Polskie Radio

Sygnały Dnia 14 stycznia 2021 roku, rozmowa ze Stanisławem Szwedem

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2021 07:15
Audio
  • Stanisław Szwed: nie ma innej drogi, nie ma innej alternatywy niż szczepionka (Sygnały dnia/Jedynka)

Krzysztof Świątek: Gościem Sygnałów Dnia jest Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej. Dzień dobry, panie ministrze.

Stanisław Szwed: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

Jutro rusza rejestracja seniorów 80+. Rodzi się sporo pytań, także naszych słuchaczy. Jeden z nich pyta o dziewięćdziesięciolatka niepełnosprawnego ruchowo, niewidomego – czy szczepiący przyjadą do niego do domu i czy można skorzystać przy rejestracji z pomocy opiekuna, korzystając też z infolinii?

Oczywiście tak. Jutro, tak jak pan redaktor powiedział, rusza zapis osiemdziesięciolatków plus, również w tej pierwszej grupie będziemy szczepić pensjonariuszy domów pomocy społecznej całodobowej opieki. Ale tutaj w tym przypadku w każdej gminie będą tak zwane centra mobilne, które będą w takich przypadkach do tych osób dojeżdżać. Oczywiście procedura jest taka, że poprzez punkty szczepień bądź też przez swojego lekarza podstawowego, bądź też ośrodki pomocy społecznej, bo tutaj bardzo mocno będziemy też współpracować z samorządami, żeby ta osoba miała możliwość z jednej strony poinformowania, że nie ma możliwości bezpośrednio sama udać się do punktu szczepień, i taką pomoc zapewniamy. Mamy też solidarnościowy korpus wsparcia seniorów i również tam poprzez wolontariat takie osoby mogą liczyć na nasze wsparcie.

Czyli senior gdzieś z pięknej wsi warmińsko-mazurskiej na rubieżach Rzeczpospolitej też może liczyć... który na przykład jest niepełnosprawny ruchowo, może liczyć na to, że taki mobilny punkt szczepień do niego dotrze.

Dokładnie tak. Oczywiście te wszystkie inne formalności muszą być tutaj zgodne z tymi rozstrzygnięciami, które są zawarte w programie szczepień.

A czy starczy personelu, tych osób szczepiących, i czy te osoby będą... szczepiące teraz, będą bezpieczne? Bo usłyszeliśmy o tym, że w okresie całej pandemii Covid-19 zmarło już 30 pielęgniarek.

Oczywiście, to jest najbardziej zagrożona grupa, która walczy z koronawirusem, to są pracownicy służb medycznych, pielęgniarki, lekarze, ratownicy, cały personel. Stąd też w tej pierwszej grupie zerowej jako pierwsze osoby szczepione jest ta grupa. Cieszymy się, że większość z tej grupy jednak się szczepi, bo pierwsze informacje nie były zachęcające, ale przede wszystkim tu jest ważne, że samo środowisko się szczepi i też namawia do szczepienia się, bo wiemy, że dzisiaj jedynym pozytywnym rozwiązaniem walki z koronawirusem to jest jak największa liczba naszych obywateli, żeby się zaszczepiła, bo wtedy mamy szansę pokonać koronawirusa i też wzajemnie się nie zarażać.

Dziś Rzeczpospolita na swojej pierwszej stronie pisze o sondażu Ibris, który wskazuje właśnie na wzrost zainteresowania Polaków czy decyzji o zaszczepieniu Polaków, już prawie 61% deklaruje, że się zaszczepi. To wzrost o 14 punktów procentowych względem grudnia. Czemu pan to przypisuje?

