Polskie Radio

Sygnały Dnia 30 listopada 2022 roku, rozmowa z Wojciechem Skurkiewiczem

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2022 07:15
Audio
  • Skurkiewicz o bateriach Patriot z Niemiec (Sygnały dnia/Jedynka)

Red. Grzegorz Jankowski: Pierwszym gościem środowych Sygnałów Dnia jest pan Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony. Witam pana serdecznie.

Wojciech Skurkiewicz: Dzień dobry, witam pana redaktora o poranku i wszystkich słuchaczy.

Red.: Panie ministrze, ile dzisiaj będzie?

W.S.: O, panie redaktorze, przyjmując to, że trzeci mecz na mistrzostwach jest zawsze najlepszy w wykonaniu Polaków, bo do tej pory był to mecz o honor, a dziś jest to mecz o wszystko, to stawiam, że będzie to, jak słyszałem w Jedynce, zwycięski remis 0:0.

Red.: Zwycięski remis 0:0. To kto przebije redaktora Jankowskiego? Ja dałem 2:0, drodzy państwo, dla naszych. Czekamy.

W.S.: Panie redaktorze, 2:0 kupujemy w ciemno.

Red.: Kupujemy 2:0, o, proszę bardzo, tak jest. Słyszeliście? Nasi piłkarze 2:0, musimy dzisiaj wygrać. Dobrze, przechodzimy do innych spraw, czyli do polityki. I te Patrioty niemieckie, szczęsne czy nieszczęsne. Olaf Scholz powtarza wczoraj: „Oferta Patriotów wciąż leży na stole”. Co pan na to?

W.S.: Panie redaktorze, to jest bardzo ważna deklaracja i cieszymy się z tej deklaracji. Liczymy, że tutaj nie ma jakiegoś drugiego dna w tej propozycji podszytego piarem i propagandą, jak często piszą niemieckie media, bo jest ważne, aby wzmacniać wschodnią flankę NATO. Ta nasza propozycja po pierwszych rozmowach była taka, aby przekazać Patrioty stronie ukraińskiej, armii ukraińskiej. I nie chodziło nam o to, żeby wysyłać Bundeswehrę do walki z Rosją na Ukrainie, ale żeby przekazać sprzęt wojskowy Ukrainie, tak jak przekazują to Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Polska, również Niemcy czy Francja. Ten sprzęt na pewno byłby dobrze wykorzystywany i obsługiwany przez stronę ukraińską. I to byłby sprzęt, który po pierwsze strzegłby infrastruktury krytycznej, tej szczególnie ważnej na zachodzie Ukrainy, jak również i broniłby ludności cywilnej, bo to, co się dzieje, to jest coś niebywałego i strasznego, a przy okazji również byłby wymiernym wzmocnieniem wschodniej flanki NATO i strzegłby również tej wschodniej granicy Sojuszu Północnoatlantyckiego. To jest optymalne rozwiązanie, ale oczywiście to strona niemiecka decyduje, w jakiej formie chce swój sprzęt wykorzystywać i przekazywać. I tutaj jednoznacznie i pan premier Mariusz Błaszczak, pan premier Mateusz Morawiecki, prezydent Andrzej Duda jednoznacznie wskazują, że ta propozycja, jaka będzie, jeżeli one będą stacjonować w Polsce, przyjmujemy w sposób zadowalający i otwarty.

Red.: Czyli ja rozumiem w takim razie w ten sposób, bo ja też się z panem zgodzę – najsensowniej byłoby to mieć na Ukrainie, żeby oni bronili, bo w ten sposób bronią nas. Ale jeżeli Niemcy mówią: nie, dajemy tylko Polakom, to weźmiemy?

W.S.: Panie redaktorze, ale oczywiście, decyzja należy do Niemiec i tutaj to... jeszcze raz powtórzę, to wzmocnienie wschodniej flanki NATO jest ważne z każdego punktu widzenia, bo dzisiaj na wschodzie Polski, na wschodniej flance NATO, bo o tym dzisiaj mówimy, nie tylko są żołnierze polscy, co jest oczywiste, ale są również żołnierze amerykańscy, są żołnierze brytyjscy, każde wzmocnienie jest dla nas istotne, przecież stacjonują też również Włosi, którzy strzegą nieba wschodniej flanki nieba. No więc tych nacji, które są tutaj na terenie Rzeczpospolitej i na terenie wschodniej flanki NATO jest przynajmniej kilka. I to jest dla nas ważne, żeby być jedną pięścią w walce z agresywną Rosją.

