Jimi Hendrix
Powrót

Geniusz w kamaszach

Ostatnia aktualizacja: 17.11.2022 02:00
Jako nastolatek Hendrix odkrył w sobie pasję do samochodów. Niestety cudzych… Po tym, jak dwukrotnie złapano go na prowadzeniu kradzionych aut, miał do wyboru: pójść za kratki lub zaciągnąć się do wojska. Wybrał to drugie.

Osiągnięcia Hendriksa jako kierowcy nie są imponujące. Oprócz wspomnianych rajdów kradzionymi samochodami, już jako sławny i bogaty muzyk woził się od czasu do czasu sportowymi Corvettami – choć nigdy nie udało mu się zdobyć prawa jazdy. Był to więc bardziej rodzaj lansu niż autentyczna miłość do czterech kółek.

Wysłany karnie do wojska w maju 1961 roku Jimmy nie stał się wzorowym żołnierzem. Po odbyciu szkolenia w Kalifornii został wysłany do koszar w Fort Campbell w stanie Kentucky. Szybko odkrył, że nie jest to miejsce dla niego. "Od dwóch tygodni nie ma tu niczego oprócz fizycznego treningu i znęcania" – pisał w liście do ojca. Nieco później szeregowy Hendrix został tak scharakteryzowany w notatce jednego z oficerów: "Nie jest absolutnie zainteresowany wojskiem. Moim zdaniem nigdy nie sprosta wymaganiom, jakie stawiamy żołnierzom. Uważam, że armia zyska na jego jak najszybszym odesłaniu do rezerwy".

Połączenie Johna Lee Hookera z Beethovenem

Zanim jednak to się stało, Jimmy spędził w kamaszach okrągły rok. Ten trudny czas pomogła mu przetrwać gitara, przysłana mu przez ojca do koszar na jego gorącą prośbę. Od tamtej pory poświęcał jej znacznie więcej czasu niż musztrom czy nauce obsługi broni. Pewnego razu jego grę usłyszał przechodzący nieopodal inny żołnierz, Billy Cox, który uznał młodego gitarzystę za "połączenie Johna Lee Hookera z Beethovenem". Wkrótce zaczęli razem jammować, a po wyjściu do cywila stworzyli zgrany duet na scenie.

Całkiem możliwe, że wojskowy epizod w życiorysie Hendriksa wpłynął na jego późniejsze pacyfistyczne poglądy, którym dawał wyraz nie tylko w wywiadach, ale też w samej grze na gitarze. Sześć strun wystarczyło mu, aby wysłać w świat jeden z najgłośniejszych pokojowych manifestów ery hipisów, jakim był wykonany przez niego na festiwalu Woodstock amerykański hymn. 


Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak