Krzysztof Świątek: Gościem Sygnałów Dnia wiceminister przedsiębiorczości Marcin Ociepa z Porozumienia. Dzień dobry.
Marcin Ociepa: Dzień dobry, witam serdecznie.
„Ci, którzy rozkołysają łódź Zjednoczonej Prawicy, pierwsi z niej wypadną”, ostrzega wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Adam Lipiński w dzisiejszym Super Expressie. Czujecie się w Porozumieniu adresatami tego ostrzeżenia?
Nie czujemy się. Myślę, że...
To do kogo to adresowane?
W stu procentach bym podzielał refleksję pana ministra Lipińskiego...
Dlaczego się pojawiła w takim razie?
Dlatego że zjednoczenie prawicy jest olbrzymią wartością samą w sobie, wyciągnęliśmy wnioski jakiś czas temu z...
A takie przestrogi zwykle się nie pojawiają bez powodu, panie ministrze.
...z lat dziewięćdziesiątych, kiedy prawica była podzielona i przegrywała, i teraz jest zjednoczona i wygrywamy. To już trzeba pytać adresata, kogo miał na myśli. Porozumienie od samego początku, zresztą cztery lata temu również, ma konstruktywne podejście do koalicji, mamy swój program, chcielibyśmy, żeby on był uwzględniany i on jest uwzględniany w obozie. I mogę tylko powiedzieć, że obecnie trwają rozmowy koalicyjne i w zasadzie one przebiegają w bardzo harmonijny sposób.
Czy wszyscy w Zjednoczonej Prawicy akceptują Mateusza Morawieckiego jako szefa nowego rządu?
Porozumienie akceptuje Mateusza Morawieckiego, uważamy, że Mateusz Morawiecki jest bardzo dobrym premierem. I więcej – jest jeszcze takie coś, jak logika polityczna oprócz merytoryki...
A Solidarna Polska akceptuje w takim razie? Bo powiedział pan, że rozmowy idą harmonijnie.
Logika polityczna wskazuje, że skoro wygraliśmy wybory z tym premierem jako liderem rządu, a rząd przecież jest bardzo ważnym elementem oceniania naszego obozu, to trudno, żebyśmy zmieniali kogoś, kto poprowadził nas do zwycięstwa. Ale tu proszę pytać Solidarną Polskę, mi ciężko się do tego odnosić.
Ale powiedział pan o harmonijnych rozmowach, więc rozumiem, że ma pan pełen ogląd sytuacji.
Mamy pełny ogląd sytuacji, natomiast stanowisko Solidarnej Polski powinni prezentować politycy Solidarnej Polski. My jako Porozumienie z Solidarną Polską również mamy harmonijne relacje i zachęcam do tego, żeby jak najszybciej doprowadzić do porozumień, dlatego że trzeba zakasać rękawy i pracować dalej. Myślę, że Polacy mają ograniczoną cierpliwość do polityków, którzy zajmują się sami sobą.
Czy wicepremier Jarosław Gowin domaga się stanowiska szefa polskiej dyplomacji, a także dodatkowego – resortu środowiska?
Pierwsze słyszę, żeby Jarosław Gowin chciał być szefem polskiej dyplomacji...
Takie doniesienia prasowe się pojawiały.
Spotykam się jako wiceprezes partii z Jarosławem Gowinem w zasadzie od dnia wyborów codziennie i rozmawiamy i o wyborach, i o nowym rządzie, i takiego pomysłu nie było.
Prezydent Andrzej Duda na jednym ze spotkań teraz dla niego już przedwyborczych można powiedzieć, bo właściwie to jest teraz najważniejsze przed nim, najważniejsze wybory, staranie pewnie o reelekcję, mówił tak: „Nie słuchajcie tych, którzy mówią, że będą zwolnienia, gdy pensja minimalna wzrośnie do 4000 tysięcy złotych, nie szukajcie tych, którzy przed tym ostrzegają”. To dosyć ostra krytyka prezydenta, jeżeli chodzi o... pod adresem Jarosława Gowina. Jarosław Gowin mówił o tym, że trochę przeszarżowaliście, jeżeli chodzi o wysokość płacy minimalnej i niektórzy przedsiębiorcy się dlatego odwrócili od Zjednoczonej Prawicy, zagłosowali na inne ugrupowanie.
Ja nie znam tej wypowiedzi, na którą pan się powołuje, Jarosława Gowina. Myślę, że...
