Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2314

Ostatnia aktualizacja: 25.12.2005 00:00
Podczas przygotowan Adama do uroczystego obiadu w pierwszy dzien Bozego Narodzenia, na górce zjawia sie Edek Jablonski, który chce ukryc sie tu przed Wanda. Prosi Adama o dyskrecje i usuwa sie do pokoju dziecinnego. Wkrótce do Adama dolacza Jola, która równiez szykuje sie do gosci. Oboje zwracaja uwage Mateuszkowi, ze zbyt glosno gra na keyboardzie. Adam zlosci, ze maly nie potrafi nawet porzadnie zagrac koledy na instrumencie. Mateusz „barabani” jeszcze donosniej. Mocno poirytowany Adam wyciaga w koncu wtyczke z kontaktu i gani syna za lekcewazace zachowanie. Lekko szarpie go za ucho. Maly udajac szlochanie, ucieka na dól do kuchni. Zastaje w niej dziadków oraz pania Slawke Denderowa. Mateuszek skarzy sie Irenie na ojca. Slawka próbuje czyms zajac malca i prosi go, aby przeczytal fragment ksiazeczki, której otrzymal wczoraj od Mikolaja. Mateusz spelnia prosbe Slawki i czyta krótki tekst, który wprawia w konsternacje dziadków i pania Slawke. Malec zabiera ksiazeczke i ucieka z nia z powrotem na góre. Stefan i Irena wspominaja dawne czasy, kiedy zaraz po wojnie wyswietlano radzieckie filmy w kinie objazdowe. Nawiazujac do tematu, Denderowa opowiada, jak to jej kolezanka niedawno wybrala sie z synem i wnuczkiem do kina w Lublinie. Przed emisja filmu dla dzieci wyswietlono reklame jakiegos horroru, która tak wystraszyla dziecko, ze zerwalo sie z miejsca i zaczelo uciekac. Potem przez kilka dni nie moglo dojsc do siebie, nie spalo w nocy i zrywalo sie z krzykiem.
Stefan przypomina Irenie o kaczkach, które pieka sie na swiateczny obiad. Za chwile zjawic sie tu maja Póltorakowie razem z Bronia Ragólska. Stefan wychodzi do pokoju, aby sie przebrac do obiadu. Irena ze Slawka glosno zartuja, ze Stefan szykuje sie tak dla Broni, swojej mlodzienczej sympatii. Z góry schodzi Jola, a zaraz za nia Adam. Jola demonstruje zebranych swoje kolczyki, która dostala wczoraj od Adama. Jablonski narzeka na male dochody z gospodarstwa i na niskie doplaty unijne dla polskich rolników w 2006 roku. Nagle w domu zjawia sie lekko podpity i zasapany dziadek Józef, który przyniósl ze soba jemiole dla Joli. Dziadek jest w dobrym humorze - zartuje, nuci ludowe przyspiewki i co chwile caluje rece pani Slawki. W koncu Adam, który z góry zniósl Mateuszkowi keyboard, odprowadza stryja do bokówki. Józef prosi tylko Irene, aby zawolala go, kiedy bedzie juz podana pieczona kaczka. Jola pomaga kroic wedline na swiateczny stól. Niespodziewanie do mieszkania wpada zadyszana i zaaferowana Wanda, która po calych Trojakach szuka Edka. Jablonska szlochajac opowiada, ze poklócila sie z mezem o Marysie. Narzeka, ze juz dluzej wytrzyma takiej atmosfery w domu. Przez caly czas Edek wini ja za to, ze Marysia wyprowadzila sie z domu i wlasnego ojca nie zaprosila na slub z Tomkiem. Stefan z Irena daremnie próbuja uspokoic Wande. Adam podlacza Mateuszowi instrument, a Wanda dalej zawodzi. Nagle z góry zbiega Edek, który przyznaje sie, ze zrobil awanture zonie i prosi ja o wybaczenie. Za oknem slychac podjezdzajacy samochód. To Póltorakowie z Ragólska. Wanda i Edek zbieraja sie do domu. Mateuszek zaczyna czysto grac kolede „Wsród nocnej ciszy”. Wchodza Póltorakowie. Adam wita przybylych gosci.