EURO 2016

Euro 2016: Francja - Rumunia. Gol na wagę zwycięstwa i łzy radości. Dimitri Payet zapracował na tę chwilę

Ostatnia aktualizacja: 11.06.2016 13:00
Euro 2016 rozpoczęło się od mocnego uderzenia. Mecz Francja - Rumunia był kapitalnym widowiskiem, a rolę głównego aktora odegrał w nim Dimitri Payet. To w nim będą pokładać nadzieję kibice "Trójkolorowych"?
Audio
  • Marek Brzeziński o meczu Francja - Rumunia na Euro 2016 (IAR)
Dimitri Payet zachwycił swoim występem w meczu otwarcia Euro 2016
Dimitri Payet zachwycił swoim występem w meczu otwarcia Euro 2016Foto: PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Dla takich piłkarzy ogląda się mecze - tak w skrócie można by podsumować występ zawodnika, który jednym tchem był wymieniany wśród najlepszych piłkarzy angielskiej Premier League ubiegłego sezonu, i który przyćmił inne francuskie gwiazdy w meczu otwarcia Euro 2016.

29-latek ma za sobą sezon życia, w którym jego gwiazda rozbłysła w pełni. Piątkowe popisy podczas inauguracji wielkiego turnieju pokazały, że nie stało się to bez przyczyny.

Reprezentacja Francji odkryła go późno, a spotkanie z Rumunią było dopiero jego 19. w koszulce "Trójkolorowych". Kredyt zaufania, którym obdarzył go Didier Deschamps, był spłacany każdym finezyjnym dotknięciem piłki, podaniem, techniczną sztuczką. A wreszcie asystą przy bramce Oliviera Giroud i bramką w samej końcówce, która dała gospodarzom zwycięstwo.

Na boisku nie było nikogo, kto bardziej zasłużyłby na tego gola.

- Gdyby mi ktoś powiedział, że uda mi się taki strzał, to bym nie uwierzył - przyznał po meczu. I chyba jest w tym trochę fałszywej skromności, bo kibice mieli już w ostatnich latach okazję oglądać ładniejsze gole w jego wykonaniu.

Payet był w piątkowy wieczór zjawiskowy, pełnił kluczową rolę w swoim zespole. Kiedy schodził z boiska, z jego oczu płynęły łzy, które na Stade de France oglądało 70 tysięcy ludzi, a do nich trzeba oczywiście dołożyć miliony przed telewizorami.

I wystarczy pomyśleć, że w tym momencie wszyscy, którzy cieszyli się z przepięknej urody bramki, mają pewien dług wdzięczności względem ojca tego nieszablonowego pomocnika - to właśnie dzięki niemu ta kariera mogła w ogóle się ziścić.

W wieku 17 lat zawodnik pochodzący z Reunion, wyspy na Oceanie Indyjskim, leżącej blisko 10 tysięcy kilometrów od Paryża, zastanawiał się nad tym, czy nie zakończyć gry w piłkę po nieudanej przygodzie we Francji. Wyjechał tam właściwie jako dziecko, mając tylko 12 lat. Musiał wrócić z podkulonym ogonem, kiedy 4 lata później odprawiono go z kwitkiem z Le Havre, mówiąc mu na odchodnym, że nie jest wystarczająco dobry, by pozostać w ówczesnym drugoligowcu.

- Byłem zdruzgotany, nie chciałem nawet słyszeć o tym, by kiedykolwiek wracać do Francji. Chciałem zostać u siebie i grać w piłkę tutaj, na Reunion - wspominał.

Określony jako zbyt drobny do dorosłej piłki, zaczął grać w Saint-Pierroise, lokalnym klubie, jako nastolatek mierząc się ze znacznie starszymi zawodnikami. Okrzepł, zmężniał, do tego nabrał też pewności siebie. Kiedy nadarzyła się kolejna szansa, po długich rozmowach z ojcem i wujem dał się przekonać do tego, by spróbować jeszcze raz wedrzeć się do poważnej piłki. Sięgnęło po niego Nantes, gdzie udało mu się przebić. Trzeba też wspomnieć o tym, że już wtedy śledziły go oczy milionów. Nie za sprawą tego, że zyskał miano jednego z największych talentów świata, następców czołowych piłkarzy w historii.

