Kamila Terpiał-Szubartowicz: Poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Antoni Kamiński, dzień dobry, panie pośle.
Mariusz A. Kamiński: Dzień dobry, witam serdecznie.
To może na początek doprecyzowujące chyba pytanie: czy odbyło się już spotkanie prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego z prezesem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobro?
Z tego, co mi wiadomo, to jeszcze nie, ale do takiego spotkania rzeczywiście dojdzie, zostanie złożona oferta takiego szerokiego obozu prawicowego pod jednym liderem Prawa i Sprawiedliwości, mam nadzieję, że do takiego pełnego zjednoczenia nie tylko z Solidarną Polską, ale też z Polską Razem i innymi partiami prawicowymi dojdzie.
Czyli przekaz Jarosława Kaczyńskiego dla Zbigniewa Ziobro będzie taki, że jeżeli chcecie, to możemy was wziąć pod nasze skrzydła, ale bez przesady.
To nawet nie chodzi o personalia, że to dzisiaj jest spotkanie ze Zbigniewem Ziobro, ale będą następne przecież z innymi liderami partii prawicowych...
Już było też spotkanie z prezesem Polski Razem Jarosławem Gowinem.
Tak, ale my jesteśmy realistami i chcemy wygrać te wybory, odsunąć Platformę od władzy, ale też zdajemy sobie sprawę, żeby naprawdę głęboko zmienić Polskę, to trzeba mieć samodzielną większość. Jednak Solidarna Polska, Polska Razem zdobyły 4, 3%, to zabrało zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości. Wiemy, że teraz musi powstać szeroki blok centroprawicowy, prawica musi być skonsolidowana, wszystko pod jednym liderem Prawa i Sprawiedliwości, a wtedy możemy rzeczywiście mieć te 45%, rządzić samodzielnie i zmieniać Polskę bez oglądania się na koalicjanta.
Tylko pytanie, czy to będzie łatwe. To właściwie chyba retoryczne pytanie, bo wydaje mi się, że łatwe nie będzie, bo będzie to współpraca osób właściwie ze sobą pokłóconych, wydaje mi się, że nie mających do siebie zaufania. Mówię tu przede wszystkim o Zbigniewie Ziobro i innych politykach, którzy zostali wyrzuceni, przypomnijmy, z Prawa i Sprawiedliwości. Teraz w jakikolwiek sposób będziecie w stanie do nich zmienić nastawienie? Sytuacja jest aż tak poważna?
Sytuacja jest na pewno poważna i kryzys w kraju, z którym mamy do czynienia, również wymusza pewne działania, ale tak jak powiedziałem, to jest taki realizm. My wiemy, że nie możemy powtórzyć błędu z lat 90., nie może być kilkudziesięciu małych partyjek, które zabierają ciągle zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości...
Czyli co, taki AWS-bis?
Nie, właśnie nie, zupełnie inaczej. AWS był porażką i tak dużo partii, które tworzyły parytety, jakieś układy. Nie, zupełnie nic z AWS-em i z tym rozwiązaniem nie chcemy mieć nic wspólnego, jest na polskiej scenie politycznej jeden lider, Prawo i Sprawiedliwość, lider na centroprawicy. Wokół są mniejsze partie prawicowe, które mają swoje poparcie. My szanujemy bardzo ich wyborców i dlatego składamy ofertę: idźmy razem do wyborów, jednym blokiem, pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości...
Ale zastanawiam się właśnie cały czas, jak ma wyglądać to razem.
Na tym polegają negocjacje i szacunek dla partnera, z którym negocjujemy, że najpierw mu przedstawimy te nasze propozycje, potem, po negocjacjach ogłosimy je publicznie. Być może już w ten weekend dojdzie do takiego dużego wydarzenia, ale mamy bardzo konkretną ofertę jako lider i największa partia byliśmy zobowiązani do tego, żeby ją złożyć i tak zrobiliśmy.
No, Jarosław Gowin dzisiaj na naszej antenie w Sygnałach dnia mówił nawet, że ma nadzieję, że w tym tygodniu zostanie podpisany jakiś dokument, taka specjalna, jak mówił, deklaracja generalna porozumienia prawicowego czy porozumienia prawicy czy zjednoczenia prawicy, nie wiem, jak kto woli.
Chciałbym, żeby tak było, bo rzeczywiście wszyscy tego chcą, chyba dojrzeliśmy do tego, że wszyscy widzą, że jest jeden lider Prawo i Sprawiedliwość, to na nas spoczywa odpowiedzialność, aby jeszcze bardziej zjednoczyć polską prawicę, aby pójść szerokim blokiem prawicowym pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości do tych wyborów. Najlepszym przykładem jest Marek Jurek, przecież jego formacja współpracuje z Prawem i Sprawiedliwością. Nie jest co prawda członkiem PiS-u, ale startował z naszych list, zdobył bardzo dobry wynik, jest teraz eurodeputowanym i pomógł Prawu i Sprawiedliwości w wyniku w Warszawie.
