Polskie Radio

Rozmowa dnia: Janina Ochojska

Ostatnia aktualizacja: 19.11.2013 12:30

Paweł Wojewódka: W krakowskim studiu Polskiego Radia Janina Ochojska, Polska Akcja Humanitarna, witam panią bardzo serdecznie.

Janina Ochojska: Dzień dobry.

Mówimy o tym, ile osób, ile dzieci w Polsce jest niedożywionych. Ja pamiętam, jedna z pracowni czas jakiś temu opracowała dane, z których wynikało, że ok. 800 tysięcy polskich dzieci są to dzieci głodne. Czy to były dane wiarygodne?

Ja uważam, że nie były wiarygodne, chociaż oczywiście nikt nie wie naprawdę, ile dzieci potrzebuje dożywiania, a nie jest objętych programami dożywiania. Ale są takie badania niezależne, które wskazują na podobną liczbę 100-120 tysięcy dzieci, które powinny dostawać bezpłatne posiłki, a nie są – tak jak mówiłam – objęte programem dożywiania.

A czy zostały wyznaczone miejsca w Polsce, które najczęściej dotyka właśnie ten problem niedożywionych dzieci, czy to jest tak równo po całym naszym kraju rozłożone?

To się zmienia i zmienia się również z wzrastającym bezrobociem, z biednieniem, z ubożeniem różnych warstw społecznych. Kiedyś to było wiadomo, że to „ściana wschodnia” głównie, prawda? A teraz to już nie jest takie oczywiste. Ale niestety nie ma takich badań, które wskazywałyby na to, gdzie są największe potrzeby i gdzie one nie są zaspokojone. Bardzo by się przydała taka mapa dożywiania, z której jasno by wyniknęły białe plamy, bo jeżeli na tę mapę nałożyć wszystkich uczniów chodzących do szkół, do przedszkoli, czyli przedszkolaków również, i nałożyć by na to zakres dożywiania różnych instytucji, to okazałoby się, gdzie tego brakuje. Ja uważam, że każde dziecko powinno jeść w szkole. Niestety, ta nowa ustawa, która wchodzi, czy zmiany w tej ustawie one według mnie nie spowodują, że zwiększy się ilość posiłków, że polepszy się jakość posiłków, ponieważ po pierwsze to będą te same pieniądze, po drugie – jest coraz więcej posiłków przygotowywanych przez catering, bo likwiduje się stołówki, więc cena tych posiłków jest o wiele droższa.

No tak, ale z drugiej strony jeżeli mówi pani o mapie niedożywienia, to może warto byłoby nałożyć tę mapę niedożywienia na mapę ubóstwa i wtedy rzeczywiście okazałoby się, które rejony Polski są najbardziej dotknięte tego właśnie typu zdarzeniami.

Wie pan, ubóstwo dotyczy rodzin. My mówimy o dożywianiu w szkołach. I tutaj może nie tyle jest rozbieżność, ile te potrzeby są zupełnie inne...

Ale czy to się nie łączy, że rodziny ubogie po prostu zwyczajnie nie stać na to, żeby dziecko zjadło trzy czy cztery posiłki dziennie? Też być może zdarza się tak, że ta opieka nie jest właściwa, że tak naprawdę nawet w tych domach ubogich i nawet jeżeli tam jest naprawdę ubogo, ale nie zawsze się po prostu o te dzieci dba.

Znaczy tam, gdzie jest patologia, to na pewno łatwiej, bo tutaj wkracza pomoc społeczna. A tam, gdzie nie ma patologii, jest trudniej, rodziny wstydzą się ubóstwa, nie zgłaszają tego typu problemów, jakoś sobie radzą i dzieci nie są głodne, ale są niedożywione. Poza tym wystarczy, że taka rodzina ma kilka złotych więcej dochodu i już nie jest objęta programem dożywiania. Tu jest duży problem. Poza tym dużym problemem jest też to, że gminy muszą dawać własny wkład i nie ma uzależnienia wysokości tego wkładu od zasobności gminy. Są gminy, których nie stać nawet na 20% wkładu własnego, w związku z czym zwracają do budżetu pieniądze, bo nie mają prawa ich użyć. I niestety to się nie zmieniło w tym nowym projekcie czy nie zostało ujęte w zmianach do tej ustawy, a wielka szkoda, dlatego że między innymi to ograniczenie procentowe bardzo ogranicza możliwość dożywiania dzieci z najbiedniejszych rodzin i z najbiedniejszych regionów.

Polska Akcja Humanitarna prowadziła i prowadzi taką akcję „Pajacyk”. Rozumiem, że ta akcja w dalszym ciągu będzie kontynuowana i te miejsca, które są dotknięte niedożywieniem zostaną wyłapane i tam dzieci rzeczywiście zostaną wspomożone.

My nie stosujemy tych kryteriów, które proponuje ustawa, w związku z tym dożywiamy właśnie te dzieci, które są w tej luce. No ale trzeba powiedzieć, że jak teraz dożywiamy niewiele więcej niż 1700 dzieci, to to nie jest dużo. Nie mamy wystarczających środków, wpłaty na „Pajacyka” jednak się zmniejszyły, no bo ludzie mają też mniej środków, firmy przede wszystkim zmniejszyły finansowanie. No i nie mamy już takich możliwości, ale oczywiście na pewno będziemy ten program kontynuować i im więcej będziemy mieli środków, tym więcej będziemy mogli zrobić.

W każdym razie czekamy na nowelizację ustawy o dożywianiu. Dziękuję serdecznie. Janina Ochojska...

Dziękuję również.

...Polska Akcja Humanitarna.

(J.M.)