EURO 2016

Euro 2016: Walia to nie Bale czy Ramsey, to zespół. Największy sukces "Smoków" stał się faktem

Ostatnia aktualizacja: 02.07.2016 15:40
Walia miała być zespołem jednego piłkarza, gigantycznej gwiazdy Realu Madryt. Gareth Bale błyszczy, ale bez wielkiej woli walki całej drużyny Chrisa Colemana nie byłoby sensacyjnego sukcesu. "Smoki" wkroczyły do półfinału Euro 2016, notując największy sukces w swojej historii.
Audio
  • Komentarze po sensacyjnym zwycięstwie piłkarzy trenera Chrisa Colemana zebrał londyński korespondent PR, Adam Dąbrowski (IAR)
  • Michał Gąsiorowski z radiowej Trójki o wygranej Walijczyków z Belgią (PR3)
Walijczycy prowadzeni przez Garetha Balea są jedną z rewelacji Euro 2016
Walijczycy prowadzeni przez Garetha Bale'a są jedną z rewelacji Euro 2016Foto: PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Zespół jednego zawodnika? Tak miała wyglądać dla Walii okrutna prawda. W składzie debiutanta na mistrzostwach Europy znajdowali się tacy piłkarze jak Aaron Ramsey, Joe Allen czy Ashley Williams, ale oczy kibiców były skupione na jednej, centralnej postaci, którą jest gwiazda Realu Madryt. Teraz tendencja odwraca się, bo "Smoki" pokazały w swoich spotkaniach, że mają jedną z najbardziej solidnych, wyrównanych i stawiających na siłę całego zespołu ekip na całym turnieju. I to wystarczyło do tego, by zafundować swoim kibicom najpiękniejszy dzień w historii ich reprezentacji.

W starciu z Belgią mało kto dawał im szanse. Naszpikowana gwiazdami, wydająca się łapać swój właściwy rytm jedenastka pod wodzą Marca Wilmotsa okazała się jednak zespołem przecenianym, w którym dominowały indywidualności, a nie kolektyw. To prawdopodobnie koniec przygody szkoleniowca z tą drużyną, która miała sięgać po rzeczy wielkie, a tymczasem stała się jednym z rozczarowań całej imprezy. Walia zaś jest na przeciwnym biegunie.

W piątek podniosła się z kolan, grała z niezwykłą konsekwencją, potrafiła odrobić stratę, a później po fenomenalnym trafieniu Hala Robsona-Kanu wyjść na prowadzenie. To bramka, którą można oglądać godzinami, raz za razem. W stylu wielkiego Johana Cruyffa zmylił całą defensywę Belgów i pewnym strzałem pokonał Thibaut Courtois.

Co tylko podkreśla niecodzienność tego, co robią Walijczycy we Francji, strzelec tego gola od końca czerwca jest piłkarzem, którego nie łączy umowa z żadnym klubem i można domyślać się, że miał większą motywację do pokazania się potencjalnym pracodawcom niż gwiazdy wielkich klubów. Przede wszystkim jednak zapisał się na zawsze w historii walijskiej piłki.

- To były piękne gole. Szczególnie cieszę się z trafienia Sama Vokesa. Ciężko pracuje, ale zwykle jest rezerwowym, co nie jest łatwą rolą. Tym razem wszedł na boisko i pokazał co potrafi. Nasz wynik pokazuje, że nie należy bać się marzyć - powiedział Chris Coleman, selekcjoner kadry Walii.

Robson-Kanu to też w pewien sposób symbol tego, z jakich piłkarzy budował drużynę Coleman. Drugi napastnik, wprowadzony na boisko w 80. minucie Sam Vokes, po raz ostatni do siatki trafił w kadrze ostatni raz w marcu 2014 roku. Trudno wśród Walijczyków znaleźć piłkarzy, którzy stanowiliby o sile potęg. Za wyjątkiem Garetha Bale'a i Aarona Ramseya dominują piłkarze, którzy grają w średnich zespołach Premier League, ale kluczowe jest to, że potrafią realizować swoje zadania z wielkim poświęceniem.

