VBS: od fortepianu do bitów. Raper, który nie czeka na natchnienie

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2025 15:55
Niedawno ukazał się najnowszy album rapera - "3". Jest to najbardziej osobisty i dojrzały materiał w jego dorobku. W rozmowie z Eldo w "Miejskim Folklorze" opowiedział jak powstawała płyta, dlaczego wrócił do naturalności i czemu w muzyce liczą się nie tylko emocja, ale też codzienna praca.
VBS i Eldo
VBS i EldoFoto: Czwórka

VBS dorastał w rodzinie muzyków – ojciec basista, matka skrzypaczka - więc dźwięki towarzyszyły mu od najmłodszych lat. W domu słychać było folk irlandzki i suwalski, a nie rap. Jak sam wspomina, rodzice nie byli zachwyceni, gdy "synek postanowił rapować". Mimo że zaczynał od fortepianu i dobrze sobie z nim radził, to właśnie hip-hop stał się jego językiem.

Dorastanie w okolicach Suwałk nie należało do najłatwiejszych dla początkującego rapera. - W Szelmencie nie było hip-hopu, nie było bloków, więc ciężko było się w ten klimat wkręcić - przyznaje. Złapał zajawkę dzięki starszym kolegom i klasykom sceny: Mor W.A., Pezetowi i TDF-owi. 

  • Posłuchaj rozmowy z VBSem w audycji "Miejski Folklor"

Dorastanie w rapie

Dziś ma 25 lat i na swoim koncie kilka projektów, ale to płyta "3" okazała się przełomowa. - Jestem zdziwiony takim odbiorem. Ludzie jakby obudzili się przy tym albumie - przyznaje. Choć w przeszłości eksperymentował z bardziej śpiewanym i lirycznym materiałem, teraz postawił na szczerość i naturalność. - Ludzie pokochali mnie za to, że mówiłem prosto, jak naprawdę myślę. Postanowiłem wrócić do tej "naturszczykowości". VBS nie ukrywa, że dojrzał jako artysta i człowiek. Kluczowa okazała się konsekwencja. - Zrozumiałem, że nie można polegać tylko na wenie. Trzeba pracować. Ustaliłem sobie rutynę: wstaję rano, robię bity, piszę teksty. To praca, ale taka, którą kocham - opowiada. 

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez VBS (@vbsik)

True school

Choć VBS jest raperem, jego muzyczne podejście zdradza klasyczne wykształcenie. Sam komponuje i śpiewa refreny, co w polskim rapie wciąż nie jest standardem.  - Ja po prostu lubię śpiewać. Chyba tylko kilka moich numerów ma refreny bez śpiewania - mówi. Na "3" słychać zarówno klasyczne brzmienia, jak i świeże podejście do rapu. Artysta żartobliwie określa swoją stylistykę jako "nowoczesną truskulozę" - coś pomiędzy Joeyem Bada$$em a Mesem. - Uwielbiam bity z duszą, ale staram się, żeby to wszystko brzmiało współcześnie - tłumaczy. 

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez VBS (@vbsik)

Własna ekipa, własne zasady

Dziś VBS działa niezależnie, wspierany przez swojego bookera i przyjaciela Adama. - Nie mam menadżera z wytwórni. Pracuję z kimś, komu mogę zaufać. Chcemy zbudować coś swojego - podkreśla. Jak dodaje, zaufanie to podstawa - bez niego artysta traci spokój i skupienie. Nie planuje jednak zamykać się tylko w rapie. - Chciałbym, żeby muzyka była moim zawodem, ale jeśli się nie uda, mam też inne zajęcia. Najważniejsze, że muzyka zawsze będzie w moim życiu - mówi. 

***

Tytuł audycji: Miejski folklor

Prowadzi: Eldo

Gość: VBS

Data emisji: 8.10.2025

Godzina: 20.12

gV

Czytaj także

Miły ATZ: dopiero teraz robię muzykę, którą się jaram w pełni

Ostatnia aktualizacja: 26.09.2025 12:58
Nasze studio odwiedził Miły ATZ, który opowiedział w "Poranku Czwórki" o swoich muzycznych inspiracjach i historii już 15-letniej kariery muzycznej.
rozwiń zwiń