Piotr Gociek: Piotr Zgorzelski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. Witam serdecznie, dzień dobry.
Piotr Zgorzelski: Dzień dobry, witam radiosłuchaczy.
Będzie Polskie Stronnictwo Ludowe organizowało wycieczki szkół na pokazy filmu Wołyń?
Myślę, że nie należy tutaj dokładać partyjnej etykiety do tego typu przedsięwzięć artystycznych, ponieważ obowiązkiem obywatelskim, uważam, jest obejrzenie filmu Wołyń, ponieważ on pokazuje prawdę tamtych czasów, pokazuje to, w jaki sposób nacjonalizmy i nienawiści na tle narodowościowym mogą zburzyć wieloletnie relacje sąsiedzkie, bo właśnie w ten sposób, z tego, co wiem od twórców filmu, będzie pokazana ta warstwa społeczna tego filmu, że ludzie, którzy żyli niemalże przez miedzę między sobą dwóch narodowości – polskiej i ukraińskiej – w momencie, kiedy nasiliły się te działania antypolskie, potrafili brać narzędzia typu młotki, siekiery i po prostu iść i mordować swoich sąsiadów, naszych rodaków Polaków. I wielka chwała dla reżysera, dla twórców filmu Wołyń za to, że w trudnej sytuacji międzynarodowej przecież, w relacjach polsko–ukraińskich ten film powstał.
Nie bez powodu o Wołyniu mówiliśmy i z naszym poprzednim gościem Michałem Dworczykiem, posłem Prawa i Sprawiedliwości. Są takie wydarzenia kulturalne, które stają się też ważnymi wydarzeniami politycznymi. Bez wątpienia premiera tego filmu takim wydarzeniem będzie, bo będzie, już jest szeroko komentowana nie tylko po polskiej stronie granicy, ale na pewno też czeka nas burza na Ukrainie. Ale też warto przypomnieć, że nie powstałby ten film, gdyby nie po pierwsze pieniądze Polaków, zwykłych Polaków, którzy wzięli udział w zbiórce, ale też pomoc samorządów.
Pomoc samorządów, szczególnie samorządów wojewódzkich, tutaj na pewno dolnośląski i lubelski, tak że słowo podziękowania, ale także tym, którzy wpłacali własne pieniądze na to, żeby ten film powstał. Naprawdę wielka sprawa i tutaj myślę, że nie zaszkodzę posłowi Dworczykowi, jeśli się przyznam, że tak naprawdę on i ja jesteśmy głównymi autorami tej uchwały, która mogła być przyjęta 11 lipca. Z jakich powodów nie została przyjęta, nie będę już tutaj wracał na antenie, ale zostawmy to...
To przypomnijmy, której uchwały.
Uchwały potępiającej zbrodnie na Wołyniu, nazywając je po imieniu jako zbrodnie ludobójstwa.
To jest to słowo, które wzbudza najwięcej kontrowersji w dyskusjach na temat Wołynia między stroną ukraińską a polską.
Najwięcej, ale ja myślę, że na prawdzie historycznej tylko można budować dobre relacje między Polską i Ukrainą, a genocidum atrox, czyli ludobójstwo ze szczególnym okrucieństwem miało miejsce właśnie tam, bowiem w żadnych innych działaniach wojennych czy militarnych podczas drugiej wojny światowej nigdy do formacji militarnych nie dołączała ludność cywilna, żeby mordować.
Przed czym Polskie Stronnictwo Ludowe w porozumieniu ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego będzie broniło szkół?
Przed bałaganem, bo bałagan i chaos to są ostatnie rzeczy, które potrzebne są polskiej edukacji i oświacie. Przypomnę, najlepiej funkcjonujące na świecie systemy edukacyjne w Wielkiej Brytanii czy w Finlandii, czy też w końcu w Japonii, one charakteryzują się dwoma cechami – pierwsze to to, że są stabilne, trwałe od dziesiątków, a nawet od setek lat, natomiast towarzyszy im jedna rzecz, a mianowicie, że one ewoluują wraz ze zmianami procesów społecznych, jakie odbywają się w państwie. Niestety, u nas co kadencja są nowe pomysły na oświatę, ale zaczyna się od końca, czyli od najłatwiejszej rzeczy, czyli przemeblowania jakby szkół. A to jest bardzo złe i niebezpieczne. Gimnazja w moim przekonaniu, ale nie tylko, bo świadczą o tym niezależne badania międzynarodowe, jeśli chodzi o jakość nauczania i wyniki uczniów, sprawdziły się świetnie i nie powinno się ich likwidować tylko z tego powodu, że przyszła nowa władza, która ma jakby zadanie przeprowadzić reformę, zwłaszcza że środowisko polityczne, które likwiduje gimnazja, jest w dużej mierze tożsame z tym, które te gimnazja wprowadzało, aby odejść od peerelowskiego systemu osiem cztery na rzecz wprowadzenia gimnazjów, bowiem tak właśnie było w II Rzeczpospolitej.
