Penelov: zależy mi, żeby w każdym utworze był element filmowy

Ostatnia aktualizacja: 04.02.2023 12:00
Penelov czyli Paulina Łabuda to artystka wielu talentów. W swojej twórczości łączy świat filmowy z muzycznym, sięga po różnorodne inspiracje. - Zależy mi, żeby w każdym utworze pojawił się element filmowy, coś takiego patetycznego, wzniosłego. To mnie kręci w muzie - mówi w rozmowie z Damianem Sikorskim. 
Penelov i Damian Sikorski
Penelov i Damian SikorskiFoto: Czwórka

Paulina Łabuda kocha Lez Zeppellin, Phila Collinsa, Alicie Keys. W Czwórce zdradza, że zakochała się piosence Lez Zeppelin "Babe I'm Gonna Leave You" i nigdy nie porzuciła tej inspiracji. - Phil Collins to postać, którą zachwyciłam się po przeczytaniu jego biografii, to człowiek-tytan, z niego warto czerpać - zdradza. - Zaś Alicia Keys to moja miłość od dawna. Jaram się jej energią. Ona mówi to co chce, robi to co chce, a ja jej ufam - podkreśla. 

Penelov nie zamyka się na różne gatunki muzyczne. Uważa, że warto korzystać z każdego dźwięku, każdej inspiracji. Artystka żyje nie tylko muzyką, ale też światem filmowym. - Dziś moja praca aktorki jest w zawieszeniu, idę w muzę. W świecie filmowym jestem teraz z drugiej strony - opowiada w rozmowie z Damianem Sikorskim. - To mi bardzo odpowiada, bo daje mi poczucie stania jedną nogą w chaosie, którym jest nieokiełznana muza, a drugą w porządku, przy produkcji obrazów - dodaje. 

Połączenie świata filmowego i muzycznego, z życia wnika też w jej kompozycje. W singlu "Obecność" jest to szczególnie widoczne. - Zależy mi, żeby w każdym utworze pojawił się element filmowy, coś takiego patetycznego, wzniosłego. To mnie kręci w muzie i cieszy mnie, że jest to zauważane - mówi Penelov. 

Momentem przełomowym w karierze artystki było spotkanie z Marte Formsem, producentem muzyki deep house i techno, zajmującym się postprodukcją dźwięku w serialach i filmach. Współpracuje również z Patrickiem The Panem. - Patrick The Pan wszedł w mój świat, gdy pisałam swoją pracę licencjacką o procesie twórczym muzyków. Potrzebowałam rozmawiać z artystami, a Piotrek się zgodził na taką rozmowę. Opowiedział mi o tym, jak tworzy. Powiedział wtedy też, że gdy ja będę chciała tworzyć, to mogę się odezwać. Po roku napisałam do niego i tak się zaczęło - zdradza. 

źr. Penelov - Treasure/Penelov

Paulina Łabuda tworzy pod pseudonimem artystycznym. Zdradza, że jako Penelov może pozwolić sobie na więcej - więcej powiedzieć, więcej pokazać, jest bardziej odważna. - To chyba przestrzeń dla mojej odwagi - przyznaje. - Myślę, że największym moim osiągnięciem w sferze muzycznej jest dawanie sobie przestrzeni, jak jej nie ma, to muzy też nie ma - dodaje.

Posłuchaj
56:57 2023_02_03 19_03_02_PR4_Bedzie_glosno.mp3 Penelov o swojej muzyce i planach na przyszłość (Będzie głośno!/Czwórka) 

W najbliższym czasie Penelov chciałaby skupić się na kolejnych singlach. Marzy o płycie. - Może, gdy uzbieram 8-10 kawałków to wtedy to wydam - mówi i zdradza, że melancholijne, nostalgiczne tematy, nurzanie się w myślach i wspomnieniach to jej świat. - W szufladzie mam dużo tekstów, refrenów, wokaliz, fragmentów melodii, chyba dwa utwory, z którymi chciałabym wejść do studia i pokazać je światu. Podczas nagrywania piosenek najtrudniejsze są ostatnie godziny pracy, gdy nadchodzi moment, w którym muszę powiedzieć "mamy to i idziemy dalej" - dodaje. 

źr. Penelov - Obecność/Penelov

***

Tytuł audycji: Będzie głośno!

Prowadzi: Damian Sikorski

Gość: Penelov (Paulina Łabuda)

Data emisji: 03.02.2023

Godzina emisji: 19.15

pj

Czytaj także

Sarsa: lubię być na off-roadzie

Ostatnia aktualizacja: 28.01.2023 19:00
W ubiegłym roku Sarsa wydała album "Runostany". Teraz zaprasza na "Balet" ze Zdechłym Osą - jednym z najbardziej wyrazistych polskich raperów. I nie mówi ostatniego słowa, bo to dopiero początek jej przemiany. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Szefner: musiałem dojrzeć, żeby dopuścić się do głosu

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2023 16:20
- Nigdy nie stałem na froncie, zazwyczaj grałem na gitarze w różnych zespołach. Nie za bardzo wiedziałem, co chciałbym powiedzieć ani jak to przelać na papier - wspomina Miłosz Szefner. - Musiałem dojrzeć do tego, żeby dzielić się osobistymi historiami. A takie właśnie znajdą się na mojej debiutanckiej płycie.
rozwiń zwiń