Tyrmand, jak wspominał w Polskim Radiu, zainteresował się jazzem podczas studiów w Paryżu (tej muzyki słuchał jednak już w Warszawie na basenie Legii). Z jazzem stykał się również w czasie wojennego pobytu w Niemczech. Pod koniec lat 40., po powrocie, "rzucił myśl zorganizowania pierwszego w Polsce jazz clubu".
W maju 1947 roku przygotował pierwszy powojenny jazzowy koncert: Jam Session – Hot jazz – Swing – Boogie. Zaproponował wówczas "melodię wywoławczą" – "Swanee River" – która stała się hymnem polskiego ruchu jazzowego.
W czasie stalinowskim jazz traktowany był jako "muzyka imperialistyczna" Do oficjalnego, już poza "katakumbami", obiegu wrócił wraz z odwilżą.
W 1954 roku Tyrmand zorganizował krakowskie Zaduszki Jazzowe, natomiast rok później w warszawskiej świetlicy przy ul. Wspólnej – pierwsze od 1948 roku oficjalne "Jam Session nr 1".
Zobacz serwis specjalny poświęcony Leopoldowi Tyrmandowi (kliknij w obrazek):
Tyrmand.polskieradio.pl to rozpisana na wiele głosów, barwna, multimedialna opowieść o legendarnym pisarzu, publicyście, liderze polskiego ruchu jazzowego, ikonie Warszawy lat 50., kontestatorze PRL-owskiej rzeczywistości.
Atmosferę tamtych lat skomentował na antenie Polskiego Radia w 2016 roku historyk: - Jazz był ważnym elementem ucieczki od fałszu życia codziennego i nieznośnej propagandy - mówił prof. Jerzy Eisler.
Paweł Brodowski, redaktor naczelny "Jazz Forum", dziennikarz Polskiego Radia, nagrał 20 stycznia 1985 roku wywiad z Tyrmandem. Jak się miało okazać, był to jeden z ostatnich wywiadów, jakiego pisarz udzielił.
- Jazz to był wybór i konieczność. To określiło mnie jako pisarza i kulturowo – pod każdym względem - mówił wtedy Leopold Tyrmand.
Posłuchaj całego wywiadu na stronach serwisu specjalnego poświęconego Tyrmandowi i jego miłości do jazzu (kliknij w obrazek):
Redakcja