I teraz właśnie wracamy do systemu 8+4, więc skoro mówi pan o tym, że system powinien być stabilny, to cofając się trochę, można powiedzieć z szerszej perspektywy, że on będzie stabilny w tym sensie, że wróci do swojej podstawowej formy, omijając ten fragment, kiedy został nieszczęśliwie zreformowany, mogą powiedzieć ci, którzy są zwolennikami 8+4.
Mogą, ale też pan redaktor na pewno pamięta, że obydwaj przeżywaliśmy taki moment podczas naszej edukacji, że były też pomysły na tak zwaną dziesięciolatkę. Więc nie służy polskiej edukacji stałe jej reformowanie, natomiast ewolucja jest jak najbardziej wskazana, dlatego że ona musi szkoła przystosowywać się do nowej rzeczywistości. I to było między innymi także tematem wczorajszej konferencji, którą Polskie Stronnictwo Ludowe zorganizowało z przedstawicielami ludzi nauki – profesorowie, rektorzy wyższych uczelni – oni właśnie mówili także, że szkoła wyższa, średnia, podstawowa, nauczyciele akademiccy także muszą przygotować się do studentów, do uczniów, bo właśnie uczeń jest jakby istotą i podstawą funkcjonowania tego wszystkiego. Gimnazja, panie redaktorze, sprawdziły się chociażby z tego powodu, że w wymiarze wychowawczym uczeń rok dłużej niż teraz zgodnie z reformą pani minister Zalewskiej przebywa we własnym środowisku, ponieważ 6 lat szkoły podstawowej i 3 lata gimnazjum to było 9 lat, kiedy uczeń w swoim rodzinnym naturalnym środowisku przebywał. Samorządy podjęły ogromny trud, samorządy, czyli wspólnoty przecież gminne, mieszkańcy tych gmin podjęli ogromny trud i wybudowali piękne niejednokrotnie budynki. Do dzisiaj samorządy spłacają kredyty, które zaciągnęły na budowę tych gimnazjów. Nauczyciele, którzy uczą w tych gimnazjach, podjęli się też osobistego trudu, aby się doskonalić, żeby przystosować jakby swoje umiejętności i wiedzę do pracy w gimnazjach. Jest to element podważenia zaufania obywateli do państwa, bo samorządowcy pytają często nas na spotkaniach w gminach, co z tymi pięknymi budynkami. Bo w mieście to może być mniejszy problem, natomiast na wsi może się okazać, że oddany niedawno piękny budynek gimnazjum będzie stał pusty. Więc, panie redaktorze, to są bardzo ważne rzeczy.
I jedna jeszcze istotna, o której nikt nie mówi, a ja chciałbym podkreślić, że te gimnazja, którym doprawiono niesłusznie złą gębę, że one źle kształcą, źle wychowują, ja uważam, że dobrze kształcą i dobrze wychowują, jeszcze przez te kilkanaście lat swojego funkcjonowania wytworzyły własną tożsamość. Otóż one mają imię, często bohaterów narodowych, Jana Pawła II, one mają swój sztandar, i wokół tych elementów budowały swoją tożsamość, czyli pracę wychowawczą. I dzisiaj to wszystko trzeba zamieść? Bo przyszła nowa władza i mówi: robimy reformę, czyli likwidujemy gimnazja, bo ludzie nam mówili podczas kampanii, że gimnazja są be.
