Polskie Radio

Oburzenie na słowa ambasadora Rosji. "Decyzję podejmie MSZ"

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2015 20:03
Polscy politycy jednym głosem krytykują ostatnie wypowiedzi ambasadora Rosji w Polsce, Siergieja Andriejewa. Rzecznik rządu Cezary Tomczyk, pytany o ewentualne odwołanie dyplomaty, mówi, że to do resortu spraw zagranicznych należy decyzja w sprawie dalszych działań.
Audio
  • Stanisław Żelichowski z PSL: to ambasador jest odpowiedzialny za poprawę polsko-rosyjskich stosunków (źr. IAR)
  • Prezes Polski Razem Jarosław Gowin uważa, że wypowiedź ambasadora nie była przypadkowa i wiąże się z szerszą strategią dyplomatyczną Moskwy (źr. IAR)
  • Poseł Jacek Sasin (PiS) o wypowiedziach ambasadora Rosji (źr. IAR)
  • Ta sprawa nie powinna zakończyć się jedynie upomnieniem - twierdzi Krzysztof Gawkowski z SLD (źr. IAR)
Siedziba MSZ
Siedziba MSZFoto: Wikimedia Foundationa/Lukas Plewnia from Berlin, Deutschland/CC BY-SA 2.0/ www.polen-heute.de

Czytaj także:
grzegorz schetyna free 663
Grzegorz Schetyna: ambasador Rosji będzie wezwany do MSZ

W piątek wieczorem w wywiadzie dla jednej ze stacji telewizyjnych ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew mówił m.in., że stosunki polsko-rosyjskie są najgorsze od 1945 roku i nie jest to wina Rosji, lecz wybór strony polskiej, która zamroziła kontakty polityczne, ale i kulturalne.

Na te słowa zareagował minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna, który w sobotę poinformował, że ambasador został wezwany na poniedziałek do MSZ. - Podjąłem decyzję, że ambasador rosyjski zostanie w poniedziałek wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, żeby tę sprawę przedstawiciel MSZ wyjaśnił mu w rozmowie - powiedział Schetyna.

(TVN24/x-news)

"Ta wypowiedź nie była przypadkowa"

Prezes Polski Razem Jarosław Gowin uważa, że wypowiedź ambasadora Rosji nie była przypadkowa i wiąże się z szerszą strategią dyplomatyczną Moskwy. Jego zdaniem, rosyjska dyplomacja chce mieć od Zachodu "wolną rękę" na działania w środkowo-wschodniej Europie – m.in. przeciw Ukrainie, Polsce, państwom bałtyckim - w zamian za przyłączenie się do wojny z Państwem Islamskim. Agresywna retoryka Andriejewa ma zaś zdaniem polityka, wpisywać się w tę tezę i przygotować grunt pod dyplomatyczną ofensywę przeciw Polsce.

Działania Rosji na terenie Europy Środkowo-Wschodniej budzą coraz większe zaniepokojenie. Rosja w 2014 roku złamała prawo międzynarodowe, wysyłając wojska na Półwysep Krymski i anektując bezprawnie Krym. W tym samym roku powtórnie pogwałciła wszelkie międzynarodowe zobowiązania, wysyłając swoich wojskowych do ukraińskiego Donbasu, w celu destabilizacji Ukrainy. Obecnie na terenie Białorusi planuje zainstalować swoją bazę lotniczą – ma ona zacząć funkcjonować od 2016 roku.

"Ambasador żali się na własną pracę"

Stanisław Żelichowski z PSL zauważa, że to między innymi ambasador Andriejew jest odpowiedzialny za stan polsko-rosyjskich stosunków. A jego ostatnie wypowiedzi z pewnością poprawie nie sprzyjają. Przypomina, że rolą dyplomaty jest rozumienie polskiej interpretacji historii. Narzekanie na obecne napięte relacje polityk ludowców określił "żaleniem się na własną pracę".

Zdaniem Jacka Sasina z PiS, wezwanie ambasadora do MSZ to dobry ruch, ale w naszych reakcjach musimy być bardziej konsekwentni. Przypomina, że Platforma Obywatelska wcześniej nie zawsze reagowała na podobne mocne incydenty ze strony Rosji. Jako przykładem posłużył się wypowiedziami ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina na Westerplatte w 2009 roku. W 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej mówił on wówczas o "skrzywdzonych Niemcach, które w słuszny sposób dochodziły swoich praw".

