Przemysław Szubartowicz: Pacjenci się skarżą, naruszenie praw do świadczeń zdrowotnych, do dokumentacji medycznej, do informacji oraz do poszanowania intymności i godności, to są sprawy najczęściej zgłaszane do rzecznika praw pacjenta. Niedawno właśnie rzecznik praw pacjenta w Sejmie przedstawił informację: w 2013 roku wpłynęło do rzecznika ponad 69 tysięcy spraw. Rzeczniczka praw pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska przedstawiła sprawozdanie z działalności, w 2013 roku sejmowa Komisja Zdrowia rekomendowała przyjęcie informacji, jednak wniosek o odrzucenie jej zgłosiło Prawo i Sprawiedliwość. Głosowanie odbędzie się na kolejnym posiedzeniu Sejmu.
Dzisiaj porozmawiamy w Debacie właśnie o prawach pacjenta, o tym, z czym zgłaszają się pacjenci, ale przede wszystkim co politycy mogliby z tym zrobić, no bo to jest jednak jakiś sygnał, coś, co pokazuje, że pacjenci nie są specjalnie zadowoleni nie tylko z dostępności do usług medycznych, ale także nie są zadowoleni z tego, w jaki sposób są traktowani. Jest nowy minister zdrowia, profesor Marian Zembala, być może to on będzie właśnie mógł jakieś decyzja podejmować.
Witam gości: Ewa Czeszejko–Sochacka, Platforma Obywatelska...
Ewa Czeszejko–Sochacka: Dzień dobry.
Przemysław Szubartowicz: Tomasz Latos w Bydgoszczy, Prawo i Sprawiedliwość, dzień dobry, panie pośle.
Tomasz Latos: Dzień dobry, witam serdecznie.
Przemysław Szubartowicz: W Warszawie kolejni goście: Marek Niedbała, Sojusz Lewicy Demokratycznej...
Marek Niedbała: Dzień dobry państwu.
Przemysław Szubartowicz: Dariusz Dziadzio, Polskie Stronnictwo Ludowe...
Dariusz Dziadzio: Witam państwa serdecznie.
Przemysław Szubartowicz: I Jacek Ozdoba reprezentuje dzisiaj klub Zjednoczonej Prawicy.
Jacek Ozdoba: Dzień dobry państwu.
Przemysław Szubartowicz: Proszę państwa, to może zaczniemy od pytanie do Tomasza Latosa, szefa sejmowej Komisji Zdrowia, na temat właśnie, może by się pan wypowiedział, panie pośle, tego, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość nie przyjęło czy nie chce przyjąć sprawozdania rzeczniczki praw pacjenta. Co się stało?
Tomasz Latos: No, jak funkcjonuje w Polsce, jakie mamy ewentualnie wszyscy uwagi do ochrony zdrowia, to myślę, że to jest poza dyskusją i z pewnością wiele jest jeszcze niedociągnięć, wiele spraw, o które należy walczyć i które należy poprawić. My podkreślamy jedno: no, coś jest chyba nie tak w systemie tej pomocy pacjentom, jeżeli chodzi o rzecznika praw pacjenta, jeżeli na 70 prawie tysięcy zdarzeń, które są zgłaszane do rzecznika w formie najczęściej telefonicznej, tylko w jednym procencie, podkreślam: w jednym procencie rzecznik podejmuje jakieś działania, a tak naprawdę rację przyznaje i ta interwencja jest skuteczna tylko jeszcze w ułamku tego jednego procenta. No, sądzę, że jednak to nie jest telefon zaufania i ludzie dzwonią z określonymi problemami, pokazując, co w tym systemie nie funkcjonuje i...
Przemysław Szubartowicz: Ale to rzecznik praw pacjenta ma system naprawić, czy politycy?
Tomasz Latos: Politycy mają naprawić, więc jeżeli mówimy o naprawie, to zacznijmy od tego, że nie podoba mi się takie, a nie inne umocowanie rzecznika praw pacjenta. Myślę, że to jest coś, co powinniśmy zmienić. Myśmy o tym mówili już przy okazji przyjmowania tej ustawy. Tak jak jest rzecznik praw obywatelskich, rzecznik praw dziecka i są powoływani na kilkuletnią kadencję przez Sejm i są niezależni od takiego czy innego ministra czy też rządu, podobnie powinno być w przypadku rzecznika praw pacjenta. Rzecznik praw pacjenta w ten sposób umocowany, z odpowiednim budżetem mógłby rzeczywiście w imieniu pacjentów występować. A tak ogląda się za plecy, co zrobić, co powie minister zdrowia, bo od niego jest w taki czy inny sposób zależny.