Myślę, że jest też akcja informacyjna, ale też osoby, tak jak tu już tu mówiłem o grupie lekarzy, którzy się wypowiadają na temat szczepionek, ale mamy też świadomość, że jak popatrzymy historycznie, to wszystkie epidemie, które były w ostatnich kilkudziesięciu latach, były likwidowane przez szczepionki. Nawet jeżeli się jakiś mały margines pojawia powikłań, to mamy też przygotowany specjalny fundusz w razie takich sytuacji, ale nie ma innej drogi, nie mamy też innej alternatywy. Samymi obostrzeniami nie jesteśmy w stanie pokonać koronawirusa, tym bardziej że obostrzenia przecież dotykają nas wszystkich, całą gospodarkę i wiemy, że to też nie jest łatwe, łatwe decyzje. Stąd maksymalna liczba osób, które chcemy zaszczepić. I cieszymy się, że wzrasta zainteresowanie w Polsce obywateli szczepieniami i mamy nadzieję, że ono jeszcze będzie rosnąć, bo ta akcja przecież szczepień toczy się od 27 grudnia, czyli mamy tutaj jeszcze niespełna nawet miesiąc czasu, a myślę, że możemy powiedzieć, że jeżeli chodzi o nasz kraj, to to postępowanie, jeśli chodzi o szczepienia, są na dobrym... w dobrym kierunku idą.

Panie ministrze, czy seniorzy mogą być spokojni, że ta szczepionka jest bezpieczna? Albo senior, który na przykład zastanawia się, że choruje na pewne choroby przewlekłe, czy on może być spokojny, że ten wywiad, który zostanie przeprowadzony, będzie dogłębny i zostanie zaszczepiony w sposób bezpieczny?

Tutaj mamy pełne gwarancje ze strony zarówno producentów, ale też tych, którzy dopuszczają szczepionki do naszego kraju. I lekarze, którzy też oczywiście mają tutaj obowiązek przeprowadzania tego wywiadu, są tutaj na pierwszej linii, którzy taką decyzję podejmują. Musimy zaufać lekarzom, musimy zaufać tym, którzy tę szczepionkę wyprodukowali. Trudno żebyśmy, którzy nie mamy wiedzy na ten temat, podejmowali za kogoś decyzję.

Panie ministrze, dzisiaj spotkanie prezydenta z premierem. To wszystko po wecie prezydenta do ustawy o działach administracji rządowej. Jakie są oczekiwania prezydenta i czy prezydent stał się trzecim koalicjantem Prawa i Sprawiedliwości?

Prezydent oczywiście jest niezależnym organem państwa, podejmuje decyzje. Myślę, że tutaj może był gdzieś błąd w komunikacji, bo sprawa nie jest jakaś najważniejsza, przynajmniej dla obywateli, a tak też rozumie rolę prezydenta. Myślę, że...

No ale decyduje o całej strukturze rządu.

Tak, ale myślę, że tutaj każdy ma swoje prerogatywy. Rząd odpowiada za prawidłowe i skuteczne funkcjonowanie rządu. Myślę, że tutaj dojdzie bez żadnych problemów do porozumienia pomiędzy panem premierem i panem prezydentem. Ja tu jest optymistą.

Panie ministrze, czy w programie 500+ zmieniają się jakieś zasady i terminy zapisów składania wniosków o to dofinansowanie?

Teraz mieliśmy ten wydłużony okres, gdzie nie trzeba było składać wniosków, bo zmieniliśmy terminy z jesiennych na wiosenne. I tu ważne, że w tej chwili wniosek na program 500+ składamy elektronicznie, możemy składać od 1 lutego do... okres ten będzie zasiłkowy od 1 czerwca, czyli od 1 czerwca 2021 roku, czyli tego roku, okres zasiłkowy się zaczyna, 1 lutego elektronicznie, 1 kwietnia w wersji papierowej. Jeżeli złożymy w tych pierwszych trzech miesiącach, to do końca czerwca, lipca, sierpnia wypłacamy to świadczenie. Ważne o tym pamiętać. Zachęcamy, żeby składać przez kanały bankowe, przez program Emp@tia, przez e-PUAP w ZUS-ie, żeby składać te wnioski elektronicznie, bo to ułatwia też później działalność, jeśli chodzi o wypłatę zasiłków. Ale ten wniosek musi być na nową perspektywę, czyli od 1 czerwca 2021 do 2022, złożony.

