Kamila Terpiał: Nasz gość: Janusz Korwin–Mikke, dzień dobry, witam serdecznie.
Janusz Korwin–Mikke: Witam państwa.
Zaraz to pytanie padnie, ale najpierw zapytam pana o sam wynik. Według sondażowych na razie wyników 3,5% poparcia i miejsce poza podium, czwarte miejsce w I turze wyborów prezydenckich to dla pana sukces?
Nie, to nie jest sukces. Wprawdzie więcej niż tam SLD i PSL, ale to jest żaden sukces. Jest jednak problem, pan Kukiz przejął taki elektorat, który chce zmiany, prawda? Z tym, że nie mówi, jakiej zmiany. Ja mam bardzo konkretne zmiany, radykalne zmiany. Ludzie się boją takiej radykalnej zmiany, więc zagłosowali na człowieka, który obiecuje zmiany, nie mówiąc, jakie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Czyli ci, którzy mieli zagłosować na pana, zagłosowali na Pawła Kukiza.
Około 10% ludzi zagłosowało. To są tacy, którzy gdyby nie było pana Kukiza, zagłosowaliby na mnie, a drugie 10 by zagłosowało na pana Dudę, który być może wygrałby już w I turze, gdyby nie było pana Kukiza.
Pójdzie pan w ogóle do II tury wyborów?
A, to już, wie pani, co będzie za dwa tygodnie, to zobaczymy.
Ale na teraz jaka jest pana decyzja?
Na teraz nie ma żadnej decyzji.
A w ogóle w takim razie będzie pan... rozumiem, że może nie teraz, ale w najbliższej przyszłości przekazywał komuś swoje poparcie i sugerował, komu... na kogo głosować?
Przecież ja mówię to samo od wielu lat i dokładnie się podpisuję pod to, co powiedział teraz pan Kukiz, że moi wyborcy mają własny rozum i nie jestem od tego, żeby im mówić, co mają robić.
Ale jak pan się zdecyduje, to pan powie, co pan zrobi.
Jeżeli będą prosili o radę, to może im coś poradzę, ale wątpię.
Bo Paweł Kukiz mówi, że on najprawdopodobniej nikomu swojego poparcia nie przekaże i sam prawdopodobnie nie pojawi się przy urnach.
Akurat w tej dziedzinie mam z panem Kukizem takie samo zdanie.
A w jakiej dziedzinie macie jeszcze takie samo zdanie?
W takiej, że potrzebna jest zmiana, oczywiście.
Ale jaka zmiana?
Potrzebna jest zmiana ustroju, bo to nie chodzi o zmianę ludzi. Przecież ludzie myślą, że... Słyszałem taką opinię, że to jest elektorat zmiany. Skąd! 75% ludzi jest za tym, żeby niczego nie zmienić. Przecież jeżeli będzie pan Duda, nic się nie zmieni. Przypominam, że PiS rządziło całkowicie, mieli prezydenta, premiera, większość w Sejmie, większość w Senacie i w Trybunale Konstytucyjnym. I mając to wszystko, PiS nie zrobił nic i pan Duda nie zrobi nic. Pan Duda jest zero, to jest po prostu kandydat, który jest zerem politycznym i on nic absolutnie...
To mocne słowa.
Zero to jest zero, gdybym powiedział, że jest minus dziesięć, to by były mocne słowa. Ja mówię, że jest zero.
A według pana kto wygra w II turze?
Już wygrał pan Duda, tak że nie ma już drugiej tury, to już w ogóle nie ma o czym mówić.
Bronisław Komorowski nie będzie w stanie zmobilizować większej ilości elektoratu, także tych, którzy głosowali na Pawła Kukiza?
Problem polega na tym, że ludzie – mylnie zresztą – uważają, że pan Duda to będzie zmiana, a pan Komorowski nie. Zresztą sami się do tego przyczyniacie, przed chwilą, parę minut temu ktoś powiedział, że pan Duda to jest zmiana. Nie będzie żadnej zmiany, to jest wszystko zrobione po to, żeby ludzi oszukać, że mają jakikolwiek wybór, żeby głosować na PO, PiS, PiS, PO. I czego ja się najbardziej boję, panicznie się boję, to to, że PiS się przyłączy do pana prezydenta Komorowskiego i bez żadnego referendum w ciągu 45 dni zmienią Konstytucję, wprowadzą jednomandatowe okręgi wyborcze i wtedy już ani pan Kukiz, ani ja nie wejdziemy w ogóle do Sejmu. Wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych oznacza całkowitą likwidację wszelkiej opozycji, będzie istniała tylko PO i PiS.