I jeszcze jedno na koniec tej części mojej wypowiedzi. Ja uważam, że w tej sprawie powinniśmy działać ponad podziałami politycznymi, powinniśmy pewien konsensus wypracować, ten rzecznik, tak jak powiedziałem, powinien być niezależny. To jest w interesie nas wszystkich niezależnie od partii politycznych, klubów, podziałów i wszelkich różnic, bo wszyscy mamy do czynienia w naszych biurach poselskich z różnymi przykładami nieprawidłowości, przychodzą do nas pacjenci na dyżury, opowiadają o różnych w ich rozumieniu nieprawidłowościach i nam powinno wszystkim zależeć na załatwieniu tej sprawy.
Przemysław Szubartowicz: Panie pośle...
Tomasz Latos: Nie mam nic do pani minister Kozłowskiej, do jej sprawozdania, bardzo obszernego, bardzo sumiennego, ale pewne mechanizmy jednak w moim przekonaniu nie są takie, jak być powinny.
Przemysław Szubartowicz: No dobrze, panie pośle, to pan przedstawił swoją wizję. Rozumiem, że do pani rzecznik pan nie ma pretensji, że ten raport był w porządku, ale przede wszystkim chodzi o to, że rzecznik praw pacjenta jest źle umocowany i chodzi także o to, że wszczęto tylko 794 postępowania, czyli za mało, czyli jedynie nieco powyżej...
Tomasz Latos: Jednego procenta.
Przemysław Szubartowicz: ...jednego procenta wpływających spraw. Ewa Czeszejko-Sochacka, Platforma Obywatelska. Tak jak powiedziałem, pan poseł Latos przed chwilą odniósł się do tego pytania i powiedział, że za mało interwencji, złe umocowanie rzecznika, system nie działa. Jak pani komentuje to?
Ewa Czeszejko-Sochacka: To nie jest tak, że system nie działa, tylko myślę, że ważniejsze jest nie tylko zastanawianie się nad tym, jak dużo było interwencji, tylko nad poprawianiem systemu, a od tego są posłowie. Jeżeli ustawa, która w tej chwili dopiero była zmieniona, czyli ustawa o zmianie ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, weszła w tym roku, ponieważ do tej pory było tak, że stare przepisy ustawy skupiały się na zasadach przechowywania i udostępniania dokumentacji medycznej. W tej chwili myślimy o pacjencie.
Nowe zmiany polegają na tym, że trzeba będzie przyjąć taką zasadę, że dokładnie określamy rodzaje i zakres dokumentacji. Zwrócimy uwagę w tej chwili na książeczkę zdrowia dziecka, na kartę przebiegu ciąży. Dlaczego ja o tym mówię? Dlatego że gdyby dokumentacja była od początku wymagana przez ustawodawcę, czyli przez posłów, przez Sejm, wtedy byśmy byli w takim miejscu, jak są teraz państwa skandynawskie, gdzie nawet w aptece kupuje się lekarstwa na PESEL. My po prostu zaczęliśmy rozmawiać przede wszystkim o polityce, zaczęliśmy rozmawiać o różnych pobocznych sprawach, a jesteśmy od tego, żeby postawić pacjenta w środku, w centrum i tak formułować prawo, żeby było jemu przychylne.
Przemysław Szubartowicz: No tak, ale tutaj jeśli chodzi o tę ustawę, to rzeczywiście książeczka zdrowia dziecka ma być elementem dokumentacji medycznej. Ale, pani poseł, to jeszcze dopytam, bo np. z tego sprawozdania rzecznika praw pacjenta wynika, że najgorzej jest z przestrzeganiem praw pacjentów z chorobami psychicznymi. Dane rzecznika wskazują, że w stosunku do poprzednich lat jest więcej spraw, w których odmawia się im informacji i naruszana jest zasada przyjmowania do placówki w trybie nagłym, gdy przyjęcie odbywa się bez względu na zgodę pacjenta, omija się procedury przy stosowaniu przymusu bezpośredniego i izolacji. To jest też taki wycinek polskiej służby zdrowia, ale co można byłoby zrobić, jeśli chodzi o właśnie przestrzeganie praw pacjenta w tym obszarze, ale w ogóle także w obszarze tych wszystkich skarg, o jakich rozmawiamy?
