Krzysztof Grzesiowski: W studiu 1 Programu Polskiego Radia pan Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Witam, dzień dobry.
Jan Dworak: Dzień dobry.
Jeszcze w wersji analogowej, panie przewodniczący, będziemy rozmawiać.
Witam w wersji analogowej.
Kiedy rozmawiamy o cyfryzacji, najważniejszym zdaniem, jakie trzeba wygłosić, jest to, że normalne radia wciąż będą działały, te radia, które nie mają możliwości odbioru sygnału cyfrowego.
Tak, jeszcze przez długi czas normalne radia będą funkcjonowały i będą odbierały programy. Natomiast słuchacze tego normalnego radia będą musieli się zadowolić tą ofertą, która w tej chwili jest, ona już nie będzie rozwijana, po prostu nie ma częstotliwości. No i to jest między innymi jeden z powodów, dla którego radio przechodzi na cyfryzację. To cyfrowe nadawanie będzie zawierało nie tylko tę ofertę Polskiego Radia, która jest obecnie dostępna, ale również dodatkowe nowe programy, atrakcyjne nowe programy, jak myślę i jak wiem z dyskusji z zarządem Polskiego Radia.
Czyli będzie tylko naszą kwestią, mieszkańców tych terenów, gdzie sygnał cyfrowy będzie dostępny, czy zdecydujemy się kupić odbiornik umożliwiający odbieranie cyfrowe czy też przez te lata, które pozostaną, zostajemy przy wersji starej dotychczas obowiązującej.
Tak, przez kilka lat to będzie decyzja należąca wyłącznie do odbiorców radia i oni nie będą zmuszani do żadnych kroków. Tutaj na pewno nasuwa się...
No właśnie...
...panu redaktorowi i słuchaczom analogia...
...z cyfryzacją telewizji.
...tak, z zakończoną właśnie cyfryzacją nadawania telewizyjnego, gdzie był wyznaczony termin, kiedy analogowa telewizja przestawała już funkcjonować i w jej miejsce wchodziła telewizja cyfrowa. Jeśli chodzi o radio, będzie odwrotnie, inaczej. Nie wiem, czy odwrotnie, ale inaczej na pewno, mianowicie słuchacze przez długi czas będą mogli wybierać – albo będą słuchali radia analogowego w dotychczasowej wersji, albo będą szukali tej nowej, ciekawszej, szerszej oferty w radiu cyfrowym.
Nadawca publiczny, jakim jest Polskie Radio, jest pierwszy w cyfryzacji, co nie znaczy, że Polskie Radio jest pierwsze w Europie, które korzysta z takiego systemu nadawania.
Nie, jeśli chodzi... Znowu odwołam się do tego, co się działo z telewizją. Jeśli chodzi o telewizję, to niestety Polska była na samym końcu tego, można powiedzieć, wyścigu czy tego etapu zmian technologicznych. Jeśli chodzi o radio, to żeby użyć tej samej metafory, jesteśmy w środku stawki. A że bardzo zaawansowani w cyfryzacji radia są Anglicy, Niemcy, Francuzi, Czesi i jeszcze kilka krajów europejskich, ale nie wszystkie, niektóre, to jest tak jak Polska, bo my również od jakiegoś czasu testujemy to nadawanie i mniej więcej w tym samym czasie podejmują decyzję o właśnie rozpoczęciu regularnej emisji już cyfrowej radiowej. Na ogół taką propozycję i ten trud przecierania szlaków, nowych szlaków podejmują radia publiczne w Europie. W Polsce nie jest inaczej. To Polskie Radio wystąpiło z inicjatywą nadawania cyfrowego najpierw w kilku rozgłośniach regionalnych, a teraz już od 2 lat to jest propozycja „dużego”, tak zwanego „dużego” Polskiego Radia i Krajowa Rada przeprowadziła dość dokładne badania studia, również porównawcze, jak to wygląda w innych krajach. Badaliśmy uwarunkowania rynkowe, technologiczne, programowe i ewentualne konsekwencje społeczne, no i mniej więcej po ponad roku takich rzetelnych prac odpowiedzieliśmy pozytywnie na tę inicjatywę Polskiego Radia.
Płatnicy abonamentu, nasi słuchacze, dziękujemy, że państwo są, pewnie zapytają: a ile to kosztuje, cały ten proces?
Niestety, trochę kosztuje, to znaczy docelowo to jest bardzo ważny element ten ekonomiczny, o którym pan oczywiście powiedział, jest tak, że nadawanie cyfrowe kosztuje mniej niż analogowe. Więc zmierzamy do tego, żeby radio kosztowało mniej. I to dobry kierunek. Natomiast jest ten okres tak zwanego simulcastu, czyli ten okres, w którym trzeba nadawać i analogowo, i cyfrowo, no i niestety to kosztuje więcej, bo obok kosztów nadawania analogowego, które nadal będą ponoszone, dochodzą koszty nadawania cyfrowego. Tak że w tym roku ten proces jest finansowany przez Polskie Radio, czyli przez wpływy abonamentowe, które Polskie Radio właściwie zagospodarowało w porozumieniu z Krajową Radą, w przyszłym roku Krajowa Rada już przeznaczyła odpowiednią kwotę, to jest kwota kilku milionów złotych dodatkowo na nadawanie cyfrowe.
