Rosyjskie zabawy z gazem

Ostatnia aktualizacja: 12.09.2014 20:09
Rosjanie najpierw zmniejszają dostawy gazu, potem je zwiększają. Czy Kreml nas testuje? – Rosja chce pokazać Europie, że wsparcie energetyczne Ukrainy to nie najlepszy pomysł – mówił w Dwójce dr Adam Eberhardt z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Audio
Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej wytłumaczy w audycji jakie są zagrożenia związane z użytkowaniem gazu w mieszkaniach i budynkach
Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej wytłumaczy w audycji jakie są zagrożenia związane z użytkowaniem gazu w mieszkaniach i budynkach Foto: Glow Images/East News

Obecnie podstawowym celem Rosji jest niedopuszczenie do tzw. dostaw rewersowych na Ukrainę ze Słowacji. Niedawno otwarto nowy rurociąg, który to umożliwia. – To pewien pomysł dla Ukrainy, która nie chce kupować gazu z Rosji ze względu na jego cenę – zauważył gość "Pulsu świata". – To szansa dla tego kraju, by mógł utrzymać się na powierzchni – dodał.

Chodzi o kupowanie gazu wydobytego ze złóż rosyjskich, ale kupionego przez niemieckie spółki (np. RWE), a następnie przez Słowację sprowadzonego ponownie na Ukrainę. Tego typu dostawy są realizowane również przez Polskę, lecz w dużo mniejszym zakresie. – Rosja chciałaby to uniemożliwić i ma ku temu narzędzia. Poprzez redukcję dostaw gazu do państw europejskich zmniejsza ilość dostępnego surowca, który można by reeksportować na Ukrainę – tłumaczył dr Adam Eberhardt.

Więcej - w nagraniu audycji prowadzonej przez Pawła Reszkę.

mc/kul

Czytaj także

Maria Przełomiec: Zachodowi wygodniej jest wierzyć Rosji niż Ukrainie

Ostatnia aktualizacja: 29.08.2014 21:00
- Putin gra z Zachodem w durnia. Coraz intensywniej dąży do wojny oraz zajęcia południowo-wschodniej Ukrainy oddzielającej Rosję od Krymu i coraz intensywniej temu zaprzecza - mówiła w "Pulsie świata" autorka programu telewizyjnego "Studio Wschód".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rosja działa jak Państwo Islamskie

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2014 20:00
Nikt już nie wątpi, że na Ukrainie mamy do czynienia z wojną. Tyle, że opartą na działaniach dywersyjnych i terrorystycznych. Jak przekonuje Kacper Rękawek z PISM, ten model prowadzenia wojny ma już swoją historię. - "Zielone ludzki" pojawiły się już w 1968 roku w Czechosłowacji - przypomniał w Dwójce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wojna tuż za miedzą

Ostatnia aktualizacja: 05.09.2014 19:47
– To, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, jest bardzo niebezpieczne zarówno dla Polski, jak i dla Europy. Trzeba zrobić wszystko, by to niebezpieczeństwo odsunąć możliwie daleko – mówił w Dwójce generał Waldemar Skrzypczak.
rozwiń zwiń