Polskie Radio

Debata Jedynki: finansowanie kultury

Ostatnia aktualizacja: 12.02.2014 17:30

Zuzanna Dąbrowska: Witam moich gości: przewodnicząca sejmowej Komisji Kultury, poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Witam.

Zuzanna Dąbrowska: I przedstawiciel, poseł, parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości, który, chyba tak mogę powiedzieć, jest współautorem programu dla kultury Prawa i Sprawiedliwości, programu, który wejdzie w skład programu już niedługo całego PiS-u, prawda?

Jarosław Sellin: Tak, w sobotę ogłaszamy na kongresie taki program Prawa i Sprawiedliwości na najbliższe lata, czyli głównie na te cztery wybory, które nas czekają, cały cykl wyborczy, ale mam swój udział w tworzeniu tej części programu choćby z tego względu, że byłem wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego.

Zuzanna Dąbrowska: Zacznijmy w takim razie od prostego dość stwierdzenia. Polska w następnej perspektywie finansowej w latach 2014-2020 otrzyma na kulturę w ramach środków unijnych ponad miliard dwieście milionów euro. To brzmi całkiem nieźle. Oczywiście można by się spierać, jak w ramach tych unijnych pieniędzy, których jest bardzo dużo, kultura wypada, niemniej suma jest imponująca. Zgodzicie się państwo?

Iwona Śledzińska-Katarasińska: No, jest, jest. Miliard dwieście to jest rzeczywiście więcej niż było w obecnej perspektywie, choć nic dziwnego, że takie są te pieniądze, ponieważ kultura najlepiej wydaje środki unijne, jakoś najszybciej i najsprawniej, tyle tylko, że...

Zuzanna Dąbrowska: Może największe potrzeby są.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Tak, tylko jest pewien kłopot, bo środki unijne nie są takimi środkami jak gdyby, które można wydać jak się chce. I w tej perspektywie wydawaliśmy te pieniądze na wzmocnienie infrastruktury, czyli jednak powstało trochę obiektów kulturalnych, a tego nie można dać na, nie wiem, spektakl, na jakieś właśnie dofinansowanie konkretne jakiegoś przedsięwzięcia, tylko bardzo umiejętnie na upowszechnianie kultury, na rewitalizację czy też ochronę zabytków. I to nas cieszy, myślę, że razem z panem posłem nas cieszy, że tak będą te pieniądze wydawane. Ale one nie zawsze i na co dzień są dostrzegane przez odbiorcę kultury.

Zuzanna Dąbrowska: Choćby w niższych cenach biletów.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: No tak, bo tak prostu tego się nie da, z tych pieniędzy nie można podnieść z nich płac, nie można tysiąca rzeczy zrobić.

Jarosław Sellin: Ja zwrócę uwagę na jedno...

Zuzanna Dąbrowska: A Prawo i Sprawiedliwość mimo tej dużej sumy domaga się sztywnego, twardego zapisania, że 1% wydatków z budżetu ma być na kulturę.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: No i dobrze.

Jarosław Sellin: Tak, bo ja sobie szybko przeliczyłem te miliard dwieście milionów euro w perspektywie 7 lat, to jest mniej więcej 180 mln € w perspektywie jednego roku, tak średnio, tak? Więc owszem, to jest istotny pieniądz, dobrze, że go mamy, warto go mądrze zagospodarować, ale to nie jest zasadniczy pieniądz, który w polskiej kulturze się pojawia i ma polskiej kulturze służyć. Jednak zasadniczy pieniądz pojawia się z naszych podatków, polskich podatków, pojawia się w budżecie państwa. I prędzej czy później te pieniądze europejskie po prostu znikną, za jakiś czas my będziemy bardziej dawcami niż biorcami do tego budżetu europejskiego. Więc lepiej się po prostu do tych pieniędzy tak jakoś bardzo nie przyzwyczajać, zwłaszcza jak się...

Zuzanna Dąbrowska: Lepiej za nie coś właśnie zbudować.

Jarosław Sellin: Tak, tak, zwłaszcza jak się myśli długofalowo. A jednak zasadniczy ciężar utrzymywania naszego życia publicznego, w tym kultury finansowanej ze środków publicznych, będziemy finansować i powinniśmy finansować ze środków własnych, czyli z budżetu państwa. No i tutaj się pojawia na horyzoncie ten postulat od lat zgłaszany, żeby przynajmniej ten 1% wydatków państwa było przeznaczone na kulturę, wyłączając środki europejskie i wyłączając środki samorządów, tylko dokładnie z budżetu państwa. I to jest jeszcze cel do osiągnięcia przed nami, choć on już jest blisko, ja przyznaję, że on jest blisko.

