Jeśli jednak coś nie podlega szczególnemu zwolnieniu, jest opodatkowane. Oznacza to, że obdarowany - nabywca tych rzeczy jest zobowiązany do zapłacenia podatku od spadku i darowizn. Sytuacja powodzian może więc nie być łatwa - mówi Marek Jarocki z Ernst&Young - "w takich złożonych sytuacjach, w których ta pomoc napływa z różnych źródeł wystąpi co najmniej kilka technicznych problemów, jak zmierzyć wartość tych rzeczy - bo najczęściej będą to darowizny rzeczowe, czy też jak zakwalifikować źródła skąd te przedmioty pochodzą - czy to jest ciągle jedno źródło, czy podmiotem dokonującym darowizn są różne osoby i wtedy ten limit można stosować wielokrotnie, te 4 tys. 900 zł."
Powodzianie, którzy otrzymają pomoc finansową z budżetu państwa lub budżetów gmin, nie zapłacą od tych środków podatku dochodowego.
Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych, przewidziała m.in. zapomogi, które są przyznawane w zw. z klęskami żywiołowymi. Wysokość tej zapomogi jest jednak ograniczona, zwolnienie wynosi nie więcej niż 2 tys.280 zł. Oprócz takiego zwolnienia, te przepisy przewidują np. zwolnienie przekazywanych na rzecz członków OSP rzeczy, czy też wynagrodzenia za pełnienie funkcji zw. z likwidacją klęski żywiołowej.
Z kolei w przypadku pomocy materialnej otrzymanej wskutek katastrofy naturalnej, takiej jak powódź, od zakładu pracy i od związków zawodowych, zwolnienie podatkowe jest limitowane - ta kwota nie może przekroczyć 6-u tysięcy złotych pomocy otrzymanej do końca 2010 roku.
W szczególnych sytuacjach podatnik ma także prawo do zgłoszenia się z wnioskiem do urzędu skarbowego o umorzenie powstałej zaległości podatkowej, o odroczenie terminu płatności podatku lub rozłożenie go na raty. Sytuacja, w której znaleźli się powodzianie, jest zdaniem ekspertów, absolutną przesłanką ku temu, aby władze skarbowe podjęły pozytywną decyzję jeśli takie wnioski się pojawią.