Polskie Radio

Rozmowa dnia: Hanna Gronkiewicz-Waltz

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2014 08:15
Audio
  • Hanna Gronkiewcz-Waltz o roszczeniach w stosunku do obiektów w stolicy, szpitalu Południowym, drugiej linii metra i wyborach prezydenckich w Warszawie (Sygnały dnia/Jedynka)

Krzysztof Grzesiowski: Prezydent m.st. Warszawy, pani Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dzień dobry, pani prezydent.

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Dzień dobry.

K.G.: Przed godziną 8 mówiliśmy o tym, co czeka Warszawę, a właściwie mieszkańców dwóch dzielnic: Ursynowa i Wilanowa, czyli wreszcie powstanie Szpital Południowy, który powstaje już od...

H.G.-W.: Trzydziestu lat.

K.G.: Od 30 lat.

H.G.-W.: Tak, powstanie. Ogłosiliśmy wczoraj przetarg, to jest przetarg unijny, więc będzie za kilka dni wydrukowany w Dzienniku Urzędowym, jako że już teraz, kiedy szpital jest budowany, już jesteśmy w Unii, no i oczywiście czekamy na... będziemy czekać określoną liczbę tygodni na wyniki i mamy pozwolenie na budowę, prawo do wypowiadania terenu, bo niektórzy mówią, że nie mają. I to, co 30 lat temu ktoś po raz pierwszy powiedział, ja też mówiłam jeszcze w 2006 roku, stało się faktem. Długo, czasu to trochę zabrało, ponieważ Instytutu Onkologii najpierw się zgodził, potem się nie zgodził, ale ja zapewniłam ministra zdrowia, wiceministra, który był obecny na inauguracji roku akademickiego w Akademii Medycznej, że wszyscy zgodnie tam się pomieścimy.

K.G.: Takie pierwsze pytanie, które się nasuwa w związku ze Szpitalem Południowym, to dlaczego decyzja stosowna o jego budowie zapadła na miesiąc, no i jeszcze troszkę przed wyborami samorządowymi.

H.G.-W.: Dlatego że była bardzo spowolniona, jak powiedziałam, ta procedura... Czekaliśmy na decyzję starosty powiatu zachodniego, następnie pozwolenie na budowę to nie jest taka, powiedziałabym, rzecz, którą się załatwia od ręki. Akurat się złożyło, że to pozwolenie zostało wydane teraz. Ja na nie czekałam, powiem szczerze, już w zeszłym roku chciałam je mieć, bo mieliśmy cały czas zaplanowane wiele dni w prognozie finansowej środki na to. No, różne rzeczy dzieją się, jedne przed, drugie po. Niestety, rozstrzygnięty przetarg będzie po.

K.G.: Po. A swoją drogą trudno znaleźć polityka, który szukałby jakiegoś związku między faktem podejmowania decyzji akurat przed wyborami samorządowymi czy parlamentarnymi...

H.G.-W.: Ale muszę powiedzieć...

K.G.: ...to zawsze jest kwestia przypadku podobno.

H.G.-W.: Ale ja się bardzo cieszę z tego powodu, oczywiście, natomiast to trwało tak długo, że kiedyś musiało nastąpić.

K.G.: 30 lat pani prezydent mówi, że to trwało...

H.G.-W.: No, ja już jestem prawie 8 lat, a...

K.G.: A budowa ma trwać około 3 lat.

H.G.-W.: No tak...

K.G.: Zastanawiam się, czy te 3 lata są realne.

H.G.-W.: Są realne, ponieważ...

K.G.: Może będzie jakiś pech prześladował te inwestycje.

H.G.-W.: ...dużo szybciej się teraz buduje. Pamiętajmy, że samo metro żeśmy budowali 3 lata od momentu zamknięcia ruchu na Rondzie Daszyńskiego, a to jest dużo bardziej skomplikowana budowla, ileś tam wieży Eiffle’a i tak dalej, jak to się teraz mierzy, ale jednak to jest szpital powiatowy, on będzie na 288 łóżek, to nie będzie jakiś olbrzymi szpital. Po prostu 200 tysięcy prawie mieszka osób w tych dwóch dzielnicach i tam zawsze była potrzeba, żeby był taki szpital, powiedziałabym, jak to się go określa, kilka oddziałów powiatowych, standardowy taki. Ale z dobrą opieką.