Red.: To, panie ministrze, czy ja dobrze rozumiem, że dziś Program 1 Polskiego Radia ma newsa, Sygnały Dnia, takiego oto: jeżeli wy, kochani Niemcy, nie dacie jednak tych Patriotów na Ukrainę, to my je weźmiemy?

W.S.: Ale taka była deklaracja... jeszcze raz powtórzę, taka była deklaracja ze strony i premiera Mateusza Morawieckiego, pana prezydenta, ministra obrony narodowej, więc jeszcze raz powtórzę – w tej chwili ta sprawa musi być rozwiązana przez stronę niemiecką.

Red.: Drodzy państwo, słyszeliście sami, sprawa musi być rozwiązana przez stronę niemiecką, my jesteśmy jako Polska otwarci na niemieckie Patrioty. Kolejna rzecz – pana partner w Ministerstwie Obrony, czyli pan Marcin Ociepa, wiceminister obrony, mówi coś takiego: „Prawdopodobieństwo wojny, w której będziemy brać udział, jest bardzo wysokie, zbyt wysokie, byśmy mogli traktować ten scenariusz wyłącznie hipotetycznie”. To Marcin Ociepa podczas wykładów w krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Co to znaczy, że prawdopodobieństwo wojny, w której będziemy brać udział, jest bardzo wysokie?

W.S.: Panie redaktorze, dziś ta sytuacja geopolityczna w naszej części Europy uległa diametralnej zmianie. Gdyby pan każdego gościa w tym studio jeszcze rok temu pytał, czy dopuszcza możliwość takiej tradycyjnej, konwencjonalnej wojny na wyniszczenie za naszą wschodnią granicą, nikt by panu nie powiedział, że dopuszcza taką możliwość...

Red.: Ja to mówiłem, to się ludzie pukali w głowę.

W.S.: ...w XXI wieku. Żadnej sytuacji nie można dziś wykluczyć, bo te reżimy, które są za naszą wschodnią granicą, mówię o Kremlu, mówię o Łukaszence, one są absolutnie dziś nieobliczalne. I to nieprzypadkowo te działania, które dziś podejmujemy – zwiększenie liczebności polskiego wojska, modernizacja techniczna, zakupy, które idą w tym kierunku, aby dozbroić polską armię, i nie tak, jak mówił Jarosław Kaczyński będący wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, w sposób homeopatyczny, tylko rzeczywiście nasycenie w nowoczesny sprzęt musi być o wiele większe, jak to miało miejsce jeszcze kilka lat temu. I te działania, które dziś podejmuje kierownictwo resortu obrony narodowej, minister Mariusz Błaszczak, od roku 2018, proszę zauważyć, rok 2018 – pierwszy etap programu „Wisła”, zakup baterii rakiet Patriot, które właśnie w tej chwili wchodzą na wyposażenie polskiego wojska, rok 2019 – samoloty F-35, rok 2020 – Heimarsy i tak dalej, i tak dalej. W tej chwili Abramsy, współpraca ze stroną koreańską i zakup czołgów K-2 Black Panther, zakup armato-haubic K-9, zakup wieloprowadnicowych zestawów rakietowych K-239 Chunmu. Więc to pokazuje, jak intensywnie dziś prowadzimy działalność, jeżeli chodzi o modernizację techniczną. A do tego jeszcze Ustawa o obronie ojczyzny, którą przygotowywaliśmy długie miesiące i tylko zbieg okoliczności sprawił, że ona weszła w tym czasie, kiedy za naszą wschodnią granicą jest zawierucha. I 3% PKB na obronność, ten budżet Ministerstwa Obrony Narodowej w porównaniu chociażby na przykład do roku 2022, dziś budżet jest 58 miliardów, w przyszłym roku 97 miliardów 445 milionów. Olbrzymi skok i ten skok musi być wykorzystany na modernizację techniczną sił zbrojnych. I to czyni właśnie dzisiaj premier Mariusz Błaszczak.