Czyli to was przede wszystkim dzieli, bo jednomandatowe okręgi wyborcze to jest czołowy postulat Pawła Kukiza.
Ale pan Paweł Kukiz obiecał umierającemu docentowi Przystawie, obiecał mu na łożu śmierci, że będzie wprowadzał, więc się tego trzyma. Ale dla mnie dobro Polski jest ważniejsze niż słowo dane umierającemu i dlatego ja będę przeciwko jednomandatowym okręgom wyborczym, co nic nie pomoże, bo przecież jeżeli poddadzą pod referendum albo PO i PiS to wprowadzą, to pan Kukiz nie będzie mógł nawet pisnąć, bo to jest jego postulat. (...) I teraz proszę sobie wyobrazić taką sytuację: na wschodzie Polski, tam, gdzie jest na niebiesko wszystko, na wschodzie Polski 40% czy 50% dostaje PiS, a pan Kukiz dostaje razem ze mną, poparty przez Brauna, przez tych wszystkich (...) dostaje 30%. A na zachodzie Polski 40 czy więcej procent dostaje PO, a 30dostaje pan Kukiz. I mając 30%, nie 20, nie 25, tylko 30, nie mamy ani jednego posła. Tak działają jednomandatowe okręgi wyborcze.
Jak w takim razie będzie pan w stanie współpracować z Pawłem Kukizem? Bo mówił pan także wczoraj o tym, że liczy pan, że teraz w tej kampanii przed wyborami parlamentarnymi będzie w stanie się porozumieć?
Muszę go przekonać, że jednomandatowe okręgi wyborcze to jest po prostu fantasmagoria świętej pamięci...
Ale to jest jego czołowy postulat, on z niego nie zrezygnuje.
No to wynik... Znajdziemy się w czarnej dziurze. Proszę pamiętać, że musimy myśleć o Polsce, państwo polskie nie istnieje, to jest, jak pani słyszała z ust jednego podsłuchanego dygnitarza, to jest hmm.... i kamieni kupa, prawda? I trzeba państwo polskie ratować. W tej chwili państwo polskie, jak mówił inny podsłuchany dygnitarz, czyli Radosław Sikorski, zajmuje się świadczeniem usług erotycznych, nie będę mówił jakich, Amerykanom, prawda? Natomiast jeżeli będzie rządził pan Duda, to będzie świadczyło usługi erotyczne Niemcom i Żydom. I tyle.
Wrócę jeszcze do Pawła Kukiza i do ewentualnej panów współpracy. Czy rozmawiał pan już z nim od wczoraj?
Z tego, co wiem, pan Kukiz odsypia, bo jest zmęczony po tych wyborach. I wcale mu się nie dziwię, bo ciężko pracował.
A czym najbardziej według pana przyciągnął Paweł Kukiz tych wszystkich, którzy na niego zagłosowali?
Hasłem zmiany. Jest w tej chwili ze dwadzieścia...
A pan też miał takie hasło.
No tak, tylko że ja mówię o konkretnej zmianie, natomiast nie wszystkim się podobają takie konkretne zmiany, chcieliby zmiany w ogóle, natomiast nie wiedzą o czym... Zmiana... W tej chwili w Wielkiej Brytanii przecież są jednomandatowe okręgi wyborcze i 60% Brytyjczyków chce przejść na proporcjonalne. Skończyły się fatalnie. Przecież Farage, słynny Nigel Farage, który przecież jest ikoną opozycji, po Cameronie to jest najpopularniejszy polityk w Wielkiej Brytanii, nie wszedł do parlamentu. Nie wszedł do parlamentu.
To była też dosyć głośna sprawa podczas debaty...
No tak.
...w kampanii trochę się panowie chyba starli nawet, jeżeli o to chodzi.
Ja się nie starłem z panem Kukizem, przeciwnie, ja powiedziałam, że się wycofam z wyborów i poprę go, pod warunkiem że w Wielkiej Brytanii się okaże, że te JOW–y jednak działają. I zadziałały – dwie wielkie partie wzięły 90% miejsc w parlamencie, no.