Ewa Czeszejko-Sochacka: Ja tylko przypominam, że artykuł 68 Konstytucji mówi o tym, że każdy ma prawo do bezpłatnej opieki i to jest nasz obowiązek...
Tomasz Latos: Cieszę się, że to słyszę, pani poseł.
Ewa Czeszejko-Sochacka: Ja też mogę dać przykłady...
Tomasz Latos: Bardzo dobrze, że państwo tak mówią.
Ewa Czeszejko-Sochacka: ...dobrze działających szpitali i źle działających, dobrze działających lekarzy i źle działających. To wymaga po prostu od nas wielkiej edukacji, bo z chorobami psychicznymi jest potworny problem, chociażby policja, która aresztuje chorego myśląc, że jest pijany, a on ma np. choroby typu stwardnienie rozsiane albo inne tego typu neurologiczne choroby. Po prostu potrzebny jest wysiłek naszego społeczeństwa i nas samych. My musimy sobie uświadamiać, że drugi człowiek ma takie same prawa jak my. Czyli to idzie w dobrym kierunku, bo jeszcze chcę powiedzieć, że jesteśmy świeżo po konsultacjach narodowego programu zdrowia, który mówi o tym kompleksowym podejściu. I jestem pewna, że kiedy wszyscy razem będziemy sobie uświadamiać, co nie funkcjonuje, to będzie lepiej, jeżeli się do tego przyłożymy.
Przemysław Szubartowicz: Teraz głos...
Tomasz Latos: Czy można słowo, panie redaktorze?
Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, ale... dobrze, to ad vocem tylko jedno zdanie bardzo proszę, bo chciałem przekazać głos posłowi Niedbale. Proszę.
Tomasz Latos: To jest w ogóle fantastyczne, że po raz pierwszy od lat słyszę z ust posła Platformy Obywatelskiej o artykule 68 Konstytucji. Myśmy wiele razy o tym mówili, natomiast to było swoiste gadanie jak dziad do obrazu, bo po to wprowadzono system e–WUŚ, żeby wyłapywać tych wszystkich, którym się nie należy właśnie opieka zdrowotna. A co do praw pacjenta, ustawa obowiązuje 4 lata, to, o czym pani poseł mówi, to jest kosmetyczna, niekontrowersyjna zmiana sprzed kilkunastu dni i w zasadzie naprawdę nie podlegająca jakimkolwiek kontrowersjom, natomiast nie to jest istotą problemu. Zmieńmy pewne rzeczy dotyczące rzecznika, bo przecież nie wmówimy naszym słuchaczom, że...
Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, to miało być jedno zdanie...
Tomasz Latos: ...tylko 700 nieprawidłowych zdarzeń było w ciągu ostatniego roku.
Przemysław Szubartowicz: Teraz Marek Niedbała, Sojusz Lewicy Demokratycznej, za chwilę przedstawiciel koalicji Dariusz Dziadzio odpowie i następni goście będą mieli także głos. Bardzo proszę, Tomasz Niedbała, SLD.
Marek Niedbała: Szanowni państwo, ja również się cieszę, że pani poseł mówi, że głównym podmiotem całego procesu leczenia powinien być pacjent. I że umocowanie rzecznika powinno wzrosnąć, ale ono nie rozwiąże problemów pacjentów z dostępnością do usług medycznych i nie rozwiąże również tych problemów związanych ze skargami. I właśnie musimy się w tym momencie zastanowić, a chciałbym państwu jeszcze zwrócić uwagę, że na przestrzeni ostatnich 2 lat skargi pacjentów wzrosły o 80%. Mówię oczywiście o latach 2011–2013, które... przytaczane jest sprawozdanie. I najważniejszym problemem, wydaje mi się, który musimy rozwiązać, to jest dokumentacja, która nie może lekarzowi zabierać więcej czasu niż samo leczenie. I to jest chyba sedno sprawy. A teraz jest, niestety, tak, że na leczenie lekarz przeznacza raptem 15 do 30% czasu, a pozostałą część przeznacza na prowadzenie dokumentacji.