H.G.-W.: Czyli ta inwestycja się rozpoczyna, a właściwie rozpocznie w 2015 roku. Mam na myśli budowę. Natomiast teraz o inwestycji, która właśnie się kończy, chociaż nie ma takiego odważnego, który podałby datę uruchomienia drugiej linii metra. Czy pani prezydent zna tę datę i może ją publicznie podać teraz tu właśnie?

H.G.-W.: Ja bym chętnie Sygnały dnia, bym powiedziała, uhonorowała, żeby tu pierwsze padło, ale niestety nie mogę, ponieważ nie zależy to od nas, tylko od służb zewnętrznych, czyli Urząd Transportu Kolejowego, inspektor sanitarny, inspektor budowlany, Straż Pożarna. W związku z tym ja uważam, że byłoby niestosowne, gdybym naciskała, dlatego że dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo warszawiaków i niech pan sobie pomyśli, co by było, gdyby się z jednej strony udało, chociaż może się udać, ja nie mówię, że nie, ale nie wiem, gdyby się udało, a potem by jakieś wyniknęły z tego problemy. Tak że dla mnie bezpieczeństwo warszawiaków we wszystkim jest najważniejsze, w szczególności przy różnego typu budowach.

K.G.: Ale odbiory techniczne rozumiem też dzieją się w jakimś okresie, są daty podawane.

H.G.-W.: Dzieją się, to znaczy nasze odbiory, no, można powiedzieć,  że zgodnie z przepisami między 30 a 60 dni. Tak że w tych... Dlatego zawsze mówiłam, że w tym roku pojedziemy tym metrem i nadal to mówię, że w tym roku 2014 metrem pojedziemy.

K.G.: 9 listopada. Co pani prezydent sądzi o takiej dacie? Akurat tydzień przed wyborami.

H.G.-W.: Wie pan, tak się składa, że zawsze będziemy pokazywać metro warszawiakom i tak jak planowaliśmy do tej pory pokazywanie stacji, będziemy to sukcesywnie robić, natomiast nie potrafię panu odpowiedzieć. I mówię to szczerze.

K.G.: Ciąg dalszy nastąpi metra, drugiej linii?

H.G.-W.: Oczywiście, tak. Już żeśmy wczoraj otrzymali decyzję środowiskową na budowę już drugiej części, będzie 3+3 stacje zarówno w kierunku Pragi, jak i w kierunku Bemowa, no i myślę, że może jeszcze też w tym roku udałoby się ogłosić przetarg na budowę tych kolejnych 6 stacji.

K.G.: Czy to będzie budowa inną techniką? Bo podobno stacje mają być budowane metodą odkrywkową.

H.G.-W.: Znaczy wszystkie stacje są zawsze budowane metodą odkrywkową i te, które teraz były, też były metodą odkrywkową, stacji się inaczej nie buduje, natomiast będzie to też ta sama metoda, jeśli chodzi o tarczę, bo po prostu to jest taka metoda, którą stosuje się wszędzie na świecie.

K.G.: Przetarg z udziałem także tej firmy, która budowała drugą linię? Czy oni wchodzą w grę, czy...

H.G.-W.: To znaczy zgodnie z prawem europejskim nie możemy nikogo z tego powodu wyeliminować, że coś już robią.

K.G.: Ale sprawdziła się ta firma pani zdaniem?

H.G.-W.: Wie pan, jak będą odbiory, to powiem. Generalnie współpraca układała się, że tak powiem... normalnie.

K.G.: Aha. Myślałem, że pani prezydent powie, że dobrze.

H.G.-W.: Normalnie, tak.

K.G.: Okazuje się, że dobrze to nie zawsze normalnie albo normalnie to nie zawsze dobrze. Pani prezydent jest na pewno po lekturze sobotnio-niedzielnej Gazety Wyborczej, tu ukazał się duży wywiad z dyrektorem...

H.G.-W.: Nie pierwszy zresztą, tylko ten największy.

K.G.: ...warszawskiego biura nieruchomości, Biura Gospodarki Nieruchomościami, tak dokładnie nazywa się to biuro...

H.G.-W.: Tak, tak, oczywiście.

K.G.: Pan Marcin Bajko. Po lekturze tego artykułu może ktoś dojść do wniosku, że coś takiego jak prawo w naszym kraju no to niekoniecznie jest doskonałe i na pewno nie działa w sposób taki, jak tego by oczekiwano. A artykuł dotyczy, mówiąc szczerze, konsekwencji tzw. dekretów Bieruta i reprywatyzacji w mieście, zwłaszcza tego obszaru dotyczącego obiektów użyteczności publicznej, zwłaszcza szkół. Tak na dobrą sprawę...