Red.: A ja tylko podsumuję tę część rozmowy, drodzy słuchacze, bo te sumy są dla was pewnie ogromne, ale powiem to w ten sposób: jest takie polskie przysłowie „Nie chcesz płacić na swoją armię, będziesz płacił na obcą”. Zmieniamy temat w tej części rozmowy. Panie ministrze, Prawo i Sprawiedliwość proponuje powołanie tak zwanej komisji, sejmowej komisji energetycznej, mówiąc w dużym skrócie. Chodzi o zbadanie rosyjskich wpływów na Polskę. Wczoraj Krzysztof Gawkowski był w tym studio i mówił bardzo wyraźnie: „Rosyjski wpływ agenturalny taki czy inny w Polsce był i prawdopodobnie jest do dzisiaj”. Jaki to jest wpływ w takim razie? Co chcecie zbadać tą komisją?

W.S.: Panie redaktorze, po pierwsze nie zgadzam się z tą opinią pana posła Gawkowskiego, że jest. Proszę zauważyć, w ostatnich latach po roku 2015, jak intensywne działania, szczególnie w wymiarze kontrwywiadowczym, podejmowały polskie służby. I mam tutaj na myśli nie tylko służby cywilne, ale i służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Ileż to osób, obywateli Federacji Rosyjskiej zostało z Polski wydalonych za działalność szpiegowską czy taką okołoszpiegowską. To się cały czas dzieje i my to bardzo pilnie monitorujemy. Ale proszę też mieć świadomość tego, że dzisiaj w przestrzeni publicznej są informacje, które przynajmniej jeden obszar sceny politycznej próbują wybierać, a przecież wszyscy mamy świeżo w pamięci te działania, które były podejmowane przez rząd Platformy Obywatelskiej, rząd Donalda Tuska. Przecież widzimy te podpisywane umowy na dostawę gazu rosyjskiego, te spotkania Ławrowa z Sikorskim, te czułe poklepywania pomiędzy Putinem a Tuskiem, spotkania, rozmowy, dywagacje, możliwości, które wtedy się otwierały dla biznesu rosyjskiego. Kto dzisiaj pamięta, że Platforma Obywatelska chciała sprzedać Federacji Rosyjskiej czy biznesowi rosyjskiemu na przykład podmioty w ramach Grupy Azoty? Kto o tym pamięta? No nikt dzisiaj nie pamięta, że taka transakcja miała dojść do skutku. Kto dzisiaj pamięta, że chciano sprzedać Lotos również kontrahentowi rosyjskiemu? Kto pamięta takie rzeczy, że chociażby na przykład inwestycja, którą Orlen prowadził na Litwie, została storpedowana poprzez rozebranie torów i zatrzymana ta ekspansja Orlenu na państwa bałtyckie? No, tych rzeczy było naprawdę bardzo wiele. I jestem przekonany, że na pewno taka komisja wiele spraw by wyjaśniła.

Red.: Drodzy państwo, naszym gościem jest pan Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony. Ciąg dalszy na stronie Jedynki oraz w naszych mediach społecznościowych. Zapytam między innymi o to, czy grozi nam kolejny Przewodów.

*

Red.: Panie ministrze, no właśnie, wracamy do spraw militarnych. Czy kolejny Przewodów grozi nam?

W.S.: Panie redaktorze, to, co wydarzyło się w Przewodowie na Lubelszczyźnie, to oczywiście nieszczęśliwy wypadek i taka zbłąkana rakieta, niestety, może spaść również na terytorium Rzeczpospolitej, bo Ukraina jest w fazie bardzo trudnej wojny o przetrwanie, wojny, która jest prowadzona na wyniszczenie i broni się wszelkimi możliwymi sposobami. Wszystko wskazuje na to, że ta rakieta, która upadła, była to rakieta ziemia–powietrze S-300, która była wystrzelona z terytorium Ukrainy, aby obronić infrastrukturę krytyczną przed rakietami manewrującymi strony rosyjskiej. Niestety, zginęło dwóch polskich obywateli. Ta komisja, która funkcjonuje, która działa również z zaangażowaniem strony amerykańskiej, ona mam nadzieję, że wyjaśni dogłębnie tę sprawę. Ale takiej sytuacji, oczywiście, tragicznej, ale nie można wykluczyć.