Niektórzy eksperci mówią, że Paweł Kukiz też przekonał wyborców taką autentycznością i takim prawdziwym zaangażowaniem w to, co on robi i mówi.
No, on jest zaangażowany (...) zmian, ale jeszcze raz mówię, połączenie tutaj pana Kukiza z człowiekiem, który ma doświadczenie polityczne i wie, co trzeba zrobić, bo to są mechanizmy, które trzeba zmienić, pan Kukiz jest artystą, jest bardzo impulsywny, on wspaniale mówi, przekonuje ludzi, tylko przekonuje, żeby głosować na niego, natomiast co potem trzeba zrobić. Dlatego musimy usiąść z panem Kukizem i pomyśleć, czy coś da się zrobić konkretnego, prawda? Bo ten elektorat istnieje. Ani pan Kukiz, ani ja nie będziemy namawiali, żeby głosowali na kogokolwiek, oni zagłosują i tak na pana Dudę, bo Polskie Radio i polska telewizja ich przekona, że pan Duda to jest zmiana.
My myślę, że nie przekonujemy do tego, najwyżej cytujemy tych, którzy tak mówią.
(...) Ma pani rację, że potrzebna jest zmiana i, oczywiście, ludzie dokonają zmiany, która nic nie zmieni. Przypominam, że zmiana PRL–u na III RP niczego nie zmieniła. To była zasada na zasadzie: bardzo wiele musi się zmienić, żeby wszystko zostało tak jak było.
To może w takim razie dobrym pomysłem jest ten pomysł referendum, czyli wyjście do obywateli i zapytanie samych obywateli tak naprawdę, czego chcecie.
Ale obywatele nie wiedzą nawet, co to są jednomandatowe okręgi wyborcze.
Może trzeba im tłumaczyć, może jest jeszcze na to czas.
Ale nie, proszę pani. Chwileczkę. Czy jeżeli ja mam im tłumaczyć obywatelom, to potem oni mają decydować, czy ja? Ja się nie zgadzam z postulatem, że tutaj trzeba słuchać obywateli. Każdy obywatel ma myśleć coś innego i słuchanie miliona obywateli nic nie daje, człowiek dostaje tylko (...) w głowie. Trzeba mieć zasady. Państwo...
A wybory to też jest słuchanie obywateli.
Ja nie jestem demokratą. Od razu mówię, że ja mówię w imieniu narodu, a nie w imieniu społeczeństwa. Naród to są nasi przodkowie, którzy nam dali pewne zasady, na przykład „Pamiętaj rozchodzie żyć z przychodem w zgodzie”. To jest zasada (...) A dzisiejsze społeczeństwo chce się zapożyczyć i (...) Otóż w imieniu narodu nie pozwolę, żeby dzisiejsze społeczeństwo większością głosów zapożyczyło się i naszej dzieci, wnuki, prawnuki musiały spłacać te długi. Nie pozwalam społeczeństwu decydować o przyszłości. Ja mówię w imieniu narodu. Naród to są nasi przodkowie, my, nasze dzieci, wnuki i prawnuki. I ja mówię w imieniu narodu, a nie w imieniu społeczeństwa. Społeczeństwo ma siedzieć cicho i słuchać się zasad. Zasady są ustalone, mamy nasze zasady cywilizacji europejskiej i trzeba ich przestrzegać.
Rozumiem, że absolutnie się pan nie wycofuje, będzie pan teraz próbował tworzyć listy do parlamentu i uczestniczył w wyborach parlamentarnych?
Widziałem sondaże wśród młodzieży i to jest tam 29% na mnie, 25% na pana Kukiza, jakieś takie sondaże wśród młodzieży...
No, w wieku 18–29 lat 42% na Pawła Kukiza.
Do ilu lat?
18–29. To te sondażowe, oczywiście, wyniki.
Aha, to te były do 24. Ale do 29 to już (...)
A 47% tych, którzy w zeszłych wyborach w ogóle nie głosowali.
No tak, więc to jest właśnie to. Młodzież jest po stronie pana Kukiza i mnie. I rzeczywiście gdyby...
I co, ma pan taki plan, żeby w wyborach parlamentarnych czy w tej kampanii przekonać właśnie tych młodych, żeby wrócili do pana?
