Zamach wpisuje się w pewną logikę zamachów, dokonywanych przez lokalnych islamistów - mówi doktor Popławski: dwa lata temu atakowali centrum handlowe, rok temu miejsce oblegane przez turystów, a teraz uniwersytet, czyli symbol świeckości i kultury europejskiej.
Afrykanista zwraca również uwagę, że Garissa to stolica regionu Kenii, gdzie mieszka najwięcej Somalijczyków, i który także historycznie przynależy do Somalii. Atak na stolicę przyległej do Somalii prowincji to w opinii Popławskiego komunikat ze strony al Szabab, że ta ziemia powinna należeć do nich, a zachodnie instytucje są w tym rejonie zbędne.
Europa, patrząc na południe, koncentruje swoją uwagę na rejonie Bliskiego Wschodu i basenu Morza Śródziemnego, tymczasem niewiele dalej mamy do czynienia z podobnymi problemami - mówi doktor Popławski. Jak dodaje, afrykańskie organizacje terrorystyczne mają ambicje stworzenia państwowości i utworzenia kalifatu.
Radykałów przybywa i coraz łatwiej im uzyskać dostęp do broni, w efekcie samych zamachów będzie coraz więcej - prognozuje ekspert. W opinii afrykanisty, problemom mogłyby zaradzić jedynie głębokie przemiany społeczne i polityczne.
IAR