Redakcja Polska

Posłowie różnych opcji politycznych zgodni w sprawie potrzeby pomocy Sybirakom

23.07.2020 16:44
W Sejmie odbyło się drugie czytanie prezydenckiego projektu ustawy o wypłacie świadczeń dla osób, które w latach 1939-56 zostały zesłane lub deportowane do ZSRR. Osoby te otrzymają jednorazowe dofinansowanie, uzależnione od czasu pobytu na zesłaniu.
Audio
  • Posłowie zgodni w sprawie potrzeby pomocy Sybirakom [POSŁUCHAJ]
Uroczyste obchody 79. rocznicy zbrodni katyńskiej i drugiej masowej zsyłki Polaków na Sybir przy pomniku Ofiar Katynia i Sybiru w Poznaniu.
Uroczyste obchody 79. rocznicy zbrodni katyńskiej i drugiej masowej zsyłki Polaków na Sybir przy pomniku Ofiar Katynia i Sybiru w Poznaniu. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Projekt przewiduje przyznanie jednorazowych świadczeń pieniężnych, które - biorąc pod uwagę średni czas przebywania na zesłaniu - mogą wynieść 13,2 tys. zł. Pieniądze te będą przyznawane w wysokości proporcjonalnej do okresu przebywania osoby na zesłaniu lub deportacji w Związku Sowieckim. Za każdy miesiąc okresu podlegania w latach 1939–56 tego rodzaju represji ma przysługiwać 200 zł; jednorazowe świadczenie nie może wynieść mniej niż 2,4 tys. zł.

Joanna Borowiak w imieniu klubu PiS powiedziała, że "prezydencki projekt ustawy stanowiący uzupełnienie obowiązującego w Polsce prawa dot. Sybiraków jest bardzo ważny ze względów społecznych, ale przede wszystkim godnościowych". Jak mówił, "wielu Sybiraków, którzy przeżyli to piekło na nieludzkiej ziemi obecnie żyje w bardzo ubogich warunkach". "Są to osoby starsze, najczęściej mocno schorowane" - dodała.

Podkreśliła, że projekt ustawy, wychodzący z inicjatywy prezydenta Dudy ma na celu "symboliczne uznanie krzywd oraz bólu zesłanym i deportowanym do ZSRS, ale także ich rodzinom i bliskim".

Przedstawicielka Koalicji Obywatelskiej Joanna Frydrych oceniła, że "ustawa jest potrzebna, ponieważ ma na celu niwelowanie dotychczasowych nierówności i umożliwienie zaspokojenia słusznych roszczeń obywateli polskich zesłanych lub deportowanych do Związku Radzieckiego". "Ponadto zaspokoi społeczne poczucie sprawiedliwości, należy ją przyjąć jak najszybciej, ponieważ dalsze zwlekanie może spowodować, że wiele osób nie skorzysta z jej zapisów" - dodała.

Mieczysław Kasprzak (PSL-Kukiz15) powiedział, że dobrze, że projekt trafił w końcu pod obrady Sejmu, bo, jak mówił, jeżeli posłowie przeczekaliby jeszcze jedną kadencję, to "już by nie było komu wypłacać te świadczenia". Zadeklarował, że klub PSL-Kukiz15 poprze projekt, bo jest on "dobry i oczekiwany".

Reprezentujący Konfederację Michał Urbaniak przyznał, że "cieszy go fakt, że taki projekt został zgłoszony przez prezydenta". Wskazał, że "projekt trzeba traktować jako symboliczny". "Symboliczny, ponieważ zadośćuczynimy osobom, które zostały po prostu pokrzywdzone przez los, niekoniecznie przez państwo polskie" - dodał.

Poseł Konfederacji zgłosił też poprawkę, która zakłada, że świadczenie pieniężne byłoby przyznawane również osobom, które otrzymały już wcześniej rekompensatę za doznane cierpienia. W ocenie posłów Konfederacji artykuł 3 projektu ustawy, który głosi, że "świadczenie pieniężne nie przysługuje osobie, która uzyskała odszkodowanie lub zadośćuczynienie na podstawie ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego" powinien być skreślony i że wszyscy Sybiracy powinni zostać objęci tym świadczeniem.

Poseł Jacek Czerniak (Lewica) przekazał, że jego klub jest za przyjęciem tego projektu. "Naszym zdaniem proponowane zadośćuczynienie jest dobrym rozwiązaniem dla osób poddanych represjom w latach 1939-56. Myślę, że powinniśmy jak najszybciej tę ustawę uchwalić, bo liczba osób się zmniejsza" - wskazał.

Prezydencki minister Andrzej Dera, odnosząc się do zgłoszonej przez Konfederację poprawki, powiedział, że celem procedowanego projektu ustawy było to, żeby pieniądze otrzymały osoby, które do tej pory "żadnego zadośćuczynienia nie dostały". "Nie chcieliśmy tego potęgować, żeby ci którzy dostali dostają jeszcze więcej i cały czas ta nierówność by została" - mówił.

Podczas prac sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, która odbyła się we wtorek, wprowadzono kilka poprawek, głównie o charakterze redakcyjno-legislacyjnym. Wśród poprawek, które przedstawił poseł PiS Robert Warwas, przy akceptacji obecnego na posiedzeniu komisji sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dery, było skreślenie zapisu, że świadczenie przysługuje wyłącznie tej osobie, która w chwili zesłania lub deportacji w głąb ZSRS w latach 1939-56 posiadała obywatelstwo polskie. Ponadto - w ramach zgłoszonych poprawek - wprowadzono przepisy ułatwiające otrzymanie świadczeń przez osoby, które obecnie przebywają poza granicami Polski.

Zgodnie z propozycją prezydenta świadczenie ma być przyznawane na wniosek osoby zainteresowanej złożonej szefowi Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Z danych UdSKiOR wynika, że świadczenia, które będą finansowane z budżetu państwa, może uzyskać ok. 22 tys. osób.

We wniosku powinno się znaleźć oświadczenie o nieuzyskaniu odszkodowania lub zadośćuczynienia na podstawie ustawy z 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległości Polski. Wypłata zadośćuczynienia będzie wolna od egzekucji i nie będzie podlegać wliczeniu do dochodu uprawniającego do wszelkich świadczeń i dodatków. Świadczenie będzie też zwolnione od podatku dochodowego od osób fizycznych.

W uzasadnieniu projektu podano, że średni czas przebywania na deportacji lub w obozie w Związku Sowieckim w przypadku Sybiraków zamieszkujących na terytorium Polski wynosi 66 miesięcy. Tym samym średnia wysokość świadczenia pieniężnego dla jednej osoby może wynosić 13,2 tys. zł.

Koszt wypłaty świadczeń oszacowano na ok. 290 mln zł.

PAP/IAR/PP

Zobacz więcej na temat: Sejm