Komisja Europejska ogłosiła prognozy dotyczące rozwoju gospodarczego Unii Europejskiej. Polska wypadła nieźle, ale Hiszpania jest oburzona. Hiszpańskie ministerstwo gospodarki i Komisja Europejska spierają się o stan hiszpańskiej gospodarki. Bruksela utrzymuje, że ani w tym ani w przyszłym roku hiszpański rząd nie tylko nie dotrzyma wymaganej wielkości deficytu, ale też nie spadnie on poniżej trzech procent PKB. Prognozy KE nie pokrywają się z założeniami gabinetu premiera Mariano Rajoy’a. Madryt zapewnia, że rezultaty gospodarcze będą lepsze niż prognozuje Unia Europejska. Jeszcze niedawno unijni eksperci prognozowali wzrost gospodarczy Hiszpanii. Przewidywali, że będzie on w tym roku na poziomie 2,8 proc. PKB. Teraz twierdzą, że będzie niższy. Przed złymi wynikami hiszpańskiej gospodarki przestrzega Banco de España, centralny bank Hiszpanii, według którego na zahamowanie wzrostu może mieć wpływ aktualna sytuacja polityczna kraju i ciągły brak rządu. Ważnym czynnikiem wpływającym na wzrost hiszpańskiej gospodarki ma być – zdaniem Brukseli – utrzymanie się niskich cen ropy, a także większe ożywienie rynku pracy.