Chodziło o dokument, w którym przez 10 miesięcy pokazywano losy młodych francuskich zawodników, dopiero wkraczających na scenę dużej piłki - L'Academie du Foot. Ze wszystkich, którzy pojawili się w tym programie, tylko on dotarł na szczyt.

Początki nie były łatwe - w pierwszy meczu rezerw Nantes opuścił boisko z czerwoną kartką za uderzenie głową rywala. Oprócz piłki udało mu się ukończyć kurs sprzedaży i marketingu, zaliczył staż w butiku Lacoste.

W debiucie w Ligue 1 zagrał zaledwie siedem minut. W drugim spotkaniu, przeciwko Metz, trafił do siatki przy pierwszym uderzeniu na tym poziomie rozgrywek. Już wtedy pokazywał to, co miało znać się jego znakiem firmowym - nieszablonowe zagrania, kapitalną technikę użytkową, zdolność do mijania przeciwników z niezwykłą łatwością i wizję, która pozwalała mu otwierać drogę do bramki kolegom.

Droga do tego, by mówił o nim cały piłkarski świat, była jednak długa i kręta. Nantes pożegnało się z ligą w jego debiutanckim sezonie, przeszedł do Saint-Etienne, następnie grał w Lille i Olimpique Marseille. Błyszczał właściwie wszędzie, ciągle jednak czegoś brakowało do tego, by zyskać należny mu rozgłos i szacunek, który mógł skutkować tym, by któryś z selekcjonerów odważnie postawił na niego w reprezentacji. Były także momenty mniej chwalebne, jak choćby starcie z innym francuskim kadrowiczem, Blaisem Matuidim, kiedy grali razem w barwach Saint-Etienne. Po dawnej urazie nie został nawet ślad, a przynajmniej nie widać go było na boisku.

Zadebiutował w 2010 roku w meczu z Rumunią. W cztery minuty zaliczył asystę, popisał się tym także w kolejnym spotkaniu w eliminacjach do Euro 2012. Grał jednak ogony i zrezygnowano z niego bez żalu. Wrócił po 3 latach, ale znów jego pozycja nie była nawet bliska jego marzeniom. Wystarczy napisać, że turniej we Francji to pierwsza impreza reprezentacyjna, na którą dostał bilet. Momentem przełomowym był transfer do West Hamu w 2015 roku.

W jeden sezon Payet był w stanie podbić Premier League, czarować rzutami wolnymi i strzałami z dystansu, stając się dzięki temu ulubieńcem kibiców. To dzięki niemu "Młoty" zajęły zaskakująco wysokie 7. miejsce na koniec sezonu. Kosztował zaledwie 10 milionów funtów, a klub z Marsylii musiał rozstać się z nim z powodu kłopotów finansowych. To jednak nie wyjaśnia do końca tego, w jaki sposób przez lata pozostawał poza radarem czołowych europejskich klubów. 28 lat, bo w tym wieku trafił do Anglii, to dla piłkarza wiek zaawansowany, w którym co prawda można objawić swój talent, jednak będzie temu towarzyszyło poczucie, że czasu na rzeczy wielkie nie zostało zbyt dużo. 

Źródło: YouTube.com/Martovskyi

Notował występy tak spektakularne, że Didier Deschamps nie mógł przejść obok tego obojętnie. Wciąż jednak więcej mówiło się o Paulu Pogbie czy Antoine'ie Griezmannie jako o gwiazdach pierwszego formatu. Już pierwszy mecz z Rumunią, inauguracja wielkiej imprezy, pierwszej w karierze Payeta, pokazał, że to on może czarować kibiców i sterować poczynaniami kadry, która jest wymieniana w gronie faworytów turnieju.

Jeśli dotychczas grał bez nadmiernej presji, w zespołach, które nie były potęgami. 

"Graj tak, jak lubisz, daj to, co masz do zaoferowania" - tak doradzał mu jeden z trenerów, którzy wprowadzali go do Ligue 1. Choć może wydawać się to banalne, to w ten sposób często można wyciągnąć coś z zawodników dysponujących ogromnych potencjałem. Kreatywnych, potrafiących skraść uwagę kibiców.