Rzecznik Solidarnej Polski poseł Patryk Jaki mówi tak: „Mamy szczere intencje i chcielibyśmy stworzyć wreszcie w Polsce prawicowy rząd, ale zależy, jakie są intencje drugiej strony, bo do tanga trzeba dwojga. Decydujemy się na rozmowy o koalicji, w której będzie zapewniona podmiotowa i suwerenna rola Solidarnej Polski”. Czyli są też jakieś takie brzegowe warunki tej drugiej strony.
Każdy ma swoje warunki, na tym polegają negocjacje, ale ja liczę na zdrowy rozsądek tutaj wszystkich stron. Zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności, która na nas spoczywa, zdajemy sobie sprawę z tego, że wyborcy chcą i wymagają od nas jedności i nie można rozbijać prawicy. Już dość tych zmarnowanych głosów, które padły na małe partie. Jak pójdziemy szerokim blokiem...
A kto rozbijał tą prawicę, panie pośle?
Już mówiłem, że te 3-4% to były głosy stracone, które zabrały zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości. Gdyby dodać do siebie wynik Solidarnej Polski, Polski Razem to mamy jednak 7% więcej. Dlatego składamy ofertę, aby tym razem pójść zjednoczeni pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości jako największej partii, ale jednak razem.
Politolog Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że to, czyli to zjednoczenie prawicy i te ruchy, mają na celu udowodnić, że Jarosław Kaczyński nadaje się na premiera.
Zdecydowanie Jarosław Kaczyński jest liderem polskiej prawicy i jest naszym kandydatem na premiera i myślę, że nikt, ani Zbigniew Ziobro, ani Jarosław Gowin nie mają co do tego najmniejszych wątpliwości. Ale rzeczywiście na Prawu i Sprawiedliwości spoczywa ten obowiązek, aby podjąć tę próbę zjednoczenia prawicy, tak zrobiliśmy, wiemy, że tego chce nasz elektorat i myślę, że naprawdę będziemy dużo, dużo, dużo mocniejsi po tym, jak będziemy działać razem.
To ostatnie pytanie w tym temacie – czy powinien powstać nowy klub parlamentarny? Czy powstanie?
To jest autonomiczna sprawa i Polski Razem, i Solidarnej Polski. Jeżeli chcą współpracować ze sobą dużo bliżej, tworzyć jeden klub, to jak najbardziej, ja tu nie widzę żadnych przeszkód, ale liczy się to, aby współpracować, aby iść jednym blokiem do wyborów i aby nie rozbijać głosów.
To teraz zmiana tematu. Czy zmiany w regulaminie Sejmu są możliwe w ciągu jednego dnia?
Są, ale to nie tylko Konstytucja, regulamin Sejmu, ale też zdrowy rozsądek podpowiada, że przepisy powinny być takie, aby kandydat na premiera rządu technicznego w najbardziej poważnej debacie, jaka może być zgodnie z Konstytucją...
Mówimy o profesorze Piotrze Glińskim, który w środę... znaczy jest kandydatem na technicznego premiera we wniosku PiS o konstruktywne wotum nieufności, ale nie zabierze głosu podczas debaty nad tym wnioskiem, bo nie ma takiego zapisu w regulaminie Sejmu, tak mówi marszałek Sejmu Ewa Kopacz.
Właśnie tutaj widać jednak taką złą wolę, ale mam nadzieję, że ten limit złej woli po stronie marszałek Sejmu już się wyczerpał. Te opinie konstytucjonalistów, sam do nich należę, przecież jestem doktorem prawa, nie są jednoznaczne. Jest opinia prof. Skotnickiego, która wprost mówi o tym, iż w takiej debacie na podstawie obecnych przepisów regulaminu Sejmu marszałek może dopuścić do głosu osobę, która nie jest posłem, a która jest zgłoszona w konstruktywnym wotum nieufności. Ale skoro marszałek się upiera, a mamy teraz konsensus wszystkich sił politycznych, że ten regulamin trzeba zmienić, to zróbmy to, miejmy to już za sobą. Ja bym naprawdę zdecydowanie wolał rozmawiać o tym, co powie albo co powiedział prof. Gliński, a nie o tym, czy wystąpi, czy nie wystąpi. To psuje debatę publiczną i dla dobra tej debaty, polskiego parlamentaryzmu, demokracji zmieńmy ten regulamin, bo (ostatnie zdanie, pani redaktor) Platforma też będzie za rok w opozycji i być może też będzie chciała złożyć wniosek o konstruktywne wotum nieufności.
