Niewiele zmienimy na następne igrzyska

PAP
Marcin Nowak 14.08.2012
Joanna Mucha
Joanna Mucha, foto: PAP/Leszek Szymański

Minister sportu Joanna Mucha uważa, że w niewielkim już stopniu można będzie wpłynąć na efekt występu polskich zawodników w następnych igrzyskach olimpijskich w 2016 roku w Rio de Janeiro.

- Sportowcy, którzy są brani pod uwagę na następne igrzyska, są już ukształtowani, odpowiednio ukierunkowani. My możemy im tylko pomóc w przygotowaniach do Rio de Janeiro, ale nie kształtować od początku - powiedziała minister podczas konferencji prasowej.
Joanna Mucha podkreśliła, że po wprowadzeniu programu naprawczego można będzie liczyć na efekty najwcześniej za osiem lat.
- Osiem lat to byłby sprint. Uważam, że dopiero po dwunastu, a nawet szesnastu latach, mogą przyjść ewidentne efekty. Ale jeśli dziś nie uczynimy pierwszego kroku na tej drodze, tendencja spadkowa polskiego sportu utrzyma się - zaznaczyła.
Minister nadmieniła, że największym zainteresowaniem cieszy się sport wyczynowy i on skupia na sobie uwagę mediów oraz kibiców. - Ten peleton coraz szybciej nam ucieka - podkreśliła. Dodała, że jeśli mamy go ścigać, to muszą nastąpić takie zmiany, które pozwolą polskim sportowcom być w czołówce.
- Mam świadomość, że ta zmiana, którą chcę zaproponować, jak każda zmiana rodzi opór. A te zmiany będą dla wielu związków trudne. Liczę jednak i proszę o współpracę przy tym programie - powiedziała Mucha.

Finansowanie wszystkiego to fikcja

- Skończmy z fikcją polegającą na finansowaniu wszystkiego. Bez tego ruchu nie postawimy polskiego sportu wyczynowego na nogi - podkreśliła minister sportu i turystyki. Jak zaznaczyła, jeśli wszystko się wspiera, to znaczy, że nikomu się pomaga.
Mówiąc o kryteriach wyboru "dyscyplin strategicznych" wymieniła: ich siłę, tradycję, bazę i plan przygotowany przez związek.
- Nie oznacza to jednak, że dyscyplina, która nie znajdzie się w tym gronie, wypada z polskiego sportu. Jeśli wykształci dobrą kadrę juniorską, to będzie droga, żeby taką dyscyplinę do takich sportów wprowadzić - wyjaśniła minister podczas konferencji prasowej, na której podsumowała występ narodowej reprezentacji w igrzyskach olimpijskich.
Jako przykład zmian podała Wielką Brytanię, która w 1996 roku w Atlancie zdobyła 15 medali, w tym tylko jeden złoty (Polska siedem), zaś w Londynie - aż 65 i 29 złotych. - Wszystko za sprawą ogromnych nakładów - podkreśliła.
Joanna Mucha poinformowała, że plan zmian w polskim sporcie będzie opracowany razem z zespołem ludzi znających się dobrze na wyczynie. W jego skład wejdą m.in. utytułowani byli zawodnicy, w przeszłości wioślarz Kajetan Broniewski, wieloboista Sebastian Chmara, płotkarz Paweł Januszewski, kajakarz Grzegorz Kotowicz, skoczek wzwyż Artur Partyka, siatkarz Witold Roman.
Polacy wrócili z Londynu z 10 medalami - dwoma złotymi, dwoma srebrnymi i sześcioma brązowymi

man

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!