Zuzanna Dąbrowska: No, Platformie też się chyba podoba...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Nie no, nic mnie tak nie zdziwiło, jak w tym waszym programie ten akurat postulat, dlatego że jest umowa...

Jarosław Sellin: Ale to był fragment, to był fragment...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: ...podpisana z obywatelami kultury, ten 1% wydatku odliczając środki europejskie i środki samorządowe mamy osiągnąć w roku 2015 i właściwie jest to pewne, że w 2015 osiągniemy. Więc jak bym powiedziała wasz program jest do zrealizowania, nawet gdybyście władzę przejęli, na starcie, bo to otrzymacie.

Jarosław Sellin: Pożyjemy, zobaczymy.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: A nie wierzę, żebyście tę władzę dostali.

Jarosław Sellin: Pożyjemy, zobaczymy, jak będzie w 15 roku budżet tak skonstruowany, że zobaczymy, że rzeczywiście na kulturę w budżecie państwa jest 1%, pogratulujemy. Jeśli się okaże, że nie, to powiemy, że to jest jeszcze cel do zrealizowania.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Będzie, panie pośle, pańscy koledzy z Komisji Kultury nie tak dawno mogli się o tym przekonać, widzieli wszystkie dokumenty, proszę ich przepytać.

Zuzanna Dąbrowska: No dobrze, proszę państwa, to mamy pewien pułap wydatków, który możemy określić na następne lata. Załóżmy, że rzeczywiście się uda 1% zapisać na kulturę, wiemy, ile z Unii Europejskiej. No i teraz pytanie zasadnicze jest: kto ma decydować, na co wydawać pieniądze? W jaki sposób to robić? Jaki ma być spis tych instytucji kultury, które najwyższe dotacje mają otrzymywać? No i tutaj ze strony Prawa i Sprawiedliwości nastąpiła deklaracja bardzo wyraźna, prezes Kaczyński powiedział, że środki państwowe nie mogą służyć sztuce, w przypadku której mamy do czynienia z bardzo silnym elementem destrukcji. Czy może pan powiedzieć, co to jest za sztuka z bardzo silnym elementem destrukcji i kto ocenia to, jak silny jest element destrukcji?

Jarosław Sellin: Zacznijmy od tego, że prezes Kaczyński na spotkaniu z twórcami kultury 10 dni temu, których przybyło wielu do Sejmu na spotkanie z nami, zaczął od tego, że sfera sztuki, sfera kultury jest przede wszystkim sferą działalności indywidualnej twórców. I tu, jeśli chodzi o sferę indywidualną twórców, musi obowiązywać zasada absolutnej wolności, nawet jeżeli ona nam się w pewnych obszarach nie podoba. Twórcy mają prawo tworzyć to, co chcą. I czas sprawdza, co jest trwałe, co jest nietrwałe, o czym szybko zapominamy, a co wchodzi do kanonu.

Natomiast kultura też jest zorganizowana jak wiele innych sfer życia publicznego instytucjonalnie. I to są konkretne instytucje, które mają swoich etatowych pracowników, budynki, zarządców, ktoś też decyduje, kto jest tym zarządcą i tak dalej, i tak dalej. I tu już wchodzi w tę sferę instytucjonalną wchodzi odpowiedzialność władzy, odpowiedzialność władzy, która przejmuje odpowiedzialność za państwo i decyduje o tym, kto zarządza takimi instytucjami, kto nie zarządza, akceptuje jakieś programy wieloletnie i tak dalej, i tak dalej. I o tym mówimy, że w tym obszarze instytucji publicznych zarządzanych przez państwo trzeba podejmować bardzo roztropne decyzje na temat tego, kto zarządza takimi instytucjami i czy ten ktoś, kto zarządza takimi instytucjami, zachowuje się roztropnie i odpowiedzialnie, bo mamy prawo mieć pretensję do niektórych wydarzeń czy zjawisk, które w instytucjach publicznych kulturalnych się pojawiają, które mają charakter np. prowokacji naruszającej czyjeś uczucia albo religijne, albo patriotyczne, generalnie...

