Polskie Radio

Rozmowa dnia: Ireneusz Raś

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2013 12:15

Kamila Terpiał-Szubartowicz: Naszym gościem jest poseł Platformy Ireneusz Raś, szef małopolskich struktur tej partii. Dzień dobry, panie pośle.

Ireneusz Raś: Dzień dobry.

Jest pan przyjacielem Jana Rokity?

Nie wiem, czy przyjacielem, ale na pewno kolegą, i staram się być dobrym kolegą Jana Rokity.

Na tyle dobrym, aby zrzucić się na pomoc dla byłego już posła Platformy?

Mówmy o pomocy, ale nie mówmy, o jakiej, bo po pierwsze ja nie rozmawiam o tym w mediach i nie ogłaszam tego na Twitterze...

Znaczy mówimy o kwocie 350 tysięcy, bo o tym mówi sam Jan Rokita.

Tak, chętnie środowisko czy rodzina Platformy Obywatelskiej, pamiętając o jego zasługach dla Polski, chętnie chce pomóc, ale formalno-prawnie jest to trudne, bo tutaj kwestie podatkowe i przekazania tych pieniędzy, zalegalizowania w portfelu Jana Rokity nie jest łatwe, ponieważ to, o czym mówi pan Migalski...

Czyli zrzutka.

...to według mecenasa Ćwiąkalskiego kosztowałoby 40% do fiskusa, po prostu takie są formalno-prawne uwarunkowania...

Czyli rozumiem, że według pana...

...ale niedawno Kaczyński, prezes, był przez media atakowany o to, że nie zapłacił tego podatku należnego w tej wysokości. Nie chcielibyśmy Janowi Rokicie zbierać pieniędzy w ten sposób, bo to nie byłaby skuteczna pomoc...

Pytam też...

Są inne możliwości. Ja rozmawiam z jego pełnomocnikiem...

Jakie na przykład właśnie?

To nich zostanie w rodzinie, bo ja uważam, że to jest pewna też intymna kwestia...

Ale Platforma to nie jest już rodzina Jana Rokity.

Ale Ireneusz Raś, jego kolega, czy Donald Tusk, jego kolega, czy ktokolwiek, kto tutaj czuje sympatię do Jana Rokity, bo to nasz kolega.

Pytanie też: czy Jan Rokita taką pomoc by przyjął?

Znaczy to było pierwsze moje pytanie i jego przyjaciel i osoba, która go tutaj reprezentuje, Zbigniew Fijak, wieloletni przyjaciel, też nasz polityk kiedyś, powiedział, że bierze to na siebie jako pełnomocnik, więc jeśli tylko znajdziemy możliwości, pomocy, to zrobimy to, ale nie będziemy tego w mediach ogłaszać.

Sam Jan Rokita mówi, że ma takie wrażenie, że te dwie sprawy, czyli wyrok w sprawie Kornatowskiego i usunięcie go z Platformy, nieprzypadkowo dzieją się właśnie teraz i w tym samym czasie i że (tu cytat) „ktoś przekręcił wajchę”. Jaką wajchę i kto mógł przekręcić?

Tu akurat polityki na miejscu Jana Rokity bym nie robił, bo on dzisiaj mówi, że jest ofiarą jeszcze poprzedniego systemu, bo prokurator ma te papiery też, które kojarzą się z tamtym czasem, on go o to oskarżył i z tej rozmowy wziął się tej problem publiczny i wziął się ten problem Jana Rokity, ale ja proszę pamiętać, że jestem młodym politykiem i nie byłem sygnatariuszem tzw. grubej kreski, ale Jan Rokita wówczas był jednym z polityków, który zaakceptował pewien stan formalny. Też bym chciał, żeby było inaczej, ale po prostu te osoby mogły funkcjonować, bo nie zostały zweryfikowane za czasów, kiedy dużo do powiedzenia miał Jan Rokita.

A dlaczego został usunięty z Platformy akurat teraz?

To znaczy tak: statut Platformy Obywatelskiej mówi jasno: sześć miesięcy można zalegać z płaceniem symbolicznych składek, to jest jeden z elementów aktywności...

Ale on zalegał znacznie więcej.

Tak jest. Natomiast dlaczego teraz? Dziewięć miesięcy temu rozpoczęliśmy weryfikację przed nowymi wyborami wewnętrznymi, które za chwilę się rozpoczynają. I to jest ten element. Myśmy czekali 9 miesięcy, Jan Rokita miał informację, że prosimy go o uiszczenie...

A rozmawiał pan z nim?

Tak.

Jarosław Gowin mówi, że został usunięty w bardzo złym stylu. To, jak rozumiem, zarzut do pana jako szefa struktur.

Jarosław Gowin nie zna statutu Platformy Obywatelskiej i gdyby był takim kolegą dobrym jak ja, to rozmawiałby z Janem Rokitą na ten temat i prosił go o to, żeby te symboliczne pieniądze wpłacił, żeby w ramach tej analizy aktywności i korekty personalnej w Platformie, bowiem 2 tysiące osób zostało wykreślonych na mocy statutu, my tylko potwierdziliśmy stan faktyczny, po oczywiście dotarciu do każdego z tych naszych byłych członków, tak że...

Także Jana Rokity.

Tak że Jan Rokita miał taką świadomość i rozmawiałem. Jarosław Gowin, jak widać, nie miał czasu porozmawiać...

No ale Jarosław Gowin też mówi, że jest bardzo bliskim przyjacielem Jana Rokity i broniąc go, też w dosyć mocnych słowach krytykuje...

To już polityka.

