Niemcy i Francja coraz mocniej naciskają na wiążące kwoty rozdziału uchodźców między kraje Unii Europejskiej. Taką propozycję odrzuca m.in. premier Węgier Victor Orban, przekonując, że problem uchodźców nie jest problemem europejskim. Według niego to problem Niemiec, bo nikt nie chce zostać na Węgrzech, Słowacji, w Estonii czy w Polsce. Wszyscy chcą jechać do Niemiec. Mimo sprzeciwu państw Wschodniej Europy, a także Wielkiej Brytanii, Bruksela coraz mocniej naciska na wprowadzenie we Wspólnocie wiążących kwot rozdziału uchodźców. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk twierdzi, że unijne kraje powinny przyjąć co najmniej 100 tysięcy uchodźców. O tej sprawie będzie dziś mowa w Luksemburgu na spotkaniu unijnych ministrów spraw zagranicznych, a także w Pradze, gdzie spotykają się przywódcy krajów Grupy Wyszehradzkiej.