Blinowskie Święta

Ostatnia aktualizacja: 28.12.2010 16:06
Na Lubelszczyźnie istnieje wiele wyjątkowych zwyczajów świątecznych. W "Źródłach" opowiadały o nich członkinie zespołu "Blinowianki".
Audio

Dawniej w okresie Świąt Bożego Narodzenia zewsząd rozbrzmiewały dzwoneczki, których dwanaście zawieszano na końskiej uprzęży. Lecz dzisiaj już koni nie ma... Tak jak i zanikł zwyczaj przędzenia lnu, niegdyś powszechny. Z materiału tego robiono zarówno przedmioty użytkowe (worki) jak i ubrania.

W Adwencie panował nastrój przygotowań do Świąt. Dużo uwagi poświęcano udekorowaniu wnętrza ozdobami z bibułki i słomy, wśród których dominowały bibułkowe kwiatki. Prawdziwym królem ozdób światecznych był jednak pająk ze słomy.

Przygotowania do wieczerzy wigilijnej nie zajmowały więcej niż tydzień. Z myślą o Świętach przygotowywano wędliny, najlepsze - domowe i bez konserwantów. Wieczerza wigilijna składała się z kasz, kapusty z olejem i pieprzem, pierogów z buraków i marchwi... Podczas wieczerzy nie wolno było odłożyć łyżki przed końcem posiłku. Zebrane ze stołu łyżki gospodyni wiązała słomą, aby rodzina przez kolejny rok pozostała razem.

Ciekawe były też przesądy związane z okresem Adwentu. W dzień św. Tomasza nie wolno było nic robić: Święty Toma siedzi doma!

O tych i innych świątecznych zwyczajach opowiedziały Małgorzacie Jędruch: Janina Markut i członkinie jej zespołu śpiewaczego "Blinowianki".

 

Aby posłuchać fragmentów audycji wystarczy kliknąć odpowiednią ikonę dźwięku  w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.