Chciałbym państwa tutaj poprosić, żebyście państwo sobie wyobrazili taki przykład. Posłużę się przykładem taksówkarzy. Taksówkarz jedzie z punktu A do punktu B i po wykonaniu kursu, zamiast zabrać następnego klienta czy klientkę, musi zanotować: w jakiej sukience była klientka, w jakim kolorze miała buty, jakimi perfumami pachniała, ile było czerwonych świateł i czy pani się uśmiechała, czy powiedziała dzień dobry i do widzenia, jak wchodziła do samochodu. I musi zapisać właśnie dzisiaj lekarz to wszystko w swojej kartotece.
W związku z tym my powinniśmy odwrócić sytuację i zastanowić się, jak zmienić przepisy, jak ułatwić prowadzenie dokumentacji technicznej, a poza tym wyegzekwować od Ministerstwa Zdrowia, niestety, już tego nie będziemy w stanie przez cztery lata, a przypomnę, że PO i PSL nie była w stanie wyegzekwować tego od swojego ministra Bartosza Arłukowicza, który jak rozpoczynał swoją kadencję, to deklarował, że pierwszą rzeczą, którą zrobi, to wprowadzi dokumentację w formie elektronicznej. I to jest wydaje mi się państwa największe zaniedbanie i to jest powód tego, że wzrosła liczba skarg, a nie to, że mamy, nie wiem, źle umocowanego rzecznika, a czasem jakieś inne hipotetyczne problemy.
Przemysław Szubartowicz: To jest inny głos niż pana posła Latosa, bo...
Marek Niedbała: Największy problem polega na tym, uważam, że źle jest skonfigurowany cały system i brak jest dokumentacji w formie elektronicznej.
Przemysław Szubartowicz: Ale w każdym razie słyszeliśmy pretensję do całej koalicji Polskie Stronnictwo Ludowe, proszę panie pośle.
Dariusz Dziadzio: No, jak zwykle opozycja ma pretensję do koalicji, to jest normalna sprawa, jeżeli chodzi o politykę, nie można tego inaczej określić. Natomiast, szanowni państwo, jak słucham pana przewodniczącego Komisji Zdrowia, który mówi o współpracy wszystkich ugrupowań na zasadzie: wznieśmy się ponad podziałami, no to trochę nie mogę się z tym zgodzić z racji tego, że dzisiaj prowadziłem podkomisję ds. projektu ustawy o zawodzie fizjoterapeuty i właśnie posłanka z Prawa i Sprawiedliwości, posłanka Hrynkiewicz robiła wszystko, żeby doprowadzić do zablokowania tej ustawy, do zablokowania pracy tej podkomisji, a przecież ta ustawa jest jednak bardzo ważna też dla pacjentów, którzy korzystają z usług fizjoterapeutów.
Dzisiaj mamy też problem, o którym mało się mówi, ale też się pojawia ten problem dotyczący tego, że nieuporządkowanie systemu pracy fizjoterapeutów powoduje, że mamy dużo też osób, które kończyły kursy weekendowe i tym kursom zaczynają udzielać różnego rodzaju usług płatnych, bo wtedy mogą wejść na rynek tylko płatne, nie mogą podpisywać kontraktów, i to jest jeszcze dobre. Niemniej jednak jest to nieuporządkowane i jest to problem, który dzisiaj też pojawił się, jeżeli chodzi o sprawy ochrony zdrowia.
Co dotyczy się rzecznika i całej sytuacji, ja powiem tak: często też słyszę różne opinie i różne wypowiedzi i też sam miałem okazję sprawdzić pewną rzecz. Jest też problem, w którym ja określam tzw. czynnik ludzki. Mamy lekarzy, mamy pielęgniarki i mamy personel medyczny, ale czasami mimo tego dobrego i bardzo dobrego wykształcenia i doświadczenia pojawia się czynnik ludzki, bo czym jest to, że pacjentowi, małemu pacjentowi nie zrobiono badania za 10 złotych, doprowadzając do jego śmierci? No czym to jest podyktowane? Ano tym, że właśnie za bardzo patrzy się też w finanse albo źle rozlicza się pewne finanse, a potem wychodzi opozycja i krytykuje, tak? Że to jest wina ministra zdrowia...
