Redakcja Polska

Polska nie uznała wyników nielegalnego głosowania w Abchazji

23.03.2020 14:07
Polska odmówiła uznania ważności "nielegalnego" głosowania, które odbyło się w Abchazji - wspieranej przez Moskwę separatystycznej republice Gruzji.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneShutterstock.com / corgarashu

"Polska uważa za nielegalne tak zwane „wybory prezydenckie” przeprowadzone na gruzińskim terytorium Abchazji przez separatystyczne władze w Sokhumi w dniu 22 marca 2020r. Nie uznajemy ich wyników" - czytamy w oświadczeniu polskiego ministerstwa spraw zagranicznych. "Zdecydowanie potępiamy wszelkie działania podejmowane na okupowanych terytoriach bez zgody rządu w Tbilisi" - dodaje MSZ.

56-letni kandydat opozycji Aslan Bżania wygrał niedzielne wybory prezydenckie w Abchazji, separatystycznej republice w Gruzji. Bżania pokonał byłego ministra gospodarki Adgura Ardzinbę.

Wybory we wspieranej przez Rosję separatystycznej republice są powtórką głosowania z 2019 roku, którego wyniki zostały anulowane po oskarżeniach o fałszerstwa wyborcze. Bżania wycofał się wówczas z kampanii wyborczej po tym, jak przeżył próbę otrucia. Oskarżenia o próby otrucia polityka pojawiły się także i w tym roku, po tym jak 2 marca Bżania trafił do szpitala.

Głosowanie odbyło się mimo epidemii koronawirusa. Choć w innych regionach Gruzji, a także w Rosji stwierdzono wiele przypadków zakażenia Covid-19, władze Abchazji twierdzą, że do ich republiki wirus nie dotarł. Nie przeprowadzono jednak żadnych testów.

Wybory skrytykowały władze Gruzji, które uznają Abchazję za część swojego państwa. Jak oświadczył gruziński MSZ, głosowanie "całkowicie łamie fundamentalne normy i zasady prawa międzynarodowego".

Bżania jest już piątym liderem Abchazji, odkąd w 2008 roku po kilkudniowej wojnie z Gruzją Rosja uznała niepodległość samozwańczej republiki. W ślady Moskwy poszły tylko cztery kraje.


PAP/Twitter/dad