H.G.-W.: No nie tylko, budynków publicznych, MSZ-u,  naszych budynków, Pałac Pod Blachą...

K.G.: Przy tej okazji chciałem zapytać, czy są może jakieś roszczenia do gruntów w przypadku Liceum im. Antoniego Dobiszewskiego przy ulicy Dolnej w Warszawie.

H.G.-W.: Aha, pan mnie pyta, bo ja skończyłam to liceum. Tak, obok do kawałka boiska (...) próbujemy znaleźć działkę zamienną.

K.G.: Zwrot będzie dotyczył takich liceów, jak Jarosława Dąbrowskiego, jak liceum Zamoyskiego, jak być może liceum Czackiego, jak liceum Frycza-Modrzewskiego, podaję tylko licea...

H.G.-W.: Tak, jest taka lista, którą żeśmy podali radnym i ona jest oczywiście publiczna.

K.G.: Dlaczego tak się dzieje?

H.G.-W.: Wie pan, bo Warszawa przed wojną była prywatna i w związku z tym tam były zupełnie inne budynki, a Polska jako kraj nie rozwiązała sprawy reprywatyzacji. W 90 roku uczyniono to w Czechosłowacji i w wielu innych krajach, natomiast jedyny rząd, który do końca doprowadził ustawę, tzn. uchwalił i przesłał do prezydenta, to był rząd Jerzego Buzka i w 2001 roku prezydent Kwaśniewski zawetował ustawę. Tak że jest to, że tak powiem, historia 25 ostatnich lat.

K.G.: No tak, ale z rozmowy z panem dyrektorem Bajko wynika, że kamienice w Warszawie można kupić za 500, ba, nawet za – uwaga, proszę państwa – 70 złotych, roszczenia do kamienicy.

H.G.-W.: To są osoby, które z jakimiś spadkobiercami takie nieprzyzwoite interesy prowadziły, natomiast ponieważ jest to umowa, w związku z tym tutaj państwo nie ma żadnego wpływu. Takie rzeczy już, że tak powiem, to były, jak powiedziałam, w latach 90. częściej się to spotykało i na przełomie dwutysięcznych. Dlatego my byśmy chcieli jeszcze zmienić artykuł o gospodarce nieruchomościami, żeby w określonych sytuacjach  żeby mieć prawo pierwokupu. My chętnie też, jeżeli będzie taka ustawa uchwalona, kupimy za 50 złotych. A nawet za 500, a może nawet za 1500.

K.G.: Ale czy owe regulacje, o których pani prezydent mówi, mają dotyczyć właśnie obiektów użyteczności publicznej?

H.G.-W.: Możliwości skorzystania z pierwokupu, bo na przykład myśmy skorzystali z pierwokupu w przypadku Symfonii Varsovii, terenu z SGGW, prawda? Więc to jest objęte już ustawą. Natomiast w przypadku roszczeń nie jest objęte ustawą. Chcielibyśmy dopisać taki punkt i zaproponować, może właśnie pan prezydent będzie zechciał taką inicjatywę zgłosić, będę z nim rozmawiała na ten temat.

K.G.: Ale dlaczego przez 8 lat pani rządów w Warszawie, dlaczego przez, no, 7 w tej chwili, ósmy się zbliża, rządów Platformy Obywatelskiej w kraju nie powstała ustawa reprywatyzacyjna w odniesieniu do Warszawy?

H.G.-W.: Projekt ustawy powstał całej reprywatyzacyjnej, to był minister Grad, który go przedłożył, ale trochę pechowo, zaczęło się spowalnianie gospodarcze, dlatego że to są bardzo, oczywiście duże koszty. Ja nie chcę tu rządu tłumaczyć, ale sama Warszawa by kosztowała 27 mld zł. No więc w związku z tym... A cały deficyt jest niespełna 50, prawda? Jednym słowem mimo chęci ówczesnego ministra skarbu, ja muszę powiedzieć, że jestem pierwszym prezydentem, który walczył o odszkodowania z centralnego budżetu, bo my dostajemy co roku przez najbliższe trzy lata 200 mln zł na wypłatę odszkodowań. I taka ustawa została uchwalona rok temu i rzeczywiście minister skarbu z tego się wywiązuje. I nikt przedtem na to nie wpadł, żeby chociaż doraźnie taki bypass, taką protezę stworzyć, a ja mam nadzieję, że ta ustawa jak gdyby regulująca, znosząca dekret Bieruta. Dlatego też powiedziałam na swojej konwencji, że chciałabym, żeby dwóch panów z Warszawy wyprowadzić: Bieruta i Janosika.

