Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jan Kaczyński 31.05.2010

Miller: zgoda Rosji na publikację niepotrzebna

W najbliższych dniach ma zapaść decyzja, w jakim zakresie upublicznić treść zapisów z czarnych skrzynek – zadeklarował szef MSWiA Jerzy Miller. Minister przebywa w Moskwie, przywiezie stamtąd do kraju kopie zapisów z prezydenckiego tupolewa.
Jerzy Miller szef MSWiAJerzy Miller szef MSWiAfot. east news

Miller był pytany przez dziennikarzy, kto będzie decydował, czy można ujawnić materiały: Polska, Rosja, czy może oba państwa. "Uzgodniliśmy ze stroną rosyjską, że nie będziemy zaskakiwać się nawzajem informacjami, które mogą mieć szerszy wpływ niż zakładany przez drugą stronę. Strona rosyjska będzie uprzedzona, ale my nie musimy uzyskiwać zgody na ujawnienie" - podkreślił".

Miller przypomniał, że premier Donald Tusk informował wcześniej, że decyzja w jakim zakresie upublicznić treści skrzynek ma zapaść "jak najszybciej".

Szef MSWiA powtórzył, że w najbliższych dniach zapadnie decyzja co do trybu i zakresu ujawnienia tych zapisów. "Tyle pochopnych słów wypowiedziano, aż się prosi, aby do tych słów przedstawić fakty. A te fakty są zapisane na rejestratorach" - tłumaczył, dlaczego taką wagę strona polska przykłada do ich upublicznienia.

Minister Jerzy Miller, który jest szefem polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego podkreślił, że "trzeba docenić to, co Rosjanie dla nas robią - to bezprecedensowe".

Ograniczenia konwencji

Według Millera ograniczenia w ujawnianiu materiałów z "czarnych skrzynek" wynikają z konwencji chicagowskiej, na mocy której toczą się prace rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK).

Załącznik 13 Konwencji dotyczący zgody na podawanie informacji do publicznej wiadomości. w punkcie 6.2 głosi, że "państwo nie rozpowszechnia, nie publikuje i nie dopuszcza do wykorzystywania projektu raportu lub jakiejkolwiek jego części lub innych dokumentów, otrzymanych w trakcie prowadzenia badania wypadku lub incydentu, bez oficjalnej zgody Państwa prowadzącego to badanie, z wyjątkiem tych przypadków, kiedy takie raporty lub dokumenty były już opublikowane lub zostały podane do publicznej wiadomości przez wyżej wymienione państwo".

Jednak zdaniem Jerzego Millera, nie musimy mieć zgody Rosjan na ujawnienie informacji z czarnych skrzynek. "Te dokumenty będą nasze i to my zdecydujemy, co i kiedy ujawnić"- wyjaśnił. "Nie można ujawniać tego, co może tworzyć negatywny obraz człowieka, a jest bez wpływu na wydarzenia na pokładzie" - dodał minister.

Inny załącznik konwencji w pinkcie 5.12 dotyczącym nieujawniania dokumentacji badania
głóosi, że państwo prowadzące badanie wypadku lub incydentu, bez względu na miejsce jego zaistnienia, może udostępnić informacje w celach niemających związku z badaniem wypadku lub incydentu tylko w tych przypadkach, kiedy odpowiednie władze danego państwa, odpowiedzialne za wymiar sprawiedliwości ustanowią, że ich ujawnienie jest ważniejsze niż negatywne skutki, które mogą wyniknąć z takiego działania bezpośrednio dla kraju oraz w skali międzynarodowej, jak również dla danego lub przyszłych badania.

Punkt ten wymienia: wszelkie oświadczenia osób uzyskane w toku badania przez organa upoważnione do ich prowadzenia, wszelką korespondencję między osobami związanymi z operacją statku powietrznego, medyczne lub prywatne informacje, dotyczące osób uczestniczących w wypadku lub w incydencie, zapisy pokładowych rejestratorów mowy i ich kopie, zapisy i kopie nagrań z organów służb ruchu lotniczego, oraz opinie wyrażane w trakcie analizy informacji, włącznie z zapisami rejestratorów pokładowych.

Podpisane memorandum

Rosja i Polska podpisały w Moskwie memorandum o przekazaniu stronie polskiej nagrań z rejestratorów pokładowych polskiego samolotu prezydenckiego. Dokument reguluje kwestie związane z przekazaniem nagrań z czarnych skrzynek z uwzględnieniem ograniczeń wynikających z chicagowskiej konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym i norm Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO).

Ze strony Rosji memorandum podpisali, w obecności wicepremiera Siergieja Iwanowa, minister transportu Igor Lewitin i szefowa MAK Tatiana Anodina.

Iwanow to wiceprzewodniczący specjalnej komisji rządowej powołanej przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa do wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej tragedii. Jej pracami kieruje premier Władimir Putin. Natomiast MAK - niezależnie od Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej FR - bada okoliczności katastrofy polskiego Tupolewa.

Rosyjski wicepremier powiedział, że Rosja jest gotowa przekazać Polsce również inne, dotyczące śledztwa w sprawie katastrofy, a niezwiązane z pracą MAK, informacje. "Rosja nie mniej niż Polska jest zainteresowana śledztwem i będzie robić wszystko, by je doprowadzić do logicznego końca" - oznajmił.

Według Iwanowa do czasu zakończenia śledztwa praktyka międzynarodowa zakazuje upubliczniania rozmów pilotów. Nie wykluczył przy tym, że w przyszłości, "kiedy komisja zakończy śledztwo i jeśli będzie odpowiednia decyzja sądowa, strona rosyjska może przekazać Polsce oryginały dokumentów".

ag,ak,PAP,ulc.gov.pl