Ale młodych to jest jednak 25%, to jest dużo, przyzna pani, a poza tym to się rozstrzygnie, co robić, albo pan Kukiz zacznie myśleć jak polityk, a nie tylko sercem, bo tu nie można myśleć sercem, serce trzeba schować do kieszeni. Trzeba (...) Natomiast... I zacznie tutaj... Albo też ludzie od niego błyskawicznie odpłyną, bo przypominam, co się stało z panem- Stanem Tymińskim, ale pan Tymiński miał więcej procent głosów niż pan Kukiz. I jego partia X dostała 1%.
Ale jeżeli Paweł Kukiz nie zrezygnuje z tego czołowego postulatu jednomandatowych okręgów wyborczych, to pan nie będzie w stanie z nim współpracować.
Ten postulat jest bez żadnego znaczenia...
No, może dla niego ma znaczenie.
Dla niego ma, bo obiecał umierającemu człowiekowi, ale przepraszam bardzo, dobro Polski jest ważniejsze, jeszcze raz mówię.
A jeżeli dostanie się pan do Sejmu w wyborach parlamentarnych, pana partia, to z kim będzie pan w stanie współpracować w tym Sejmie?
Nam jest wszystko jedno, byle by ktoś nam zrealizował część naszych postulatów, bo dla nas... Ja mogę... dla dobra Polski, jak już mówiłem, jestem gotów z ludożercami współpracować, mnie to jest kompletnie obojętne, najchętniej z panem Kukizem. Problem polega na tym, że w ostatnim sondażu parlamentarnym wyszło, że będą tylko trzy partie w Sejmie, czyli PO, PiS i KORWiN właśnie i to by (...) Jeżeli wejdzie pan Kukiz do gry, to sytuacja się trochę zmieni. Natomiast co jest ważne – że SLD i PSL odchodzą w przeszłość, nie ma już SLD i PSL, te partie już nie istnieją, to są trupy polityczne i idą na śmietnik historii, i to jest pewna zmiana.
Na razie poczekajmy jeszcze na te oficjalne wyniki.
Jeżeli będą jednomandatowe okręgi wyborcze, to w ogóle znikną te partie całkowicie.
Bardzo dziękuję za rozmowę. Janusz Korwin–Mikke był naszym gościem.
Dziękuję.
(J.M.)
Kamila Terpiał: Nasz gość: Janusz Korwin–Mikke, dzień dobry, witam serdecznie.
Janusz Korwin–Mikke: Witam państwa.
Zaraz to pytanie padnie, ale najpierw zapytam pana o sam wynik. Według sondażowych na razie wyników 3,5% poparcia i miejsce poza podium, czwarte miejsce w I turze wyborów prezydenckich to dla pana sukces?
Nie, to nie jest sukces. Wprawdzie więcej niż tam SLD i PSL, ale to jest żaden sukces. Jest jednak problem, pan Kukiz przejął taki elektorat, który chce zmiany, prawda? Z tym, że nie mówi, jakiej zmiany. Ja mam bardzo konkretne zmiany, radykalne zmiany. Ludzie się boją takiej radykalnej zmiany, więc zagłosowali na człowieka, który obiecuje zmiany, nie mówiąc, jakie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Czyli ci, którzy mieli zagłosować na pana, zagłosowali na Pawła Kukiza.
Około 10% ludzi zagłosowało. To są tacy, którzy gdyby nie było pana Kukiza, zagłosowaliby na mnie, a drugie 10 by zagłosowało na pana Dudę, który być może wygrałby już w I turze, gdyby nie było pana Kukiza.
Pójdzie pan w ogóle do II tury wyborów?
A, to już, wie pani, co będzie za dwa tygodnie, to zobaczymy.
Ale na teraz jaka jest pana decyzja?
Na teraz nie ma żadnej decyzji.
A w ogóle w takim razie będzie pan... rozumiem, że może nie teraz, ale w najbliższej przyszłości przekazywał komuś swoje poparcie i sugerował, komu... na kogo głosować?
Przecież ja mówię to samo od wielu lat i dokładnie się podpisuję pod to, co powiedział teraz pan Kukiz, że moi wyborcy mają własny rozum i nie jestem od tego, żeby im mówić, co mają robić.
Ale jak pan się zdecyduje, to pan powie, co pan zrobi.
Jeżeli będą prosili o radę, to może im coś poradzę, ale wątpię.
Bo Paweł Kukiz mówi, że on najprawdopodobniej nikomu swojego poparcia nie przekaże i sam prawdopodobnie nie pojawi się przy urnach.
