EURO 2016

Euro 2016: szalona końcówka Anglików, Walia w rozpaczy

Ostatnia aktualizacja: 16.06.2016 17:35
Gdy wszyscy myśleli, że Garethowi Bale'owi i spółce uda się zdobyć punkt w meczu z odwiecznym rywalem, a co za tym idzie praktycznie zapewnić sobie awans do 1/8 finału, bohaterem Anglików został Daniel Sturridge. Napastnik Liverpoolu w 90. minucie ustalił wynik spotkania na 2:1.
Audio
  • Dariusz Dziekanowski twierdzi, że Anglikom brakuje doświadczenia (IAR).mp3
  • Dariusz Dziekanowski o grze Anglików (IAR)
Anglia zwycięża z odwiecznym rywalem
Anglia zwycięża z odwiecznym rywalemFoto: EPA/ANDY RAIN

Faworyci zaczęli od ataków i już w siódmej minucie byli bliscy uzyskania prowadzenia. Aktywny Adam Lallana przedarł się prawą stronę, dośrodkował do Raheema Sterlinga, a ten wślizgiem posłał piłkę ponad poprzeczką. W 26. i 36. minucie strzałami głową Wayne'a Hennesseya próbowali zaskoczyć Gary Cahill i Chris Smalling, ale bez powodzenia. Z kolei po jednym z licznych stałych fragmentów gry piłka dotknęła w polu karnym ręki Bena Daviesa, ale gwizdek arbitra milczał.

Gol padł w 42. minucie i zdobyli go dość niespodziewanie Walijczycy. 30 m od bramki piłkę ustawił Gareth Bale i huknął z rzutu wolnego, podobnie jak w spotkaniu ze Słowacją. Tym razem Joe Hart miał piłkę na rękawicy, ale interweniował nieporadnie i ta zatrzepotała w siatce. To dopiero 12. gol, jaki Walijczycy strzelili Anglikom w historii.


Trener Roy Hodgson niezadowolony z postawy swojej drużyny w przerwie dokonał dwóch zmian. Na boisku pojawili Jamie Vardy i Daniel Sturridge. Hasło do ataku pierwszy dał jednak kapitan Wayne Rooney, który sprytnym strzałem chciał pokonać Hannesseya, ale ten był na posterunku.

W 56. minucie było już 1:1. W zamieszaniu podbramkowym piłka, odbita od głowy jednego z walijskich obrońców, trafiła pod nogi Vardy'ego, a ten z bliska wepchnął ją do siatki. To pierwsza bramka zdobyta dla Anglii przez jakiegokolwiek piłkarza Leicester City na wielkiej imprezie.


Potem długimi fragmentami Anglicy praktycznie nie schodzili z połowy rywali, ale zwycięskiego gola przyniosła im praktycznie ostatnia akcja meczu. Sturridge przedryblował dwóch Walijczyków, wpadł z piłką w pole karne i w ogromnym zamieszaniu tuż przy słupku umieścił ją w siatce.

Po meczu powiedzieli:

Roy Hodgson (selekcjoner Anglii) - W pierwszej połowie nie mogliśmy złapać właściwego rytmu, szczególnie pod polem karnym Walii. Starałem się w przerwie przekonać piłkarzy, by w takich sytuacjach nie panikowali, ale i nie bali się podejmować ryzyka. Zareagowali na to właściwie i przyniosło to efekty. Dziś czuję się zupełnie inaczej niż po pierwszym spotkaniu, kiedy w samej końcówce straciliśmy zwycięstwo nad Rosją. Dziś musieliśmy wygrać i udało się, choć rywale robili co mogli, by nam to uniemożliwić. Mamy cztery punkty po dwóch meczach i chyba możemy być zadowoleni, choć to minimum tego, na co zasłużyliśmy swoją postawą na boisku.

Chris Coleman (selekcjoner Walii) - Wysiłek i zaangażowanie moich graczy były fantastyczne. Oprócz tego, że w końcówce zabrakło nam nieco szczęścia, to długimi fragmentami graliśmy jak równy z równym i nie było tak, że nasz bramkarz Wayne Hennessey co chwilę był w opałach. Porażka w "bitwie o Wielką Brytanię", oprócz tego, że jest prestiżowa, to mocno skomplikowała naszą sytuację w grupie. Z drugiej strony, gdyby ktoś przed rozpoczęciem turnieju powiedział nam, że od wyniku ostatniego meczu będzie zależało, czy awansujemy do 1/8 finału, czy nie, to wzięlibyśmy takie rozwiązanie w ciemno. Musimy być gotowi do meczu z Rosją i będziemy.

Gareth Bale (zdobywca gola dla Walii) - Trudno nie być rozczarowanym po porażce niemal w ostatniej sekundzie. Z drugiej strony nie możemy mieć do siebie pretensji, bo każdy z nas dał z siebie 100 procent. To cios, ale turniej się jeszcze nie skończył, a my jesteśmy drużyną, która się nigdy nie poddaje. Mamy jeszcze jeden mecz i w nim postaramy się zapewnić sobie awans do 1/8 finału.

Jamie Vardy (zdobywca pierwszej bramki dla Anglii) - Oczywiście, że chciałem zdobyć gola, jak każdy z 10 moich kolegów na murawie. Nieważne jednak, kto strzela, bo liczy się dobro zespołu. Dobrze, że dość szybko udało nam się odrobić straty w drugiej połowie. Graliśmy konsekwentnie do końca wierząc w sukces. W sumie nie ma znaczenia, czy drugą bramkę zdobylibyśmy w następnej akcji po pierwszej, czy tuż przed końcem meczu. Liczy się tylko to, że dopięliśmy swego i wygraliśmy.

Grupa B:

Anglia - Walia 2:1 (0:1).

Bramki: 0:1 Gareth Bale (42-wolny), 1:1 Jamie Vardy (56), 2:1 Daniel Sturridge (90+2).

Żółta kartka - Walia: Ben Davies.

Sędzia: Felix Brych (Niemcy). Widzów 35 000.

Anglia: Joe Hart - Kyle Walker, Chris Smalling, Gary Cahill, Danny Rose - Adam Lallana (73. Marcus Rashford), Eric Dier, Wayne Rooney, Dele Alli, Raheem Sterling (46. Daniel Sturridge) - Harry Kane (46. Jamie Vardy).

Walia: Wayne Hennessey - Chris Gunter, James Chester, Ashley Williams, Ben Davies, Neil Taylor - Aaron Ramsey, Joe Ledley (67. David Edwards), Joe Allen - Hal Robson-Kanu (72. Jonathan Williams), Gareth Bale.

pk

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak