Wojciech Dąbrowski: Michał Krupiński, prezes PZU. Dzień dobry.
Michał Krupiński: Dzień dobry.
Jakie to uczucie, panie prezesie, kupić sobie bank?
Znaczy ja nie kupuję banku dla siebie. Wspólnie z Polskim Funduszem Rozwoju nabyliśmy pakiet kontrolny banku PeKaO SA w interesie akcjonariuszy, w interesie klientów, pracowników tych firm.
Tak, PZU i Polski Fundusz Rozwoju kupiły 33% akcji PeKaO za ponad 10,5 miliarda złotych. I połączmy fakty. PZU kupuje bank, klienci płaczą, że rosną stawki OC. Wychodzi na to, że transakcje sfinansowali kierowcy.
Nie, to nieprawda, te rzeczy nie są w żaden sposób związane. PZU nabywa bank z środków finansowych odłożonych na przestrzeni wielu lat wcześniej, a także dla sfinansowania transakcji, dopiero w przyszłości będziemy emitować obligacje, które pomogą sfinansować tą transakcję. Rzeczywiście mamy do czynienia z sytuacją pewnych podwyżek na rynku OC. Chciałem zauważyć, że firmy zagraniczne ubezpieczeniowe w Polsce podwyższyły OC dużo wyżej niż PZU, stąd też my cieszymy się, że poprzez fakt, że nasze ceny są atrakcyjne, zyskaliśmy ponad pół miliona nowych klientów w tym roku. Nasi klienci są przekonani, że PZU jest sumienne, PZU płaci, daje też w ramach oferty szeroki zakres usług.
Panie prezesie, to za chwilkę będzie o podwyżkach OC, a jeszcze dokończmy temat banku. PZU ma już...
Chciałem też zauważyć, że inne firmy zagraniczne w Polsce ubezpieczeniowe nie kupują banków, a mimo wszystko podwyższyły znacząco OC i jest to wynik rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego, jeszcze poprzedniego składu Komisji, za poprzedniego rządu, która na firmy nałożyła dużo mocniejsze, silniejsze zobowiązania w zakresie wypłat.
To prawda. PZU ma już jeden bank – Alior Bank. Po co wam PeKaO? Jest jakaś nowa moda na kolekcjonowanie banków?
To nie chodzi o kolekcjonowanie banków. Chodzi o to, iż będziemy w stanie wspólnie z PeKaO SA oferować naszym klientom szeroki wachlarz produktów finansowych, nie tylko produktów bankowych, ale także produktów ubezpieczeniowych, produktów oszczędnościowych. Chcemy wpisywać się w plan budowania oszczędności zaproponowany przez pana premiera Morawieckiego. Każda firma może wykorzystać nadwyżki finansowe, które – tak jak mówiłem – były budowane przez wiele lat do tego, aby ten zysk wypłacić akcjonariuszom...
A czy w przyszłości możemy powiedzieć o tym, że te dwa banki będą połączone?
Na razie nie rozważamy tego. Obydwa bank są bardzo dobre. Alior Bank jest jednym z najbardziej innowacyjnych banków w Europie...
To może będziecie chcieli sprzedać?
...bank szybko rośnie. PeKaO SA jest bardzo silnym bankiem, zwłaszcza w bankowości, korporacyjnym, finansującym polskie firmy, małe, średnie firmy i większe przedsiębiorstwa oraz polskie rodziny. Są to obydwa bardzo dobre banki. My będziemy i zarządzamy w sposób bardzo ostrożny, z korzyścią dla klientów.
Sprzedaż Aliora też nie wchodzi w grę?
Nie rozważamy tego na razie.
A zakup PeKaO był transakcją biznesową, czy polityczną? Wicepremier Mateusz Morawiecki od dawna mówił o potrzebie repolonizacji banków, no i zakup PeKaO jest kolejnym puzzlem w tej układance.
