Redakcja Polska

"Happy Mother's Day, Belarus" - rusza akcja ze wsparciem polskiego rządu

14.10.2020 15:19
Przedstawiciele białoruskiej społeczności w Polsce chcą przypomnieć światu o protestach w ich kraju. Przy wsparciu polskiego rządu fundacja Białoruski Dom rozpoczęła akcję wysyłania kartek do światowych mediów i organizacji międzynarodowych. Hasło inicjatywy - Happy Mother's Day, Belarus - jest nieprzypadkowe, gdyż 14 października na Białorusi obchodzony jest Dzień Matki.
Audio
  • Jak podkreślał wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, białoruska rewolucja ma twarz kobiety i warto, by świat o tym pamiętał (IAR)
  • Jak mówiła Anastazja Kożapienka, trzeba ponownie zainteresować opinię międzynarodową sprawą Białorusi (IAR)
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Paweł Jabłoński (L), członek prezydium białoruskiej Rady Koordynacyjnej Volha Kavalkowa (P) oraz założyciel kanałów Nexta Sciapan Puciła (C) w Warszawie, podczas briefingu prasowego, na którym przedstawiona została nowa inicjatywa Domu Białoruskiego.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Paweł Jabłoński (L), członek prezydium białoruskiej Rady Koordynacyjnej Volha Kavalkowa (P) oraz założyciel kanałów Nexta Sciapan Puciła (C) w Warszawie, podczas briefingu prasowego, na którym przedstawiona została nowa inicjatywa Domu Białoruskiego.PAP/Mateusz Marek

Obecny na konferencji w Warszawie wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński zaznaczył, że akcja Białoruskiego Domu jest jedną z inicjatyw wspieranych przez polski rząd, który od początku opowiada się za prawem Białorusinów do decydowania o przyszłości własnego kraju.

Przedstawicielka Białoruskiego Domu Anastazja Kożapienka podkreślała, że od dwóch miesięcy jej rodacy walczą o wolność i demokrację na Białorusi, codziennie wychodzą na ulice, by pokazać, że są przeciw dyktaturze. - Na czele tej rewolucji stoją kobiety. My tu, w Warszawie, chcemy pokazać nasze wsparcie oraz solidarność dla tych wszystkich kobiet, które codziennie wychodzą na ulice i walczą o naszą przyszłość, naszą wolność i demokrację na Białorusi. Dlatego dziś symbolicznie, kiedy na Białorusi obchodzony jest Dzień Matki, jako Fundacja Białoruski Dom rozpoczynamy akcję Mother's Day Belarus - powiedziała Kożapienka.

Jabłoński powiedział, że dziś spoglądamy na sytuację na Białorusi "przez pryzmat osób protestujących, przez pryzmat kobiet". - Widzimy, że rewolucja białoruska jest kobietą, to hasło, które od początku tych wydarzeń jest ponawiane. Dziś białoruski Dzień Matki ma szczególne znaczenie, dlatego dziś właśnie z tej okazji rozpoczynamy akcję wysyłania kartek z pozdrowieniami dla matek białoruskich - powiedział Jabłoński.

Również Wolha Kawalkawa z białoruskiej Rady Koordynacyjnej podkreślała, że naród białoruski walczy obecnie o prawo wyboru, a "jednym z symboli tej walki jest kobieta". Zaznaczyła, że obecnie na Białorusi jest około 100 więźniów politycznych, a wśród nich wiele kobiet. - Najważniejszą bronią dziś na Białorusi są akcje pokojowe, akcje po to, by wspierać jeden drugiego. (...) Reżim walczy przy pomocy przemocy, a naród wybrał dla siebie walkę pokojową - powiedziała Kawalkawa.

Obecny na konferencji Sciapan Puciła - założyciel opozycyjnego kanału Telegram Nexta - powiedział, że kanały Nexta są patronem inicjatywy. - Wolne media, wolne słowo, dziennikarze, to jest to, czego Łukaszenka boi się najbardziej w tej chwili, dlatego teraz połowa blogerów białoruskich siedzi w więzieniu, a połowa dziennikarzy już nie ma akredytacji - powiedział.

Uczestnicy konferencji poinformowali, że działa już strona internetowa akcji Mother's Day Belarus, w ramach której można wygenerować kartkę, podpisać ją i w ten sposób okazać solidarność Białorusinom walczącym o wolność.

Na Białorusi od ponad dwóch miesięcy trwają protesty po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia, w których według oficjalnych wyników prezydent Alaksandr Łukaszenka zdobył ponad 80 proc. głosów. Uczestnicy protestów nie uznają tych wyników i domagają się powtórnych wyborów. Służby bezpieczeństwa regularnie używają siły wobec manifestantów, a za udział w protestach zatrzymano kilkanaście tysięcy osób.


PAP/IAR/dad