Panie ministrze, słyszeliśmy wypowiedź ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który powiedział, że po 1 lutego nie mamy się co spodziewać specjalnego luzowania obostrzeń. Wczoraj z kolei minister finansów Tadeusz Kościński powiedział, że w perspektywie 2–3 tygodni należy się spodziewać luzowania. Czy jest jakiś konflikt pomiędzy ministrami i kto wygra w tym konflikcie, i jakich luzowań możemy się spodziewać?

Nie no, myślę, że nie ma konfliktu, tylko minister zdrowia patrzy pod kątem zdrowotnym i dla niego jest tutaj chyba najważniejsze, dla nas wszystkich, bezpieczeństwo naszych obywateli (...)

Ale zdania są, panie ministrze, rozbieżne. Jest pytanie, kto będzie górą?

Minister finansów patrzy od strony finansów, myślę, i tutaj decyzje podejmowane są przez sztab kryzysowy z panem premierem i myślę, że tutaj nie będzie jakichś rozbieżności. Oczywiście myślę, że tutaj pan minister też finansów mówił o oczekiwaniach. Wszyscy oczekujemy, że spadek będzie, jeśli chodzi o liczbę zarażonych i że będziemy mogli poluzować te obostrzenia, ale też patrzymy, co się dzieje wokół nas w innych krajach, gdzie te obostrzenia są jeszcze bardziej zaostrzane, bo ta fala epidemii nie mija. Mamy program szczepień i myślę, że musimy jeszcze spokojnie przetrzymać te kilka tygodni, żebyśmy mogli bezpiecznie już na wiosnę przystąpić do normalnego funkcjonowania bez tych takich drastycznych obostrzeń.

Gościem Sygnałów Dnia jest Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej. Ciąg dalszy naszej rozmowy w mediach społecznościowych radiowej Jedynki.

*

Panie ministrze, jeden z naszych słuchaczy pyta: jak ma przestrzegać obostrzeń, skoro była wicepremier Jadwiga Emilewicz pojechała na narty z rodziną?

Jeszcze raz, panie redaktorze.

Jeden z naszych słuchaczy pyta o to, że są obostrzenia, jak on ma ich przestrzegać, jak ma się stosować, skoro nie ma przykładu z góry, skoro była wicepremier Jadwiga Emilewicz pojechała na narty z rodziną?

Z tego, co... Nie znam dokładnie sprawy, ale z tego, co słyszałem wypowiedź pani poseł Emilewicz, to synowie są w klubie narciarskim, a kluby narciarskie mają uprawnienia do korzystania w tym obostrzonym systemie z możliwości zjeżdżania na stokach. Ale nie znam dokładnie sprawy, trudno mi się tutaj do tego odnosić. Ważne jest, żeby każdy z nas, a szczególnie osoby, które są osobami, które pełnią funkcje w państwie, dochowywały tych standardów, bo one też oddziałują na pozostałych mieszkańców naszego kraju, i tutaj ważne, żeby ta solidarność była między wszystkimi.

Panie ministrze, rozmawialiśmy o tej rozbieżności czy o tej różnicy zdań pomiędzy ministrem Kościńskim a ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim. Ale czy w takim razie na przykład właściciele kwater prywatnych, właściciele pensjonatów, właściciele hoteli, to są czasami także drobne przedsiębiorstwa rodzinne, mogą mieć jakąś nadzieję, że właśnie tak jak mówi minister Kościński, w perspektywie 2–3 tygodni to właśnie to luzowanie obostrzeń obejmie ich działalność?

