Przemysław Szubartowicz: W studiu krakowskim Ireneusz Raś, Platforma Obywatelska.
Ireneusz Raś: Jestem, dzień dobry.
Panie pośle, lubi pan poniedziałki?
Myślę, że jestem, jeśli chodzi o kwestię poniedziałków, taką przeciętną Polską, czyli wolę początek weekendu niż koniec.
Panie pośle, bo Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, odpisał premierowi, że nie lubi poniedziałków, właściwie odpisał premierowi na wieść o tym, że dzisiaj będzie rozmowa i dzisiaj być może straci, a być może nie straci stanowiska. Straci?
Tego nie wiemy, tego nie wiemy, wszystko zależy od tej rozmowy. Sami też nie wiemy, jak po tych blisko dwóch latach czuje się na swoim stanowisku Jarosław Gowin. Pewnie pójdzie przygotowany do premiera i nie wiemy nawet, czy Jarosław Gowin chce pozostać ministrem, czy będzie chciał trochę innej aktywności w polityce i w Platformie Obywatelskiej. Może wystartować...
Sporo tego nie wiemy, panie pośle, sporo tego nie wiemy. A pan jak uważa?
Tak, oczywiście. Nie rozmawiałem od tygodnia z Jarosławem Gowinem, więc nie wiem, jaką ostatecznie on decyzję podjął, bo według mnie duża część decyzji leży po stronie Jarosława Gowina.
No tak, ale jeśli zostanie usunięty ze stanowiska ministra sprawiedliwości, to pozostanie według pana w Platformie Obywatelskiej?
To nie ulega wątpliwości, Jarosław Gowin jest architektem i jednym z liderów tej partii od lat i to nie jest kwestia poglądów takich czy innych Jarosława Gowina, Rasia, Biernackiego, Biernata, Sikorskiego, bo przecież premier wiedział dokładnie, jakie w kwestii np. związków partnerskich ma poglądy Jarosław Gowin, kiedy decydował się, aby objął tekę ministra sprawiedliwości.
Czyli zostanie w Platformie Obywatelskiej i będzie miał za sobą wielu posłów tak zwanych konserwatystów?
Ja nie chcę powiedzieć, kto ile ma posłów w Platformie Obywatelskiej, raczej staramy się nie popełniać błędów frakcyjnych naszych poprzedników i ich formacji politycznych...
Ale sam pan wymienił kilka nazwisk przed chwilą, które właśnie wskazują na to, że jakaś frakcja konserwatywna czy mniej liberalna w Platformie istnieje.
Frakcji nie ma, są ludzie o poglądach konserwatywnych, ja do nich należę, natomiast od lat budujemy wspólnie ugrupowanie polityczne i mimo różnic w kwestiach, powiedzmy, sumienia, zawsze nam się udawało dochodzić do wspólnego mianownika, do jakiegoś kompromisu i co ciekawe, dalej wszyscy chcemy z sobą pracować. I to jest budujące, bo Polsce potrzebna partia, która potrafi z sobą rozmawiać. Nieraz są emocje, to jest polityka...
No tak, panie pośle, ale przecież...
...ale nigdy te emocje nie przekreślają możliwości debaty wewnętrznej.
Ale przecież w tle tego konfliktu czy w tle tej sytuacji związanej z Jarosławem Gowinem jest kwestia związków partnerskich. Jak Platforma Obywatelska w obliczu tak rozbieżnych poglądów na tę kwestię chce wypracować jeden projekt? Czy to się uda?
Nie ma wielkich... To znaczy rozbieżności wielkich nie ma, jeśli chodzi o...
Jak nie ma, skoro projekt...
...po tej debacie, która...
...nie został skierowany do komisji do prac i zostało wyraźnie wyartykułowane przez wielu posłów, że jednak nie godzą się na związki partnerskie? No to jakiś problem istnieje.
No i do kompromisu premier jest w stanie doprowadzić. Proszę zwrócić uwagę, że propozycja naszego kolegi Dunina, która była prezentowana w parlamencie, ona została już radykalnie zmieniona, tak że to, co dziś proponuje kolega Dunin, jest już do dyskusji, czyli względy praktyczne, a nie instytucja paramałżeńska.
No tak, ale uda się według pana skierować do prac komisji ten projekt, a potem go przegłosować, tak, aby stał się ciałem?
Od tego czasu jeszcze jest jeden bardzo istotny element w tej dyskusji, który został zaprezentowany przez prezydenta Rzeczypospolitej, który panu redaktorowi i wszystkim, którzy się interesują polityką, jest znany, więc jest dość duże przekonanie pana prezydenta, że projekty te, które były w Sejmie, będą przez Trybunał zakwestionowane, jeśli chodzi o ich konstytucyjność.
Czyli...