- Będę szczery. Na początku sezonu, porównując się z niektórymi zawodnikami, nie sądziłem, że znajdę się w tym miejscu. Czułem presję w momencie przyjazdu na stadion, ale chciałem bawić się grą. To wszystko jest rezultatem ciężkiej pracy i poświęceń - mówił. 

Czekaliśmy na wielkich piłkarzy, na start tej imprezy, emocje, bramki, fantastyczne podania, łzy radości. Bardzo dużo z tego było już podczas inauguracji. Payet szturmem zdobył serca francuskich (i nie tylko) kibiców. Z piłkarza, który jeszcze niedawno był gdzieś na obrzeżach wizji Deschampsa, w jeden wieczór stał się tym, który uratował początek turnieju. A to może być dopiero początek, bo przecież wszyscy wiedzą, jak wysoko mierzą Francuzi.

Źródło: x-news/Foto Olimpik

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: Francja - Rumunia. Dimitri Payet bohaterem "Trójkolorowych"

10.06.2016 23:40
Reprezentacje Francji i Rumunii zaserwowały nam bardzo emocjonujące spotkanie na inaugurację Euro 2016. Po niesamowitej walce gospodarze pokonali Rumunów 2:1. Zwycięskiego gola fantastycznym strzałem z dystansu zdobył w samej końcówce Dimitri Payet.
Dimitri Payet
Dimitri Payet Foto: EPA/FILIP SINGER
Posłuchaj
06'06 Robert Skrzyński komentuje mecz Francja - Rumunia część 1. (Jedynka)
10'07 Robert Skrzyński komentuje mecz Francja - Rumunia część 2. (Jedynka)
12'33 Robert Skrzyński komentuje mecz Francja - Rumunia część 3. (Jedynka)
05'32 Robert Skrzyński komentuje mecz Francja - Rumunia część 4. (Jedynka)
12'29 Robert Skrzyński komentuje mecz Francja - Rumunia część 5. (Jedynka)
05'40 Robert Skrzyński komentuje mecz Francja - Rumunia część 6. (jedynka)
03'32 Robert Skrzyński komentuje mecz Francja - Rumunia część 7. (Jedynka)
12'47 Robert Skrzyński komentuje mecz Francja - Rumunia część 8. (Jedynka)
01'12 Marek Brzeziński o meczu Francja - Rumunia na Euro 2016 (IAR)
więcej

Galeria
Francja Rumunia 1200.jpg
Mecz otwarcia Francja - Rumunia

Spotkanie poprzedziła krótka ceremonia, w trakcie której zaprezentowało się 150 tancerek kankana, a oficjalną piosenkę turnieju - "This One's for You" - wykonali francuski DJ David Guetta i Szwedzka piosenkarka Zara Larsson. Spektakl zatytułowany był "Witamy we Francji". Na jego zakończenie myśliwce francuskich sił powietrznych utworzyły nad stadionem trójkolorową flagę kraju-gospodarza.

O godzinie 21:00, przy ogromnym tumulcie publiczności, węgierski sędzia Viktor Kassai gwizdnął po raz pierwszy. Spotkanie niespodziewanie lepiej rozpoczęli goście. Po rzucie rożnym już w czwartej minucie piłka trafiła na nogę Bogdana Stancu kilka metrów przed bramką, ale niespełna 29-letni napastnik trafił nią prosto w bramkarza Hugo Llorisa.

"Trójkolorowi" odpowiedzieli w 14. minucie, gdy po dośrodkowaniu z lewej strony i niefortunnej interwencji kapitana Rumunów Vlada Chirichesa główką uderzył Antoine Griezmann, ale trafił w słupek.

Francuzi mieli nieznaczną przewagę, ale stwarzane przez nich sytuacje nie były groźne. Dopiero w 36. minucie, po płaskim dośrodkowaniu z prawej strony Dimitri Payeta, mocno na bramkę Cipriana Tatarusanu uderzył z kilku metrów ponownie Griezmann, ale piłka otarła się o jednego z obrońców i przeszła kilkanaście centymetrów od słupka.