...można powiedzieć ten wyrok sądu, bo o to mi chodzi, mówi, że to hańba dla polskiego państwa, że tak zasłużony Polak właściwie jest skazany na cywilną śmierć i że decyzję sądu trzeba szanować, ale...

Przepraszam bardzo...

...ale on moralnie się z nią nie zgadza.

Dobrze, no to tak ja też mogę powiedzieć, każdy z nas może tak powiedzieć, ale to nie zmienia sytuacji, w której znalazł się Jan Rokita. A jeżeli do niedawna minister sprawiedliwości mówi to o polskich sądach, no to naprawdę moralnie...

On mówi, że tym bardziej jako minister sprawiedliwości...

...Jarosław Gowin nie ma prawa...

...może mówić o tym, że sądy się mylą czasami.

No, proszę bardzo, przez ten czas jako minister sprawiedliwości mógł w tego typu sprawach... ta jest najgłośniejsza, bo dotyka Jana Marię Rokitę, osobę publiczną, byłego polityka, natomiast Jarosław Gowin przez te lata, miesiące pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości mógł powodować, żeby do tego typu, jeżeli ma wątpliwości co do tego wyroku, do tego typu zdarzeń, werdyktów, którego jego w jakiś sposób gorszą, nie dochodziło.

Ale pan moralnie się też z tym nie zgadza?

Znaczy ja nie znam tej sprawy dokładnie, nie chcę się wypowiadać, dlaczego sąd uznał tutaj winę Jana Marii Rokity. Pewnie to się działo... ten proces pewnie trwał bardzo długo i jeżeli teraz dochodzi do windykacji...

Podobno też dlatego, że nie było innych wyroków sądu, które skazywały Kornatowskiego, byłego szefa policji.

...jeżeli komornik dzisiaj puka, to znaczy, że wyrok był już wiele miesięcy temu, tak? Kiedy ten wyrok sądu zapadł? Nie dziś i nie wczoraj.

No właśnie, i też poseł Jan Bury, przed chwilą z nim rozmawiałam, szef koalicyjnego...

Za czasów, kiedy ministrem sprawiedliwości był przyjaciel Jana Marii Rokity Jarosław Gowin. Myślę, że Jarosław Gowin chce trochę zagłuszyć swoje sumienie. Ale zostawmy już Jarosława Gowina...

No właśnie, Jan Bury też...

...mam nadzieję, że doczyta statut Platformy Obywatelskiej...

...jego słowa chciałam...

...bo jak chce startować na szefa Platformy, to musi to wiedzieć.

No chce, chce, to potwierdził. Jan Bury, bo też przed chwilą rozmawiałam, on mówi tak: są wyroki sądu, my je musimy respektować, Jan Rokita nie jest ponad prawem i musi wykonywać taki wyrok, skoro został skazany i musiał te pieniądze zapłacić, to powinien je zapłacić, koniec, kropka.

No, być może jeszcze Jan Rokita może się zwrócić z prośbą o kasację tego wyroku, czyli ma możliwości formalno-prawne, ale to wszystko jest w jego rękach, to wszystko jest w rękach ewentualnie jego pełnomocników. Ja z sympatią o Janie Rokicie się wypowiadam, bo uważam, że on bardzo dużo wniósł takiego dobrego, jeśli chodzi o budowanie pełnej tej... tego fundamentu demokratycznego w Polsce, on był naprawdę świetnym politykiem. I tu ta sympatia, i tu jest ta chęć, ta empatia do tego, żeby mu pomóc w tej sytuacji, natomiast ja zostawiam wyroki sądu jednak poza moim komentarzem, bo nie powinniśmy tego komentować. Natomiast jeżeli Jan Rokita ma prawo się bronić jeszcze dziś, to powinien się bronić formalno-prawnie.

Jest też jeszcze jedna propozycja posła Solidarnej Polski Arkadiusza Mularczyka, żeby tą sprawą i wyroku, ale także pomocy dla Jana Rokity zajęło się prezydium Sejmu i być może znalazło takie pieniądze, które można by przekazać byłemu posłowi.

Z kasy zapomogowo-kredytowej można pomóc, ale zasady są takie, że te pieniądze potem ktoś oddaje po jakimś czasie, ono jest nisko oprocentowana i chyba nieumarzalne, to dlaczego nie? Jeśli prezydium, pan Mularczyk i pani marszałek Kopacz znajdą taką szufladę i takie pieniądze, to tak, ale nie przesadzajmy, ja uważam, że jest wiele osób dobrej woli, które po cichu zrobią, nie róbmy z tego polityki. Mularczyk, Migalski robią z tego politykę, bo mówią o tym w mediach, bo piszą to na Twitterze.

Ale Jarosław Gowin też mówi o tym w mediach. Też robi politykę?

Tak, robi politykę, tak, tak, tak. I muszę powiedzieć, że taką nieelegancką, bo też to nie była moja... on mnie tutaj dotyka, mimo że to nie była moja decyzja, tylko zarządu krajowego, ja tej (...)

I de facto Jana Rokity, jak rozumiem, skoro składek nie płacił.

Tak, Jana Rokity, który był świadomy, że może być wykreślony, tyle mogę powiedzieć.

I jak mówi, nie chce wracać do polityki. Bardzo dziękuję...

Chociaż to ja go namawiałem, żeby został, a Jarosław Gowin nie przeprowadził najprawdopodobniej takiej rozmowy.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Ireneusz Raś, poseł Platformy, szef małopolskich struktur tej partii.

Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia.

Dziękujemy.

(J.M.)