Zuzanna Dąbrowska: Ale to musi stwierdzić sąd chyba.

Jarosław Sellin: Generalnie wydaje nam się, że w instytucjach finansowanych ze środków publicznych powinna być wrażliwość nastawiona na to, żeby prezentować dzieła, które łączą naszą wspólnotę. Mówię o wspólnocie Polaków, wspólnocie narodowej i wspólnocie państwowej, a nie dzielą, nie prowokują, nie powodują, że...

Zuzanna Dąbrowska: A kto dokonuje oceny?

Jarosław Sellin: Dokonują... powinni dokonywać oceny artyści, ale jednak decyzje o tym, kto zarządza tymi instytucjami, podejmują politycy, np. minister kultury. To jest jego władztwo, on podejmuje decyzję, kto jest szefem narodowej instytucji kultury.

Zuzanna Dąbrowska: A pani zdaniem, pani przewodnicząca, to jest...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Najznakomitsza twórczość nie istnieje bez odbiorcy, znaczy ona gdzieś istnieje w duszy tego twórcy albo gdzieś na strychu, albo nie wiem...

Zuzanna Dąbrowska: W szufladzie.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: ...w szufladzie czy w komputerze, ale to jest po prostu... tego się nie da oddzielić. Więc po prostu nie wiem, jakże, wolność dla twórców, ale pokazywać tylko to, co nie wiadomo kto oceni, że jest... nie jest instrukcyjne...

Jarosław Sellin: Nie, jeśli mogę wyjaśnić. Pani poseł, jeśli mogę wyjaśnić. Wolność dla wszystkich, tylko że jeżeli ktoś chce się bawić w bardzo ryzykowne rzeczy albo bardzo prowokacyjne, albo takie idące bardzo mocno pod prąd i powodujące, że duża część podatników, którzy utrzymują te wszystkie instytucje nie chce, żeby coś takiego w instytucjach utrzymywanych również przez niego miało miejsce, niech szuka sponsorów prywatnych. Niech po prostu... Albo sam sobie to sfinansuje, niech podejmie takie odważne ryzyko, skoro jest takim nonkonformistą, to niech sobie nonkonformistycznie znajdzie też finansowanie własnych dziwacznych pomysłów.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Panie pośle, w ogóle nie poznaję pana. Ja pana pamiętam, jak pan był wiceministrem kultury. Tak nie wolno mówić. Kto wam podpowiedział takie tezy do tego programu? To jest po prostu niemożliwe. Ja nie znam epoki, nie znam nurtu w kulturze, w sztuce, która by nie była... nie było tam prowokacji, eksperymentu, która by właśnie... No i dlaczego to ma być: gdzieś tylko szukaj sobie sponsora albo, nie wiem, bierz kredyt i sobie to wystawiaj. Jest obowiązkiem także publicznych instytucji, które mają upowszechniać kulturę, nie tylko iść jedną ścieżką, tylko jakby pokazywać to, dawać szansę. No co to za wolność, jak... (...)

Jarosław Sellin: Dobrze, to w takim razie...

Zuzanna Dąbrowska: Czy nie obawia się pan, że...

Jarosław Sellin: Nie, ale sprowadźmy rzecz do konkretów, bo mówimy bardzo abstrakcyjnie...

Zuzanna Dąbrowska: Ale ja bym jednak chciała zadać pytanie króciutkie...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Ale (...) czy cenzurę mamy wprowadzić.

Zuzanna Dąbrowska: Nie, a ja się zapytam łagodnie, ja się zapytam: czy nie boi się pan, że wtedy instytucje kultury staną się takimi oazami przedstawień dla młodzieży, Zemsty tradycyjnie pokazywanej, Wesela w tych samych strojach bez żadnych eksperymentów? A gdyby pojawił się Picasso ze swoją rewolucją w sztuce, to nie miałby co liczyć na jakąkolwiek pomoc ze strony państwa.

Jarosław Sellin: Oczywiście, jest tak...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Mickiewicz jak by się pojawił na początku.

