Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2307

Ostatnia aktualizacja: 13.11.2005 00:00
W kuchni Póltoraków Marta rozmawia z Krzysiem i jednoczesnie odgrzewa bigos dla gosci. Za chwile maja zjawic sie tu Zosia i Janusz Teterowie. Od slowa do slowa dochodzi do scysji. Krzysztof niby w zartach przyznaje sie do tego, iz znów spotyka sie i sypia z Monika, która ostatecznie wycofala sie z pomówienia o plagiat pracy magisterskiej. Niespodziewanie odzywa sie dzwonek jego komórki. To dzwoni Monika z zadaniem zwrotu pieniedzy za ostatni rachunek telefoniczny (syn Marty jest winien Monice 500 zl za polaczenia telefoniczne z kolega w Londynie). Krzysztof wyjawia matce, iz nosi sie zamiarem wyjazdu zarobkowego do Anglii. Marta jest oburzona faktem, iz syn uchyla sie przed zaplata za rachunek. Po chwili do kuchni przybiega Zbyszek, zwabiony swadem przypalajacego sie bigosu. Oswiadcza synowi, iz nadal korzysta z jego skrzynki pocztowej, w której znalazl niedawno kilka sie mejli adresowanych do Krzysztofa. Slyszac to, Krzysztof wpada w gniew i posadza ojczyma o czytanie jego prywatnej korespondencji. Zbyszek stanowczo zaprzecza i jednoczesnie prosi o wyjasnienia zwiazane z mejlami od Moniki. Krzysztof jednak uchyla sie przed jakimikolwiek wyjasnieniami i postanawia czym predzej ulotnic sie z domu. Marta stara sie jakos usprawiedliwic syna, jednoczesnie zarzucajac mezowi, ze faworyzuje Romka, a wszelkie przewinienia zrzuca na Krzysia. Zbyszek odpiera atak, wymawiajac Marcie przesadna nadopiekunczosc. W koncu i on postanawia wyniesc sie z domu. W tym samym momencie u Póltoraków zjawia sie Zosia Tetera. Zbyszek przyjmuje ja chlodno i zamyka sie w swoim pokoju. Zosia przechodzi do kuchni, gdzie zastaje rozzalona i zaplakana Marte. Póltorakowa wyjasnia przyczyne rodzinnej awantury. Wyznaje, iz w tej sytuacji byc moze przeniesie sie do Opola, gdzie kolega ze studiów zaklada prywatna lecznice. Rozmowe przerywa przyjscie Janusza Tetery. Marta wychodzi poprawic makijaz. Zosia z Januszem zostaja sam na sam. Janusz wrecza bylej zonie bukiet gozdzików. W przyplywie szczerosci wyznaje, iz chetnie znów widzialby sie w roli meza Zosi. Niespodziewanie do kuchni wraca Marta. Slyszac gong do drzwi, prosi Zbyszka o ich otwarcie. To Grzegorz Starzynski. Zbyszek zabiera go do swego gabinetu. Obaj rozmawiaja na temat uroczystosci odsloniecia pomnika Pilsudskiego w Klimontowicach. Starzynski ma za zle wójtowi, iz naduzywa – podobnie jak inni – takich wznioslych slów w swoim okolicznosciowym przemówieniu. Póltorak uwaza jednak, ze marszalek zasluzyl sobie na odrobine patosu. Wkrótce do dyskutantów dolacza Janusz Tetera. Zbyszek proponuje wypicie wspólnej kawy. W kuchni zastaje Marte, która glosno liczy na pojednanie sie z mezem .