Mówił w jednym z wywiadów prasowych po wyborach.
...w naszym obozie czy w Porozumieniu jest na pewno większa wrażliwość dla dialogu z przedsiębiorcami. Uważam, że to jest bardzo ważne, i w tym sensie przestrzegamy przed formułowaniem czy ogłaszaniem pomysłów, które należy na pewno konsultować z przedsiębiorcami.
Ale jeżeli nawet przyjąć, że te 4000 złotych brutto to jest zbyt wysoka wysokość płacy minimalnej dla niektórych przedsiębiorców, to może jakaś forma jeszcze ulg podatkowych, jakichś innych zwolnień?
Po pierwsze ja nie uważam, że to jest za dużo, to jest wszystko kwestia pewnego balansu. Proszę pamiętać, że na przykład mówimy o stanowisku polskich przedsiębiorców, ale na przykład stanowisko związków zawodowych jest takie, że ta pensja powinna rosnąć szybciej. Mówię o pensji minimalnej. W związku z tym naszym obowiązkiem jest znaleźć pewien balans. I też bym powiedział, że... Bo ja zacząłem o tej... Muszę to zdanie wypowiedzieć, że pamiętajmy, że czymś innym jest przygotowywanie ustaw i uchwalanie, a czymś innym jest logika kampanii wyborczej. I to padło jako zapowiedź kampanii wyborczej. W tym sensie jest to usprawiedliwione, że przedsiębiorcy dostali oczywiście na tacy ofertę, którą myśmy przedłożyli, wyborczą i to Polacy rozstrzygnęli tę kwestię.
Natomiast wracając do pana pytania, oczywiście trzeba balansować też te obowiązki, które są nakładane na przedsiębiorców i my robimy wszystko, żeby tak się właśnie stało.
Czyli w takim razie jakieś nowe rozwiązania, które zachęcą przedsiębiorców do głosowania na Zjednoczoną Prawicę, pojawią się zaraz po powołaniu nowego rządu?
Na pewno tak. My zapowiadaliśmy kwestię proporcjonalnego ZUS-u, to zostało przecież ogłoszone w ramach też „piątki”, tej już wyborczej na pierwsze sto dni. Natomiast generalnie jest tak, że te 4000 to jest jednak na lata plan, w związku z tym będziemy na bieżąco monitorować sytuację i wtedy, kiedy będziemy widzieć, że to jest na przykład zbyt ambitny cel dla przedsiębiorców do osiągnięcia, to będziemy na pewno te skutki dla nich łagodzić. Ale na pewno słowa dotrzymamy z płacą minimalną.
Wicepremier Gowin powiedział, cytuję: „Ja wiem więcej na temat katastrofy smoleńskiej niż ogół obywateli i mogę powiedzieć z ręką na sercu, że to była tragiczna katastrofa”. Co wie Jarosław Gowin?
To musi pan zapytać pana premiera Gowina. Ja rozumiem, że...
Nie było takiej rozmowy w Porozumieniu, skoro mówi, że „więcej niż ogół obywateli”?
Nie. No tak, ale to myślę, że to wynika po prostu z mechanizmu sprawowania władzy. Pan Jarosław Gowin był ministrem sprawiedliwości i dzisiaj jest ministrem nauki, czyli jest ministrem konstytucyjnym, i po prostu ma dostęp do większej ilości informacji. Ale też myślę, że to jest nacechowane jego opinią na ten temat, tak że trudno komentować tego rodzaju słowa.
To jeszcze nawiązując do tych rozmów harmonijnych, jak pan powiedział, w obrębie Zjednoczonej Prawicy, czy po tych harmonijnych rozmowach 12 listopada wyborcy Zjednoczonej Prawicy już poznają skład rządu? To jest pierwsze pytanie. I czy w takim razie Porozumienie będzie miało więcej ministerstw w tym nowym rządzie?
To zależy od pana prezydenta, dlatego że 12 listopada zgodnie z prawem premier Mateusz Morawiecki złoży dymisję związaną z zakończeniem kadencji i prezydent ma czas na desygnowanie nowego premiera. Tak że to trochę zależy od decyzji pana prezydenta i uzgodnień z nowym desygnowanym premierem, wierzę, że Mateuszem Morawieckim, jestem o tym przekonany, a także z obozem, który wygrał te wybory. Porozumienie na pewno dąży do tego... My mamy, szanowni państwo, dwa razy więcej posłów niż mieliśmy...