W końcowych minutach pierwszej połowy głową po rzucie rożnym niecelnie strzelił rozgrywający 50. mecz w kadrze Olivier Giroud.

Po zmianie stron znów rywali postraszyli Rumuni, a w roli głównej ponownie wystąpił Stancu. Napastnik tureckiego Genclerbirligi zupełnie niepilnowany przyjął piłkę na dziesiątym metrze klatką piersiową, po czym z powietrza uderzył na bramkę Llorisa, ale minimalnie chybił. W odpowiedzi chwilę później Payet idealnie zagrał do Giroud, ale strzał napastnika Arsenalu trafił prosto w ręce bramkarza gości.

W 57. minucie znów dośrodkowywał Payet, potężnie uderzył z woleja sprzed pola karnego Paul Pogba, ale Tatarusanu obronił nogami. Kilkadziesiąt sekund później rumuński bramkarz skapitulował - wyskoczył do dośrodkowania razem z Giroud, ale piłka prześlizgnęła się obok jego rękawic i napastnik "Kanonierów" zdobył pierwszą bramkę Euro 2016.

Gdy wydawało się, że z Rumunów uszło powietrze, podopieczni Anghela Iordanescu wywalczyli rzut karny po faulu Patrice'a Evry na Nicolae Stanciu. Tym razem szansę wykorzystał Stancu, doprowadzając do remisu.

Jednak ostatnie słowo należało do Francji, a konkretnie do Dimitri Payeta. Pomocnik West Ham United w 89. minucie oddał fenomenalny strzał sprzed linii pola karnego prosto w okienko bramki kompletnie bezradnego Tatarusanu, ustalając wynik spotkania i zostając bohaterem Francji.

Warto podkreślić świetną organizację w obronie i bardzo wysoki pressing zespołu Rumunii. Na stadionie Stade de France długo pachniało niespodzianką, a Rumuni dzielnie stawiali czoła wielkiemu faworytowi. 

W zespole gospodarzy widoczny był niekiedy brak pomysłu, napastnicy atakowali bez należytej cierpliwości. Rozczarował Antoine Griezmann, niewidoczny był Paul Pogba. Odpowiedzialność na barki brali jednak Patrice Evra, N'Golo Kante oraz wielki bohater meczu Dimitri Payet. 

Pierwszy mecz za Francuzami, 3 punkty zdobyte, teraz pozostaje czekać na jeszcze lepszą grę. Rumunia zaś pokazała, że będzie miała wiele do powiedzenia podczas turnieju.

Gospodarz ME wygrał mecz otwarcia po raz pierwszy od 2000 roku, kiedy to Belgia - współorganizator turnieju wraz z Holandią - pokonała Szwecję 2:1. Przed czterema laty Polska zremisowała w Warszawie z Grecją 1:1.

Drugi mecz grupy A, pomiędzy Szwajcarią a Albanią, odbędzie się w sobotę o godzinie 15 w Lens.

Po meczu powiedzieli:

Didier Deschamps (trener Francji): "Dobrze, że udało nam się wygrać. Z reprezentacją Rumunii nie gra się łatwo, pamiętaliśmy o tym nawet po zdobyciu pierwszej bramki. Broni się bardzo dobrze i nie popełnia wielu błędów. Mieliśmy wiele okazji, ale też straciliśmy bramkę, a rywale mogli również trafić do siatki wcześniej. Wiedziałem, że Rumuni z czasem opadną z sił i dlatego zadbałem o to, żeby w mojej ekipie było czterech ofensywnych piłkarzy. To bardzo dobry początek turnieju".

Dimitri Payet (zdobywca zwycięskiej bramki): "Rumunia nie dała nam się we znaki tak bardzo, ale trochę czasu zajęło nam złapanie odpowiedniego rytmu. Chyba wynikało to z dużych emocji. Było duże napięcie, wiele stresu. Ostatecznie wywalczyliśmy trzy punkty i możemy teraz spokojnie przygotowywać się do kolejnego meczu z Albanią za pięć dni. Gdyby mi ktoś powiedział, że uda mi się taki strzał, to bym nie uwierzył".

Anghel Iordanescu (trener Rumunii): "Rozegraliśmy dobry mecz, szczególnie na początku. Gdybyśmy strzelili bramkę pierwsi, spotkanie wyglądałoby zupełnie inaczej. Było sporo pozytywnych chwil, ale niestety były też te trudne momenty".