Bale i Ramsey to dwa elementy, na których bazuje cała ofensywa, dwóch graczy, którzy jak na razie są w ścisłej czołówce zawodników turnieju. Reszta w porównaniu z nimi nie jest widowiskowa, nie prezentuje tego poziomu. Wystarczy napisać, że kwota, za którą skrzydłowy trafił do Realu Madryt z Tottenhamu (101 milionów euro według portalu Transfermarkt) przekracza wartość całej reszty powołanych piłkarzy reprezentacji Walii (przed startem Euro wycenianej na nieco ponad 98 milionów). Ale zespołu nie tworzą indywidualności, a wszyscy ci, którzy zlekceważyli "Smoki", chcąc skupić się tylko na zatrzymaniu Bale'a, musiały ponieść konsekwencje.

Prowadzący ich Chris Coleman jest byłym piłkarzem m.in. Swansea, Crystal Palace czy Fulham. W sumie rozegrał w karierze ponad 500 meczów, w tym 32 w reprezentacji Walii. W 2001 roku brał udział w wypadku samochodowym, który zakończył jego zawodniczą karierę. Nie chciał jednak rozstawać się z tym, czemu poświęcił kilkanaście lat. Początki w kadrze nie były jednak łatwe i przyjemne. Od momentu objęcia zespołu zaliczył katastrofalną serię 5 kolejnych przegranych spotkań, dostał jednak od władz federacji bardzo duży kredyt zaufania i spłaca go z nawiązką.

- Nie bójcie się marzyć. Możecie sobie wyobrazić, jak daleko do takiego momentu było cztery lata temu. To wspaniałe i zasłużyliśmy na ten sukces. Trzeba ciężko pracować, nie bać się marzeń i porażek, bo ażdy je ponosi. Ja zaliczyłem ich więcej niż sukcesów - powiedział Coleman po zakończonym sobotnim meczu.

Niesamowicie ważną postacią tej drużyny jest Joe Ledley. Piłkarz Crystal Palace wrócił do gry w ostatniej chwili przed startem turnieju, jego występ stał pod znakiem zapytania - pomocnik doznał groźnego urazu 7 maja w meczu ze Stoke. Początkowo podejrzewano, że uszkodzone zostało ścięgno Achillesa, okazało się jednak, że doszło do złamania kości. Walijczyk wykurował się jednak błyskawicznie i w drugiej połowie maja wrócił do lekkich treningów, zapowiadając gotowość do wyjazdu do Francji. Trener miał duży dylemat i musiał zaryzykować, ale tym razem odrobina hazardu popłaciła. Ledley to uosobienie tego, czym jest ta drużyna -  czystym charakterem, zaciekłością i zaangażowaniem, które są niepodważalnymi atutami, którymi także można wygrywać mecze.

Krok za krokiem, apetyty na sukces rosły, a niemożliwe stawało się faktem. Z zespołu, którego obecność na turnieju była dla wielu zaskoczeniem, stali się jedną z największych sensacji.

- Najpierw byliśmy szczęśliwi z awansu na mistrzostwa, a później z wyjścia z grupy. Kocham moich kolegów z drużyny. Mamy wspaniałych fanów i mam nadzieję, że wszyscy wrócą do domu w doskonałych humorach. My będziemy się starali dalej wszystkich zadziwiać - zaznaczył Ashley Williams, kapitan drużyny, klubowy kolega Łukasza Fabiańskiego, jeden z bohaterów tej drużyny.

Walia już jest w euforii, a w półfinale turnieju na "Smoki" czeka Portugalia. Będą musiały poradzić sobie bez Aarona Ramseya, który będzie pauzował za kartki. Gareth Bale będzie musiał stanąć naprzeciwko Cristiano Ronaldo z nastawieniem, że to właśnie on jest przyszłością Realu Madryt. Na jego barkach niewątpliwie będzie spoczywał duży ciężar, ale po swoich bokach ma dziesięciu zawziętych piłkarzy, którzy pomogą mu go unieść. 

