McKinley Dixon to amerykański raper, który zadebiutował już w 2016 roku albumem "Who Taught You to Hate Yourself?" i już wtedy zachwycił ludzi swoim unikalnym stylem łączącym rap z jazzem w nieoczywisty sposób oraz świetnie napisanymi, często zaangażowanymi politycznie tekstami. Jednak dużo większe uznanie dostał po premierze swojej trzeciej płyty "For My Mama and Anyone Who Look Like Her", która ukazała się w 2021 roku. Na tej płycie oprócz jazzu słyszmy inspiracja np. poezją śpiewaną i brzmieniami orkiestr marszowych. Dla tych, którzy jeszcze nie znają McKinleya Dixona przygotowaliśmy 5 utworów, które was zachęcą do sprawdzenia jego nadchodzącej płyty.
Cudowna partia gitarowa i żywa perkusja, która w pewnym momencie utworu zaczyna grać swing, a na to wszystko jeszcze świetnie nawinięte zwrotki. Numer pochodzi z płyty "For My Mama and Anyone Who Looks Like Her". Świetna wizytówka McKinleya.
Zgrabnie napisany polityczny komentarz o brutalności policji w jego społeczności. Cały numer zbudowany na kontraście między powagą tematu, a pogodnej warstwie muzycznej. Klimat utworu zdecydowanie robi świetna partia wibrafonu i sekcja instrumentów smyczkowych. Numer pochodzi z ostatniej, bardzo docenionej przez krytyków płyty "Beloved, Paradise, Jazz?!".
- "Beloved, Paradise Jazz?!"
A skoro już jesteśmy przy jego ostatniej płycie to nie można zapomnieć o tytułowym numerze. Prawdopodobnie najbardziej jazzowy utwór na całej płycie (która cała jest pełna improwizacji, jazzowych progresji akordowych oraz żywych instrumentów!), na którym oprócz klasycznej jazzowej sekcji, z piękną solówką na saksofonie mmay jeszcze rewelacyjnie zaśpiewany przez Ms. Jaylin Brown refren, który przypomina old-schoolowe utwory jazzowych wokalistek.
- "Could've Been Different"
Singiel zapowiada nadchodzący krążek rapera. Nietypowy sposób rapowania, przypominający lekko spoken words połączony z cudownym tekstem i partią na klawiszach, która zabiera nas na inną planetę to coś co na pewno sprawia, że nie mogę się doczekać tego, co nas czeka na "Magic, Alive!".
Na sam koniec ostatni singiel z nadchodzącego "Magic, Alive!". Bit brzmi, jak muzyka z animowanej bajki, orkiestrowy aranż tworzy niesamowicie baśniowy klimat. Jednak baśń się kończy po 2 minucie i wtedy wchodzi bardzo zaskakujący beat switch, który powoli ewoluuje w rockowe brzmienia - także utwór nie nudzi ani przez sekundę i cały czas trzyma w napięciu. Z kolei jeśli chodzi o rapowanie, to McKinley przechodzi samego siebie i zmienia flow, zmienia głos i robi to z takim stylem, że czapki z głów! Oby taki poziom utrzymywał się na całej płycie. Album "Magic, Alive!" ukaże się 6 czerwca.
***
gV
