rólki, tych jego ludzi i ludzików, których tworzył bez jednego fałszywego tonu, te jego portrety dziwnie nam znajomych i bliskich ludzi. Dlatego tak kochaliśmy jego , za jego pokorę i skromność, za jego złości i zirytowania na własną niedoskonałość, na naszą niedoskonałość, za lęki i niepokoje, bo wszystko to zmierzało do kreacji, która budziła najwyższy szacunek i zachwyt. Pan Bronisław kochał ludzi i widać to było w cieple, jakim obdarzał swoje postaci; nie wiem tylko, czy dostatecznie  jasno zdawał sobie sprawę, że ludzie kochają Jego, więc chciałbym dzisiaj jeszcze raz mu to powiedzieć”.         

- Obserwowałam go, ceniłam jego robotę. Lubiłam go. Zauważyłam jego dziką dbałość o szczegół kostiumu – wspominała z kolei Marta Lipińska. - Miał zawsze pomysł na rolę i znajdował prawdę. Potrafił wymyślić, a następnie uprawdopodobnić każdą postać. Interesował się wszystkim...

Jak mówi Krzysztof Kowalewski, Bronisław Pawlik był świetnym partnerem scenicznym, bardzo precyzyjnym, i tej precyzji wymagał też od innych. - Taki partner ciągnie aktora w górę. To niezwykle kształcące - mówi Kowalewski.

Podobnie wspomina aktora Barbara Krafftówna:

- Jako aktor straszliwie się spinał do różnych zadań. Są takie sytuacje, które wymagają milimetrowej precyzji, bo błąd powoduje "awarię" poważną w skutkach. Denerwowało go, gdy koledzy nie zwracali na te niuanse uwagi.

Marta Lipińska przywołała w tym kontekście zdarzenie z pewnej próby, podczas której Bronisław Pawlik zdenerwował się na partnera: "Dlaczego pan pije piwo w ten sposób? Przecież wczoraj przełknął pan dopiero po następnej kwestii!".

Czytaj także

WIELKI SPLENDOR

Ostatnia aktualizacja: 16.11.2010 12:00
Wybitni, utalentowani, każdym słuchowiskiem potwierdzają swoją wielką klasę. Tak można nazwać laureatów Wielkiego Splendora - nagrody Teatru Polskiego Radia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dożywocie

Ostatnia aktualizacja: 23.12.2011 21:05
W drugi świąteczny wieczór zapraszamy na słuchowisko według komedii Aleksandra Fredry. Znakomita obsada zadowoli najbardziej wymagających słuchaczy.
rozwiń zwiń