No oczywiście, jeżeli decyzję, tak jak powiedziałem, będzie podejmował też sztab kryzysowy, ale też ta decyzja jest podejmowana po opinii ekspertów medycznych, która działa przy panu premierze, którzy podejmują decyzje, jeśli chodzi o kwestie związane z walką z pandemią. I tutaj na te decyzje czekamy. Oczywiście każdy z nas by chciał, żeby jak najszybciej te obostrzenia się skończyły, ale też mamy świadomość, co się dzieje, i też widzimy, co się zadziało w innych krajach, które za szybko, że tak powiem, poluzowały obostrzeń. Nasz sąsiad Czechy, gdzie mieliśmy sytuację, gdzie mieli najniższą liczbę zakażeń, później szybkie otwarcie i teraz mają największy problem, jeśli chodzi o... wokół naszych granic, czy w Niemczech podobna sytuacja, Austria. Tak że nie jesteśmy tutaj jakimś osobnym... wyspą, która tylko robi obostrzenia, bo działamy w strukturach też europejskich. I myślę, że to też jest istotne i ważne. Musimy zrobić wszystko, żeby poziom zakażeń zmalał. Jeżeli to będzie na tym poziomie, jak wtedy mieliśmy kiedyś żółte i czerwone strefy, no to jeżeli będziemy na poziomie żółtych stref, to wtedy możemy rozmawiać też o poluzowaniu obostrzeń. Wiemy, że te fale w tej chwili też się nakładają na fale związane z epidemią grypy. No i to wszystko trzeba też brać pod uwagę.

Pan też jest politykiem, który pochodzi z regionu atrakcyjnego turystycznie. Czy przedsiębiorcy z tamtego regionu nie przychodzą na przykład do pana, też do biura poselskiego i nie mówią: panie pośle, możemy to załatwić w taki sposób, żeby to było w reżimie sanitarnym, ale prosimy o pewne luzowanie, bo inaczej będziemy musieli ogłaszać bankructwa. Czy pan takiej fali bankructw się nie obawia? I czy tacy przedsiębiorcy do pana przychodzą?

Tutaj oczywiście staramy się pomagać w ramach tarczy, która jest skierowana do branży turystycznej, teraz nowy program, o którym mówił pan premier Gowin, dotyczący wsparcia gmin górskich, ten miliard złotych, który ma być przekazany na wsparcie. Oczywiście z punktu właściciela są w stanie zapewnić bezpieczeństwo. Gorzej jest niestety z przestrzeganiem przez nas, czyli przez obywateli, bo tu jest jakby główny problem, jeśli chodzi o przestrzeganie. Bo jeżelibyśmy wszyscy przestrzegali tych zaleceń, które są wydawane czy to przez Głównego Inspektora Sanitarnego, czy przez te działania, które podejmuje pan premier i Rada Ministrów, no to tych zakażeń też byłoby (...), ale wiemy, że tutaj czasami ta mobilność nasza nie jest do końca jednoznaczna.

A czy pan się nie obawia wiosny, właśnie tego, kiedy odsłonią się pewne wskaźniki także dotyczące bezrobocia, wskaźniki dotyczące liczby przedsiębiorstw, które zawiesiły na przykład działalność albo przestały funkcjonować? Czy to nie jest obawa też, która pojawia się na posiedzeniach rządu?

Tutaj oczywiście my przez tarcze finansowe, bo to jest ponad 165 miliardów złotych, które trafiły do polskich przedsiębiorców, do pracowników, wspieraliśmy przez ten cały okres i wspieramy przedsiębiorców, żeby jak najmniej szkód było, jeśli chodzi o walkę z koronawirusem. Na razie udaje nam się utrzymać niski poziom bezrobocia, mamy drugie najniższe bezrobocie w Unii Europejskiej. To jest też ważny czynnik. Oczywiście też na bieżąco ta sytuacja jest analizowana. I myślę też te działania, które są podejmowane czy to teraz w ramach tarczy finansowe, dodatkowe ponad 30 miliardów złotych, mają wspomóc gospodarkę. Liczymy też na środki, które mają być w ramach Funduszu Odbudowy Unii Europejskiej, które mają trafić też do nas. Też w tych programach, które realizujemy, które przedstawia rząd, stawiamy mocno na inwestycje, aby ten rynek pobudzić. I myślę, że wiosna, lato jest takim też okresem, gdzie inwestycje ruszą, żeby gospodarka nie zamarła nam, tylko żeby się rozwijała. I taki też jest kierunek. Czyli z jednej strony wsparcie takie bieżące dla przedsiębiorców, dla pracowników, czy to dopłaty do wynagrodzeń, czy możliwość postojowego, bo w tych tarczach te propozycje są, a z drugiej strony też program inwestycyjny, ażeby można było tutaj gospodarkę cały czas rozwijać.

