Raport Białoruś

"Połowa naszego rządu to Rosjanie". Łukaszenka: z Putinem 22 listopada omówimy wszystkie zasadnicze kwestie

Ostatnia aktualizacja: 17.11.2016 23:59
Szef białoruskiego państwa Alaksandrr Łukaszenka zapowiedział, że 22 listopada spotka się w Moskwie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i że w cztery oczy omówi z nim wszystkie zasadnicze problemy w stosunkach białorusko-rosyjskich.
Alaksander Łukaszenka
Alaksander ŁukaszenkaFoto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Łukaszenka uczynił to w Mińsku na dorocznej konferencji prasowej dla rosyjskich dziennikarzy. Transmitował ją I program Białoruskiego Radia.

Najważniejsze pytania dotyczyły relacji Mińska i Moskwy. Łukaszenka przyznał, że miniony rok nie należał do najlepszych we wzajemnych stosunkach, w których jest coraz więcej "negatywnych kwestii”.

Głównym, wciąż nieuregulowanym problemem pomiędzy Mińskiem a Moskwą jest cena rosyjskiego gazu. Białoruś domaga się od Rosji obniżenia ceny surowca, argumentując to członkostwem we wspólnej przestrzeni gospodarczej. Moskwa chce otrzymywać płatności wynikające z kontraktu i w odpowiedzi na niedopłatę ograniczyła dostawy ropy na Białoruś.

Łukaszenka wiele mówił o potrzebie, wręcz o konieczności dobrych relacji z Rosją i podkreślał, że oba kraje zajmują jednakowe stanowisko wobec kluczowych problemów na arenie międzynarodowej.

Pewne problemy

Jednocześnie wskazał szereg problemów, które - jego zdaniem - utrudniają partnerską współpracę i integrację w ramach Państwa Związkowego i Eurazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej. To rezygnacja z części ustaleń, dotyczących Państwa Związkowego, jak np. wprowadzenie wspólnej waluty, problem z dostępem białoruskich produktów na rynek rosyjski, brak rzetelnej informacji na temat Białorusi w rosyjskich mediach i brak możliwości emisji białoruskiej telewizji w Rosji podczas gdy rosyjskie kanały państwowe są u sąsiada powszechnie dostępne.

"Połowa naszego rządu to Rosjanie, a rosyjski to nasz język"

Prezydent Białorusi mówił również o tym, że język rosyjski jest „wielkim dziedzictwem”. „W języku rosyjskim jest dusza białoruskiego człowieka” - oświadczył. - Rozmawiamy z wami w jednym naszym języku. Nie waszym, lecz naszym (…) To nasz wspólny język”. Dodał, że ponad 90 proc. Białorusinów opowiada się za "wyłącznie dobrymi relacjami z Rosją”. "Połowa naszego rządu to Rosjanie” – powiedział.

Białoruski lider odniósł się także do sytuacji na Ukrainie, twierdząc, że negatywne konsekwencje tego konfliktu może odczuć także Rosja. Deklarował, że Białoruś jest gotowa zaangażować się w proces pokojowy. - Jeśli będzie wola obu stron, wyjście się znajdzie. Jeśli te dwie strony porozumieją się i będą widziały rolę dla Białorusi – jesteśmy gotowi. (Możemy) choćby przeprowadzić wybory lokalne, pomóc je zorganizować - oświadczył.

Łukaszenka przestrzegał też Rosjan przed przedwczesną radością z wyniku wyborów w USA. „To twardy proamerykański obywatel. Szedł (po władzę) z hasłem "Ameryka znowu będzie wielka". I dzisiaj podchwyciło to całe społeczeństwo. Ameryka już dzisiaj jest wielka, tak, że bardziej się nie da. A jeśli ten proces pójdzie dalej, to musimy się zastanowić, jakie będzie nasze miejsce na świecie” – ocenił i zaznaczył, że „(Donald) Trump nie ma żadnych zobowiązań wobec Rosji”.

W czasie konferencji padło również wiele pytań, dotyczących spraw gospodarczych, jak wysokość średniej pensji czy jakość białoruskich traktorów, a także życia prywatnego Łukaszenki, np. tego, czy jest przesądny i czy lubi zwierzęta, i czy jego syn Kola lubi korzystać z sieci społecznościowych.

W spotkaniu wzięło udział ok. 100 przedstawicieli rosyjskich mediów federalnych, regionalnych i blogerów. Konferencja trwała pięć godzin i czterdzieści minut.

PAP, Justyna Prus/ IAR/ agkm

bialorus. polskieradio.pl

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

”Na Białorusi możliwa jest wojna hybrydowa, Rosji potrzebna jest tylko nieliczna grupa dywersantów”

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2016 18:48
Władze białoruskie powinny niepokoić się sporą liczbą osób, które na Ukrainie walczą po stronie separatystów i Rosji. To one mogą zacząć na Białorusi dywersję i wtedy będzie bez znaczenia, co myśli większość Białorusinów – mówiła w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl dziennikarka białoruska Anastasija Iljina.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Hybrydowe" ocieplenie na linii Zachód-Białoruś? "Łukaszenka nie chce być teraz sam, chce mieć kogoś za plecami"

Ostatnia aktualizacja: 07.11.2016 23:59
W 2010 roku Aleksander Łukaszenka mógł zerwać z dnia na dzień rozmowy z UE. Dziś w obliczu agresywnej polityki Rosji chyba wolałby nie ścierać się z nią sam na sam, chce mieć coś w zanadrzu - oceniła dziennikarka Anastasija Iljina w rozmowie z portalem Polskiego Radia. Widzi tu szansę dla Zachodu i społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi - choć kruchą i ograniczoną, bo dyktatura dba przede wszystkim o swoje przetrwanie.
rozwiń zwiń