Następny sen tego Euro trwa w najlepsze. Piłkarskie sukcesy Walii na przestrzeni lat można było policzyć właściwie na palcach jednej ręki. Tym razem jednak jest inaczej, udało się wyjść z cienia zawsze stawianej na piedestale Anglii. W ciągu ostatniego tygodnia wygrała tyle samo meczów fazy pucharowej, co jej wielki rywal przez dwie ostatnie dekady. Walia pokazała całemu światu jedną z tych drużyn, które kocha się oglądać. Może nie za piękno gry i boiskowe fajerwerki (choć i tych przecież nie brakuje), ale za serce i głód zwycięstwa. Co będzie dalej? Trudno wyrokować, jasne jest natomiast to, że takich obrazków jak te nigdy nie ma się dość:

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: Walia - Belgia. Sensacja w Lille. Walia zagra o finał mistrzostw Europy

01.07.2016 23:25
Debiutująca w piłkarskich mistrzostwach Europy Walia awansowała do półfinału turnieju we Francji. W piątek w Lille niespodziewanie pokonała Belgię 3:1 i o prawo gry w finale w środę zagra z Portugalią.
Radość Walijczyków po awansie do półfinału Euro 2016
Radość Walijczyków po awansie do półfinału Euro 2016Foto: EPA/ABEDIN TAHERKENAREH


Początek meczu nie zwiastował sensacji. Drużyna z Beneluksu już w siódmej minucie blisko była objęcia prowadzenia. W odstępie kilku sekund podopieczni trenera Marca Wilmotsa oddali trzy strzały, które stojący tłumnie we własnej bramce Walijczycy rozpaczliwie blokowali.

W 13. minucie nie mieli już nic do powiedzenia. Pięknym strzałem z dystansu prowadzenie Belgii dał Radja Nainggolan. Później jego zespół nie poszedł jednak za ciosem, a kompletnie oddał inicjatywę rywalom. Wyspiarze mogli wyrównać już w 26. minucie, ale wtedy świetną interwencją popisał się Thibaut Courtois, który zatrzymał uderzenia Neila Taylora.

To był sygnał ostrzegawczy, który Belgowie zignorowali. Skarceni zostali po półgodzinie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do siatki głową skierował Ashley Williams.

Po przerwie znów z animuszem zaatakowali Belgowie. W pierwszych pięciu minutach nieznacznie chybiali Romelu Lukaku, Kevin de Bruyne i Eden Hazard. Skrzydła zupełnie podciął im jednak Hal Robson-Kanu. 27-letni napastnik jednym zwodem ośmieszył obrońców i bez trudu wpisał się na listę strzelców.

W trzech poprzednich meczach Belgowie nie stracili bramki, ale przed tym spotkaniem ze składu wypadli Thomas Vermaelen oraz Jan Vertonghen. Zawodnik Barcelony musiał pauzować za dwie żółte kartki, a piłkarz Tottenhamu Hotspur doznał kontuzji stawu skokowego. Zastępujący ich Jason Denayer i Jordan Lukaku grali bardzo niepewnie.

Z upływem czasu nieporadność wkradała się także w poczynania ofensywne. Już do końca spotkania Belgowie tak naprawdę nie stworzyli sobie dogodnej okazji. Awans przypieczętowali za to Walijczycy. W 86. minucie po kontrataku strzałem głową wynik ustalił Sam Vokes.

Radość z awansu mąci im jedynie żółta kartka, którą został ukarany Aaron Ramsey. Pomocnik Arsenalu nie będzie mógł zagrać w półfinale.