My dzisiaj te działania, które prowadzimy, mówię my jako Ministerstwo Obrony Narodowej, budując tak zwaną wielowarstwową obronę powietrzną, działamy tak, aby zapewnić bezpieczeństwo Polsce i Polakom, ale szczególnie zapewnić bezpieczeństwo infrastrukturze wrażliwej, infrastrukturze krytycznej, tej, od której zależy też funkcjonowanie państwa w sytuacji kryzysu i wojny, bo to jest rzecz kluczowa. I wielu ekspertów podkreśla, że nie ma takiego systemu na świecie, nawet ten izraelski, ta kopuła izraelska, która tak wielokrotnie jest przywoływana za wzór, ona nie jest na tyle szczelna, żeby w stu procentach chronić terytorium Izraela. Nie ma takiego systemu. I, oczywiście, oby takie sytuacje się nie zdarzały, że rakiety przedzierają się przez ten system, ale niestety tak może się zdarzyć.

Red.: To jest 92% skuteczności z tego, co gdzieś czytałem. Panie ministrze, jeszcze jedno pytanie à propos zakupów wojennych i wojskowych, bo za godzinę będzie Tomasz Siemoniak naszym gościem. Opozycja często krytykuje te zakupy, mówi: a to ileś rodzajów czołgów, a to samoloty nie takie, a to...

W.S.: Wejdę panu w słowo. Takim symbolem tej krytyki, tego krytykanctwa ze strony Platformy Obywatelskiej to jest zakup bezzałogowych systemów Bayraktar. Proszę zauważyć, my Bayraktary kupiliśmy już jakiś czas temu, w roku 2021 zamówiliśmy te zestawy. Jakaż to wtedy była krytyka, przypominam sobie wciąż i powtarzam na sejmowej Komisji Obrony Narodowej, gdy przedstawiałem informację w tej sprawie, spotkałem się z olbrzymią krytyką: a po co, a dlaczego, a dlaczego tureckie, a nie rozwijamy polskich i tak dalej. I proszę zauważyć, co się zmieniło w ciągu roku, w momencie kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, gdzie Bayraktary wyśmienicie się sprawdzały na polu walki frontu ukraińskiego, zmieniło się wszystko o 180 stopni: dlaczego jeszcze nie mamy Bayraktarów, dlaczego tak późno, dlaczego tak długo? Proszę zauważyć, jak to jest. Ja mam nieraz wrażenie, że opozycja nasza w parlamencie krytykuje, żeby krytykować, nie zagłębiając się w treści, które są często przekazywane, często treści bardzo merytoryczne i wyczerpujące.

Kolejny przykład, panie redaktorze, pakiet wzmocnienia sił zbrojnych, element, który został zapisany w Ustawie o obronie ojczyzny. Jest to poprawka zgłoszona przez opozycję w parlamencie. My się na to zgodziliśmy, żeby stworzyć pakiet wzmocnienia sił zbrojnych na lata 2023–25. Sejmowa Komisja Obrony Narodowej na posiedzeniu niejawnym została dogłębnie zapoznana z tym pakietem wzmocnienia podczas posiedzenia lipcowego. I co? I później wyszła z powrotem na korytarze sejmowej i krytyka, bo tego nie robimy, tamtego nie robimy, tego nie rozwijamy. A to wszystko było zawarte w pakiecie wzmocnienia. Tylko okazało się, że z całej 40-osobowej Komisji Obrony Narodowej tylko bodajże 3 posłów zapoznało się dogłębnie z tym dokumentem, a pozostała część bazowała na informacjach, które przekazywałem jako wiceminister obrony narodowej. Więc bardzo często to jest, jeszcze raz powtórzę, krytyka dla samej krytyki o podłożu bardziej politycznym, a mniej merytorycznym.

Red.: I o to będę pytał za godzinę Tomasza Siemoniaka, dokładnie za trzy kwadranse. Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony, był pierwszym gościem środowych Sygnałów Dnia. Dziękuję bardzo.

W.S.: Panie redaktorze, dziękuję i dobrego dnia wszystkim życzę, szczególnie kibicom.

Red.: Szczególnie wieczora, tak jest. Dziękujemy.

JM