Więc to też trzeba uwzględniać, natomiast ja od samego początku i osoby podzielające poglądy, powiedzmy, bardziej konserwatywne w Platformie mówiliśmy, że tu, gdzie te argumenty praktyczne obywateli polskich, żeby można było dowiedzieć się o stanie zdrowia osoby bliskiej czy można było pochować osobę bliską et cetera, et cetera, to wszystko można doregulować, bo przecież regulacje pewne są, pewnie niedoskonałe, i tutaj jesteśmy otwarci. I to jest dobry kierunek działania i myślę, że taki zaproponuje premier też.
Czyli nawet jeśli Jarosław Gowin odejdzie ze swojego stanowiska, to nie będzie wyjścia z Platformy Obywatelskiej frakcji konserwatywnej, tylko...
Absolutnie nie.
...współpraca.
Absolutnie nie.
Nie ma absolutnie żadnych możliwości.
Mam nadzieję, że liberałowie też nie wyjdą i... to oczywiście pół żartem, pół serio, żeby zejść trochę z tych narracji medialnych, które są różne od tego, co jest w sercu Platformy dzisiaj.
Panie pośle, jeszcze chciałbym zapytać o taką sprawę związaną z premierem Donaldem Tuskiem. Podobno tak jest, że on teraz proponuje Platformie jednoosobowe zarządzanie, bo nie konsultuje z zarządem partii swoich decyzji, na przykład nie konsultował planów w sprawie Jarosława Gowina, nie mówił o zmianach po odejściu Tomasza Arabskiego. Czy rzeczywiście jest tak, że premier stanowczo dyscyplinuje i nie konsultuje?
Znaczy my umówiliśmy się na początku tej kadencji, że pozostawiamy jakby sferę zarządzania tą rządową premierowi, to znaczy to nie jest tak, że nie konsultuje. On nas informuje, natomiast ze względu na to, że oczywiście pewne kwestie muszą być ze względu na ich taką intymność też, bo jeżeli chodzi o wymianę ministrów, no to trudno, żeby zarząd dowiedział się wcześniej niż zainteresowany minister. Uważam, że byłoby to niedobrym zwyczajem, nieeleganckim, nie fair wobec tego człowieka, który pracował dla Polski. W związku z tym możemy ogólnie się informować co do strategicznych zmian, kiedy one nastąpią, i takie informacje zarząd posiada, natomiast już w detale nie chcemy wchodzić, to są relacje szef i jego współpracownik, jeśli chodzi o tę sferę rządową.
A jeśli dojdzie...
Jeśli chodzi o sferę partii, to tutaj nie ma przeproś i rozmawiamy o wszystkim.
A jeśli dojdzie do wyborów na szefa Platformy Obywatelskiej, to pan poprze Grzegorza Schetynę czy Donalda Tuska?
To dla każdego komentatora przeciętnie wchodzącego w głąb Platformy jest znane, kogo poprę.
Czyli Grzegorza Schetynę, tak? Chciałbym się upewnić.
[śmiech] Nie, nie, nie, panie redaktorze, pan tutaj... Poprę oczywiście Donalda Tuska przy tym wyborze, bo uważam, że to jest osoba, która może stać rzeczywiście na tych dwóch fundamentalnych nogach Platformy, które dają możliwość nie tylko rządzenia, ale wydyskutowania dobrych decyzji dla Polski, bo przecież na końcu, o czym tak mało ostatnio się w polityce rozmawia, są dobre decyzje, te, które mają służyć Polsce i Polakom.
A jakie szanse według pana ma Grzegorz Schetyna w starciu z Donaldem Tuskiem? Bo przypomnę, wybory, jeżeli oczywiście ta propozycja uzyska...
Mogą być bezpośrednie.
Tak, mogą być bezpośrednie, czyli wszyscy członkowie partii będą głosować. Jak to według pana może wyglądać?
Niezależnie od tego, czy to będzie tak jak dziś, czy będą to wybory bezpośrednie, bo ten standard nowy zupełnie w życiu publicznym, partyjnym w Polsce wprowadzi Platforma jako pierwsza tak czy owak, szanse Grzegorza Schetyny dziś nie oceniam najwyżej, natomiast chcę powiedzieć, że powinien startować, bo od wielu miesięcy do tego się przygotowywuje, według mnie, to jest moja opinia, że gdyby nie wystartował, więcej by stracił niż zyskał.
A Jarosław Gowin wystartuje w takich wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej?
Ja bym tego nie wykluczał. Uważam, że też w tej debacie wewnętrznej, bo przecież to jest też debata, w której uczestniczą liderzy, dobrze byłoby taki głos konserwatywny też uwzględniać. Więc gdybym miał doradzać Jarosławowi Gowinowi, przekonywałbym go do tego startu.
Czyli byłoby już trzech kandydatów wtedy – Donald Tusk, Grzegorz Schetyna i Jarosław Gowin. To szeroki wybór.