Tego jeszcze nie wiemy, na razie to SLD z Twoim Ruchem zapowiada, że się też nad tym zastanawia i może dlatego popierają też propozycje zmian w regulaminie Sejmu. Ale chciałam zapytać o to, dlaczego taka propozycja nie pojawiła się wcześniej, chociażby propozycja Prawa i Sprawiedliwości, dlatego że pamiętamy w zeszłym roku była taka sama sytuacja, też prof. Piotr Gliński zgłoszony jako kandydat na premiera w takim wniosku o konstruktywne wotum nieufności, też nie mógł wystąpić, wystąpił wtedy z tabletu, to była taka głośna historia. Był rok, żeby to zmienić. Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość się na taki wniosek nie zdecydowało?
Z dwóch powodów. Po pierwsze naszym zdaniem obecnie obowiązujący regulamin, co więcej, zdecydowanie Konstytucja również, nie stwarzają żadnych przeszkód do tego, aby osoba nie będąca posłem, a która jest zgłoszona z imienia i nazwiska jako kandydat na premiera technicznego w konstruktywnym wotum nieufności, mogła wystąpić. I marszałek Sejmu... I mamy opinię naprawdę wybitnych przedstawicieli prawa konstytucyjnego, że marszałek mogła do tego dopuścić. Ale zgłosiliśmy też taki cały pakiet demokratyczny zmian w regulaminie Sejmu, tam były różne przepisy, między innymi ta, aby marszałek nie przetrzymywała ustaw opozycji, aby nie przetrzymywać ich w podkomisjach sejmowych, aby szybko uchwalać ustawy, i to zostało odrzucone w pierwszym czytaniu. To pokazuje, że żadna zmiana regulaminu Sejmu nie mogła nastąpić, bo Platforma to blokowała.
Czy będzie jakiś pomysł teraz na wystąpienie Piotra Glińskiego typu tablet albo coś innego, jeżeli nie zostanie wpuszczony na mównicę?
Ja liczę na taki zdrowy rozsądek i że dojdziemy do konsensusu dla dobra naprawdę debaty publicznej i parlamentaryzmu w Polsce i że zmienimy (...)
Ale rozumiem, że jakiś pomysł w razie czego macie.
Nie chciałbym o tym mówić, dla nas liczy się to, aby zmienić regulamin Sejmu. Mam nadzieję, że Konwent Seniorów, który będzie dzisiaj chyba o godzinie 18...
Tak, czekamy na decyzję.
...będzie tam konsensus, będzie pozytywna decyzja. Naprawdę zmienić regulamin Sejmu można w ciągu kilku godzin, dobra wola wszystkich klubów. I mam nadzieję, że taka będzie i to się po prostu uda i zakończymy tą dyskusję (...)
Panie pośle, to jeszcze na koniec chciałam pana zapytać o nowe nagrania, które dzisiaj publikuje Wprost, to nagrania zrobione przez dziennikarza Piotra Nisztora, jego rozmowy z Romanem Giertychem, byłym wicepremierem zresztą w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Mówi tam, bo są fragmenty tych rozmów, że chce stworzyć grupę, która będzie wymuszała pieniądze od najbogatszych Polaków i chce też odkupić prawa do publikacji książki o Janie Kulczyku właśnie od Piotra Nisztora. Jak pan ocenia tę rozmowę i w ogóle takie kolejne publikacje, już znacznie inne niż miały miejsce do tej pory?
Przede wszystkim współczuję klientom mecenasa Giertycha, jeżeli on prowadzi takie rozmowy. Być może łamie tajemnicę adwokacką, ale to powinna sprawdzić Rada Adwokacka i tutaj skontrolować te nagrania. Ale Roman Giertych jest obecnie człowiekiem Platformy Obywatelskiej, on broni najbardziej prominentnych polityków Platformy – Radosława Sikorskiego, Sławomira Nowaka, bronił również syna premiera Tuska. No, po czymś takim powinien jednak wycofać pełnomocnictwa, to kompromituje mecenasa Giertycha jako adwokata, ale również jako polityka. Co więcej, mamy jedno nagranie, w którym Sienkiewicz mówi do Belki, że z „grubymi misiami”, czyli dużymi biznesmenami, trzeba grać ostro. Roman Giertych to pokazuje, jak się gra z takimi „grubymi misiami”, jak próbuje zrobić tutaj pewien układ. No, moim zdaniem to jest również sprawa dla prokuratury i mam nadzieję, że prokuratura, jeżeli nie z urzędu, to z jakiegoś doniesienia tą sprawę dokładnie zbada i przeanalizuje tę taśmę.
Bardzo dziękuję za rozmowę. Mariusz Antoni Kamiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, był gościem Rozmowy dnia.
Dziękuję bardzo, miłego dnia.
(J.M.)