Już na wstępie Pih odchodzi od klasycznych dźwięków – pozytywnym zaskoczeniem dla fanów było umieszczenie na krążku niestandardowych elektronicznych brzmień, wypieku topowych producentów – Magiery, Gutjara, soSpecial, Baltik Beats, Bobaira i RXa. Mieszanka dźwięków tworzy spójną całość. Przemyślana kolejność dynamiki utworów to typowa podróż nasterydowana nieskrępowanymi przemyśleniami i jaskrawymi przeżyciami artysty, które postanowił ujawnić po kolei w 14 utworach.
Otwierający płytę utwór "W ciemność" to symboliczne zamknięcie przeszłości, z którą zmierzył się autor. Treści umieszczone na kolejnych trackach to czyste historie, osobiste życie artysty, ale też zero jedynkowe spostrzeżenia oraz celne punchliny i trafione, konsekwentne porównania opowiadające o rzeczywistości dnia powszedniego, z którą utożsamia się niejeden słuchacz. Emocje zawarte na płycie to przede wszystkim zryw agresji, sporo uczuć, detonacja złudzeń, rozmach szczerości i pożądanie sprawiedliwości.
Skłonność artysty do negliżowania brudu uwypukla problemy i niedyspozycję współczesnego świata.
Towarzystwa na płycie zapewnili tacy artyści jak Peja ("Struktury Antykruche"), który często gościł na wcześniejszych produkcjach, Siloe ("Czerwone Światła Auta"), znana już ze wcześniejszej współpracy przy cieszących się popularnością szlagierach "Nigdy już nie wróci", "Ta noc" oraz zamykający płytę Kuba Knap w utworze "Świat Nieskomplikowany".
Miłym zaskoczeniem dla fanów był udział nowojorskiego wokalisty Jaydena Feldera, który użyczył głosu w refrenie "MDMA".
"Non Serviam Tom I" to początek obiecywanego przez Piha uniwersum. Imperium spod tego znaku poznamy na kolejnych singlach, EPkach i tomach, wydawanych w nietypowych, a zarazem przemyślanych odstępach czasowych.
mat.pras./pj