Polskie Radio

Sygnały Dnia 14 sierpnia 2019 roku, rozmowa z Marcinem Zarzeckim i Mariuszem Olczakiem

Ostatnia aktualizacja: 14.08.2019 08:15
Audio

Piotr Gociek: W studiu Sygnałów Dnia już kolejni goście, witam serdecznie: Marcin Zarzecki, prezes Polskiej Fundacji Narodowej, dzień dobry...

Marcin Zarzecki: Dzień dobry państwu.

...i Mariusz Olczak z Archiwum Akt Nowych, witam.

Mariusz Olczak: Dzień dobry.

Panowie wspomagają radiową Jedynkę w kapitalnej akcji zatytułowanej „Moje archiwum”, która zresztą powstaje właśnie przy współpracy Polskiej Fundacji Narodowej, a którą organizuje oprócz Jedynki Archiwum Akt Nowych. Akcja rozpoczęła się 25 lipca, zakończy się 31 sierpnia. Dziś o niej mówimy dlatego, że po 9.00 ogłosimy nazwiska pierwszych osób wyróżnionych w tej akcji. W ramach akcji słuchacze radiowej Jedynki przysyłają zdjęcia z rodzinnych archiwów, zdjęcia związane z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Pytanie do pana Mariusza Olczaka z Archiwum Akt Nowych na początek: ile już tych prac do nas trafiło?

Mariusz Olczak: Zgłoszeń jest ponad 250, kilka razy więcej fotografii, różnego rodzaju elementów pochodzących z archiwów domowych, rodzinnych posiadanych przez radiosłuchaczy. Skala tej akcji wcale mnie nie dziwi, bo tego się spodziewaliśmy, że jeżeli powiemy na antenie Polskiego Radia, radia Lata z Radiem o tego typu zagadnieniu, to Polacy po prostu sięgną do swoich archiwów. I powiem nawet więcej: że zakres tej akcji jeszcze większy jest dla nas niewidoczny. Dlaczego? Dlatego że wiele osób po prostu sięgnęło, przypomniało sobie ten temat, zwróciło uwagę na to, że faktycznie rzeczy trzymane w szufladach czy gdzieś w zaciszu domowym są polską historią. Bo mówimy w tej akcji, że to nie tylko historie ministrów, premierów, prezydentów, ale także historie zwykłych Polaków, którzy walczyli o niepodległość zarówno w okresie legionowym, w drugiej wojnie światowej, jak i w okresie Solidarności.

To pytanie do Marcina Zarzeckiego, prezesa Polskiej Fundacji Narodowej i socjologa, o to właśnie szczególne miejsce, które w polskiej świadomości historycznej, w naszej pamięci zajmuje ta mała, rodzinna historia, ta przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Marcin Zarzecki: To jest właśnie historia najbardziej afektowana, odczuwana, ważna. Wydaje się, że częstokroć patujemy w historii przede wszystkim takich działań makrospołecznych, wielkich struktur nazywanych narodami, systemów politycznych, a przecież historia dzieje się w codzienności, my w niej partycypujemy, bierzemy udział i mamy na to dowody świadków niemych, te fotopamiątki archiwalne, te zdjęcia, te fragmenty historii, te elementy biografii rodzinnych, którymi są właśnie zdjęcia. Dla pojedynczych osób są czymś niezmiernie ważnym emocjonalnie, natomiast częstokroć zapomina się, że stanowią ważne, wartościowe pamiątki historyczne.

A więc z perspektywy Polskiej Fundacji Narodowej, możliwość partycypowania w takim bardzo ciekawym projekcie wraz z Polskim Radiem, wraz z Archiwum Akt Nowych, właśnie przede wszystkim bazowało na tym, że możemy mówić o historii, możemy aktualizować konkretne uczestnictwo w wydarzeniach historycznych poprzez rodzinę, nie na poziomie wielkich narracji, opisów, analiz, ale poprzez te małe fragmenty, które po zgromadzeniu mówią nam o bardzo konkretnych przypadkach, mówią nam o historii żywej, nie historii pisanej.

To jest też taki olbrzymi zwrot w ostatnich dekadach, jeśli chodzi o to, co czytamy w popularnych książkach o historii, ale też to, co widzimy w muzeach, to jest to odejście od wielkich, trochę bezdusznych analiz historycznych do świadectw, do tego, co zostało nagrane, zapisane, przekazane z pokolenia na pokolenie, ale także doświadczeń człowieka, nie tylko tych największych figur wielkiej polityki, ale właśnie tego, co wokół nas się działo. To w ten trend akcja „Moje archiwum” jak najbardziej się wpisuje.