Jarosław Sellin: Oczywiście jest tak, że artyści często przekraczają różne granice i bawią się w tzw. transgresje, i bardzo dobrze, bo czasami niektóre rzeczy awangardowe, nowoczesne albo pokazane z innego, niespotykanego dotąd punktu widzenia po jakimś czasie stają się klasyką po prostu i tu trudno rzeczywiście wyczuć, co może być trwałym dorobkiem kulturowym, co nie. Ale naprawdę, nawet minister kultury obecnie z pani partii miał poważne wątpliwości, jak się dowiedział, że w instytucji państwowej, finansowanej przez państwo jest wystawa, w której w cudzysłowie „artysta” postanowił pokazać swoje amory, mówiąc delikatnie, a można to bardziej twardo sformułować, z krucyfiksem, taki film jako performance artystyczny. Albo przed laty...

Zuzanna Dąbrowska: No, pytanie: czy to jest powód do organizowania krucjaty różańcowej do tego muzeum?

Jarosław Sellin: Nie, tutaj pytanie: czy ten artysta nie mógłby tę swoją ekspresję przedstawić w jakiejś zaprzyjaźnionej galerii prywatnej u szefa galerii, który ma podobną jak on wrażliwość albo sobie samemu to sfinansować? Bo ludzie mają prawo reagować w instytucjach publicznych. Pani trochę kpiarsko powiedziała o tej krucjacie różańcowej...

Zuzanna Dąbrowska: No ale odbyła się.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Dokładnie.

Jarosław Sellin: Dobrze, i mają prawo, mają prawo również tak reagować. Ale to była część reakcji oburzonych ludzi, którzy uważali, że w instytucji przez nich finansowanej, z ich podatków utrzymywanej takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, bo ja jestem jednego pewien: to „dzieło sztuki” w cudzysłowie nie przetrwa próby czasu, będzie opisywane w podręcznikach historii sztuki w Polsce jako kompletne kuriozum. Jako kompletne kuriozum.

Zuzanna Dąbrowska: Pani poseł, czy minister kultury, jaki by nie był, czy będzie z Platformy Obywatelskiej, czy z innej partii, może mieć wystarczająco dużo takiej własnej, ludzkiej odwagi, by decydować o tym, co przetrwa, a co nie?

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Nie, absolutnie nie, całe moje, że tak powiem, burzy się, wszystko to, czego, nie wiem, czego uczyłam się, doświadczałam, czytałam, oglądałam, słuchałam i w ogóle nie wiadomo co...

Jarosław Sellin: Rozumiem, że dla pani nie ma problemu, że takie „dzieło” się pojawiło.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Tak, bo po prostu tam nie idę, nie ma obowiązku. Pan mówi o tych oburzonych ludziach. Tak, ja powiedziałam: w życiu, nie mam ochoty czegoś takiego oglądać, to nie jest sztuka. Ale nie odbiorę prawa, nie ocenzuruję tego prewencyjnie...

Jarosław Sellin: No dobrze, to w takim razie...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: ...gdybym była dyrektorem tej instytucji czy ministrem.

Jarosław Sellin: Dobrze...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Tam protestowali ludzie, którzy nie chodzą do Zamku Ujazdowskiego, na Boga.

Jarosław Sellin: To ja mam pytanie do szefowej sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. W tej samej instytucji finansowanej przez państwo, w Centrum Sztuki Współczesnej z okazji Walentynek planowany jest pornofestiwal. Mogę zacytować fragmenty ulotki reklamowej...

Zuzanna Dąbrowska: Ale czy jest pan pewien, panie pośle, że na antenie Jedynki może pan zacytować?

Jarosław Sellin: No właśnie chyba nie. Podoba się to pani poseł, czy nie?

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Bardzo mi się nie podoba...

Jarosław Sellin: Ale to jest państwowa instytucja finansowana przez ministra...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Ale nie wiem, czy...

Jarosław Sellin: ...czyli z podatków nas wszystkich.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: No ale, panie pośle, no tak do końca, nie wiem, skąd pan ma tę informację i co pan chce cytować...

Jarosław Sellin: Cytować nie mogę, mogę pani pokazać ulotkę...

Zuzanna Dąbrowska: Ale otrzymał pan zaproszenie, rozumiem.

Jarosław Sellin: Nie, wydrukowałem sobie z Internetu fragmenty tej ulotki...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: A, z Internetu! Tak, tak, tak...

Jarosław Sellin: ...fragmenty tej ulotki. Ale to są fragmenty tej ulotki, proszę bardzo, proszę się zapoznać z tymi kursywą napisanymi tekstami.