Wspomniałem o 2020 roku jako o dacie granicznej cyfryzacji radia, ale chyba jest możliwość, że to da się zrobić wcześniej.
Tego nie wiadomo tak naprawdę, w każdym kraju sytuacja wygląda inaczej, np. Niemcy bardzo szybko przeszli ten proces nasycania odbiornikami radiowymi i przechodzenia słuchaczy z radia analogowego na cyfrowy, ale te kraje, które zaczęły wcześniej, jak np. Wielka Brytania, musiały dłużej ten okres przechodzić. U nas społeczeństwo jest zdecydowanie uboższe niż Niemcy nadal, chociaż wytrwale gonimy, no to nie ma się co oszukiwać, jesteśmy średnio... ubożsi, więc pytanie: jak słuchacze będą reagowali na tę potrzebę zmiany odbiorników, czyli jak chętnie będą kupowali te nowe odbiorniki do odbioru nadawania cyfrowego. Ja nie jestem w stanie tego w tej chwili przewidzieć, myślę, że ten okres wyznaczony datą 2020 jest okresem dobrym i ostrożnym, a jednocześnie konkretnym.
A co pan, panie przewodniczący, odpowiada tym, którzy widzą bezsens cyfryzacji radia, wieszcząc w ogóle śmierć radia w dotychczasowej postaci. W końcu, jak mówią, mamy Internet, mamy stacje radiowe w Internecie.
To ja im odpowiadam dość prosto i jasno: być może ta śmierć kiedyś nastąpi, ale na pewno nie możemy jej przewidzieć i daleko jeszcze radiu do tego, żeby jako medium przestało istnieć. Dowód jest prosty: rozmawialiśmy z kolegami z Niemiec, gdzie – jak powiedziałem – ten proces już jest zaawansowany cyfryzacji i oni powiedzieli zupełnie jasno i wprost: wobec tej alternatywy, którą zwykle przy tej okazji takiego pytania się stawia, czyli radio analogowe wymrze, ale nie przeniesie się do nadawania cyfrowego, tylko do Internetu. To mniej więcej jest rzeczywiście taki spór, który dzieli znawców radia, no i praktyków radia. I odpowiedź kolegów z Niemiec była dość prosta: nie mamy, nie znamy takiego wypadku, żeby jakiekolwiek radio wypromowało się w sieci. Jest inaczej – radia, które nadają w sposób tradycyjny, albo przechodzą do cyfry i jednocześnie nadają w Internecie, a nie ma tak, żeby radio wypromowało się w Internecie i było znaczącym jakimś miejscem, do którego udają się słuchacze, żeby właśnie słuchać tego radia w Internecie. Nie, to jest jeszcze w dalszym ciągu bardzo uzupełniający sposób, ważny na pewno, ale uzupełniający sposób nadawania. I ja myślę, że w dającej się przewidzieć przyszłości taki stan pozostanie. Radio nie zniknie, tak samo jak nie znika telewizja tradycyjna, czyli ta liniowa, czyli uporządkowany zestaw programów, to nie zniknie radio tradycyjne, gdzie też jest uporządkowany zestaw programów, bo ludzie chcą wybierać sobie utwory, których lubią słuchać, filmy, które lubią oglądać, ale ludzie również lubią udać się do miejsca, gdzie słyszą znane i lubiane głosy, gdzie wiedzą, że nie ominie ich żadna ważna wiadomość, lubią udawać się do takiego miejsca, które jest dla nich przyjazne i lubiane, i to jest tradycyjna telewizja i tradycyjne radio.
Pamięta pan swój pierwszy radioodbiornik?
Pamiętam mój pierwszy radioodbiornik...
(...)
Wie pan, to był Pionier chyba 2, to nie był ten taki bakelitowy Pionier, bardzo charakterystyczny lat temu 60 czy...
Iks.
Tak, lat temu około 60 już, ale to była drewniana skrzynka, ale też to był Pionier nieco nowocześniejszy, ale oczywiście z taką skalą, po której przesuwała się wskazówka poruszana gałką. Ale muszę powiedzieć panu, że kiedy wyjeżdżałem jako dziecko z rodzicami, oczywiście, na wieś do Puszczy Kampinoskiej, to tam w leśniczówce słuchałem jeszcze radia takiego kwarcowego, tam jeszcze było i było używane przez gospodarzy, takie radio, gdzie na kryształku igiełką szukało się częstotliwości. Byłem bardzo małym dzieckiem, ale do dziś pamiętam to uczucie triumfu, jak w końcu udało mi się znaleźć ten dźwięk właściwy radia, przesuwając tym ostrzem igły po kryształku. Jesteśmy mile świetlne od tamtych czasów.
No właśnie. Tamte radia by sobie dzisiaj nie poradziły w dobie cyfryzacji. A może szkoda? Panie przewodniczący, dziękuję bardzo. Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, gość 1 Programu Polskiego Radia.
(J.M.)