Przemysław Szubartowicz: Ale, panie pośle, najpierw wychodzą pacjenci i mówią, że np. udzielano im świadczenia nie odpowiadającego wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej albo w ogóle odmawiano świadczeń, mówili o sprawach dotyczących nieprawidłowego prowadzenia list oczekujących, zmuszania do dopłacania do badań diagnostycznych czy udzielania świadczenia bez zachowania staranności, mówili także o tym, że udziela się świadczenia zdrowotnego przy innych osobach albo nie wyraża się na to zgody, by była przy tym osoba bliska pacjentowi i tak dalej, i tak dalej.
Dariusz Dziadzio: No i to jest nieprawidłowe...
Przemysław Szubartowicz: To są skargi z dnia codziennego, z (...) [szum głosów]
Dariusz Dziadzio: Ja się częściowo z tymi skargami zgadzam z tego względu, że ja sam miałem okazję sprawdzić, że niestety przestrzeganie przepisów przez personel medyczny czasami jest po prostu wynikiem tego czynnika ludzkiego. Ja sam byłem świadkiem tego ...
Marek Niedbała: Aha, czyli sytuacji są winni lekarze, a nie minister zdrowia, tak?
Przemysław Szubartowicz: Za chwilę oddam panu głos.
Dariusz Dziadzio: Ale proszę mi nie przeszkadzać, ja będę się starał też panu nie przeszkadzać. Chodzi o sytuację taką, że niestety nie ma do końca zakresu przestrzegania pewnych przepisów, tak? Bo ja sam się spotkałem z tym w ochronie zdrowia, że ktoś nie poszanował mojego przepisu do osoby bliskiej w czasie badania, tak? Więc tu jest ten problem. Ja pamiętam, jak wprowadzaliśmy e-WUŚ. Ja wtedy byłem w opozycji i krytykowałem ten e-WUŚ właśnie zwłaszcza za wydawanie pieniędzy na jego wdrożenie i potem pamiętam 1 stycznia, 2 stycznia, kiedy e-WUŚ został wprowadzony. Co się okazało? W wielu przychodniach, niestety, źle zinterpretowano przepisu tego ewusia, wysyłając pacjentów... odsyłając pacjentów...
Przemysław Szubartowicz: Dobrze, panie pośle, w każdym razie...
Dariusz Dziadzio: ...od stanowiska... Ja tylko jeszcze dokończę. Od stanowiska, nie kierując się tylko dowodem osobistym i PESEL–em, ale kierując się wymogami tych druków RMUA, które już w tym czasie nie były potrzebne. A więc czasami gdzieś tutaj zawodzi sprawa dotycząca przestrzegania tych przepisów.
Przemysław Szubartowicz: Jedna sprawa to są lekarze, a inna sprawa to jest system. Tylko pytanie: czy to jest rzeczywiście inna sprawa? Jacek Ozdoba, Zjednoczona Prawica.
Jacek Ozdoba: Zacznijmy od tego, że podstawową kwestią, jeżeli chodzi o rzecznika praw obywatelskich... rzecznika praw pacjenta, jest kwestia regulacji prawnych. Jeśli rzecznik praw jest powoływany przez prezesa rady ministrów, jest również i odwoływany zgodnie z ustawą o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Chciałbym zaznaczyć, że na czele resortu zdrowia stoi minister zdrowia, który kieruje całymi pracami związanymi z wprowadzaniem ustaw, czuwaniem nad tymi wszystkimi kwestiami związanymi z całą tą ochroną zdrowia.
Nie podoba mi się stwierdzenie, że to czynniki ludzkie są winne i moim zdaniem to w mniejszym przypadku występuje. Problemem jest przerost biurokracji, to, co powiedział pan poseł z SLD, blokuje tak naprawdę zdrową pracę lekarza. Jeżeli lekarz poświęca większość swojej pracy na wypełnianie dokumentów, to tak naprawdę nie widzi pacjenta. Pacjent jest najważniejszą osobą w całym systemie ochrony zdrowia, a my dzisiaj stworzyliśmy system, który tak naprawdę blokuje dostęp do pacjenta poprzez zasłanianie tego wszystkiego receptami, poprzez skierowaniami, poprzez wypełnianie tych tomów akt dokumentów, które tak naprawdę do niczego nie prowadzą. I to jest kluczowe, co powinniśmy w tej chwili zrobić.