Akurat w tej dziedzinie mam z panem Kukizem takie samo zdanie.
A w jakiej dziedzinie macie jeszcze takie samo zdanie?
W takiej, że potrzebna jest zmiana, oczywiście.
Ale jaka zmiana?
Potrzebna jest zmiana ustroju, bo to nie chodzi o zmianę ludzi. Przecież ludzie myślą, że... Słyszałem taką opinię, że to jest elektorat zmiany. Skąd! 75% ludzi jest za tym, żeby niczego nie zmienić. Przecież jeżeli będzie pan Duda, nic się nie zmieni. Przypominam, że PiS rządziło całkowicie, mieli prezydenta, premiera, większość w Sejmie, większość w Senacie i w Trybunale Konstytucyjnym. I mając to wszystko, PiS nie zrobił nic i pan Duda nie zrobi nic. Pan Duda jest zero, to jest po prostu kandydat, który jest zerem politycznym i on nic absolutnie...
To mocne słowa.
Zero to jest zero, gdybym powiedział, że jest minus dziesięć, to by były mocne słowa. Ja mówię, że jest zero.
A według pana kto wygra w II turze?
Już wygrał pan Duda, tak że nie ma już drugiej tury, to już w ogóle nie ma o czym mówić.
Bronisław Komorowski nie będzie w stanie zmobilizować większej ilości elektoratu, także tych, którzy głosowali na Pawła Kukiza?
Problem polega na tym, że ludzie – mylnie zresztą – uważają, że pan Duda to będzie zmiana, a pan Komorowski nie. Zresztą sami się do tego przyczyniacie, przed chwilą, parę minut temu ktoś powiedział, że pan Duda to jest zmiana. Nie będzie żadnej zmiany, to jest wszystko zrobione po to, żeby ludzi oszukać, że mają jakikolwiek wybór, żeby głosować na PO, PiS, PiS, PO. I czego ja się najbardziej boję, panicznie się boję, to to, że PiS się przyłączy do pana prezydenta Komorowskiego i bez żadnego referendum w ciągu 45 dni zmienią Konstytucję, wprowadzą jednomandatowe okręgi wyborcze i wtedy już ani pan Kukiz, ani ja nie wejdziemy w ogóle do Sejmu. Wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych oznacza całkowitą likwidację wszelkiej opozycji, będzie istniała tylko PO i PiS.
Czyli to was przede wszystkim dzieli, bo jednomandatowe okręgi wyborcze to jest czołowy postulat Pawła Kukiza.
Ale pan Paweł Kukiz obiecał umierającemu docentowi Przystawie, obiecał mu na łożu śmierci, że będzie wprowadzał, więc się tego trzyma. Ale dla mnie dobro Polski jest ważniejsze niż słowo dane umierającemu i dlatego ja będę przeciwko jednomandatowym okręgom wyborczym, co nic nie pomoże, bo przecież jeżeli poddadzą pod referendum albo PO i PiS to wprowadzą, to pan Kukiz nie będzie mógł nawet pisnąć, bo to jest jego postulat. (...) I teraz proszę sobie wyobrazić taką sytuację: na wschodzie Polski, tam, gdzie jest na niebiesko wszystko, na wschodzie Polski 40% czy 50% dostaje PiS, a pan Kukiz dostaje razem ze mną, poparty przez Brauna, przez tych wszystkich (...) dostaje 30%. A na zachodzie Polski 40 czy więcej procent dostaje PO, a 30dostaje pan Kukiz. I mając 30%, nie 20, nie 25, tylko 30, nie mamy ani jednego posła. Tak działają jednomandatowe okręgi wyborcze.
Jak w takim razie będzie pan w stanie współpracować z Pawłem Kukizem? Bo mówił pan także wczoraj o tym, że liczy pan, że teraz w tej kampanii przed wyborami parlamentarnymi będzie w stanie się porozumieć?
Muszę go przekonać, że jednomandatowe okręgi wyborcze to jest po prostu fantasmagoria świętej pamięci...
Ale to jest jego czołowy postulat, on z niego nie zrezygnuje.