Przede wszystkim myślę, że dobrze się dzieje i że rząd pani premier Szydło wspiera działania zmierzające do przywrócenia właściwych proporcji w kapitale, między kapitałem polskim a zagranicznym. Jeżeli transakcja z sukcesem dokończy się, będzie zakończona, będziemy mieli te proporcje już... będzie więcej... jest to myślę historyczny moment, będzie więcej banków pod centrum decyzyjnym w Warszawie.
Czyli to był motor napędowy do tego, żeby negocjować z Włochami przejęcie PeKaO.
Na pewno pan premier Morawiecki bardzo wspiera i wspierał nas w tej transakcji, korzystaliśmy z jego doświadczenia jako byłego prezesa bardzo dużego banku, natomiast proszę zauważyć, że kurs akcji PZU, która jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych, wystrzelił wczoraj w górę ponad 4%, co pokazuje, że także inwestorzy portfelowi, są to inwestorzy często ze Stanów Zjednoczonych, z Londynu, bardzo dobrze ocenili ten ruch strategiczny ze strony PZU. Oni na końcu mają pełen materiał, aparat analityczny, aby oceniać, że to, co robimy, jest także z korzyścią dla inwestorów.
PeKaO to drugi co do wielkości bank w Polsce po PKO BP. Oba banki będą miały teraz tego samego właściciela – państwo, czyli de facto polityków, bo to oni nimi zarządzają. Czy widzi pan ryzyko takich zależności dla sektora bankowego między polityką a właśnie sferą własności?
Nie uważam, że politycy zarządzają bankami, panie redaktorze.
No, to jest narzędzie do tego... własność jest narzędziem do tego, żeby wywierać, prowadzić politykę, wspierać. To nie ma...? Nie widzi pan takiej zależności?
Proszę zauważyć jakby na wczorajszą strategiczną decyzję. Akcje PZU wzrosły ponad 4%, inwestorzy bardzo dobrze ocenili tą akwizycję. Jestem przekonany, że w przyszłości klienci PeKaO także docenią zmianę właścicielską. PeKaO SA dostaje bardzo silnych akcjonariuszy, będziemy inwestować w nowe technologie w tym banku, w nowe aplikacje mobilne, chcemy doinwestować bank, chcemy, aby doradcy klienta w jeszcze lepszy sposób oferowali jak najlepsze, możliwie tanie produkty finansowe. To wszystko dzieje się z korzyścią dla pracowników. Co najważniejsze, chcę powiedzieć, otóż jest wiele badań, które pokazują, iż Polacy chcą korzystać z produktów finansowych w polskich firmach, w polskich ubezpieczycielach. I myślę, że PZU, które kontroluje blisko połowę rynku, które w tym roku zdobyło... poprzez to, że nie podwyższyliśmy cen OC mocno, zdobyło 600 tysięcy klientów, jest najlepszym przykładem tego, iż Polacy wolą rozmawiać z doradcami, z agentami PZU, z polskimi firmami.
Myślę, że klienci wolą przede wszystkim, żeby były na przykład tańsze kredyty i lepiej oprocentowane depozyty. Czy w PeKaO, nowym, polskim PeKaO mają na to szansę?
Tak, myślę, że z całą pewnością tak. Bank jest bardzo dobrze skapitalizowany, z dużą możliwością zwiększenia akcji kredytowej. Ten bank jest i był dobrze zarządzany, natomiast ostatni kryzys gospodarczy, ten sprzed 10 lat, pokazał, iż w czasie kryzysu to banki z centrum decyzyjnym w Polsce, w Warszawie są bardziej odporne na kryzys. To banki polskie zwiększały znacząco akcję pożyczkową i kredytowały polskie firmy, pomagały polskim rodzinom, kiedy zagraniczne bardzo często wyciągały płynność z Polski, ratując swoje własne rynki rodzime. Kraje bogate, takie jak Francja, Niemcy, Stany Zjednoczone, mają przeważającą część sektora bankowego pod własną kontrolą.
