Polskie Radio

Sygnały Dnia 28 października 2019 roku, rozmowa z Wojciechem Koniecznym

Ostatnia aktualizacja: 28.10.2019 08:15
Audio
  • Wojciech Konieczny o nowym marszałku Senatu (Sygnały dnia/Jedynka)

Katarzyna Gójska: Witam bardzo serdecznie. Państwa i moim gościem jest pan senator Wojciech Konieczny, senator wybrany z poparciem Koalicji Obywatelskiej, ale przede wszystkim Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Witam bardzo serdecznie.

Wojciech Konieczny: Dzień dobry, pani redaktor, dzień dobry państwu.

Panie senatorze, czy będzie wspólny kandydat opozycji na marszałka Senatu?

Myślę, że będzie, myślę, że marszałkiem Senatu zostanie ta osoba, która będzie miała poparcie większości senatorów, jednak z przebiegu tych zdarzeń, które możemy obserwować, wygląda na to, że tutaj te 51 senatorów jest, powiedzmy, po tej stronie opozycyjnej i pewnie z tej grupy będzie wybrany marszałek.

No właśnie, ale...

No i kwestia ustalenia, oczywiście...

No właśnie, pytanie podstawowe: z której grupy? Dlatego że jeszcze tydzień temu, wtedy kiedy te dywagacje na temat tego, kto będzie marszałkiem, były bardzo gorące, one być może teraz troszeczkę przycichły, ale za chwilę pewno znowu ożyją, bo w końcu coraz bliżej pierwszego posiedzenia nowego Senatu, no to zarówno Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska, jak i PSL, ale jak i Lewica, proponowały swoich kandydatów. Czy w tej chwili te negocjacje są już na tym etapie, że może pan z pewnością powiedzieć, że, nie wiem, za kilka dni, za tydzień, za dwa tygodnie, niespełna dwa tygodnie nawet, będzie już jeden obwieszczony kandydat opozycji w Senacie na marszałka Senatu?

Pani redaktor, trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Ja jestem rzeczywiście senatorem-elektem Lewicy, natomiast sprawa jest jeszcze o tyle skomplikowana, że jestem członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej, jej przewodniczącym, i tutaj jest jeszcze dodatkowe jakby utrudnienie, że pojawia się jakby kolejna partia lewicowa, kolejny jakby podmiot. I w związku z tym ja nie uczestniczę tak do końca w tych rozmowach nazwijmy to tych wielkich...

No ale to pan będzie głosował.

Tak, tak. No i czekam na razie na... Na pewno jakby tutaj w żaden sposób nie chcę przeceniać swojej roli i jakby być kimś, kto decyduje czy kimś, kto narzuca swoją opinię. Poczekam na te ustalenia, które zapadają w tych gremiach nazwijmy to przewodniczących przyszłych klubów i tak dalej, oni ze sobą rozmawiają. Na pewno będzie chwila, w której wszyscy senatorowie gdzieś się spotkamy zapewne i będziemy dyskutować i każdy przedstawi jeszcze swoje ewentualne jakieś pomysły czy swój stosunek do tego wybranego przewodniczącego.

No właśnie, to w takim razie jak rozumieć pana wypowiedź? Pan się po prostu podporządkuje decyzji Sojuszu Lewicy Demokratycznej? Tak należy rozumieć? Czy też nie?

Tu jest o tyle... Ja muszę się podporządkować przede wszystkim decyzji swoich władz statutowych swojej partii, to znaczy na pewno kiedy zostaną zaprezentowane pewne ustalenia, no to ja spotkam się z kierownictwem PPS-u i o tym porozmawiamy, o przynależności do klubu i tak dalej, ponieważ to są sprawy statutowe, które muszę rozstrzygnąć zgodnie ze statutem. Na pewno czuję się senatorem Lewicy i tutaj wielkiego problemu z tym nie mam. Powiedzmy, że dodatkowo czuję się również senatorem, tutaj wybranym głosami nie tylko środowisk lewicowych, bo i w Częstochowie było tak, że byłem właściwie jedynym tym kandydatem opozycji demokratycznej, jak to się nazywa, i dlatego nie spodziewam się tutaj jakichś też rozwiązań, które nie mogłyby być przeze mnie zaakceptowane, tak że myślę, że to nie będzie...

A proszę powiedzieć, bo to też pewno dla pana nie jest zaskoczeniem, PPS to nie jest partia, która do tej pory była bardzo aktywna i widoczna na polskiej scenie politycznej, proszę powiedzieć, co wspólnego dzisiejszy PPS ma z tym PPS-em, którego wszyscy kojarzą, z PPS-em przedwojennym?

Mamy bardzo dużo, ponieważ mamy ciągłość zachowaną historyczną, mamy zwoływane kongresy zgodnie ze statutem, który był przyjęty przez zjednoczony PPS, mamy ciągłość poprzez członków naszych, którzy przyjechali w 89 roku z Londynu, na przykład Lidia Ciołkosz czy inne osoby, które wówczas jakby były tym PPS-em na uchodźctwie. I był cały proces...

To dobrze, to zapytam w takim razie, jeżeli państwo jakby odwołują się do tej tradycji przedwojennej PPS-u, który bezwzględnie kojarzy się z jedną postacią przede wszystkim – z marszałkiem Józefem Piłsudskim – to proszę powiedzieć, jak państwo ustosunkowują się do tych postulatów głoszonych bardzo mocno przez Sojusz Lewicy Demokratycznej, że PRL to było normalne państwo polskie, że funkcjonariusze służb chociażby PRL-u to są normalni byli polscy funkcjonariusze, że im się wszystkim należą specjalne przywileje, które dostali w czasach komunistycznych i tak dalej, i tak dalej. Wszyscy znają te postulaty, one są bardzo mocno i jasno artykułowane przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. Panu to odpowiada?