Zuzanna Dąbrowska: Ja potwierdzam, rzeczywiście pan poseł ma wydruk tego zaproszenia. No bo wyobrażam sobie, że jak pornofestiwal, to kolejna taka czy instalacja, czy festiwal, nie wiem, co to będzie...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Nie wiem, co to może być i po co.

Zuzanna Dąbrowska: ...bo nie wiem, która będzie budziła kontrowersje. I to mnie doprowadza do takiego pytania: czy to przypadkiem nie jest tak, że zarówno twórcy, którzy chcą szokować, którzy chcą się konfrontować z obywatelami, przynajmniej z jakąś ich częścią, i druga strona – osoby, które też nie ma co ukrywać, szukają takich miejsc, gdzie mogą być obrażone uczucia religijne po to, żeby zamanifestować swoje poglądy, niezgodę na tego typu instalacje. Czy te dwie strony przypadkiem siebie nie potrzebują?

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Jeżeli jest to zdarzenie zaplanowane, o którym mówił pan poseł, to jestem gotowa się założyć, że wymyślono to w odwecie na tamte różańce, jakie tam były, no i...

Jarosław Sellin: To piękny styl myślenia: prowokujemy i robimy odwet wobec jakiejś istotnej części społeczeństwa, świetny styl myślenia.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: No nie jest to piękny, ale... Nie, nie jest to piękny, ale jeszcze raz powtarzam: reakcja na tamtą ekspozycję, tamten, nie wiem, film, nawet nie wiem, co to było, była zupełnie niepotrzebnie zorganizowana i nakręcona. Protestowali ludzie, którzy w życiu nie chodzą do tego Centrum Sztuki Współczesnej. Idą, może głupio coś pomyślano, nie wiem, zresztą nie wiemy, jak by to wyglądało i nie wiemy, kto tam pójdzie i po co pójdzie. Być może prowokujące jest zaproszenie i ulotka, a nie samo wydarzenie, tego też nie wiemy. Więc w tym sensie trochę ma pani rację...

Zuzanna Dąbrowska: Może chodzi o rozgłos, panie pośle...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Może chodzi o rozgłos...

Zuzanna Dąbrowska: ...bo czy to nie jest pułapka przypadkiem?

Jarosław Sellin: Oczywiście, że bardzo wielu artystów idzie właśnie na skróty i szuka rozgłosu poprzez prowokację, choć ani głębi, ani istotnych wartości długoterminowych w tych dziełach sztuki przez nich tworzonych na przykład nie ma. Ale właśnie ja mam prawo oczekiwać od ludzi zarządzających takimi instytucjami, żeby takie rzeczy wyłapywali i wychwytywali...

Zuzanna Dąbrowska: Ale jak to sprawdzić? Przed?

Jarosław Sellin: No właśnie dlatego roztropni czy odpowiedzialni artyści powinni takimi instytucjami kierować, żeby oni mieli to wyczucie, tak? I moim zdaniem na tym właśnie polega też roztropna polityka kulturalna, żeby takich ludzi odnajdywać, którzy roztropnie i odpowiedzialnie instytucjami państwowymi kultury będą kierować. Bo ja jeszcze zwrócę na jedną rzecz uwagę, mianowicie w dyspozycji ministra kultury instytucji bezpośrednio mu podlegających jest naprawdę niewiele, na palach dwóch rąk można je policzyć. Zdecydowana większość instytucji kultury jest w gestii samorządów. I na przykład... od razu odpowiadając na pytanie pani redaktor, jeśli np. prezydent Warszawy dysponuje 17 teatrami, to ja tutaj nie widzę problemu, żeby np. oddała jeden teatr dyrektorowi, który ma wrażliwość taką albo inną, a drugiemu zupełnie odmienną wrażliwość...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: No i tak jest.

Jarosław Sellin: Bo ten pluralizm powinien być zagwarantowany. Natomiast jeśli chodzi o instytucje państwowe w dyspozycji ministra kultury, to jest ich bardzo niewiele i trzeba naprawdę bardzo roztropnie myśleć o tym, kto może takimi instytucjami kierować i czy ma dobry plan dla takiej instytucji.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Panie pośle, strasznie się boję, bo gdyby nam przyszło, panu osobno i mnie osobno wybierać takich roztropnych dyrektorów, to podejrzewam, że byśmy nie wskazali tych samych.

