Nauka

Chemicy i fizycy ruszają z pomocą konserwatorom dzieł sztuki

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2016 11:21
To, że jakiś produkt używany jest od setek lat, nie znaczy, że jest najlepszy. A w konserwacji zabytków stosuje się wiele materiałów, które perfekcyjne nie są. Część z nich jest toksyczna albo trudno dostępna. Są też substancje, które nie najlepiej się starzeją albo nie są wystarczająco skuteczne.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: freeimages.com

Nadzieję budzą nowe nanomateriały, które można zaprojektować tak, aby pod każdym względem przewyższały tradycyjne związki stosowane przez konserwatorów. Nad nowoczesnymi nanocząstkami dla malarstwa i konserwacji zabytków pracują badacze z Akademickiego Centrum Materiałów i Nanotechnologii AGH w Krakowie.

Czytaj więcej:
nauka 1200 free
Nauka w portalu PolskieRadio.pl

- Na razie prowadzimy intensywne konsultacje z konserwatorami i artystami. Chcemy zidentyfikować ich najpilniejsze potrzeby. Pomysłów na nowe produkty szukamy jeszcze do końca roku, a potem bierzemy się za opracowywanie nanomateriałów, które okażą się najbardziej pożądane - powiedział kierownik projektu, prof. Konrad Szaciłowski z AGH.

Wskazał, że problemy są przeróżne: muzea zgłaszają, że potrzebują zabezpieczać dzieła sztuki przed wilgocią, myszami, grzybem, korozją. Jedni chcieliby substancję do konserwacji starodawnej broni, inni - oczekują na pomysły na konserwację dzieł sztuki współczesnej tworzonych niestandardowymi technikami.

Na razie zespół ma pomysł, jak pomóc muzeum, które ma problem z impregnacją ścian wapiennych. - To muzeum trzeba raz na dwa miesiące zamykać na dwa dni, żeby zaimpregnować ściany preparatem ochronnym - wyjaśnił Szaciłowski. Tymczasem badacze z jego zespołu wiedzą, jak przygotować o wiele skuteczniejszy preparat, który chroniłby mury nawet sześciokrotnie dłużej.

Naukowcy chcą się też zmierzyć z problemem konsolidacji - wzmacniania powierzchni silnie zwietrzałych. Obrazy olejne, ceramika czy zabytki architektury pod wpływem wilgoci czy zmian temperatury ulegają procesom wietrzenia, rozsypują się i pękają. Do konsolidacji obecnie używa się np. żywice syntetyczne, które mają wiele wad a do tego niekiedy wręcz przyspieszają degradację materiału.

- Wiedząc, jaki jest skład chemiczny obiektu dobierzemy skład nanocząstek tak, że będziemy blisko składu chemicznego oryginału. Nasze materiały konsolidujące nie zmienią więc dzieła od strony chemicznej - podkreślił Szaciłowski.

Innym pilnym zagadnieniem jest problem oczyszczania starych obiektów - przy okazji prac konserwatorskich trzeba z zabytków usunąć brud, który gromadził się na nich przez wieki, ale tak, by nie uszkodzić podłoża. Stosowane do tej pory rozpuszczalniki prawie zawsze były toksyczne i łatwopalne.

Ekspert z AGH ocenił, że możliwe jest stworzenie mikroemulsji, które będą znacznie mniej toksyczne. Tradycyjne rozpuszczalniki będą stanowiły zaledwie kilka-kilkanaście procent ich składu. - Opracujemy odpowiedni koktajl, w którym nośnikiem substancji czyszczących będzie np. woda albo spirytus - zdradził.

Badacze nie wykluczają też prac nad nowymi pigmentami - składnikami farb. - Chcemy wiedzieć, jak materiały te będą się zmieniać - np. po upływie kilkuset lat - doprecyzował Szaciłowski.

Ostatnim elementem projektu ma być znakowanie dzieł sztuki. - Chcemy opracować dla dzieł sztuki coś w rodzaju kodu paskowego na poziomie molekularnym. Będzie on praktycznie nieusuwalny, niepodrabialny i całkowicie niewidoczny dla odbiorcy - zaznaczył naukowiec z AGH.

Taki chemiczny podpis pomoże muzeom chronić swoje zbiory - utrudni handel skradzionymi dziełami sztuki i pomoże odróżniać oryginały dzieł od ich podróbek.

PAP Nauka w Polsce, kk

Zobacz więcej na temat: NAUKA