Znaczy to jest temat na wielką rozmowę, to jest ogromny problem. Państwo, które wówczas istniało, było...

Dużo czasu nie mamy, mamy dosłownie trzy minuty...

No wiem, wiem. Powiem w ten sposób: państwo, które wtedy istniało, było uznane, było to państwo uznane przez wszystkich, prawa, które wtedy obowiązywały, przeszły do III Rzeczpospolitej. I tutaj... Był taki czas, że można było to rozwiązać – albo zanegować rzeczywiście PRL jako państwo, które powiedzmy nie było do końca suwerenne, albo przejąć spuściznę PRL-u, i tak zadecydowano kiedyś. Dzisiaj to już są trochę historyczne rozważania. Mamy...

No, nie historyczne, bardzo aktualne i polityczne.

No tak, one są... Właśnie to jest trochę... Mimo że my jesteśmy partią rzeczywiście osadzoną, zakotwiczoną mocno w historii, to jednak wolimy patrzeć w przyszłość, wolimy patrzeć w to, co jest dzisiaj, i w to, chcemy, na pewno jesteśmy jakimś...

No ale to w przyszłość państwo patrząc z działaczami komunistycznymi, spadkobiercy myśli politycznej marszałka Józefa Piłsudskiego. To Józef Piłsudski zdaje się, że się w grobie przewraca, jak o tym słyszy i na to patrzy.

Ale pani redaktor, nie chcę jakby ciągnąć, bo ta dyskusja jest często, zaraz jest wypominanie, że w innych partiach też są byli działacze PZPR-u i zajmują jakieś tam eksponowane stanowiska. No, u nas tej sytuacji nie ma, może dlatego, że rzeczywiście jesteśmy małą partią...

Ale spadkobierca, partia spadkobierca partii komunistycznej jest tylko jedna i tutaj nikt nie ma wątpliwości, o kogo chodzi.

Tak, tak, powiem w ten sposób: z jakiegoś powodu jesteśmy w PPS-ie niewątpliwie i jesteśmy jakimś... tą patriotyczną częścią czy najbardziej patriotyczną, może nie odbierając nikomu żadnych zasług czy jego myśli, ale na pewno stawiając tutaj te sprawy patriotyczne wyżej niż reszta naszych kolegów z innych partii czy stowarzyszeń po lewej stronie, ale nie odejmując im również zaangażowania i patriotyzmu. Myślę, że to są czasy, które minęły, ciemne czasy. Wiadomo, że tam było połączenie PPS-u z PZPR-em, niektórzy wskazują, że ten PPS też się zaangażował w budowanie socjalizmu takiego, jak wówczas był...

Dobrze, to jeszcze jedno pytanie, bo taka informacja też się pojawia w dzisiejszych mediach, że Platforma Obywatelska przygotowuje projekt zmian regulaminu Senatu, ten projekt zakładałby nowy wymóg, wprowadzałby nowy wymóg odwołania marszałka Senatu już nie zwykłą większością, a większością 3/5 głosów. I wymóg takiej samej większości dla zmian regulaminu prac Senatu. Czy pana zdaniem to jest dobry pomysł, czy nie?

Nie za bardzo mi się to podoba. Powiedzmy, że zmienianie reguł w trakcie gry... Ja jestem też byłym sportowcem i powiedzmy zmienianie...

Koszykarzem zdaje się, prawda?

Koszykarzem także, na przykład jedna drużyna może trzy kroki zrobić, druga tylko dwa, no więc troszeczkę to jest... Ja bym wolał... Są reguły, jakie są, dostosujmy się, wszystkie strony polityczne, wszystkie strony sceny politycznej niech się po prostu dostosują do tego, co jest, i grają fair. I myślę, że wtedy...

Platforma Obywatelska podobno boi się, że jeżeli nawet 12 listopada uda się skonstruować tę większość opozycyjną, to politycy Platformy spodziewają się, że nie utrzyma się ta większość opozycyjna i dlatego chcą, mówiąc kolokwialnie, zabetonować władze Senatu i regulamin Senatu.

Ale zmiany prawa czy regulaminów powinny być czymś takim ekstra, czymś wyjątkowym w jakiejś sytuacji nierozwiązywalnej, trudnej i wtedy... czy jeżeli coś naprawdę nie działa. Tutaj nie wiem, czemu taki pesymizm. A może będzie odwrotnie i koalicja ta opozycyjna powiedzmy do niej ktoś przystąpi ze strony PiS-u. To też jest możliwe. To taki widzę duży pesymizm i podejrzliwość co do stanowisk senatorów, które będą zmienne. Ja myślę, że tak nie będzie.

I tu stawiamy kropkę. Bardzo dziękuję. Pan Wojciech Konieczny...

Dziękuję bardzo.

...senator, Polska Partia Socjalistyczna, ale wybrany z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a w zasadzie Koalicji Obywatelskiej, bo to nie listy, a jednomandatowe okręgi wyborcze...

Tak, tak było.

...z poparciem SLD i Koalicji Obywatelskiej. Dziękuję bardzo.

Dziękuję bardzo.

JM