Tutaj jednym głosem Polskie Stronnictwo Ludowe mówi z Platformą Obywatelską, także krytykującą pomysł likwidacji gimnazjów i szerzej – projekt prawa oświatowego zaproponowany przez minister Annę Zalewską. Ale ten koalicjant, panie pośle, trochę się zaczął sypać w ostatnich dniach. Mówię o Platformie. Powstaje nowe koło poselskie, Michał Kamiński, dwóch innych usuniętych z Platformy posłów – Huskowski, Protasiewicz, mają do nich dojść kolejni, między innymi podobno Stefan Niesiołowski. I nieoficjalnie w pierwszych informacjach pojawiły się doniesienia, że nawet do 12 osób to koło będzie liczyło. „Mamy być fajną opozycją”, mówi Michał Kamiński. Jacyś posłowie PSL do „fajnej opozycji” się wybierają, do nowego koła?
A mnie, podobnie jak Polaków, w ogóle nie interesuje, co się dzieje w Platformie, i chcę tylko powiedzieć, że Polskie Stronnictwo Ludowe robi swoje. Wczoraj mieliśmy konferencję z przedstawicielami ludzi nauki, wcześniej z samorządowcami dotyczącymi edukacji, wcześniej jeszcze rozmawialiśmy o energii odnawialnej, jeszcze wcześniej spotkaliśmy się z przedstawicielami wspaniałych organizacji pozarządowych działających na wsi, a mianowicie kołami gospodyń wiejskich, ludzi, którzy pracują na rzecz swoich środowisk. To są tematy, które, myślę, są dla nas ważne. A to, co się dzieje w jednej czy w drugiej partii, naprawdę mnie osobiście, tak samo jak i naszych rodaków i słuchaczy w ogóle nie interesuje.
No, to jest partia, z którą przez 10 lat PSL bardzo ściśle współpracował, bo przecież koalicja rządowa tak naprawdę zaczęła się już w 2006 roku od koalicji w wyborach samorządowych PO–PSL.
Obywatele zdecydowali o zakończeniu koalicji Polskiego Stronnictwa Ludowego z Platformą Obywatelską. Teraz Polskie Stronnictwo Ludowe robi swoje, jest w kampanii sprawozdawczo–wyborczej, kończą się zjazdy w regionach, w listopadzie mamy kongres, który będzie miał dwie warstwy – pierwsza to, oczywiście, programowa, ta najważniejsza, a druga personalna, będziemy wybierali prezesa i władze. I nad tym się PSL koncentruje. A naprawdę nie interesuje mnie, co się dzieje w Platformie Obywatelskiej, absolutnie.
A interesuje pana los propozycji przepisów, które zaostrzałyby ustawę aborcyjną? Jest ten projekt i będzie nad nim głosowanie w Sejmie.
Polskie Stronnictwo Ludowe jest za ochroną życia od poczęcia naturalnego do naturalnej śmierci, zawsze o tym mówiliśmy i uważamy także, że poczęcie dziecka jest błogosławieństwem, więc trzeba się skupiać nad rozwiązaniami pozytywnymi, a nie tylko nad wymyślaniem katalogu kar. Jesteśmy cywilizowanym społeczeństwem i powinniśmy pamiętać o tym, że w drodze penalizacji nie powinno się zmuszać kobiet do postaw heroicznych, tylko jeżeli one podejmą pozytywną decyzję, to stworzyć jej taki jakby zestaw wsparcia, aby ta kobieta na przykład mogła mieć wystarczające środki na to, żeby opiekować się swoim dzieckiem, które jest niepełnosprawne, do momentu, kiedy będzie jakby trwała ta... żyła istota, to dziecko, czy też wsparcia psychologicznego wtedy, kiedy kobieta zdecyduje się urodzić dziecko pochodzące na przykład z gwałtu. Więc myślę, że my jako cywilizowane społeczeństwo, a Polskie Stronnictwo Ludowe podkreśla to bardzo mocno, bardziej nas interesuje segment wsparcia dla osób niż skupianie się nad katalogiem kar, bo jeżeli przesadzimy z karami, to albo wzrośnie podziemie aborcyjne, albo się rozwinie turystyka aborcyjna.
To krótko na koniec, tak czy nie, dyscyplina będzie w klubie podczas tego głosowania, czy nie?
Nigdy nie było w tych kwestiach dyscypliny, ale rozmawiam z kolegami, myślę, że będziemy, oczywiście, tak jak powiedziałem, za ochroną życia.
Mówił Piotr Zgorzelski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, gość Sygnałów Dnia w radiowej Jedynce. Dziękuję.
Dziękuję bardzo, pozdrawiam bardzo serdecznie.
JM