Nietypowe szkolenia

Każde szkolenie się konstruuje tak, by można było je sprzedać. O szkoleniach, nawet tych najbardziej absurdalnych i o ich działaniu opowiedział w "Na Cztery Ręce" Tomasz Łysakowski - psycholog.

Na rynku pojawia się coraz więcej szkoleń, które z samej nazwy wydają się dość absurdalne. – Sam natknąłem się na szkolenie,  podczas którego można było się dowiedzieć w jaki sposób dostarczać składników odżywczych i tlenu – zaznaczył Czwórce Tomasz Łysakowski, socjolog.  W zależności od tego ile my jesteśmy w stanie zapłacimy, takie szkolenie też będzie.

– Aby zgromadzić jak największą rzeszę uczestników, organizatorzy często nazywają je "szkoleniami niezwykłych umiejętności" – tłumaczy gość Czwórki. I tak słyszy się o kursach z uwodzenia, czy szkolenia nazwanych "rozpraw się z nieśmiałością". Jak dalej powiedział Tomasz Łysakowski, takie jednak kursy przeznaczone są dla ludzi zdesperowanych, którym brak pewności siebie.

Nawet najbardziej absurdalne szkolenia mogą okazać się pożytecznymi, bo jak twierdzi gość "Na Cztery Ręce", wychodzą one poza widzę szkolną i uczą nas życia.

– Najsensowniejszym szkoleniem z jakim się spotkałem jest szkolenie z zarządzania czasem, podczas którego możemy się dowiedzieć jak planować i jak motywować samego siebie – mówi Tomasz Łysakowski. Jak twierdzi, wiele osób ma dobre chęci i pomysły na siebie, lecz najczęściej nie mogą się zmotywować do czegoś, co chcą osiągnąć.

sb