Redakcja Polska

Lwów: jubileuszowy koncert chóru "Echo"

30.10.2019 10:02
W katedrze łacińskiej we Lwowie odbył się niezwykły koncert z okazji trzydziestolecia chóru "Echo".
Audio
  • Lwów: jubileuszowy koncert chóru "Echo". Materiał Wojciecha Jankowskiego (Kurier Galicyjski)
Koncert chóru Echo
Koncert chóru "Echo"Fot.: Wojciech Jankowski/Kurier Galicyjski

Chór wykonał miedzy innymi "Modlitwę za Polskę" Józefa Sierosławskiego, "Przylecieli sokołowie" Stanisława Moniuszki. Po części patriotycznej zaprezentowano utwory z klasyki światowej w towarzystwie orkiestry kameralnej Lwowskiej Akademii Muzycznej im. Łysenki pod batutą Artura Mykytki. Zabrzmiały kompozycje Césara Francka, Ludwika van Beethovena, Jana Sebastiana Bacha, w których solistką była Solomija Horodecka z Lwowskiej Opery Narodowej.

Koncert został przyjęty entuzjastycznie przez publiczność zebraną w katedrze. Na zakończenie głos zabrała nowa konsul generalna we Lwowie, Eliza Dzwonkiewicz. Było to pierwsze wystąpienie publiczne nowej konsul, która pogratulowała jubileuszu i podziękowała za pracę chóru. - Jestem ciągle jeszcze pełna emocji i wzruszeń - powiedziała Kurierowi Galicyjskiemu Eliza Dzwonkiewicz. - Ten repertuar pozwolił nam przypomnieć sobie o tym, co jest najważniejsze. Tak wyśpiewane, z takimi emocjami i z wiarą w co się śpiewa - to wszystkim nam się udzieliło i jestem naprawdę szczęśliwa, że mogłam wziąć udział w tym wydarzeniu - powiedziała dyplomatka.

Edward Kuc, dyrygent i kierownik artystyczny chóru "Echo" powiedział, że zwykle jubileusze chór "Echo" nie były obchodzone do tej pory, ale w tym roku wreszcie nastąpił ten moment, a takie wydarzenie mogło się odbyć tylko w katedrze. - Trzydzieści lat to dużo pracy, ponad 2 000 tysiące prób. W latach 90. dawaliśmy ponad 60 koncertów rocznie, to naprawdę gigantyczna praca. Teraz jakby zapotrzebowanie na muzykę chóralną jest mniejsze, ale repertuar ,mamy na tyle atrakcyjny, że ciągle te zaproszenia są i ciągle gdzieś wyjeżdżamy - podsumował Edward Kuc. 

Dyrygent nawiązał również do samych początków chóru, gdy rozpadał się Związek Sowiecki. - Chór "Echo" powstał jako dwunastka osób z inteligencji lwowskiej w 1886 roku. Później 1939 rok, wkroczenie wojsk sowieckich i… chór "Echo" przestał istnieć. I po 50 latach wyszedł znów na scenę, jeszcze nie jako chór, a jako garstka ludzi, którzy myśleli, jak wskrzesić ten chór. Wynajęli oni ciężarówkę i śpiewali z ciężarówki. System jeszcze nie upadł, a oni śpiewali w języku nietypowym dla Lwowa tego okresu. Dlatego wszystkich namawiam, by mieli odwagę się przyznać do czegoś takiego - apelował Kuc.

Artur Mikitka, profesor Lwowskiej Akademii Muzycznej imienia Łysenki i kierownik orkiestry z sympatią mówił o latach współpracy z Edwardem Kucem. - To jest efekt naszej starej przyjaźni z chórem, z panem Edwardem Kucem i z katedrą, tutaj w ciągu roku mamy dwa, trzy występy - mówił uczony.

Koncert odbył się 28 października przy wsparciu Senatu Rzeczypospolitej za pośrednictwem Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie.

 

Wojciech Jankowski/Kurier Galicyjski


dad