Redakcja Polska

Korea Północna nie widzi postępów w relacjach z USA

27.10.2019 12:30
Korea Północna oświadczyła w niedzielę, że nie widzi żadnych postępów w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, dotyczącymi denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego
Północnokoreańska próba pocisku balistycznego
Północnokoreańska próba pocisku balistycznegoPAP/EPA/KCNA

Państwowa agencja północnokoreańska KCNA cytuje oświadczenie Kim Jong Czola, wysokiego rangą urzędnika państwowego Korei Płn., jednego z najbliższych współpracowników przywódcy komunistycznego reżimu Kim Dzong Una. Jego zdaniem USA popełnią błąd, jeśli zignorują ostateczny termin do zawarcia prozumienia z Pjongjangiem, którym jest koniec roku.

Kim Jong Czol oświadczył, że Stany Zjednoczone wywierają nacisk na Koreę Płn. w „sposób przebiegły i okrutny”, zamiast wysłuchać apeli Pjongjangu o przyjęcie przez Waszyngton nowego podejścia. Dodał, że USA nieustannie naciskają na inne kraje, aby poprzez ONZ nałożyły sankcje na Koreę Płn. 

Przedstawiciel północnokoreańskiej administracji wyraził nadzieję, że stosunki Waszyngtonu z Pjongjangiem nie potwierdzają reguły, że "są stali wrogowie, ale nie ma stałych przyjaciół".

Agencja Reuters zauważa, że oświadczenie Kim Jong Czola pojawia się zaledwie dwa dni po tym, jak Pjongjang zażądał od Korei Płd., aby w ustalonym terminie usunęła zbudowaną przez siebie infrastrukturę z północnokoreańskiego obszaru turystycznego Gór Kumgang (Gór Diamentowych). Pjongjang zamierza stworzyć tam nową strefę turystyczną we własnym zakresie.

Impas w negocjacjach na temat likwidacji arsenału nuklearnego Korei Płn. trwa od czerwca, gdy w strefie zdemilitaryzowanej na granicy obu Korei spotkali się prezydent USA Donald Trump i Kim Dzong Un. Uzgodniono wówczas wznowienie relacji, które załamały się po fiasku rozmów w lutym br. w stolicy Wietnamu, Hanoi. 

Na początku października delegacje z obu krajów spotkały się w Sztokholmie, ale rozmowy znów się załamały. Główny północnokoreański negocjator oświadczył, że strona amerykańska „nie przyniosła niczego” do stołu rozmów.

PAP/ks