Vlad Chiriches (kapitan Rumunii): "Zabrakło nam dziś szczęścia. Stać nas było na remis 1:1. Francuzi mają bardzo silną drużynę".

Bramki: 1:0 Olivier Giroud (57), 1:1 Bogdan Stancu (65-karny), 2:1 Dimitri Payet (89).

Żółta kartka - Francja: Olivier Giroud. Rumunia: Vlad Chiriches, Razvan Rat, Adrian Popa.

Sędzia: Viktor Kassai (Węgry). Widzów 80 000.

Francja: Hugo Lloris - Patrice Evra, Laurent Koscielny, Adil Rami, Bacary Sagna - Dimitri Payet (90+2. Moussa Sissoko), Blaise Matuidi, N'Golo Kante, Paul Pogba (77. Anthony Martial) - Olivier Giroud, Antoine Griezmann (66. Kingsley Coman).

Rumunia: Ciprian Tatarusanu - Cristian Sapunaru, Vlad Chiriches, Dragos Grigore, Razvan Rat - Adrian Popa (82. Gabriel Torje), Nicolae Stanciu (72. Alexandru Chipciu), Ovidiu Hoban, Mihai Pintilii - Florin Andone (61. Denis Alibec), Bogdan Stancu.

Relacji z meczu otwarcia można było słuchać na antenach radiowej Jedynki i radiowej Trójki.

Tak relacjonowaliśmy na żywo:

Francja - Rumunia 2:1 (0:0)- (koniec)

90 min - 3 - Koniec meczu. Dziękujemy za śledzenie naszej relacji i zapraszamy na kolejne.


89 min - Cóż to był za gol. Jaki zamach lewą nogą i jakie uderzenie z dystansu, rumuński bramkarz jedynie co mógł zrobić, to odprowadzić piłkę wzrokiem

89 min - GOOOL!! Payet!

81 min - Kontra Martiala, podanie do Girou, który szybko oddaje piłkę autorowi akcji, ale bramkarz Tătăruşanu pewnie broni strzał napastnika Manchesteru United

77 min - Zaskakująca zmiana w ekipie Francji. Z boiska schodzi Pogba, a w jego miejsce wchodzi utalentowany napastnik Manchesteru United, Martial.

74 min - Francuzi przed kolejną szansą na gola. Minsternie konstruowana akcja, ale po dośrodkowaniu w pole karne, Rumuni wybijają piłkę.

64 min - Faulowany przez Evrę w polu karnym Stanciu i mamy "jedenastkę". Radość Francji z gola Giroud nie trwała długo, bo Lloris wyciąga piłkę z bramki po strzale Bogdana Stancu. 1:1 na Stade de France

58 min - Stade de France szaleje, strzelcem gola Olivier Giroud. Bramkarz reprezentacji Rumunii bronił świetnie, ale w 58 minucie popełnił błąd. A wyglądało to tak - dośrodkowanie w pole karne, do piłki wyskakują Tatarusanu i Olivier Giroud, ale to napastnik Arsenalu Londyn ubiega Rumuna i pakuje piłkę do bramki. 

58 min - GOOOOOL!


55 min - Fantastyczna akcja Payeta, który podał świetnie do Pogby, ale Tătăruşanu nie dał się zaskoczyć

51 min - kolejna akcja duetu Payet - Giroud. Dimitri podał prostopadle do wpadającego w pole karne Oliviera, ale piłka wpadła wprost w ręce rumuńskiego bramkarza Tătăruşanu

47 min - ależ akcja Rumunów, Stancu przyjął po mistrzowsku na 10 metrze zupełnie niepilnowany, przełożył piłkę, strzelił z woleja, ale obok bramki Hugo Llorisa. Druga połowa zaczęła się tak jak pierwsza odsłona meczu, czyli od świetnej akcji podopiecznych Anghela Iordanescu

46 min - Na początek drugiej połowy garść statystyk. Póki co w środku pola rządzi Kante

Koniec pierwszej połowy.