Walia - Belgia 3:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Radja Nainggolan (13), 1:1 Ashley Williams (31), 2:1 Hal Robson-Kanu (55), 3:1 Sam Vokes (86)

Żółta kartka - Walia: Ben Davies, James Chester, Chris Gunter, Aaron Ramsey. Belgia: Marouane Fellaini, Toby Alderweireld.

Walia: Wayne Hennessey - James Chester, Ashley Williams, Ben Davies - Chris Gunter, Joe Allen, Joe Ledley (78. Andy King), Neil Taylor - Aaron Ramsey (90. James Collins) - Gareth Bale, Hal Robson-Kanu (80. Sam Vokes).

Belgia: Thibaut Courtois - Thomas Meunier, Toby Alderweireld, Jason Denayer, Jordan Lukaku (75. Dries Mertens) - Axel Witsel, Radja Nainggolan - Yannick Carrasco (46. Maroune Fellaini), Kevin De Bruyne, Eden Hazard - Romelu Lukaku (83. Michy Batshuayi)

Sędzia: Damir Skomina (Słowenia). Widzów: 45 936.

man, PAP

RELACJA NA ŻYWO:

90+3 min - KONIEC! Sensacja w Lille! WALIA ZAGRA W PÓŁFINALE MISTRZOSTW EUROPY

90 min - Trzy minuty doliczone

88 min - Tak z Belgami radzi sobie Gareth Bale

86 min - GOL! Kolejna kontra Walii przyniosła skutek! Rezerwowy Sam Vokes zdobywa gola strzałem głową po świetnym dośrodkowaniu Chrisa Guntera. Sensacja staje się faktem! Walia bardzo blisko półfinału Euro 2016

80 min - Radja Nainggolan pada w polu karnym! Gwizdek sędziego milczy, ale jak pokazały powtórki Belgom należała się "jedenastka"

79 min - Axel Witsel oddaje potężny strzał zza pola karnego, ale piłka nad poprzeczką bramki Wayne'a Hennesseya

76 min - Na boisku pojawił się Dries Mertens i już ładnie szukał Fellainiego w polu karnym Walii. Ale czujni obrońcy rywali zdołali wybić piłkę na rzut rożny

74 min - Niesamowite pudło Fellainiego po świetnym dograniu Toby Alderweirelda!

71 min - Bardzo ładna akcja Belgów na jeden kontakt, ale Kevin De Bruyne zamiast zdecydować się na strzał próbuje podać do Romelu Lukaku i defensywa Walii wyjaśnia sytuację. Beznadziejna decyzja pomocnika Manchesteru City

66 min - Znów zamieszanie w pod polem karnym Belgii. Strzał Williamsa jednak wysoko nad poprzeczką

55 min - GOL! Hal Robson-Kanu kompletnie wymanewrował dwóch obrońców Belgii i nie dał szans Courtois na skuteczną obronę. Walia - Belgia 2:1!

50 min - Kolejna akcja Belgii. Tym razem próbował szczęścia Eden Hazard, ale jego strzał po długim rogu minimalnie mija słupek

48 min - Romelu Lukaku dostaje kapitalne dośrodkowanie w pole karne, ale jego strzał głową mija walijską bramkę

46 min - ZACZYNAMY drugą połowę meczu

45 min - Świetna kontra na zakończenie pierwszej połowy. Ramsey przerzuca piłkę do Robsona-Kanu, ale jego strzał głową pewnie broni Courtois

40 min - Gra się zdecydowanie wyrównała. Czyżby Walia uwierzyła w siebie?

33 min - Kolejny kapitalny rajd Garetha Bale'a zakończony strzałem, ale znów na posterunku Thibaut Courtois

31 min - GOL! Aaron Ramsey dośrodkowuje z rzutu rożnego, a tam kapitan reprezentacji Walii Ashley Williams zupełnie niepilnowany strzela głową i piłka wpada do siatki. Walia - Belgia 1:1!