Jarosław Sellin: A ja z tym nie mam problemu, bo myśmy rządzili krótko dwa lata, ale mogę przypomnieć, kto kierował Teatrem Narodowym, kto Operą Narodową...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Ale ja też nie mam...

Jarosław Sellin: ...kto Muzeum Narodowym, kto...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Chwileczkę, chwileczkę, żeby była jasność, ja też nie mam problemu, tylko że byśmy pewno gdzie indziej tę roztropność widzieli.

Zuzanna Dąbrowska: I pytanie: czy przy zmianie władzy...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: I przy zmianie, tak, to wahadło...

Zuzanna Dąbrowska: ...to wahadło nie wychylałoby się za każdym razem...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Tylko o to mi chodzi...

Zuzanna Dąbrowska: ...burząc jakikolwiek plan rozwoju.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Tylko o to mi chodzi, bo ja wiem, kto był...

Jarosław Sellin: Wydaje mi się, że problem polega na czymś innym...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: ...i wiem, kto jest i myślę, że do większości decyzji personalnych trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.

Jarosław Sellin: Wydaje mi się, że problem polega na czymś innym, bo po naszej stronie żadnego wahadła nie ma i decyzje personalne były bardzo mądre i roztropne, mogę te nazwiska wymienić, natomiast... i pewnie jak wymienię, to nie będziecie mieli żadnych zastrzeżeń, natomiast problem polega na tym, że Platforma Obywatelska rządząca Polską od 7 lat tak kompletnie wypłukała się z jakiejkolwiek wrażliwości ideowej, że bardzo dobrze zorganizowane grupy ideowo... bardzo wyraźnie sformatowane i wiedzące, że w taką pustkę warto wchodzić, po prostu zaczynają wami zarządzać, tak? Na przykład Kongres Kultury w czasie prezydencji polskiej we Wrocławiu zorganizowany przez ministra Zdrojewskiego, który był zorganizowany pod hasłem „Kultura na rzecz zmiany społecznej”. Otóż to jest hasło typowo lewackie...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Ale...

Jarosław Sellin: ...szczególnie mocno lansowane przez jedno bardzo wyraźne środowisko polityczne.

Zuzanna Dąbrowska: Pan jest przeciwnikiem zmian?

Jarosław Sellin: Nie, ale zorganizowało to rzekomo konserwatywne... o konserwatywnej wrażliwości minister. Wasz problem polega na tym, że wy sami nie wiecie, czego chcecie...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Panie pośle...

Jarosław Sellin: Dlaczego Zygmunt Bauman musiał być guru na tym kongresie i dlaczego kongres pod hasłem „Kultura na rzecz zmiany społecznej”, i dlaczego ten kongres zorganizowali ludzie z bardzo wyrazistego lewicowego środowiska ideowego?

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Bardzo różni ludzie realizowali, to był kongres europejski, jeśli tak mogę powiedzieć...

Jarosław Sellin: No tak.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: ...takie są trendy. Wie pan, równie dobrze ja mogę się zapytać, dlaczego ciągle i w komisji, i w radzie programowej telewizji bez przerwy od pana kolegów i koleżanek, od koleżanek i kolegów ciągle słyszę o jakiejś wyabstrahowanej grupie ludzi, katolików, już nie ma podziału na Solidarność i tam jakiś solidaryzm...

Zuzanna Dąbrowska: Postkomunistów albo...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: ...czy liberalizm, już nie ma podziału na tych, którzy zyskali i wykluczonych. Teraz próbujecie dzielić mi tu spektrum na to, że ktoś jest prawdziwym katolikiem, już nawet nie mówicie o prawdziwych Polakach, bo trochę wam się za to dostało, tylko ktoś będzie mi wmawiał, że on jest prawdziwy katolik i on oczekuje w kulturze i w mediach, żeby ta wrażliwość prawdziwego katolika była doceniana. To jest straszne, co robicie. Nie wiem, dlaczego tego nie czujecie.

Zuzanna Dąbrowska: To ja mam pytanie... Ja mam pytanie w takim razie właśnie teraz w tym momencie: skoro tak, to może pan minister kultury troszkę się takich opinii przestraszył czy obawia, no bo ostatnia decyzja o przyznaniu dotacji 6 mln zł na Muzeum Jana Pawła II dla Świątyni Opatrzności Bożej wobec tego, że wszystkie inne dotacje na wszystkie inne placówki, które je otrzymały, były wielokrotnie mniejsze, jest wynikiem tego, że pan minister ku tym środowiskom rękę wyciąga.