45 min - rzut rożny wykonywał Payet, jednak Griezmann, chyba już po raz trzeci zagrywa niedokładnie

43 min - rzut wolny dla Francji, ale bardzo słabo wykonany przez Payeta, jeszcze coś z tej akcji próbował wykrzesać Pogba, ale jego skok a la kung fu Pazdan niewiele dał

37 min - na murawie leży Florin Andone, sędzia spotkania zatrzymał akcję, bo Rumun cierpi (był uderzony kolanem przez Koscielnego, po chwili rumuński napastnik wraca jednak do gry

36 min - płaskie dośrodkowanie Payeta, ale Griezmann ponownie niecelnie kończy akcję, piłka mija słupek

30 min - Ci, którzy spodziewali się jednostronnego widowiska są zawiedzeni. Rumunia jak to Rumunia (w eliminacjach do Euro podopieczni selekcjonera Anghela Iordanescu stracili tylko dwa gole) broni się świetnie, ale pokazuje także, że wie, co to jest atak 

29 min - Na murawie po raz pierwszy pojawili się medycy, na murawie leży Pintilii, który ucierpiał po starciu z Matuidim. Rumuński zawodnik nie cierpiał długo, szybko wstał i gra dalej 

27 min - strzał Paula Pogby z dystansu, niestety piłka poszybowała metr ponad poprzeczką

18 min - Tym razem Griezmann nie popisał się świetnym strzałem, ale niebezpieczną nakładką zaatakował Rata. Rumun na szczęście wyszedł z tego starcia cało, a Francuz nie zobaczył kartki.

14 min - świetna akcja Francuzów rozpoczęta przez Pogbę, w pole karne wpadł Antoine Griezmann, przymierzył głową, ale trafił tylko w słupek

10 min - rzut rożny wykonywał Payet, do strzału przymierzył się Olivier Giroud, ale piłka przemknęła tuż obok lewego słupka

6 min - Francja zepchnięta przez Rumunów na swoją połowę trochę zaskoczona rozwojem sytuacji

4 min - Rumuni mogli już prowadzić, ale fenomenalną interwencją popisał się bramkarz Francji Hugo Lloris po strzale Stancu. Tak, było już o krok od sensacji na Stade de France

1 min - Pierwsza akcja Euro we Francji to długie podanie do przodu Francuzów i rumuński bramkarz, Ciprian Tatarusanu po raz pierwszy dotknął piłkę

21:00 - Mamy przyjemność zakomunikować, że Euro 2016 rozpoczęte 

20.55 - Na boisku pojawili się piłkarze i sztaby szkoleniowe Rumunii i Francji. Czas na hymny

20.49 - Wczoraj wieczorem David Guetta wystąpił pod Wieżą Eiffla, dzisiaj jest na ceremonii otwarcia, a towarzyszy mu Zara Larsson

20.45 - Na Stade de France rozbrzmiewa kankan, na to czekał cały świat

20.40 - Emocje rosną, za chwilę rozpocznie się krótka ceremonia otwarcia Euro 2016

20.08 - Tak prezentuje się szatnia reprezentacji Rumunii.

20.05 - I jeszcze raz składy w kolorowej wersji, w końcu mamy dzisiaj piłkarskie święto

19.51 - Znamy składy Francji i Rumunii na mecz otwarcia.


19.45 - Na Stade de France trwa już rozgrzewka.

19.40 - Mecz otwarcia po raz pierwszy zorganizowano w 1980 roku po zwiększeniu liczby uczestników mistrzostw z czterech do ośmiu. Wówczas jednak nie wziął w nim udziału gospodarz - turniej odbywał się we Włoszech, a na boisku pojawili się Niemcy i Czechosłowacy. Wygrali ci pierwsi 1:0.

19.30 - Bohaterowie dzisiejszego wieczoru są już na stadionie. Tak wygląda szatnia gospodarzy.

19.10 - Ta wyjątkowa osoba jest póki co naszą faworytką.

18.58 - Stade de France gotowy na mecz otwarcia.

