Następnym prezydentem Austrii będzie najprawdopodobniej Norbert Hofer, polityk skrajnie prawicowej Austriackiej Partii Wolności. Partia ta ma fatalną opinię, ponieważ wywodzi się z otoczenia austriackich faszystów. Znana jest niechęć tej partii do establishmentu, a także radykalna postawa wobec kryzysu imigracyjnego, który mocno dotknął Austrię. Gdy w Unii Europejskiej kryzys się zaczynał, Austria – podobnie jak Niemcy – zapraszała uchodźców. Potem jednak, nie informując Unii Europejskiej i nie konsultując z Niemcami, Austria – w porozumieniu z Macedonią i Bułgarią – zamknęła imigrantom tzw. szlak bałkański. Niemieccy, a także unijni politycy nie są zadowoleni z wyniku wyborów prezydenckich w Austrii. To kolejny kraj, gdzie popularność osiągają partie skrajne. Na Węgrzech jest nacjonalistyczna partia Jobbik, we Francji Front Narodowy. W krajach najpoważniej dotkniętych kryzysem ekonomicznym, jak Hiszpania czy Grecja, pojawiają się ugrupowania skrajnie lewicowe. Według eksperta, w tej sytuacji partie establishmentowe powinny poważniej zająć się problemami, które dokuczają obywatelom ich krajów. Odwrotnym przykładem jest otwarta polityka Angeli Merkel wobec imigrantów, wbrew woli obywateli Niemiec. Innym problemem UE jest fakt, że większość ruchów skrajnych w krajach Unii Europejskiej ma dobre relacje z Rosją. Natomiast celem Rosji jest destrukcja Wspólnoty.
Rozmowa z Jarosławem Guzym, ekspertem ds. międzynarodowych.