Ale taki jest plan, żeby te produkty były przyjazne Polakom, czy to taka pana chęć jest na razie? Taka ogólna wizja?
Banki, które mają swoje centrum decyzyjne w Warszawie, tak jak Alior czy PKP BP, okazuje się, że są także dużo bardziej innowacyjne, dużo bardziej przyjazne klientom. Ja uważam, że w PZU mamy najlepszą kadrę menadżerską, wspaniałych pracowników, dlatego że to my podejmujemy decyzje, dajemy ludziom możliwości wyjścia z inicjatywą, proponowania nowych produktów. Kiedy pracuje się dla zagranicznej korporacji w Polsce, gdzie centrum decyzyjne jest we Frankfurcie, w Paryżu czy w Londynie, proces decyzyjny jest dużo bardziej skomplikowany i na końcu zajmuje bardzo dużo czasu, aby Polak pracujący w tej firmie mógł zmienić organizację. To są organizacje, gdzie decyzje są podejmowane gdzieś daleko i niekoniecznie wychodzą naprzeciw szybko oczekiwaniom klientów. I myślę, że Polacy, nasi klienci to dostrzegają.
A co dobrego zakup PeKaO przyniesie samemu PZU oprócz tego, że pozyska 5 milionów nowych klientów, którym w okienku będzie mógł proponować swoje ubezpieczenia?
Jest to dla PZU i także dla Polskiego Funduszu Rozwoju myślę dobra inwestycja, ponieważ PeKaO SA jest bankiem bardzo dochodowym, bankiem, który ma bardzo duży potencjał rozwojowy właśnie poprzez stosowanie nowych technologii, poprzez użycie dodatkowe kapitału nadwyżkowego do zwiększenia akcji kredytowych. Ale także, tak jak wspominałem na początku, chcemy klientom proponować najszerszy możliwy wachlarz bardzo dobrych produktów bankowych, ubezpieczeniowych, chcemy móc proponować produkty ubezpieczeniowe w oddziałach PeKaO SA w przyszłości oraz produkty oszczędnościowe w ramach planu budowania oszczędności Polaków zaproponowanego przez pana premiera Morawieckiego.
W tym propozycję droższego OC. Co takiego się stało, że nagle ubezpieczyciele oszaleli na punkcie OC? Polacy stali się bardziej nieprzewidywalni?
Nie uważam, że ubezpieczyciele oszaleli...
O 20, 30% średnio wzrosły stawki OC.
My dużo nie podnieśliśmy, niektórzy (...) tak podnieśli mocno stawki. Otóż wszystkie instytucje finansowe w Polsce są regulowane przez Komisję Nadzoru Finansowego. Branża ubezpieczeniowa w ciągu ostatnich wielu lat wykazywała spore straty. Dzieje się tak dlatego, iż ubezpieczyciel pozyskuje składki od klientów, a następnie w sytuacji wypadku, stłuczki, tragedii wypłaca ubezpieczonemu świadczenie. I te świadczenia bardzo wzrosły ze względu na wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego, ze względu na koszty zadośćuczynień, a także, niestety, ze względu na nie do końca etyczną działalność kancelarii odszkodowawczych, które wyciągają dane klientów, bardzo często od policjantów, od pracowników medycznych, i nie zawsze klientom kancelarie odszkodowawcze mówią, jak naprawdę jest.
No nie wiem, panie prezesie, czy...
Z drugiej strony Komisja Nadzoru Finansowego nakłada na wszystkich ubezpieczycieli obowiązek nieponoszenia strat. Więc chcę zaznaczyć, że my zachowujemy się bardzo odpowiedzialnie, nie podnosimy cen tak mocno jak konkurencja i przez to ponad pół miliona kierowców przyszło do nas, widząc, że mamy dużo bardziej atrakcyjną ofertę.
To trochę to wygląda: nie jesteśmy my winni, tylko oni. Bardzo dziękuję za tę rozmowę.
Takie są fakty.
Gościem Sygnałów Dnia był prezes PZU Michał Krupiński.
JM