Polskie Radio

Rozmowa dnia: abp Józef Michalik

Ostatnia aktualizacja: 27.06.2013 15:30

Paweł Wojewódka: Naszym gościem jest abp Józef Michalik, metropolita przemyski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Witam księdza arcybiskupa.

Abp Józef Michalik: Witam państwa.

Księże arcybiskupie, bardzo bolesna historia polsko-ukraińska, mord wołyński, rzecz, o której my wiedzieliśmy, mówiliśmy w Polsce dość cicho przez lata, teraz mówimy głośno, no ale nie wszyscy Ukraińcy potrafią nasz ból zrozumieć.

Zazwyczaj w takich trudnych sprawach próbuje się przyłożyć różne kryteria do tej prawdy, która zaistniała. I oczywiście jeśli będzie to tylko kryterium sprawiedliwości i samej prawdy takiej, kto więcej, kto mniej zawinił w tym wypadku, będzie bardzo trudno i dzisiaj przyjąć tę prawdę tym ludziom, którzy ją szczególnie odczuli, przeżyli. Trzeba powiedzieć, że to jest jakieś wielkie zaniedbanie, wielka niesprawiedliwość wobec tych, którzy zginęli, ich rodzin, oni to bardzo mocno przeżywają i mają do tego prawo. I dlatego myślę, że trzeba podejść do tego zupełnie inaczej, trzeba wznieść się ponad to wszystko i zobaczyć wielkość w tym, żebyśmy umieli przebaczyć, żebyśmy umieli może nie zapomnieć, bo zapomnieć się nie da, wyciągnąć dobre wnioski, żebyśmy umieli we właściwy sposób nawet pomóc Ukraińcom w zrozumieniu tego, co się stało, że to była wielka tragedia, owszem, Polaków, że dotknęła Polaków, ale zawsze zło ciągnie drugie zło. Wołyń, o którym dzisiaj mówimy, to nie jest tylko jedno wydarzenie z niedzieli, krwawej niedzieli 11 lipca 1943 roku, ale to jest także wydarzenie, które przeciągało się dalej, bo niestety zakończyło się to dopiero po wojnie, już po zakończeniu wojny, te odwety potem, te wzajemne nieufności. Do dzisiaj trzeba zobaczyć, z czym się kojarzy w Polsce słowo Ukrainiec i z czym się kojarzy na Ukrainie słowo Polak, bo to zazwyczaj bywa jednak wzajemna nieufność, przyczynowość, której się szuka. I myślę, że tu mamy do spełnienia jakąś naprawdę poważną rolę, bez jakiegoś wybielania się czy poniżania kogokolwiek, ale podjęcia tego ciężaru wspólnie.

Księże arcybiskupie, wydawać by się mogło Polacy chrześcijanie, Ukraińcy chrześcijanie, prawosławni, grekokatolicy, u nas w Polsce Kościół był i jest bardzo istotnym elementem kulturowy, na Ukrainie również, no i chrześcijanin przeciwko chrześcijaninowi?

Trzeba by pytać, co by było, gdyby to nie byli chrześcijanie. Natomiast człowiek, jeśli jest poddany presji, lękom, strachom, to samo przecież było, Niemcy też chrześcijanie.

Na pasach mieli „Got mit uns”.

No właśnie, to niekiedy... I właśnie jak ktoś odejdzie od tego, co jest istotą chrześcijaństwa, to mu bardzo trudno potem będzie zatrzymać się w tym rozpędzie zła. I dlatego sądzę, że mamy to dziedzictwo i teraz jako chrześcijanie, jako synowie narodu tysiącletniego, przecież jesteśmy chrześcijanami ponad tysiąc lat i jeden naród, i drugi, powinniśmy spróbować prostować te drogi, które zostały pokrzywione. Zresztą chrześcijaństwo się nie boi grzechu, się nie boi przestępstwa, zła. Pan Jezus przyszedł, żeby to naprawić i wziął na siebie to wszystko. Dlatego ja myślę, że trzeba, żebyśmy umieli wyciągnąć wnioski, to jest bardzo ważne. Dzisiaj także są różne okazje do niechęci, do nienawiści i to nie tylko myśleć o tych sąsiedzkich, narodowych, wysokich, elitarnych sprawach, ale pomyśleć o chrześcijaństwie na co dzień, w sąsiedztwie wobec drugiego człowieka, wobec dzieci własnych w rodzinie. Chrześcijaństwo to życie w prawdzie, nie w kłamstwie, nie w oszukiwaniu, ale w życzliwości, w miłości do drugiego człowieka. Jakże daleko nam do tego niejednokrotnie.