26 min - Wreszcie otrząsnęła się Walia. Błąd w defensywie Belgów i Neil Taylor stanął oko w oko z Courtois, ale bramkarz Chelsea Londyn instynktownie broni

18 min - Belgia idzie za ciosem. Walia kompletnie rozbita. To się nie skończy na jednym golu

13 min - GOL! Przepiękne uderzenie z dystansu Radji Nainggolana. Belg spokojnie przymierzył, nieatakowany przez nikogo i Hennessey musi wyjmować piłkę z siatki. Walia - Belgia 0:1!

10 min - Odpowiedź Walii. Gareth Bale lewą mknie z kontrą lewą flanką i strzela z dystansu, ale tylko w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Thibaut Courtois

7 min - Coś niesamowitego! Trzy sytuacje do zdobycia gola w jednej akcji! Najpierw piękną piłkę w pole karne od Romelu Lukaku otrzymał Yannick Carrasco, ale jego strzał broni Wayne Hennessey, potem dobija Thomas Meunier, ale futbolówkę z linii bramkowej wybija jeden z walijskich obrońców. Na koniec uderza Eden Hazard, ale jest zablokowany i tylko rzut rożny dla Belgii!

5 min - Od początku do potężnej ofensywy ruszyli piłkarze Belgii. Walia zamknięta w hokejowym zamku na własnym polu karnym

21.00 - ZACZYNAMY!

20.59 - Już za chwilę rozpoczęcie meczu. Czy dziś Walia odpadnie i dopełni Brexit na Euro 2016?

20.42 - A tak wygląda rozgrzewka Walii. Gareth Bale już huknął w poprzeczkę

20.30 - Reprezentanci Belgii już na rozgrzewce

19.56 - Znamy już skład Walii i Belgii na dzisiejszy mecz. "Czerwone diabły" osłabione są brakiem kontuzjowanych Mousy Dembele i Jana Vertonghena oraz pauzującego za kartki Thomasa Vermaelena

19.45 - Belgia nigdy nie przegrała, gdy gola w meczu zdobywał kapitan tej drużyny - Eden Hazard

19.40 - Stadion w Lille gotowy na mecz

19.30 - Belgia to bardzo dobry zespół z wieloma dobrymi graczami. Ale my też mamy doświadczonych zawodników i chcemy spróbować zagrać tak dobrze, jak tylko możemy. Miejmy nadzieję, że będziemy w stanie wygrać. A ostatnie zwycięstwo pamiętam bardzo dobrze, bowiem to był mój najważniejszy gol i do tego w 50. występie w drużynie narodowej" - powiedział piłkarz reprezentacji Walii i Realu Madryt Gareth Bale.

19.15 - Ćwierćfinał Euro będzie szczególnym wydarzeniem dla czołowego gracza belgijskiego zespołu Edena Hazarda. Zanim w 2012 roku podpisał kontrakt z Chelsea Londyn, spędził pięć lat właśnie w Lille. Dla niego spotkanie na Stade Pierre Mauroy będzie jak powrót do domu. - Lille to jego młodość, Eden przyjechał tutaj mając 14 lat. To miejsce, gdzie dorastał, gdzie zaczynał profesjonalną karierę, tutaj dostał szansę, tutaj ma wielu przyjaciół. Z tym klubem związany jest też Divock Origi - powiedział trener Belgów Marc Wilmots.

19.12 - Na pewno w Lille też już widać kibiców reprezentacji Walii

19.10 - Spotkanie z Walią odbędzie się tuż przy belgijskiej granicy. - Stadion ma 50 tysięcy miejsc, ale myślę, że nasi kibice szczelnie by go wypełnili nawet gdyby miał ich 150 tysięcy - powiedział przed meczem trener reprezentacji Belgii Marc Wilmots.

19.00 - ZAPRASZAMY NA RELACJĘ NA ŻYWO z meczu ćwierćfinałowego Euro 2016 Walia - Belgia

Marcin Nowak, PolskieRadio.pl, PAP, IAR