K.G.: A do ilu obiektów w Warszawie są roszczenia w tej chwili?

H.G.-W.: Kilka tysięcy.

K.G.: Kilka tysięcy?

H.G.-W.: Tak, tak. No, Warszawa była... 15% Warszawy przedwojennej było we władaniu publicznym, reszta była Warszawa prywatna.

K.G.: Czyli gdyby tych kilka tysięcy obiektów zostało zwróconych...

H.G.-W.: One nie wszystkie są...

K.G.: ...jeśli nic się nie wydarzy w prawie, oczywiście, to z czym mielibyśmy do czynienia?

H.G.-W.: Znaczy tam są warunki... Dekret jest skomplikowany, tam trzeba było złożyć wniosek do określonego momentu o tzw. zarząd tymczasowy. Natomiast pamiętajmy o tym, że to, co my oddajemy, to jest orzecznictwo sądowe, czyli na podstawie dekretu Bieruta sądy orzekają i rzeczywiście nastąpiło po 89 roku takie pewne odchylenie ze względu na nowy ustrój, że w zasadzie własność prywatna jest bardzo... jest priorytetem dla orzekających składów, również Trybunału Konstytucyjnego, w stosunku do własności publicznej.

K.G.: Czy możliwe jest...

H.G.-W.: Jest święta, o, tak dosłownie w orzecznictwie, nie tylko w takim potocznym powiedzeniu.

K.G.: Czy możliwa jest darmowa komunikacja miejska w Warszawie?

H.G.-W.: Uważam, że nie, bo to jest 800 mln zł i w związku z tym trzeba byłoby szczerze powiedzieć, ktoś, kto proponuje darmową komunikację, powinien szczerze powiedzieć, z czego weźmie te 800 mln, bo przecież nie z tego, że nagle 266 tysięcy ludzi zacznie płacić podatki, bo mimo różnych zachęt u nas przybywa podatników co roku 10 tysięcy, ale 266 jest niemożliwe. Zresztą we wszystkich krajach, gdzie to wprowadzono, to trudno się teraz wycofać, bo trudno teraz, jak coś się dało za darmo, ale mamy informacje, że to nie przyniosło oczekiwanych skutków, a ubytek. Pamiętajmy, że my dopłacamy dwie trzecie do każdego biletu, że płaci jedną trzecią tylko pasażer, tak że myślę, że przy tym odnowieniu taboru i tak dalej, to jest taka suma... warszawiak, który ma trzymiesięczny bilet kwartalny, za przejazd płaci do pracy mniej więcej ponad 2 złote.

K.G.: Musimy uwzględnić możliwość wygrania wyborów na fotel prezydenta Warszawy. Pani prezydent właśnie, czyli to będzie trzecia kadencja. Czy mi się wydawało, czy pani prezydent ostatnio powiedziała, że 12 lat i wystarczy?

H.G.-W.: Tak, myślę, że 12 lat i wystarczy. Tak trochę jak Bloomberg powiedział w Nowym Jorku, z którym się nawiasem mówiąc spotkałam, jak byłam na sesji Zgromadzenia Narodowego, i myślę,  że to jest właśnie taki moment, że można... że zostawia się miasto po kilkunastu latach, kiedy można zrealizować swoje pomysły. Pamiętajmy, że kadencje na przykład we Francji są 6-letnie, w Niemczech 8-letnie, u nas jest dość krótka. Ale myślę, że to jest taki dobry moment.

Daniel Wydrych: Na stronie internetowej Urzędu Miasta czytamy, że w najbliższą sobotę, pojutrze metro w godzinach od 22 do 24 będzie kursowało z częstotliwością co 5 minut, co się rzadko zdarza o tej porze, ale okazją jest mecz Polska-Niemcy. Pani prezydent wybiera się?

H.G.-W.: Jeszcze nie wiem.

K.G.: Ale możliwość jest, tak?

H.G.-W.: Możliwość jest, możliwość jest.

K.G.: To na wszelki wypadek nie będziemy pytać o wynik, jaki może paść.

H.G.-W.: O nie, nie, nie, to już ja takim specjalistą aż takim nie jestem. Musiałabym zgadywać.

K.G.: Prezydent m.st. Warszawy, pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, nasz gość. Dziękujemy.

H.G.-W.: Dziękuję.

(J.M.)