Czyli dwa razy więcej ministerstw?
...czyli... Nie, nie, czyli chcielibyśmy, żeby nasz głos, nasza pozycja w rządzie była silniejsza, żeby w większym stopniu odzwierciedlała tę proporcję. Ale to nie jest takie proste przełożenie, to znaczy nie jesteśmy w piaskownicy, że dwa razy więcej posłów to dwa razy więcej ministerstw. Nie chodzi o stanowiska, chodzi o coś znacznie ważniejszego – o pewien wkład programowy. I tak chcielibyśmy w większym stopniu, w jeszcze większym stopniu odpowiadać za te kwestie, którymi dzisiaj się zajmowaliśmy, czyli kwestia gospodarki szeroko pojętej, kwestia nauki, innowacyjności polskiej gospodarki.
„Osoby, które niosły wizerunek Matki Boskiem Częstochowskiej z tęczową aureolą, nie dopuściły się przestępstwa”, ogłosiła prokuratura w Częstochowie. Chociaż były liczne dosyć skargi. Czy w takim razie... Czy w Polsce można w tego typu manifestacjach, zresztą były także inne, była profanacja innych symboli religijnych, czy w Polsce jest to w takim razie dopuszczalne? Za zgodą prokuratury, jak się okazuje.
Jakaś forma sankcji powinna być. Ja nie wiem, czy w kategoriach aż przestępstwa, czy wykroczenia. Na pewno nie ma przyzwolenia społecznego w Polsce, i to pokazali Polacy, dla tego typu happeningów i akcji. Ja jestem wolnościowo nastawiony także do kwestii wolności słowa, wolności ekspresji, natomiast to jest ewidentnie uderzenie we wrażliwość katolików, do których także się zaliczam. I tego typu czyny powinny być karane w jakiś sposób nawet w sensie symbolicznym, żeby pokazać, że państwo nie ma przyzwolenia dla dyskryminowania jakiejkolwiek grupy, w tym przypadku wyznaniowej czy religijnej.
No, o dyskryminacji mówi także nowy poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek, mówi o tym, że Lewica zaraz po... już na początku tej nowej kadencji złoży projekt ustawy o związkach jednopłciowych z możliwością adopcji przez nie dzieci, uważa, że to właśnie związki jednopłciowe są dyskryminowane w Polsce. Też słowo „dyskryminacja” się pojawia.
Z całą stanowczością chcę powiedzieć, że my będziemy bronić polskie rodziny. I to, co pan Śmiszek czy ktokolwiek inny robi w swoim domu, z kim robi, to jest zupełnie prywatna sprawa, politykom nic do tego. Natomiast w momencie, kiedy lobby homoseksualne będzie wychodzić i chce wychodzić na polskie ulice, do polskich szkół...
No to jutro będzie, do polskich szkół wejdzie w ramach akcji „Tęczowy piątek”, już po raz drugi.
Mam nadzieję, że jednak nie wejdzie do tych szkół.
No, jest zapowiedź, akcja się odbędzie.
Nie no, ja rozumiem, że lobby będzie chciało czy te organizacje, natomiast mówimy o tym, na co szkoły będą przyzwalać. No więc nie ma przyzwolenia społecznego na to i wierzę, że znajdzie to odzwierciedlenie w decyzjach także dyrektorów czy nauczycieli, którzy biorą za te sprawy...
No, w ubiegłym roku dwieście szkół...
...biorą za to odpowiedzialność...
...wzięło udział w tej akcji.
...no i wierzę, że rodzice wyciągną wnioski i konsekwencje (...)
A to nie jest tak, że rodzice są bezradni? No, Ministerstwo Edukacji Narodowej co prawda zgłasza, że rodzice powinni decydować o projektach, jakie są realizowane w szkołach, ale potem się okazuje, że rodzice zgłosili skargi, a i tak Kampania Przeciw Homofobii weszła do szkół.
Jeśli chcielibyśmy każdy taki przypadek oddzielnie rozpatrywać, ja mówię co do zasady nie powinno być przyzwolenia na tego typu akcje. Także w sytuacji, kiedy to lobby, te organizacje będą wchodzić w nasze życie, czyli w przestrzeń publiczną, do szkół z tego typu propagandą, no to powinny spotkać się ze stanowczym odporem.
Wiceminister przedsiębiorczości Marcin Ociepa z Porozumienia był gościem Sygnałów Dnia. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo.
JM