Panie ministrze, Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w wywiadzie dla Money.pl powiedziała, cytuję: „Dzisiejsze pokolenie dwudziesto-, trzydziestolatków czeka nawet pół wieku aktywności zawodowej. Inaczej zabraknie środków na wypłatę emerytur”. Czy pani prezes prezentowała stanowisko rządu?

Nie, nie, tutaj... Oczywiście, jeżeli mówimy o stażu pracy, to jeżeli pracujemy, to oczywiście wypracowujemy sobie emeryturę i to od nas zależy, jak długo pracujemy. My podtrzymujemy i tutaj nie ma żadnych zmian, jeśli chodzi o wiek emerytalny 65 lat mężczyzna, 60 lat kobieta. Decyzja należy do ubezpieczonego, czy jeżeli kto ma możliwości dalszej pracy, to pracuje, i też przede wszystkim że ma możliwości zdrowotne, bo przecież jest masa osób, które ze względów zdrowotnych czy wykonywanych zawodów nie jest w stanie pracować dłużej niż powyżej 60 roku życia czy 65 roku życia. (...)

Ale pani prezes Uścińska, panie ministrze, wskazywała na to, że jeżeli nie będzie tej dłuższej aktywności zawodowej, to będą bardzo niskie emerytury. Czy w takim razie pan jednoznacznie może jeszcze raz powiedzieć, że rząd nie planuje podniesienia wieku emerytalnego?

Dokładnie tak, w tej chwili nie ma takich absolutnie planów ani nie ma takich prac, żeby podnosić wiek emerytalny. Tym bardziej to, co powiedziałem, jest też to decyzja ubezpieczonego. No i każdy też ma świadomość, który podejmuje taką decyzję, jaka ta wysokość emerytury będzie, bo po zmianie systemu emerytalnego w 98 roku każdy z nas ma własne konto emerytalne, na które sobie oszczędza. Stąd też uszczelniamy ten system, są różne propozycje, żeby ten system uszczelniać, żeby jednej strony też dla każdego w tym systemie były możliwości godnej emerytury, a z drugiej strony żeby ten system cały czas funkcjonował. On jest systemem solidarnościowym, czyli to nie jest tak, że te pieniądze gdzieś tam leżą sobie i czekają, tylko cały czas są w obrocie, czyli jedno pokolenie odkłada, a drugie wypłaca. I tak to działa.

Panie ministrze, to jeszcze jedno pytanie, bo prezes Uścińska powiedziała, że będą zachęty do dłuższej aktywności zawodowej. Czy rząd już nad tym pracuje? Możemy powiedzieć, jakie to będą zachęty?

Tutaj nie ma w tej chwili jakichś jeszcze decyzji. Myślę, że tutaj jeżeli pani prezes poprzez Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie taką akcję przeprowadzała, to myślę, że jak najbardziej tak, bo jeżeli pracujemy dłużej, to mamy możliwość wypracowania wyższej emerytury. Ale tak jak powiedziałem, tu ważne są też warunki, bo nie wszyscy są w stanie pracować. Oczywiście, ten rynek też się zmienia, bo jeżelibyśmy porównali rynek pracy sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, to wiemy, jakie były warunki pracy. Dzisiaj wchodzą nowe technologie, nowe możliwości, czyli jest może trochę łatwiej, ale znowu inne są zagrożenia, zagrożenia, które są nawet niewidoczne. Jest kwestia informatyków, cybernetyki, innych rzeczy. Wydaje się, że to jest proste, ale jeżelibyśmy zapytali fachowców od medycyny pracy, to powiedzą: no, czasami to jest większe zagrożenie, niż jeżeli ktoś pracował przy maszynie czy przy ciężkiej pracy. Tak że to nie jest takie wszystko jednoznaczne.

Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej, był gościem Sygnałów Dnia. Panie ministrze, bardzo dziękuję.

Dziękuję bardzo.

JM