No to wynik... Znajdziemy się w czarnej dziurze. Proszę pamiętać, że musimy myśleć o Polsce, państwo polskie nie istnieje, to jest, jak pani słyszała z ust jednego podsłuchanego dygnitarza, to jest hmm.... i kamieni kupa, prawda? I trzeba państwo polskie ratować. W tej chwili państwo polskie, jak mówił inny podsłuchany dygnitarz, czyli Radosław Sikorski, zajmuje się świadczeniem usług erotycznych, nie będę mówił jakich, Amerykanom, prawda? Natomiast jeżeli będzie rządził pan Duda, to będzie świadczyło usługi erotyczne Niemcom i Żydom. I tyle.
Wrócę jeszcze do Pawła Kukiza i do ewentualnej panów współpracy. Czy rozmawiał pan już z nim od wczoraj?
Z tego, co wiem, pan Kukiz odsypia, bo jest zmęczony po tych wyborach. I wcale mu się nie dziwię, bo ciężko pracował.
A czym najbardziej według pana przyciągnął Paweł Kukiz tych wszystkich, którzy na niego zagłosowali?
Hasłem zmiany. Jest w tej chwili ze dwadzieścia...
A pan też miał takie hasło.
No tak, tylko że ja mówię o konkretnej zmianie, natomiast nie wszystkim się podobają takie konkretne zmiany, chcieliby zmiany w ogóle, natomiast nie wiedzą o czym... Zmiana... W tej chwili w Wielkiej Brytanii przecież są jednomandatowe okręgi wyborcze i 60% Brytyjczyków chce przejść na proporcjonalne. Skończyły się fatalnie. Przecież Farage, słynny Nigel Farage, który przecież jest ikoną opozycji, po Cameronie to jest najpopularniejszy polityk w Wielkiej Brytanii, nie wszedł do parlamentu. Nie wszedł do parlamentu.
To była też dosyć głośna sprawa podczas debaty...
No tak.
...w kampanii trochę się panowie chyba starli nawet, jeżeli o to chodzi.
Ja się nie starłem z panem Kukizem, przeciwnie, ja powiedziałam, że się wycofam z wyborów i poprę go, pod warunkiem że w Wielkiej Brytanii się okaże, że te JOW–y jednak działają. I zadziałały – dwie wielkie partie wzięły 90% miejsc w parlamencie, no.
Niektórzy eksperci mówią, że Paweł Kukiz też przekonał wyborców taką autentycznością i takim prawdziwym zaangażowaniem w to, co on robi i mówi.
No, on jest zaangażowany (...) zmian, ale jeszcze raz mówię, połączenie tutaj pana Kukiza z człowiekiem, który ma doświadczenie polityczne i wie, co trzeba zrobić, bo to są mechanizmy, które trzeba zmienić, pan Kukiz jest artystą, jest bardzo impulsywny, on wspaniale mówi, przekonuje ludzi, tylko przekonuje, żeby głosować na niego, natomiast co potem trzeba zrobić. Dlatego musimy usiąść z panem Kukizem i pomyśleć, czy coś da się zrobić konkretnego, prawda? Bo ten elektorat istnieje. Ani pan Kukiz, ani ja nie będziemy namawiali, żeby głosowali na kogokolwiek, oni zagłosują i tak na pana Dudę, bo Polskie Radio i polska telewizja ich przekona, że pan Duda to jest zmiana.
My myślę, że nie przekonujemy do tego, najwyżej cytujemy tych, którzy tak mówią.
(...) Ma pani rację, że potrzebna jest zmiana i, oczywiście, ludzie dokonają zmiany, która nic nie zmieni. Przypominam, że zmiana PRL–u na III RP niczego nie zmieniła. To była zasada na zasadzie: bardzo wiele musi się zmienić, żeby wszystko zostało tak jak było.
To może w takim razie dobrym pomysłem jest ten pomysł referendum, czyli wyjście do obywateli i zapytanie samych obywateli tak naprawdę, czego chcecie.
Ale obywatele nie wiedzą nawet, co to są jednomandatowe okręgi wyborcze.
Może trzeba im tłumaczyć, może jest jeszcze na to czas.
Ale nie, proszę pani. Chwileczkę. Czy jeżeli ja mam im tłumaczyć obywatelom, to potem oni mają decydować, czy ja? Ja się nie zgadzam z postulatem, że tutaj trzeba słuchać obywateli. Każdy obywatel ma myśleć coś innego i słuchanie miliona obywateli nic nie daje, człowiek dostaje tylko (...) w głowie. Trzeba mieć zasady. Państwo...