18.56  - Kadra Rumunii na Euro 2016

bramkarze: Ciprian Tatarusanu (Fiorentina), Costel Pantilimon (Watford), Silviu Lung (Astra Giurgiu)

obrońcy: Cristian Sapunaru (Pandurii Jiu). Alexandru Matel (Dynamo Zagrzeb), Vlad Chiriches (SSC Napoli) Valerica Gaman (Astra Giurgiu), Dragos Grigore (Al Sailiya), Cosmin Moti (Łudogorec), Razvan Rat (Rayo Vallecano), Steliano Filip (Dynamo Bukareszt)

pomocnicy: Michael Pintilii (Steaua Bukareszt), Ovidiu Hoban (Hapoel Beer Sheva), Andrei Prepelita (Łudogorec), Adrian Popa (Steaua Bukareszt) Gabriel Torje (BB Ankaraspor) Alexandru Chipciu (Steaua Bukareszt), Nicolae Stanciu (Steaua Bukareszt) Lucian Sanmartean (Al Ittihad)

napastnicy: Claudiu Keseru (Łudogorec), Bogdan Stancu (Genclerbirligi), Florin Andone (Cordoba), Denis Alibec (Astra Giurgiu)

WIĘCEJ O REPREZENTACJI RUMUNII CZYTAJ TU >>> RUMUNIA

18.55 - Kadra Francji na Euro 2016

bramkarze: Hugo Lloris (Tottenham Hotspur), Steve Mandanda (Olympique Marsylia), Benoit Costil (Stade Rennais)

obrońcy: Samuel Umtiti (Olympique Lyon), Laurent Koscielny (Arsenal), Eliaquim Mangala (Manchester City), Adil Rami (Sevilla), Patrice Evra (Juventus), Bacary Sagna (Manchester City), Lucas Digne (AS Roma), Christophe Jallet (Olympique Lyon)

pomocnicy: Paul Pogba (Juventus), Blaise Matuidi (Paris Saint-Germain), Lassana Diarra (Olympique Marsylia), N'Golo Kante (Leicester City), Yohan Cabaye (Crystal Palace), Moussa Sissoko (Newcastle United)

napastnicy: Antoine Griezmann (Atletico Madryt), Dimitri Payet (West Ham United), Anthony Martial (Manchester United), Kingsley Coman (Bayern Monachium), Olivier Giroud (Arsenal), Andre-Pierre Gignac (UANL Tigres)

WIĘCEJ O REPREZENTACJI FRANCJI CZYTAJ TU >>> FRANCJA

18.52 - Rumunia w ostatnim sparingu przed ME pokonałą Gruzję 5:1. Podopieczni selekcjonera Anghela Iordanescu zaimponowali przede wszystkim stratą najmniejszej liczby goli w eliminacjach - w 10 meczach bramkarze Ciprian Tatarusanu i Costel Pantilimon wyjmowali piłkę z siatki łącznie tylko dwa razy. Mieli jednak dość łatwą grupę - rywalizowali z Irlandią Północną, Węgrami, Finlandią, Wyspami Owczymi i Grecją.

18.50 - Reprezentacja Francji uważana jest za faworyta mistrzostw, ale ma problemy z zestawieniem linii obrony. Defensywa rywali jest z kolei ich najmocniejszym punktem.

"Trójkolorowi" stracili z powodu kontuzji Raphaela Varane'a oraz Jeremy'ego Mathieu, natomiast na dopingu przyłapany został Mamadou Sakho. Żaden z tych piłkarzy ostatecznie nie znalazł się w kadrze na turniej. Jak napisały francuskie media, "nowym ministrem obrony" kraju został Laurent Koscielny.

Selekcjoner Didier Deschamps zachowuje jednak spokój. - Mam zaufanie do swoich piłkarzy. Pierwszy mecz nie jest decydujący, ale jest bardzo ważny, ponieważ nadaje ton na resztę turnieju.

18.45 - Obok Rumunii i Francji, w grupie A rywalizują również Albania i Szwajcaria, które zmierzą się w sobotę.

18.40 - Wraz z pierwszym gwizdkiem na podparyskim stadionie Saint-Denis na antenie radiowej Jedynki ruszy "Studio Euro 2016".

18.30 - Witamy i zapraszamy do śledzenia naszej pierwszej relacji z mistrzostw Europy we Francji.

Aneta Hołówek, Przemysław Kornak, PolskieRadio.pl