Słuchaj "Zapisków ze współczesności" na podcasty.polskieradio.pl >>>
Ewa Braun w swoich gawędach opowiada o dniu, w którym dowiedziała się, że jest nominowana wraz z Allanem Starskim do Oscara, za scenografię do filmu "Lista Schindlera" Stevena Spielberga. Mówi, jak sobie wyobrażała tę amerykańską uroczystość, a jak ona wyglądała naprawdę. Czy statuetka Oscara miała być jedna "na dwoje", czy każdy miał dostać swoją? I jak się należało ubrać na taką uroczystość?
W 1994 roku, kiedy odbierała tę nagrodę, uroczystość prowadził dwukrotny laureat Oscara za pierwszoplanowe role w filmach "Filadelfia" i "Forrest Gump" - Tom Hanks, a wśród zaproszonych gości były największe sławy Hollywood. Ewa Braun wspomina także pracę w ekipie Spielberga i walkę, aby robić "Listę Schindlera" w Polsce, w Krakowie, w autentycznych wnętrzach, nie w Czechach czy Budapeszcie. To był niezwykły film, niezwykłe wyzwanie - często powtarza. Ludzie, aktorzy i statyści krakowscy, z poświęceniem i oddaniem czekali na każdy gest reżysera. Mówi o "satysfakcji", "scenograficznej rodzinie" i czymś niezwykłym, w czym brała udział.
POSŁUCHAJ:
Ewa Braun #1. Nominacja do Oscara <<<
Wraca także do domu rodzinnego, zainteresowań, które rozbudzili w niej rodzice. Literatura (pisarz Andrzej Braun był jej ojcem), sztuki piękne, balet, muzyka, film - to były główne tematy rozmów.
Wraca też do "turystyki kulturalnej', którą uprawia, obozów naukowych, penetrowania w Polsce miejsc niezwykłych. Ewa Braun jest zwolenniczką "uprawiania zawodu, który rozwija".
***
Na "Zapiski ze współczesności" z Ewą Braun zapraszamy codziennie, od poniedziałku do piątku o 12.45.