A może wpływ na te tragiczne wydarzenia miało to, że to była II wojna światowa. Ja tutaj nie chcę w żaden sposób nikogo wybielać, w żaden sposób rozliczać, aczkolwiek II wojna światowa uruchomiła demony, demony zła.

Zawsze wojna wyzwala zło, to trzeba powiedzieć, że ta promocja pokoju to jest promocja atmosfery, myślenia innego niż proponuje wojna. Zresztą same też i ideologie mogą być bardzo także wzniosłe niekiedy, ale potem się okazuje, że ile razy ideologia przekreśla hierarchię wartości, w której Bóg jest na pierwszym miejscu... przecież nacjonalizm przekreśla Pana Boga, naród jest na pierwszym miejscu i dobro narodu, inne narody wyeliminować, to jest właśnie... wtedy jest przekreślenie całej hierarchii wartości i jest niebezpieczeństwo, zbliża się niebezpieczeństwo. Proszę zobaczyć, że my dzisiaj też mamy tendencję, żebyśmy my decydowali o tym, co jest w hierarchii wartości na pierwszym miejscu. Nie prawo boskie, nie prawo natury, tylko człowiek zdecyduje sam, wolność mamy. I to jest wielkie niebezpieczeństwo, które się będzie powtarzać. I dlatego wyciągnąć wniosek z tej tragedii to znaczy przywrócić właściwą hierarchię wartości.

Czy sądzi ksiądz arcybiskup, że ta konferencja, która odbyła się i odbywa się w Pałacu Prezydenckim pod tytułem „Zbrodnia wołyńska. Historia, pamięć, edukacja w przededniu 70. rocznicy” rzeczywiście pomoże nam zrozumieć, pomoże nam... nie chciałbym tutaj urazić rodzin pomordowanych, ale, nie wiem, wybaczyć i zrozumieć?

Konfrontacja przeżyć już nastąpiła w pierwszej części tej konferencji. Oczywiście nie rozwiąże, żadna konferencja nie rozwiązuje problemów wszystkich, ale pomaga je zrozumieć, pomaga podejmować kroki, pomaga szukać sojuszników myślenia, które to potem pomogą podjąć także i jakieś dalsze promocje pewnych inicjatyw. To musi być proces, to się nie da jednym dniem czy jedną konferencją rozwiązać tego rodzaju bolesnych spraw. Zresztą widzimy dobrze, że ten temat jest także dramatycznie trudny, dlatego że ci, którzy dokonywali tej zbrodni, to dla nas są jednoznacznie określani przez... No, ten, który dokonał tego, jest człowiekiem, który dokonał wielkie zło, prawda? I tu nie ma odpowiedzialności społecznej, to nie jest naród ukraiński za to odpowiedzialny, bo każdy osobiście, jednostka odpowiada za to, co robi. Owszem, dali się uwieść fałszywej ideologii, ale to jednostki konkretne. Natomiast dla pewnej części, to nie jest dla całej Ukrainy, to jest dla pewnej części Ukraińców czy jakichś formacji ukraińskich to są bohaterowie. I to jest ta trudność także, że jak wyretuszować, jak pomóc zrozumieć, że nawet droga wychowawcza w promocji tego rodzaju ludzi czy ideologii może być szkodliwa, zgubna. Ale czy my mamy prawo narzucać komuś bohaterów narodowych? Czy my możemy... My możemy pokazać argumenty, pokazać i szukać wspólnego zrozumienia. I na szczęście są już i dzisiaj historycy, jest ze strony polskiej wielu takich ludzi, spokojnych, którzy się napracowali i którzy od wielu, od dziesiątków lat tego tematu nie popuścili, bo narażali się niejednokrotnie, ale pokazywali, ze strony ukraińskiej, są naprawdę historycy, są ludzie wierni prawdzie, którzy zasługują na wielki szacunek i uznanie, którzy narażają się niejednokrotnie swoim współziomkom, pokazując rzeczywistość bez chęci narzucania czegokolwiek, ale i ta trudność jednak istnieje.

I tu jest, księże arcybiskupie, nadzieja. I miejmy nadzieję, że stosunki polsko-ukraińskie będą lepsze i ta wzajemna historia zostanie zrozumiana. Ksiądz arcybiskup Józef Michalik, metropolita przemyski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Dziękuję za rozmowę.

Z Panem Bogiem.

(J.M.)