Uważam, że w kwestii tego raportu należy zaznaczyć, za jaki rok był ten raport. Był to raport za 2013 rok, więc kluczowym byłoby tu przedstawienie dokumentów za 2014. Tak naprawdę jest to żywy organizm, na którym dokonuje się pewnych operacji, zabiegów, a my nie wiemy, jak wyglądała sytuacja w zeszłym roku. Chciałbym zaznaczyć, że rzecznik praw pacjenta wystawiał pewną rekomendację, pewną sytuację własnemu rządowi, pani premier, która wcześniej była ministrem zdrowia, panu Arłukowiczowi, i w pewnym zakresie i tak jestem zdziwiony, że potrafiła pani rzecznik przedstawić tak szeroki zakres problemów w systemie ochrony zdrowia, problemów ze sprawami pacjenta, ale jednak działania rzecznika są w sporej mierze ograniczone przez to, że po prostu jest pani rzecznik podległa, jest zależna od pani premier. I to jest tu kluczowe, żeby to rozwiązać.
Przemysław Szubartowicz: Czyli co, uniezależnić to biuro rzecznika?
Jacek Ozdoba: Oczywiście, że tak, wprowadzić taki system, to, co powiedział pan poseł Latos, żeby rzecznik praw pacjenta był wybierany w sposób jak rzecznik praw obywatelskich. Wyobraźmy sobie, żeby teraz rzecznik praw obywatelskich był wybierany przez ministra sprawiedliwości i był podległy mu. To jest jakiś absurd. Dzisiaj jedyną instytucją, która wydaje jakby obiektywną, bo bez nacisków, opinię na temat systemu ochrony zdrowia, wydają się raporty Najwyższej Izby Kontroli, które w mojej opinii odbiegają częściowo od raportu rzecznika praw pacjenta. Ale to rzecznik praw pacjenta stoi na czele, a prezes Najwyższej Izby Kontroli, cały ten organ administracji kontrolującej sprawdza tylko wydatkowanie finansów publicznych, czy to jest wydawane zgodnie z prawem.
Przemysław Szubartowicz: No dobrze, to teraz bardzo proszę panią Ewę Czeszejko–Sochacką o to, żeby się pani odniosła do tych zarzutów.
Ewa Czeszejko-Sochacka: Ja myślę, że...
Przemysław Szubartowicz: I propozycji, żeby np. rozdzielić, odłączyć tę funkcję od rządu, żeby ona była sprawowana nieco w inny sposób.
Ewa Czeszejko-Sochacka: To zawsze można, ja wcale nie uważam, że rzecznik praw pacjenta musi być... musi podlegać premierowi, równie dobrze może być wybierany przez Sejm i Senat. Problem uważam, że leży gdzie indziej. Dla mnie najważniejsze to jest system, który spowoduje zmniejszenie kolejek i większą uwagę odnośnie chorego. I dlaczego o tym mówię? Niedawno tutaj pan poseł mówił o e–systemie, e–zdrowiu, czyli o pełnej informatyzacji. Ja walczę o chorych na stwardnienie rozsiane, którzy właśnie mają problemy z leczeniem. Dlaczego? Ponieważ nie ma dokładnego przepływu informacji na temat tego, w jakim szpitalu, w jakim mieście są lekarstwa. I dalej – fatalnie skonstruowany system, który uniemożliwia w większości wejście do programu lekowego. To są problemy. Problemem jest to, żeby racjonalnie rozłożyć akcenty. Nie może też być tak, że jedne choroby są ważniejsze, drugie są mniej ważne.
Dlatego naszym zadaniem jako posłów powinno być pilnowanie, by ten system e–zdrowia, czyli ten internetowy, o którym mówimy, a co... na czym zasadza się i system w Szwajcarii, i we wszystkich państwach skandynawskich i w Stanach Zjednoczonych, że każdy chory w jakiejkolwiek instytucji wchodzi w system i jest pełna informacja na temat tego, na co jest chory, jakie brał lekarstwa i jeżeli jest w innym mieście niż miasto, w którym mieszka, on idzie do lekarza i lekarz już wie, co mu dolega. Nie musi na nowo być przez szpital badany. Przecież my tracimy czas na to, że jeżeli np. chory na stwardnienie rozsiane ma atak, wywozi się go do szpitala najbliższego, a nie do tego, w którym jest leczony.