Jarosław Sellin: Nie, tutaj uporządko...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Mogę ja? Przepraszam...

Jarosław Sellin: Bardzo proszę, oczywiście.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: ...bo może pan się spodziewa ataku, a ja się przygotowałam. Pan minister przydziela dotacje w ramach swoich programów. To jest niespełna 5-7 może procent środków wydawanych na kulturę z Funduszu Promocji Twórczości. Było 15 programów, wśród tych 15 jeden się nazywa Infrastruktura Kultury. W tym programie jest 73 beneficjentów, którym przyznawano środki. Łączna kwota przyznanych, liczyłam, mam nadzieję, że się nie pomyliłam, 19 mln 25 tys. zł. W tym programie tylko. Łącznie było 176 programów. Rzeczywiście największą pozycją jest pozycja 6 mln zł na Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia, ale jak ja słyszę, że ktoś to zgłasza do prokuratury, a ktoś inny do CBA, to myślę, że żyję w jakimś kraju, no, naprawdę niepozbieranym do końca umysłowo.

Zuzanna Dąbrowska: Ja dodam dla wyjaśnienia, że SLD zgłosiło go prokuratury, Twój Ruch do CBA.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Tak, do CBA. No przecież to jest chore. Według tych samych zasad 72 instytucje otrzymały jakieś dofinansowania, prawda, że nie tak wysokie, ale zasada jest prosta, że mniej więcej to dofinansowanie jest 1/3 wniosku. To zależy, o co się wnioskowało w tej infrastrukturze. A sprawa się zaczęła, kiedy zaczęto budować Świątynię Opatrzności i zdecydowano, że będzie połączona z muzeum. To jednak jest muzeum.

Zuzanna Dąbrowska: Razem ta dotacja wynosi już około 20 mln zł.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Tak, bo to jest...

Zuzanna Dąbrowska: Panie pośle, pan się zgadza z tą wysokością i z tym sposobem przyznawania?

Jarosław Sellin: Nie potwierdzę, że zgadzam się z tą wysokością, ale twierdzę, że powinno być znacznie więcej i powinno być szybciej też przyznawane, dlatego że to muzeum mogło szybciej powstać. Natomiast zwracam uwagę na jedną rzecz. To obowiązkiem państwa, państwa, nie Kościoła, powinno być zbudowanie Muzeum Jana Pawła II i Kardynała Wyszyńskiego choćby z tego względu, że Jan Paweł II jest najważniejszą postacią w historii tysiącletniej Polski i wszyscy Polacy na to wskazują, drugi jest Józef Piłsudski i będzie miał swoje muzeum w Sulejówku, a jeżeli państwo tego nie zrobiło i robi to...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: A Jan Paweł II w Wadowicach.

Jarosław Sellin: ...jeżeli państwo tego nie zrobiło i robi to Kościół Rzymskokatolicki, to bardzo dobrze, że państwo to wspiera, bo to powinno być obowiązkiem państwa.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Ale robi, muzeum buduje od początku do końca państwo.

Jarosław Sellin: To dobrze, pochwalam.

Zuzanna Dąbrowska: Ja tylko dodam, że Biblioteka Narodowa na modernizację czytelni przestrzeni publicznych w budynku biblioteki dotacji nie dostała, zabrakło 0,4 punkta. Zakończmy...

Jarosław Sellin: Ale, pani redaktor, proszę...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: A to w innym programie...

Zuzanna Dąbrowska: Niestety kończy nam się czas...

Jarosław Sellin: Ale proszę nie stosować takich metod, że...

Zuzanna Dąbrowska: Niestety kończy nam się czas...

Jarosław Sellin: ...napuszcza się jednych na drugich, bo to jest niedobra metoda, naprawdę.

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Pani redaktor, w innym programie...

Zuzanna Dąbrowska: Bardzo dziękuję za tę rozmowę...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: ...biblioteka startowała.

Zuzanna Dąbrowska: Musimy kończyć. Ja myślę, że wrócimy do tej rozmowy, bo na pewno jest o czym rozmawiać. Dziękuję moim gościom: przewodnicząca Komisji Kultury...

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Dziękuję.

Zuzanna Dąbrowska: ...poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska, poseł Jarosław Sellin.

Jarosław Sellin: Dziękuję.

(J.M.)