Minęła 12 rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Dla ludzi z Europy Środkowo-Wschodniej, którzy przygotowywali się do wejścia do Unii, najważniejsze było przyłączenie się do upragnionego, lepszego świata Zachodu. Część Polaków miała obawy, że UE będzie organizmem, który zdominuje państwa narodowe. Dzisiaj istnieją obawy, że UE jest organizmem działającym bardzo słabo i w niektórych sprawach nie jest w stanie podjąć sensownej decyzji. Kilka kryzysów nakładających się na siebie zaczyna zagrażać politycznemu funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Największym wyzwaniem dla Wspólnoty jest obecnie rozwiązanie kwestii uchodźców. Komisja Europejska ma ponownie przedstawić propozycję stałego podziału kwotowego uchodźców między kraje członkowskie. Sprzeciwiają się temu kraje Grupy Wyszehradzkiej. To pokazuje brak współdziałania i jednomyślności w Unii Europejskiej. Różne sytuacje na świecie uwydatniają także brak unijnych wspólnych sił zbrojnych, polityki zagranicznej, imigracyjnej. UE nie jest w stanie chronić granic wewnętrznych nawet między krajami z Grupy Schengen. Mimo wad Unii Europejskiej, nie ma w Europie żadnego lepszego projektu jednoczącego kraje. Po 12 latach w Unii Europejskiej dane ekonomiczne pokazują ile zyskała z członkostwa Polska.
Rozmowa z Jarosławem Gizińskim z tygodnika „Wprost”.