Marcin Zarzecki: Oczywiście, że tak, tym bardziej że de facto akcja ta odpowiada też na pewien sposób myślenia młodych pokoleń. Wydaje mi się, że banałem jest stwierdzenie, socjologicznym banałem, że żyjemy w kulturze ikonograficznej, że materiały audiowizualne w większym stopniu nas przekonują i na nas oddziałują. Niemniej właśnie te fotografie są esencją opowieści historycznej, opowieści historycznych właśnie dla młodych osób, tych kategorii młodzieży między 18 a 24 rokiem życia, także dla młodych dorosłych, czyli między 25 a powiedzmy 35 rokiem życia. My de facto dostosowujemy się poprzez tę ideę mobilizacji społecznej w poszczególnych rodzinach do przeglądania, do porządkowania, do dzielenia się swoimi opowieściami, swoimi rodzinnymi narracjami. Wpisujemy się też i w taką potrzebę poszukiwania nowych kanałów komunikowania historii do młodych ludzi.

Nigdy nie będziemy wiedzieli, kim chcemy być w przyszłości, jeśli nie będziemy wiedzieć, kim byliśmy w przeszłości i co nas ukształtowało. Przed chwilą mówił Marcin Zarzecki, prezes Polskiej Fundacji Narodowej, teraz Mariusz Olczak, Archiwum Akt Nowych. Czy wśród tych prac, które przychodzą w ramach akcji „Moje archiwum” są i takie, które budzą pana taką powiedziałbym profesjonalną zazdrość? Myśli pan sobie: „O, te rzeczy to powinny znaleźć się w naszym Archiwum, może nawet w jakimś muzeum powinny być częścią jakiejś oficjalnej ekspozycji”. I czy są chętni wśród uczestników tej akcji, żeby rzeczywiście przekazywać te rodzinne skarby?

Mariusz Olczak: Budzą przede wszystkim radość, ponieważ widzę po tych zdjęciach, że te pamiątki odgrywają pewną rolę w tych domach, odwołującą się do poszczególnych fragmentów polskiej historii – chwalebnej, ale też takiej najzwyklejszej. Oczywiście, w tej akcji zawsze chodzi o to, żeby o archiwa dbać. Jeżeli są to archiwa rodzinne i odgrywają rolę społeczną w poszczególnych rodzinach, to lepiej, żeby trwały w taki sposób. Tak jak przywiezione ostatnio przez syna dowódcy Batalionu „Zośka” odznaczenia do Polski, które stwierdził, że będą bardzo dobrą rolę odgrywać w jego domu. Widzimy na tych zdjęciach także miejsca przechowywania tych dokumentów razem czasami z orderami, szablami. To dzieje się historia w tych domach poszczególnych.

I cieszy nas to, że w ramach tej akcji również zaktywizowali się ci, którzy takie archiwa chcą oddać do zbiorów państwowych, bo mamy przez te ostatnie tygodnie  w ramach tej akcji także oddźwięk społeczny w postaci przychodzenia do Archiwum poszczególnych osób, przyszedł na przykład pan, który przez całe życie robił fotografie miejsc związanych z Fryderykiem Chopinem i chce je oddać do Archiwum bezpłatnie. Odezwał się pan ze Strasburga we Francji, który był w posiadaniu meldunków, raportów, grypsów z Majdanka. Też chce je oddać do zbiorów państwowych. Powtórzę jeszcze raz, że największy zakres tej akcji jednak mimo wszystko jest w tych domach, rozgrywa się w domach, i my o tym nie wiemy, kiedy ludzie zaczynają dbać o swoje archiwa.

Czyli mogą państwo (mówię tu do słuchaczy radiowej Jedynki) wziąć udział w tej akcji, nie biorąc w niej udziału fizycznie, to znaczy wcale nie trzeba... oczywiście, my zachęcamy, żeby wysyłać fotografie w ramach akcji „Moje archiwum”, ale jeśli efektem będzie nawet nie marsz na pocztę, ale to, że cała rodzina się gdzieś tam zbierze i może ci najmłodsi po raz pierwszy będą mieli okazję usłyszeć z ust dziadka, usłyszeć z ust babci: „Słuchaj, a tutaj zobacz, tu na fotografii rodzinnej jest rok 1919, 18, 20, 1910... i tak dalej, i porozmawiajmy chwilę o tym, jak to było”. Dziecko dopyta o to, co jeszcze w takim archiwum rodzinnym się kryje, no to to już wiemy, że odnieśliśmy wielki wspólny sukces. Ale zachęcam państwa do przysyłania kolejnych prac, czekamy na nie do 26 sierpnia do godziny 12. Specjalny formularz zgłoszeniowy czeka na stronie latozradiem.pl albo moje archiwum.polskie radio.pl. Uroczyste zakończenie akcji 31 sierpnia natomiast. Dziś po 9.00 ogłaszamy nazwiska pierwszych trzech osób wyróżnionych w ramach akcji „Moje archiwum”, po 11.00 także krótkie rozmowy z nagrodzonymi. Dziękuję za rozmowę. Gościem Sygnałów Dnia Marcin Zarzecki, prezes Polskiej Fundacji Narodowej, dziękuję pięknie...

Marcin Zarzecki: Dziękuję uprzejmie.

...Mariusz Olczak, Archiwum Akt Nowych, dziękuję, panowie.

Mariusz Olczak: Dziękuję bardzo.

JM