Radek Sikorski się wycofał z końcem tygodnia. To znaczy wycofał... Nie potwierdził, że będzie startował. Więc poczekajmy jeszcze, może jeszcze kilka osób się na ten temat zastanawia, dlatego że ta debata jest ważna wewnątrz, którą daje co cztery lata może ten okres wyborów wewnątrzpartyjnych. I uważam, że u nas te sprzedawane jako turbulencje w mediach informacje o wnętrzu Platformy to był efekt właśnie tego, że zbliżają się wewnętrzne wybory, to jest ważne i to jest pewien według mnie klucz do uspokojenia sytuacji w Platformie. Dlatego też zarząd... w zeszłym tygodniu podjęliśmy na zarządzie decyzję o wstępnym kalendarzu, że będzie... kiedy ta wewnętrzna debata się rozpocznie i kiedy się zakończy.
A kiedy się zakończy i kiedy będzie już wszystko jasne?
23 lutego [sic] wstępnie tak planujemy zjazd krajowy, ten, który już wyłoni wszystko na kolejną kadencję czteroletnią.
Panie pośle, to jeszcze cytat: „Ja sobie nie życzę, żeby ta mniejszość, z którą się nie zgadzam, wychodziła na ulice i moje dzieci i wnuki bałamuciła jakimiś tam mniejszościami” – Lech Wałęsa w telewizji TVN24. Jego zdaniem posłowie orientacji homoseksualnej powinni siedzieć w ostatniej ławce albo nawet za murem parlamentu. Jak pan ocenia taką wypowiedź?
Ja nie chcę oceniać wypowiedzi Lecha Wałęsy, on jest autorytetem, który obserwuje troszkę z boku dzisiaj życie publiczne. Ma prawo do wygłoszenia jak gdyby swojej opinii.. Jest ona oczywiście...
A panu się podoba ta opinia?
Jest ona oczywiście mało poprawna politycznie, to trzeba przyznać, natomiast z różnych stron debaty politycznej ostatnio można słyszeć takie mocne słowa i w różnym kierunku płynące. Więc to się gdzieś tam mieści w ramach. Natomiast poczekajmy, myślę, że jeszcze Lech Wałęsa tę opinię jakoś jeszcze opisze dodatkowo w kolejnym wywiadzie, który na pewno nastąpi, więc poczekajmy może do tego, żeby zająć ostateczne stanowisko w tej kwestii.
A panu przeszkadzają posłowie orientacji homoseksualnej w Sejmie czy nie?
Mi nie przeszkadza żaden człowiek, ja potrafię słuchać opinii różnych ludzi, więc to jest w demokracji decyzja narodu i ja jako poseł przestrzegam zasad Konstytucji, więc każdy, kto jest wybrany przez ten naród, jest w perspektywie moim partnerem w parlamencie, czy ja się zgadzam z jego poglądami, czy nie.
Panie pośle, ostatnia sprawa, naprawdę bardzo krótko proszę o odpowiedź. Czy minister zdrowia Bartosz Arłukowicz powinien podać się do dymisji po tym, jak 2,5-roczna Dominika zmarła, kiedy odmówiono pomocy lekarskiej, czy nie?
Nie no, byłoby to jakieś nieroztropne działanie, dlatego że tutaj zawinił konkretny człowiek. Ja bardzo się cieszę, że fundacja państwa Owsiaków zabrała taki zdecydowany głos, żeby trochę obudzić swoim autorytetem, swojego dzieła, obudzić trochę lekarzy i całe to środowisko, że oni podejmują z dnia na dzień ważne decyzje i nie mogą popełniać błędu, natomiast...
A z systemem jest wszystko w porządku? No bo system... Człowiek to człowiek, a system jednak to system i powinien działać tak, aby nie było takich przypadków.
Nie, nie, tutaj zawinił człowiek, tutaj zawinił człowiek. Zawsze to jest tak, że ktoś po jednej stronie słuchawki i po drugiej stronie słuchawki rozmawiają i z tego się decyzja ostateczna buduje. I tutaj ktoś podjął decyzję. Złą. Trzeba to zbadać i Arłukowicz za to jest odpowiedzialny, żeby wyciągnąć konsekwencje i w jakiś sposób być może te procedury wszystkie jeszcze raz przeglądnąć. Według mnie nic się z procedurami nie wymyśli nadzwyczajnego, natomiast niewątpliwie dla tych, którzy dzisiaj w Polsce podejmują z dnia na dzień takie decyzje, jest już wiadome, że nie mogą zbyt lekko traktować, nawet jeśli się okaże, głosu matki, która nie potrafi dobrze opisać danej sytuacji, bo może tak być...
Panie pośle...
Lepiej wysłać karetkę niż nie wysłać. Dla mnie zawsze, ojca też trzech małych córek, sprawa jasna.
Panie pośle, oczywiście do tego tematu jeszcze wrócę dzisiaj w rozmowie po 8.15. Ireneusz Raś, Platforma Obywatelska. Za tę rozmowę bardzo dziękuję.
Dziękuję panu, dziękuję państwu.
(J.M.)