Więc mówię, my powinniśmy się też uderzyć w piersi i po prostu zadbać o to, że to, co mamy w przepisach, żeby funkcjonowało, bo my wiele rzeczy mamy w przepisach, tylko to nie funkcjonuje.
I tylko ostatnia rzecz. Artykuł 24 w tej naszej poprawce do ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta mówi, że w roku 2017 1 sierpnia ma wejść internetowa dokumentacja medyczna. To ułatwi pacjentom życie.
Przemysław Szubartowicz: Tomasz Latos.
Tomasz Latos: No, ja muszę powiedzieć, tylko przyklasnąć przedstawicielom koalicji PO i PSL, właściwie już tą zgodę mamy, państwo powinniście głosować przeciwko temu sprawozdaniu, bo ja dokładnie tak uważam, tylko problem polega na tym, że przez 8 lat rządów państwo to wszystko zepsuli i rozwalili. To właśnie tak powinno być, jak państwo mówią. Pacjent powinien być w centrum systemu, pacjent jest najważniejszy, tylko że to nie jest realizowane. Tak się składa, że to państwo wprowadziliście zasadę, że liczy się wynik ekonomiczny, to państwo powiedzieliście, że nie ma szpitala, tylko zgodnie z ustawą o działalności leczniczej jest przedsiębiorstwo podmiotu leczniczego, to państwo bawicie się w wynik ekonomiczny i że to jest kluczowe w tym wszystkim, a jeżeli mówicie o informatyzacji, to ja przypominam, że kolejnymi nowelizacjami państwo przesuwaliście termin wejścia w życie tej nowelizacji... tej informatyzacji.
Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, to jeszcze teraz głos dla pana Niedbały.
Tomasz Latos: I teraz właśnie ten rok 2017 to jest przesunięcie terminu. Panie redaktorze, w tym roku miał działać system informatyczny, już w zeszłym roku duża jego część miała działać...
Przemysław Szubartowicz: Pan poseł Marek Niedbała jeszcze się upomina o głos, panie pośle...
Tomasz Latos: ...ale Platforma cały czas to przesuwa i przesuwa...
Przemysław Szubartowicz: Tomasz Latos, a teraz...
Tomasz Latos: Zrealizujcie to, o czym mówicie, i teraz głosujmy przeciw temu beznadziejnemu systemowi...
Przemysław Szubartowicz: Pan poseł z Bydgoszczy...
Tomasz Latos: ...który być może rzecznik tu jest Bogu ducha winny, ale niestety...
Głosy w studiu: Może nas pan poseł nie słyszy? Panie pośle, oddajemy głos.
Tomasz Latos: ...reprezentuje was.
Przemysław Szubartowicz: Pan poseł Niedbała jeszcze.
Marek Niedbała: Pozwolicie państwo, że ja skomentuję to w ten sposób, bo mówimy przecież o sprawozdaniu, że gdyby służba zdrowia działała prawidłowo, rzecznik byłby niepotrzebny. I to jest chyba najważniejszy wniosek. Ale chciałbym państwu przypomnieć takie znane hasło z kampanii wyborczej, jednej z kampanii wyborczej SLD, które niestety cały czas jest aktualne, a brzmi: „Zdrowie to nie towar, a szpital to nie fabryka”. I mi się wydaje, że powinniśmy przede wszystkim...
Przemysław Szubartowicz: I zdaje się, że pan poseł Niedbała tym samym podsumował naszą debatę tymi hasłami czy tymi stwierdzeniami. Przede wszystkim chyba tym, że gdyby było wszystko w porządku, to rzecznik praw pacjenta byłby niepotrzebny, czyli przed państwem, przed posłami jeszcze sporo pracy, są różne koncepcje i różne uwagi. Dzisiaj musimy już kończyć, ale wysłuchaliśmy tych wszystkich opinii. Ewa Czeszejko-Sochacka, Tomasz Latos, Marek Niedbała, Dariusz Dziadzio, Jacek Ozdoba. Dziękuję państwu, Przemysław Szubartowicz, do usłyszenia.
(J.M.)