Zagrodnik nie czuje się skrzywdzony przez sędziów

IAR / PAP
Marcin Nowak 29.07.2012
Paweł Zagrodnik
Paweł Zagrodnik , foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

- Sędziowie są wszechmocni i mogą odwołać swą decyzję, nie czuję się przez nich skrzywdzony - przyznał judoka Paweł Zagrodnik po porażce w walce o brązowy medal olimpijski w Londynie.

Paweł Zagrodnik (66 kg) przegrał z Japończykiem Masashim Ebinumą o brązowy medal turnieju olimpijskiego w Londynie.

- Sam jestem zaskoczony, że taką formę miałem, ale zrobiliśmy bardzo dobre przygotowania i wszystko wyszło tak, jak miało wyjść - powiedział w rozmowie z Andrzejem Janiszem polski zawodnik.

- Nie ma tego medalu. Szkoda, ale taki jest sport i wszystko się może zdarzyć - dodał po walce Zagrodnik.

W dogrywce, przy stanie 7:0 dla Azjaty, Zagrodnik wykonał akcję, po której na tablicy świetlnej pojawił się ippon. To oznaczało jego zwycięstwo i tym samym pierwszy medal dla Polski w tej dyscyplinie od 16 lat; w 1996 roku w Atlancie na najwyższym stopniu podium stanął Paweł Nastula, a drugie miejsce zajęła Aneta Szczepańska.
- Sędziowie są wszechmocni i mogą odwołać swą decyzję (zmienili na waza-ari, czyli w tym momencie był remis - przyp.), nie czuję się przez nich skrzywdzony. Mogli przyznać mi ippon, ale równie dobrze nie musieli tego uczynić - powiedział 25-letni Zagrodnik, który do tej pory nie liczył się na międzynarodowej arenie, a najważniejszym jego osiągnięciem było wicemistrzostwo Europy młodzieżowców w 2009 roku

man

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!