Spotkanie Schetyna-Andriejew nie powinno zakończyć się jedynie upomnieniem - twierdzi Krzysztof Gawkowski z SLD. Jego zdaniem powinniśmy ubiegać się o przeprosiny od rosyjskiego MSZ, ponieważ zapewne tam zapadła decyzja o zaostrzeniu retoryki względem Polski.

Ambasador będzie wydalony?

Ambasador jest u nas gościem; nie jest od tego, by antagonizować, lecz by budować dobry wizerunek Rosji w Polsce - tak z kolei rzecznik rządu Cezary Tomczyk odniósł się do wypowiedzi ambasadora Rosji.

- Dyplomacja ma bardzo jasne możliwości w stosunku do ambasadora, to on jest u nas gościem (...) on nie jest od tego, żeby antagonizować mniejszość, czy antagonizować społeczeństwo w Polsce, jest od tego, żeby budować dobry wizerunek Rosji w Polsce, a to mu się ewidentnie nie udaje - mówił w niedzielę w TVN24 Tomczyk.

Rzecznik rządu pytany o to, czy jest możliwe ewentualne odwołanie ambasadora, odpowiedział: "Jeżeli chodzi o polską dyplomację to tu sprawa jest dosyć jasna - ambasador rosyjski został wezwany na dywanik do MSZ, będzie musiał się z tego wytłumaczyć. Kroki, które przewiduje dyplomacja są bardzo jasne: zaczynając od noty protestacyjnej, a kończąc na wydaleniu. Te decyzje będzie podejmował MSZ".

- Słowa ambasadora to dla każdego z nas tak, jakby dostać w twarz - mówił Tomczyk.

Ostra reakcja polskiego rządu

Wcześniej słowa rosyjskiego dyplomaty komentowała premier Ewa Kopacz. - Ambasador Rosji ostatnio bardzo dużo mówi, a ja mam wrażenie, że rola ambasadora w kraju akredytacji powinna polegać na budowaniu zgody i przyjaznych relacji między krajami. Ale mogłabym odpowiedzieć, też jednym zdaniem, bardzo mocnym zdaniem (...) nawet dzieci w Polsce wiedzą, że ani Ribbentrop, ani Mołotow nie byli Polakami - mówiła premier.

Oświadczenie w tej sprawie wydało polskie MSZ, w którym napisano m.in.: "Rolą Ambasadora jest szukanie porozumienia, budowanie zaufania i poprawa stosunków z krajem akredytacji. Z niepokojem i ubolewaniem stwierdzamy, że słowa Ambasadora FR temu nie służą".

W oświadczeniu tym uznało również przedstawione przez Andriejewa oceny za szkodliwe dla stosunków polsko-rosyjskich, ponieważ podważają one dorobek pracy wspólnej instytucji, jaką jest Polsko-Rosyjska Grupa ds. Trudnych, a także przeczą rzetelnym opracowaniom historycznym, np. publikacji "Białe plamy, czarne plamy", która jest próbą wspólnego spojrzenia na polsko-rosyjską historię XX w., w tym również czas II wojny światowej.

PAP/IAR/agkm

(TVN24/x-news)

(TVN24/x-news)

Czytaj także

Rosja zarzuca Polsce ograniczenie dwustronnych kontaktów

Ostatnia aktualizacja: 03.06.2015 11:17
Moskwa zarzuca Warszawie zerwanie dwustronnego dialogu. - Prawie wszystkie kanały łączności między naszymi krajami zostały zamknięte przez Polaków - twierdzi senator Igor Morozow z komisji spraw zagranicznych Rady Federacji.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ambasador Rosji pisze od nowa historię. Polska winna wybuchu II wojny światowej

Ostatnia aktualizacja: 26.09.2015 13:30
MSZ wydał oświadczenie w sprawie wypowiedzi ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce. Siergiej Andriejew w TVN24 przekonywał, że Polska ponosi współodpowiedzialność za wybuch II wojny światowej oraz że wkraczając 17 września do Polski Armia Czerwona broniła ZSRR.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Grzegorz Schetyna: w poniedziałek ambasador Rosji zostanie wezwany do MSZ

Ostatnia aktualizacja: 26.09.2015 21:26
Szef MSZ wezwie w poniedziałek ambasadora Rosji. Ma to związek z wypowiedzią Siergieja Andriejewa, który powiedział w wywiadzie telewizyjnym m.in., że stosunki polsko-rosyjskie są najgorsze od 1945 roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Klucz do stosunków polsko-rosyjskich leży na Kremlu"

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2015 13:20
- W interesie Rosji jest zantagonizowanie stosunków polsko-rosyjskich - powiedziała w radiowej Jedynce Aleksandra Pawlicka z "Newsweeka".
rozwiń zwiń