A wybory to też jest słuchanie obywateli.
Ja nie jestem demokratą. Od razu mówię, że ja mówię w imieniu narodu, a nie w imieniu społeczeństwa. Naród to są nasi przodkowie, którzy nam dali pewne zasady, na przykład „Pamiętaj rozchodzie żyć z przychodem w zgodzie”. To jest zasada (...) A dzisiejsze społeczeństwo chce się zapożyczyć i (...) Otóż w imieniu narodu nie pozwolę, żeby dzisiejsze społeczeństwo większością głosów zapożyczyło się i naszej dzieci, wnuki, prawnuki musiały spłacać te długi. Nie pozwalam społeczeństwu decydować o przyszłości. Ja mówię w imieniu narodu. Naród to są nasi przodkowie, my, nasze dzieci, wnuki i prawnuki. I ja mówię w imieniu narodu, a nie w imieniu społeczeństwa. Społeczeństwo ma siedzieć cicho i słuchać się zasad. Zasady są ustalone, mamy nasze zasady cywilizacji europejskiej i trzeba ich przestrzegać.
Rozumiem, że absolutnie się pan nie wycofuje, będzie pan teraz próbował tworzyć listy do parlamentu i uczestniczył w wyborach parlamentarnych?
Widziałem sondaże wśród młodzieży i to jest tam 29% na mnie, 25% na pana Kukiza, jakieś takie sondaże wśród młodzieży...
No, w wieku 18–29 lat 42% na Pawła Kukiza.
Do ilu lat?
18–29. To te sondażowe, oczywiście, wyniki.
Aha, to te były do 24. Ale do 29 to już (...)
A 47% tych, którzy w zeszłych wyborach w ogóle nie głosowali.
No tak, więc to jest właśnie to. Młodzież jest po stronie pana Kukiza i mnie. I rzeczywiście gdyby...
I co, ma pan taki plan, żeby w wyborach parlamentarnych czy w tej kampanii przekonać właśnie tych młodych, żeby wrócili do pana?
Ale młodych to jest jednak 25%, to jest dużo, przyzna pani, a poza tym to się rozstrzygnie, co robić, albo pan Kukiz zacznie myśleć jak polityk, a nie tylko sercem, bo tu nie można myśleć sercem, serce trzeba schować do kieszeni. Trzeba (...) Natomiast... I zacznie tutaj... Albo też ludzie od niego błyskawicznie odpłyną, bo przypominam, co się stało z panem- Stanem Tymińskim, ale pan Tymiński miał więcej procent głosów niż pan Kukiz. I jego partia X dostała 1%.
Ale jeżeli Paweł Kukiz nie zrezygnuje z tego czołowego postulatu jednomandatowych okręgów wyborczych, to pan nie będzie w stanie z nim współpracować.
Ten postulat jest bez żadnego znaczenia...
No, może dla niego ma znaczenie.
Dla niego ma, bo obiecał umierającemu człowiekowi, ale przepraszam bardzo, dobro Polski jest ważniejsze, jeszcze raz mówię.
A jeżeli dostanie się pan do Sejmu w wyborach parlamentarnych, pana partia, to z kim będzie pan w stanie współpracować w tym Sejmie?
Nam jest wszystko jedno, byle by ktoś nam zrealizował część naszych postulatów, bo dla nas... Ja mogę... dla dobra Polski, jak już mówiłem, jestem gotów z ludożercami współpracować, mnie to jest kompletnie obojętne, najchętniej z panem Kukizem. Problem polega na tym, że w ostatnim sondażu parlamentarnym wyszło, że będą tylko trzy partie w Sejmie, czyli PO, PiS i KORWiN właśnie i to by (...) Jeżeli wejdzie pan Kukiz do gry, to sytuacja się trochę zmieni. Natomiast co jest ważne – że SLD i PSL odchodzą w przeszłość, nie ma już SLD i PSL, te partie już nie istnieją, to są trupy polityczne i idą na śmietnik historii, i to jest pewna zmiana.
Na razie poczekajmy jeszcze na te oficjalne wyniki.
Jeżeli będą jednomandatowe okręgi wyborcze, to w ogóle znikną te partie całkowicie.
Bardzo dziękuję za rozmowę. Janusz Korwin–Mikke był naszym gościem.
Dziękuję.
(J.M.)